romus Opublikowano 9 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2008 Mam taki problem:Jechalem samochodem i zachaczylem miska olejawa o garb na drodze w niku czego zmiszczylem miske i podobno z czego twierdzi mechanik przestawilem caly silnik-koszty naprawy sa ogromne a moje pytanie jes takie:Czy moge sie domagac odszkodowania od GDDK? i jak to zrobic? jak napisac takie podanie i czy sa jakies wzorniki.Prosze o pomoc.Z Powazaniemromus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
felikis Opublikowano 9 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2008 Mhm ciekawy problem nie do końca jestem pewien jak to jest w tym przypadku ale wydaje mi się że będzie podobnie jak w przypadku dziur na drogach czyli cytując :Jeśli uszkodzimy auto na dziurawej drodze możemy starać się o odszkodowanie. Nieraz potrzebny jest świadek. Udajemy się do Zarządu Dróg. Przekazujemy wniosek o wypłatę odszkodowania. Zasady:- opis zdarzenia ze szkicem, miejscem i datą zdarzenia,- podać kierunek jazdy,- numery rejestracyjne pojazdu, markę,- czy na miejscu była policja?- co było przyczyną uszkodzenia, Rzeczoznawca bada naszą sprawę i pojazd (nie oddawać wcześniej do naprawy). Należy udowodnić, że kierowca nie mógł ominąć dziury (aby wniosek nie był odrzucony). Administratorzy dróg zajmują się danymi drogami. Miasto natomiast ubezpiecza swoje drogi w firmach ubezpieczeniowych i to do nich zwracają się po odszkodowania administratorzy. Każde wypłacone odszkodowanie podraża składkę na ubezpieczenie dróg. TOTALNA GŁUPOTA!!! Miasto płaci podwójnie. Niech za pieniądze na składkę załata istniejące dziury. Pamiętaj!-wezwać Policję,-zrobić zdjęcia,-poszukać świadka, Zarządca dróg wypłaca do 500zł koszty wjazdu w dziurę:opona - 200-600 złamortyzator - 200-700 złel. zawieszenia - 100-1000 zł Najczęściej uszkadzają się opony, felgi w "twardych" autach także zawieszenie. W autobusach natomiast opony warte około 1000zł. Uszkodzenia zawieszenia w reszcie aut nie widać od razu, jednak będzie to okupione dużo wcześniejszą wymianą elementów, nawet takich, które teoretycznie powinny wytrzymać 0,5 mln km. Ale co jeśli kierowca nie ma pieniędzy na wymianę wybitych części? Po prostu ich nie kupi. Taka jest prawda o autach sprowadzanych z zachodu. Mają służyć i będą przez około 10 lat a nawet więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daria30119 Opublikowano 16 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2008 Zachaczyłam miską olejową o wystajacą studzienke kanalizacyjną na drodze na której prowadzone sa prace związane z ich wymianą. Ów studzienki nie są w nijaki sposób oznakowane ani nie ma zadnego znaku informującego,że na drodze jest jakiekolwiek zagrożenie. Wezwana na miejsce Policja sporządziła protokół i...w związku z tym mam pytanie-gdzie udać się po ewentualne odszkodowanie? Jest to droga gminna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enni Opublikowano 18 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2009 Witam!rok temu wjechałam w dziurę , szkodę zgłosiłam , była policja , gospodarz drogi zgłosił do ubezpieczyciela , zrobiono oględziny szkody , zdjęcia ,sprawa wydawałaby się prosta i przejrzysta...Problem zaczął sie wtedy , gdy okazało się że na ten czas co nastąpiła szkoda droga została przekazana do remontu ,i teraz firma główna czyli Powiatowy zarząd dróg , a dokładnie ich ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania , bo jak twierdzi w tym czasie nie miał piczy nad tą drogą.Firma której drogę przekazano , a mianowicie jej ubezpieczyciel , twierdzi , że z ich winy nic się nie stało.W taki sposób teraz nie ma PANA ,który wypłaciłby ostatecznie odszkodowanie.Kogo należy pozwać do sądu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seimon Opublikowano 19 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2009 w tym przypadku musisz się dowiedzieć, kto prowadził remont jaka firma- powinna ona być ubezpieczona i z tej firmy dochodzisz odszkodowania, mam nadzieje , tylko że nie powiedzą ,że droga podczas remontu była prawidłowo oznakowan, a ty nie przestrzegałeś jakiś waryunków ,bo to będzie podstawa do odmowy wypłaty odszkodowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enni Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 firma która remontować miała ,stwierdziła że w tym dniu nic nie robiła więc nie musi oznakować drogi do remontu!!!ale ja się nie poddaję ,napisałam ostateczne wezwanie przedsądowe inapiszę jak będzie trzeba do rzecznika ubezpieczonych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bedon23 Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 Mam taki sam problem. Zachaczylem miska o studzienke i w efekcje laweta, wymiana miski, olej, dalej okazalo sie ze kosztowny remont silnika. na miejsce wezwano Policje, mialem swiadka zdarzenia, Miejsce zabezpieczone bylo znak Roboty Drogowe i ograniczenie predkosci do 30, Ale szereg studzienek ktore wystawaly nie byly w zaden sposob oznakowane. 