Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamana kośc strzałkowa


radziu26
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Marcinie polamałam sie w maju przez prawie 5 miesiecy miłam gips udowy teraz do połowy grudnia gips krótki. a rehabilitacje mam dopiero od teraz narazie na kolano. Wejdzna forum rehabilitacja po wypadku -złamana noga, tam jest nas wiecej i takich przypadkow jak twój tez.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 881
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • alawpr

    107

  • LillaKorn

    81

  • araya

    65

  • Tomek1661348207

    46

Top użytkownicy w tym temacie

 

alawpr wrote:

Marcin_ wrote:

Tak długo? Nawet nie brałem takiej opcji pod uwage.

Ja też nie. Ale każde złamanie jest inne więc głowa do góry.

Marcinie, nie pękaj! Z tego co piszesz to masz złamaną kostkę na końcu końcu strzałkowej. O ile nie będzie powikłań to powinno się zakończyć po 6 tygodniach. pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Marcin_ wrote:

Tak długo? Nawet nie brałem takiej opcji pod uwage.

Ja też nie. Ale każde złamanie jest inne więc głowa do góry.

Marcinie, nie pękaj! Z tego co piszesz to masz złamaną kostkę na końcu końcu strzałkowej. O ile nie będzie powikłań to powinno się zakończyć po 6 tygodniach. pozdrawiam!

Zgadza sie. :) i dzieki za słowa pocieszenia.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
yonasz wrote:
deszcz, a mi się zachciało biec na wale przeciwpowodziowym nad Wartą. Poślizgnąłem się, podwinęła mi się noga, usłyszałem chrup! no i jebut w dół.

Pozdrowienia! :)
Nieźle przyglebiłeś kolego. życzę Ci tylu samo zrostów coi złamań inadejścia tsunami ożywczej kostniny. Też się rozwaliłam w sobotę. Pozdrawiam!
ja też pechowo się połamałam bo tańcząc. na karetke czekałą ponad pół godziny i też yslalam ze zemdleje z bólu To tak areakcja szokowa na złamanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryry wrote:
Witam. Na meczu zlamano mi kostke. Udalem sie na pogotowie, skierowano mnie na zdjecie a nastepnie po wizycie u lekarza zalozono gips na 6 tygodni.Po 5dniach pojechalem na kontrole i przepisano mi jakies tabletki i zastrzyki przeciwzakrzepowe. Jakies 2h spedzilem w samochodzie i noge nie mialem w pozycji jak nakazal lekarz, po powrocie odczuwam pieczenie kostki pod gipsem.. Czy to cos powaznego? czy przejdzie po czasie
Z gory dzieki i pozdrawiam
ja miałą tez pieczenie w kostce i w pięcie ale u mnie było to wynikiem ran po wyciągu a na pięcie z powodu powstawania ostrogi pietowej. Żadana pozycja nie przynosiła ulgi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio naczytałem się w necie o zespole Sudeka, co to za straszna i wredna choroba to szok.

Czy miał ktoś z Was do czynienia z tym powikłaniem?

Jak trzymam dłużej nogę nie ruchomo w dole to robi się sina, a jak dłużej chodze to puchnie.

Jest cieplejsza od zdrowej i może lekko bardziej się poci. Mam nadzieje, że to nie jest ten straszny zespół Sudeka.

