zderzenie z rowerzysta

[kadwa]

witam, mialem wypadek z udzialem rowerzysty. stalem na skrzyzowaniu i czekalem na zielone, gdy sie zapalilo, ruszylem i po chwili uderzyl w drzwi kierowcy rowerzysta. urwal mi lusterko i stlukl szybe. szybko zjechalismy na bok i powiedzial ze nie chcialby zalatwiac sprawy poprzez wezwanie policji. spisalem jego imie, nazwisko, adres, numer telefonu. dogadalismy sie ze pojade do mechanika i on pokryje koszty naprawy. niestety po moim telefonie w ktorym wytlumaczylem mu ile kosztuje naprawa (1000 zlotych) przestal odbierac telefon. co mam w takim wypadku robic? czy jest jakas szansa na uzyskanie odszkodowania, badz pociagniecie go do odpowiedzialnosci? nie podpisalismy zadnego orzeczenia winy wypadku, nigdzie sie nie podpisal, nie bylo policji, zadnych swiadkow, chociaz jacys ludzie stali na przystanku tramwajowym, nie spisalem danych zadnego z nich.

[odszkodowanie]

a Czy nie miał on czasem też zielonego ? a Ty wjeżdżałeś na tzw. warunku?

niestety praktyka wskazuje, że brak podpisanego oświadczenia sprawcy znacznie skomplikuje sprawę, ale to nie oznacza, że nic nie uzyskasz. Najlepiej zastanów się nad jakimś radcą, który napisze pismo do tego delikwenta za parę (set?) złotych, może podziała. Jak nie - możesz skierować sprawę do sądu. Jednak tutaj jest tylko zdanie Twoje przeciwko jego. Ale jeżeli chłopak pęknie (co przed sądem w tym stresie jest bardzo prawdopodobne) - możesz uzyskać całość.

[Pablo_1st]

naiwność ludzka jest nieograniczona. Kto o zdrowych zmysłach umawia się na załatwienie sprawy "na gębę", bez choćby świstka papieru. Czy gdybym przyszedł do Ciebie podając Ci swoje dane pożyczyłbyś mi 1000zł, czy choćby 500, widząc mnie pierwszy raz na oczy?

Nie spodziewaj się, że gościu Ci zapłaci, czy do czegokolwiek się przyzna, a jak pójdziesz do sądu to jeszcze sam zapłacisz jemu! Zezna, że był w szoku, że to Ty wjechałeś na czerwonym a on od tego czasu ma zawroty głowy i leczy się nieprzerwanie, do tego porysowany rower itp. Ty będziesz odpowiadał z zasady ryzyka i jeśli nie wykażesz wyłącznej winy rowerzysty - zapłacisz