2 dni pozniej prawdopodobnie w efekcje ze wplynelo podobnych wnioskow wiecej pojawily sie pacholki odblaskowe na studzienkach. Zrobilem foto miejsca zdarzenia i na nim widac uszkodzone auto, i owa studzienke kanalizacyjna i brak oznakowania na moment awari. Zglosilem do GDDKiA, oni przyslali rzeczoznawce, ale odpowiedz negatywna poniewaz teren byl przekazany zewnetrznej firmie jako plac budowy. Firma zewnetrzna przekazala swojej firmie ubezpieczeniowej , znow ogledziny, i rzeczoznawca ktory stwierdzil ze prawdopodobnie taka awaria mogla miec miejsce. Ale firma remontujaca nie poczuwa sie do winy i twierdza ze droga byla oznakowana. Nie bylo znaku inne niebezpieczenstwa, badz innego ktory by zabezpieczal w stopniu wystarczajacym w moim mniemaniu teraz drogi. Dodam ze stalo to sie na drodze krajowej nr A1 z miejscowosci Zgierz. Firma remontujaca Cezet Bis. Prosze o rade, jak dalej pokierowac sprawa poniewaz jutro bede dzwonil do ich prawnika, Likwidator twierdzi ze Cezet nie przyznaje sie do zlego oznakowania placu budowy i nie ma podstaw do wyplacenia odszkodowania.Prosze o rade. GG 3306754, badz tel 500507200 jesli ktos z szanownych czytelnikow potrafilby mi w tej sprawie cos poradzic. Sprawa trwa juz od listiopada 2011, i nadal nie widasc rozsadnego zakonczenia ze strony Cezetu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paruslex Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 bedon23 wrote:Mam taki sam problem. Zachaczylem miska o studzienke i w efekcje laweta, wymiana miski, olej, dalej okazalo sie ze kosztowny remont silnika. na miejsce wezwano Policje, mialem swiadka zdarzenia, Miejsce zabezpieczone bylo znak Roboty Drogowe i ograniczenie predkosci do 30, Ale szereg studzienek ktore wystawaly nie byly w zaden sposob oznakowane. 2 dni pozniej prawdopodobnie w efekcje ze wplynelo podobnych wnioskow wiecej pojawily sie pacholki odblaskowe na studzienkach. Zrobilem foto miejsca zdarzenia i na nim widac uszkodzone auto, i owa studzienke kanalizacyjna i brak oznakowania na moment awari. Zglosilem do GDDKiA, oni przyslali rzeczoznawce, ale odpowiedz negatywna poniewaz teren byl przekazany zewnetrznej firmie jako plac budowy. Firma zewnetrzna przekazala swojej firmie ubezpieczeniowej , znow ogledziny, i rzeczoznawca ktory stwierdzil ze prawdopodobnie taka awaria mogla miec miejsce. Ale firma remontujaca nie poczuwa sie do winy i twierdza ze droga byla oznakowana. Nie bylo znaku inne niebezpieczenstwa, badz innego ktory by zabezpieczal w stopniu wystarczajacym w moim mniemaniu teraz drogi. Dodam ze stalo to sie na drodze krajowej nr A1 z miejscowosci Zgierz. Firma remontujaca Cezet Bis. Prosze o rade, jak dalej pokierowac sprawa poniewaz jutro bede dzwonil do ich prawnika, Likwidator twierdzi ze Cezet nie przyznaje sie do zlego oznakowania placu budowy i nie ma podstaw do wyplacenia odszkodowania.Prosze o rade. GG 3306754, badz tel 500507200 jesli ktos z szanownych czytelnikow potrafilby mi w tej sprawie cos poradzic. Sprawa trwa juz od listiopada 2011, i nadal nie widasc rozsadnego zakonczenia ze strony Cezetu.Bardzo dobrze, że wezwałeś policje i zrobiłeś zdjęcia. Prawidłowo wykorzystałeś drogę polubownego rozstrzygnięcia sprawy dlatego zanim zadzwonisz do ich prawnika skonsultuj to z jakimś innym prawnikiem, ktory najprawdopodobniej będzie zastanawiał się nad sądem. Istotą będzie tu kwestia udowodnienia winy, ustalenie czy wszystko było prawidłowo oznakowane, czy była mozliwość uniknięcia najechania na studzienkę przy normalnej jeździe (bez slalomów). Wydaje mi się, że dość ważne jest to , że nie jesteś jedynym Poszkodowanym i może to świadczyć o złym zabezpieczeniu odcinaka drogi. Jak chcesz załatwiać to na własną rękę to zapoznaj się z Prawem budowlanym, tam są regulacje dotyczące zabezpieczeń, albo odwołania do konkretnych rozporządzeń w tym zakresie. Jeśli stwierdzisz, że nie dopełnili jakiegoś obowiązku to jest szansa na odszkodowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.