Mój ortopeda jak do tej pory nic na rtg nie zauważył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pedro wrote:
Ostatnio naczytałem się w necie o zespole Sudeka, co to za straszna i wredna choroba to szok.
Czy miał ktoś z Was do czynienia z tym powikłaniem?
Jak trzymam dłużej nogę nie ruchomo w dole to robi się sina, a jak dłużej chodze to puchnie.
Jest cieplejsza od zdrowej i może lekko bardziej się poci. Mam nadzieje, że to nie jest ten straszny zespół Sudeka.
Mój ortopeda jak do tej pory nic na rtg nie zauważył.
Cześć Pedro ! Odszukaj posty Verony z wątku brak zrostu kości podudzia. Tam wymieniona koleżanka opisuje początkowe stadium swojego Sudecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie kurczę niepokoi moja noga, ściągnęli mi gips niecałe 3 tygodnie temu, a noga puchnie i puchnie, jak potrzymam długo w dole. To normalne? Wydaje mi się, że już powinno być lepiej, no i jest jeśli chodzi o rozmiary opuchlizny, ale sam proces puchnięcia to niemal codziennie mam... Co prawda opuszczam ją często i na 2-5 godzin, ale to nie jest cały dzień a tak docelowo ma być...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz to jak najbardziej normalny objaw.Niestety to jeszcze troche potrwa.Staraj sie jak najczesciej opuszczac noge w dół,jak bedziesz czuł że nie dajesz juz rady to walnij ją wyżej ,odpocznij i znów w dół. Powodzenia ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

yonasz wrote:

A mnie kurczę niepokoi moja noga, ściągnęli mi gips niecałe 3 tygodnie temu, a noga puchnie i puchnie, jak potrzymam długo w dole. To normalne? Wydaje mi się, że już powinno być lepiej, no i jest jeśli chodzi o rozmiary opuchlizny, ale sam proces puchnięcia to niemal codziennie mam... Co prawda opuszczam ją często i na 2-5 godzin, ale to nie jest cały dzień a tak docelowo ma być...

yonasz, to całkiem normalneże Ci noga puchnie, jeszcze przez kilka miesięcy Ci będzie puchnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochwalę się i ja, chociaż na razie sukcesów znaczących nie osiągam, ale zaczyna się dziać. Byłem na USG, wszystkie więzadła w kostce i stopie są całe poza jednym. Lekarze nie mogą wyjść z podziwu, jak to się stało, że po takim urazie i zerwaniu wszystkiego co się dało, tylko jedno więzadełko ma 8mm przerwę. Nie pamiętam dokładnie nazwy, jakieś boczne, w każdym razie mój lekarz powiedział, że co drugi sportowiec funkcjonuje bez tego więzadła i o rekonstrukcji pomyślimy, gdy wrócę do pełnej sportowej sprawności, co ma nastąpić w LUTYM!

 

Jutro idę na wyjęcie śruby z więzozrostu, 2 dni w szpitalu tylko na szczęście. Potem tydzień na lekkie zagojenie i jedziemy z rehabilitacją. Zdam relację, ale już teraz mogę powiedzieć, że kliniki wybrane na rehabilitację są nieprzypadkowe: Rehasport i Lux Med w Poznaniu. Pierwsi, za których będę musiał niestety bulić 80 zł za godzinę, poleceni zostali przez mojego lekarza (w ogóle doktor jest mega, jak ktoś chce klasowego specjalistę ortopedę i lekarza sportowego w Poznaniu, mogę dać namiar, jeśli sam nie da rady pomóc, to na pewno skieruje do jednego ze swoich równie fachowych kolegów). Drudzy w wykupionym u nich pakiecie ochrony zdrowia oferują mi 20 zabiegów do wykorzystania, więc czemu nie. Nadal nie mogę uwierzyć, że już w lutym mam latać na pełnym obciążeniu (przysiady ze sztangą, bieganie i przede wszystkim koszykówka!) :D No, chyba że konieczna okaże się rekonstrukcja więzadła, ale to pieśń przyszłości. A już za jakieś dwa tygodnie jak wsiądę na rower albo plusnę do basenu to chyba nie skończę, dopóki całkiem opadnę z sił. Ruch, dynamiczny ruch w końcu, siłownia to nie to samo...

 

A jeszcze chciałem dodać odnośnie krioterapii, magne-coś-tam itd. Podobno pomaga to tylko w minimalnym stopniu i oczywiście, jeśli kogoś stać, to może sobie fundować, ale absolutnie nie jest to konieczne (opinia mojego lekarza, gdy o to zapytałem). Polecił gorąco poduchę sensomotoryczną do ćwiczenia propriocepcji, przy okazji dam czadu kolanu, któremu tez by się zdało poprawić. Dokucza mi chondromolacja rzepki (w kolanie ze złamaną nogą też z powodu braku ruchu), ale z tym trzeba żyć, zastrzyki ewentualnie jakieś w przyszłości.

 

W każdym razie jestem dobrej myśli i wszystkim, którzy się rozwalą, mówię tak jak mnie mówiono - wszystko będzie dobrze, szybko staniesz na nogach, zrośnie się i zapomnisz, że coś takiego w ogóle Ci się przydarzyło.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yonasz, w lutym już chcesz robić przysiady ze sztangą... wogule gratuluję ekspresowego tempa, magnetoterapia..to tylko dodatek, a faktycznie, ja po krioterapi lepiej się czuję.

Ja jeszcze troche utykam, ale to bardziej z tego powodu że mam mięśnie prawej nogi słabsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krioterapia poprawia samopoczucie, to rzeczywiście trzeba przyznać. Ale podobny efekt można uzyskać stosując żele chłodzące i przykładając lód... Powodzenia tak czy siak, wyprosty i uginania nogi Wyspiarzu pomogą Ci odbudować mięśnie! 3 sesje z obciążeniem w tygodniu po 4 serie na nogę (koniecznie osobno, bo kontuzjowana jest słabsza i nie może być odciążana zdrową).

 

Wróciłem jak zapowiadałem, 27 godzin temu miałem zabieg ;)

 

Ale nie uwierzycie... W szpitalu na kilka godzin przed zabiegiem rano wypieprzyłem się idąc o kulach, bo ktoś rozlał wodę na korytarzu. Wyobrażacie sobie?! Nic nie zrobiłem sobie przez 10 tygodni, a w szpitalu łup! Na szczęście z kostką nic, ale w tej samej stopie... stłukłem palucha! Zrobili mi zdjęcie, niby nie jest złamany, tylko zbity. I powiem Wam, że boli mnie i narywa tylko ten palec, a w kostce nie czuję, żeby cokolwiek było robione. No pozwałbym ten durny szpital... Paluch spuchł i jest siny w jednym miejscu. Teraz przez miesiąc będzie mnie to bolało i podczas rehabilitacji (za tydzień zaczynam) będę walczył nie tylko z kostką, ale i z bólem palca. Paranoja!

 

Co do tempa, to faktycznie jest szybsze niż się spodziewałem. Mam nadzieję, że te przysiady w lutym dojdą do skutku, bo jeśli mam w marcu biegać i skakać, to do tego czasu muszę wzmocnić uda, o łydkach nie wspominając. Trzeba ruszać pełną parą i nie bać się! A wszystko szybko i dobrze się skończy :)

 

Aha, a właśnie za chwilę wybieram się na siłownię poćwiczyć plecy i tricepsy. Eskpresik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest, że boli tylko ten palec. No nie dane mi jest kurka cieszyć się wracającą do życia kostką, ludzieee... Ukatrupiłbym tego, kto rozlał wodę w szpitalu. Zdjęcia zrobione tego palca takie trochę z dupy i obszar, który mnie najbardziej boli, jest w zasadzie niewidoczny, ale skoro ordynator palucha obejrzał, a potem na podst. zdjęcia zawyrokował stłuczenie, no to dobra, nie odzywam się już... We wtorek i tak mam wizytę u innego ortopedy, żeby mi zlecił rehabilitację, to przy okazja pokażę mu to.

 

A na siłowni było git i strasznie dumny jestem, że tak szybko po zabiegu mogłem zrobić trening :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem lepsze zdjęcie i przeżyłem mały szok bo nie wiem, co o tym myśleć. Chodzi o to, że w opisie zdjęcia o palcu nie ma nic, czyli jest ok, ale zaniepokoiło mnie co innego. Napisane jest, że są odłamki kości w obrębie kości stępu nie noszące znamion świeżego urazu. No i leczona kostka prawa to wiadomo.

 

O co tu chodzi? Czy te odłamki to sobie po prostu są i będą i powstały przy tym moim urazie prawie 3 miesiące temu czy to coś innego? Chwili spokoju nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
Zrobiłem lepsze zdjęcie i przeżyłem mały szok bo nie wiem, co o tym myśleć. Chodzi o to, że w opisie zdjęcia o palcu nie ma nic, czyli jest ok, ale zaniepokoiło mnie co innego. Napisane jest, że są odłamki kości w obrębie kości stępu nie noszące znamion świeżego urazu. No i leczona kostka prawa to wiadomo.

O co tu chodzi? Czy te odłamki to sobie po prostu są i będą i powstały przy tym moim urazie prawie 3 miesiące temu czy to coś innego? Chwili spokoju nie ma...
Ciężko cokolwiek powiedzieć bez materiału poglądowego. Może wynika to z faktu, że na skierowaniu na Rtg lekarz zlecił przyjrzenie się kościom stępu z uwagi na Twoją wywrotkę w szpitalu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem połamańcy!

u mnie było banalnie, krótka ledwo ponadkilometrowa przygoda w terenie z użyciem motocykla.

Może by się obyło bez operacji ale... kiedy miałem gips - wywaliłem orła w domu, rozpaczliwie-odruchowo podpierając się stopą, tydzień później, nomen-omen 13go w piątek zapadła decyzja o cięciu.

xxEwelina wrote:
wyspiarz wrote:
Mnie ortopeda ten co operował, to powiedział że śruby mi blokuja staw i dopiero po wyjęciu śrub blokującyh staw, bedzie rehabilitacja,
[...] pan doktor zapoznawszy się z dokumentacją stwierdził że też powinnam zaczekać z rehabilitacją do wyjęcia śrub.

[...]mam się nie zastanawiać nad szybką operacją.

A wiecie dlaczego?

Bo śuba była ŹLE ZAŁOŻONA i się ZŁAMAŁA!!!

I ja mam tę śrubę i zasłyszałem w szpitalu, że ta śruba lubi się złamać. Tak po prostu. Mechanicznie jest to możliwe, przy dźwigni działają dość duże siły i pęknięcie przy tej średnicy wkręta nie wydaje się niczym nadzwyczajnym...

Mam lęki żeby jej nie złamać, bom cięższy niż lżejszy a złamanie oznacza głębszą ingerencję. Chyba będę nosił łódeczkę i po terminie zdjęcia (po operacji zostawili mnie bowiem z połową bluegipsu, tzw. longetą).

Bardziej się boję złamania tej śruby niż przywracenia stopy do sprawności - ciężka praca i dużo potu potrafi zdziałać cuda. Stiwen Sigal dał radę - dam i ja :)

Co do opuchlizny - pielęgniarka pozbawiła mnie złudzeń - pół roku to norma.

 

A ten żywokost to jak się stosuje i kiedy?

Ach, druga, ważniejsza kwestia - dieta. Ma ktoś jasne informacje z dobrego źródła, co jeść a czego unikać?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum był Dobrodziej,który po zdjęciugipsu robił sobie okłady ze świeżego ziela.Ale to było w lato.Dziewczyny kupowały korzeń zywokostu ,gotowały i robiły sobie okłady,jest też żel z żywokostem.Jeśli chodzi o diete ,to są rózne szkoły,jedni lekarze twierdza ,że to nic nie daje inni zalecaja dietę .Najczęściej nabiał ,galarety mięsne ,z kurzych łapek,owocowe ,ryby z oścmi jak szprotki i sardynki.Sa tez dziewczyny które stosowały z jajek skorupki.Mieliły je i jadły z jogurtami.Więc jak widzisz Lesorro do wyboru do koloru.Dobrze jest wspomagac sie wapnem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
Krioterapia poprawia samopoczucie, to rzeczywiście trzeba przyznać. Ale podobny efekt można uzyskać stosując żele chłodzące i przykładając lód... Powodzenia tak czy siak, wyprosty i uginania nogi Wyspiarzu pomogą Ci odbudować mięśnie! 3 sesje z obciążeniem w tygodniu po 4 serie na nogę (koniecznie osobno, bo kontuzjowana jest słabsza i nie może być odciążana zdrową).

Wróciłem jak zapowiadałem, 27 godzin temu miałem zabieg ;)

Ale nie uwierzycie... W szpitalu na kilka godzin przed zabiegiem rano wypieprzyłem się idąc o kulach, bo ktoś rozlał wodę na korytarzu. Wyobrażacie sobie?! Nic nie zrobiłem sobie przez 10 tygodni, a w szpitalu łup! Na szczęście z kostką nic, ale w tej samej stopie... stłukłem palucha! Zrobili mi zdjęcie, niby nie jest złamany, tylko zbity. I powiem Wam, że boli mnie i narywa tylko ten palec, a w kostce nie czuję, żeby cokolwiek było robione. No pozwałbym ten durny szpital... Paluch spuchł i jest siny w jednym miejscu. Teraz przez miesiąc będzie mnie to bolało i podczas rehabilitacji (za tydzień zaczynam) będę walczył nie tylko z kostką, ale i z bólem palca. Paranoja!

Co do tempa, to faktycznie jest szybsze niż się spodziewałem. Mam nadzieję, że te przysiady w lutym dojdą do skutku, bo jeśli mam w marcu biegać i skakać, to do tego czasu muszę wzmocnić uda, o łydkach nie wspominając. Trzeba ruszać pełną parą i nie bać się! A wszystko szybko i dobrze się skończy :)

Aha, a właśnie za chwilę wybieram się na siłownię poćwiczyć plecy i tricepsy. Eskpresik :D
Yonaszu, a w którym szpitalu miałeś wyciągany złom? I gdzie chodzisz do lekarza? Do Rehasportu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj idę pierwszy raz na rehabilitację o 18. Zobaczymy co będzie, najlepsze, że tydzień po wyciągnięciu śruby noga już prawie prawie nie puchnie. Paluch jeszcze kolorowy, ale zgina się normalnie, kilka dni i będzie mnie interesować tylko kostka.

 

Aurora, do Rehasportu zamierzam chodzić raz w tygodniu na manualne rozruszanie nogi i jakieś tam biomechaniczne pomiary postępów. Większość zaleconych ćwiczeń będę wykonywał w domu. Jeszcze ze dwa - trzy razy w tygodniu do Lux Medu na wirówki i inne popierdółki, które mogę wykorzystać z pakietu i mogą troszkę pomóc.

 

Hospitalizowany byłem w szpitalu HCP, tam mnie składali, a potem wyciągnęli śrubę. Ale pod opieką jestem dra Jaroszewskiego (przyjmuje w Rehasporcie i CM Hetmańska, operuje w Ars Medica). Najlepszy fachowiec pod słońcem, specjalista ortopeda i lekarz sportowy. No i lekarz reprezentacji Polski w piłce nożnej ;) Kolano pół roku temu zrobił mi elegancko, a teraz pod jego okiem mam nadzieję szybko dojść do sprawności.

 

Co do szpitala HCP, jest tam ordynator Wiśniewski, który też ma fach w ręku i renomę. Złożenie przez niego nogi dr Jaroszewski określił jako "bardzo dobra robota". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę do ortopedy na Przemysłową, tam przyjmują lekarze ze szpitala ortopedycznego im. Degi, również bardzo dobrzy fachowcy i tam też chodzę na rehablitację, z której jestem bardzo zadowolona (wszystko w ramach NFZ).

A o szpitalu HCP to różne rzeczy słyszałam, ale widocznie nieprawdziwe, skoro jesteś tak bardzo zadowolony. Ja mam również wybór wyciągania złomu na Szwajcarskiej, ale nie jestem pewna co do jakości ich usług, a składana byłam za granicą. Na razie czekam na wyznaczenie terminu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...