Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamana kośc strzałkowa


radziu26
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 881
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • alawpr

    107

  • LillaKorn

    81

  • araya

    65

  • Tomek1661348207

    46

Top użytkownicy w tym temacie

Pozytywnie się nam tu zrobiło :) To i ja dorzucę coś od siebie.

 

2 tygodnie po wyjęciu śruby z więzozrostu chodzę od dziś o jednej kuli! Strasznie niepewna jest ta chora noga, ale mam nadzieję, że szybko się odbuduje. Mam zestaw ćwiczeń, których wykonywanie teraz zajmuje mi już 3 godziny dziennie, nowością od jutra będą mini-przysiady i ciągnięcie taśmy rehabilitacyjnej. A tak normalnie to ręcznik, deskorolka, zjazdy po ścianie :D

 

Mogę już swobodnie prowadzić samochód i w ogóle jest elegancko :) W tydzień rehabilitacji dzięki systematycznym ćwiczeniom przeszedłem od zgięcia 0 do już całkiem sporego, dość, że przy postawieniu nogi prostopadle do ściany, jeszcze tydzień temu brakowało kolanu 5 cm do tej ściany. A teraz już mogę swobodnie uderzyć nim bez odrywania pięty!

 

Noga ma normalniejszy kolor, nie puchnie już tak bardzo... Dzisiaj rehabilitant jak mi dociskał nogę to coś chrupnęło. Tak się wystraszyłem, że momentalnie byłem mokry. Ale to podobno jakaś chrząstka wskoczyła na miejsce czy coś. No jakby coś pękło, to by bolało i nie mógłbym tak bardzo tej nogi obciążać, nie? :) Usłyszałem, że mam taką luźną budowę kostno-stawową, że więcej czegoś tam (chrząstki?) a mniej czegoś tam (poślizgu dla stawów) i dlatego ogólnie stawy mi "strzelają".

 

Nieważne, najważniejsze, że na święta chodzenie przynajmniej po domu bez kul jest realne! Hurra!!!!

 

Powodzenia wszystkim połamańcom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
2 tygodnie po wyjęciu śruby z więzozrostu chodzę od dziś o jednej kuli! Strasznie niepewna jest ta chora noga, ale mam nadzieję, że szybko się odbuduje. Mam zestaw ćwiczeń, których wykonywanie teraz zajmuje mi już 3 godziny dziennie, nowością od jutra będą mini-przysiady i ciągnięcie taśmy rehabilitacyjnej. A tak normalnie to ręcznik, deskorolka, zjazdy po ścianie :D

Mogę już swobodnie prowadzić samochód i w ogóle jest elegancko :) W tydzień rehabilitacji dzięki systematycznym ćwiczeniom przeszedłem od zgięcia 0 do już całkiem sporego, dość, że przy postawieniu nogi prostopadle do ściany, jeszcze tydzień temu brakowało kolanu 5 cm do tej ściany. A teraz już mogę swobodnie uderzyć nim bez odrywania pięty!

Noga ma normalniejszy kolor, nie puchnie już tak bardzo... Dzisiaj rehabilitant jak mi dociskał nogę to coś chrupnęło. Tak się wystraszyłem, że momentalnie byłem mokry. Ale to podobno jakaś chrząstka wskoczyła na miejsce czy coś. No jakby coś pękło, to by bolało i nie mógłbym tak bardzo tej nogi obciążać, nie? :) Usłyszałem, że mam taką luźną budowę kostno-stawową, że więcej czegoś tam (chrząstki?) a mniej czegoś tam (poślizgu dla stawów) i dlatego ogólnie stawy mi "strzelają".

Nieważne, najważniejsze, że na święta chodzenie przynajmniej po domu bez kul jest realne! Hurra!!!!
To super wieści, tak trzymaj, a z taśmą fajne ćwiczenia są, ja nawet takową do domu zakupiłam, ale bandaż elastyczny też może być. Niby to proste i niemęczące ćwiczenia, ale jak robisz często, to postępy są niesamowite. Poznałam na rehabilitacji gościa, który przez 9 mcy leżał z połamanymi, zaśrubowanymi stopami, potem zaczął z tym bandażem ćwiczyć w domu kilka razy dziennie i w tej chwili ma zgięcie większe niż ja w zdrowej nodze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie ta gira po wczorajszym... Może przesadzam z ćwiczeniami albo z łażeniem? A może rehabilitant dał mi nieźle popalić, aż za mocno? Jak myślicie, dać jej chwilę wytchnienia, np. dzień bez ćwiczeń?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
Boli mnie ta gira po wczorajszym... Może przesadzam z ćwiczeniami albo z łażeniem? A może rehabilitant dał mi nieźle popalić, aż za mocno? Jak myślicie, dać jej chwilę wytchnienia, np. dzień bez ćwiczeń?
Ja myślę, że to normalne, no i jeszcze mrozy się zbliżają, a noga to czuje, mnie też teraz bardziej boli. Ja na Twoim miejscu nie forsowałabym przez dzień, dwa nogi za długo ćwiczeniami, tylko dała jej odsapnąć trochę i za to dobrze wymoczyła w wodzie z np. solą borowinową. Jest do nabycia w Auchanie w Komornikach, a wygląda tak:
http://www.allegro.pl/item842411514_sol_borowinowa_do_kapieli_i_okladow.html
Ja sobie bardzo chwalę ten sposób i jeszcze, gdy boli, smaruję maścią, którą również nabyłam w ww. Auchanie:
http://www.allegro.pl/item842416022_masc_konska_mix_ziol_arnika_20.html
Nie jest to drogi interes a starcza na długo i pomaga. Przynajmniej mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

yonasz wrote:

Boli mnie ta gira po wczorajszym... Może przesadzam z ćwiczeniami albo z łażeniem? A może rehabilitant dał mi nieźle popalić, aż za mocno? Jak myślicie, dać jej chwilę wytchnienia, np. dzień bez ćwiczeń?

Mnie w trakcie cwiczeń na samym poczatku tez bolała bardzo noga.Spytałam sie rehabilitanta i opn poradził abym nie przerywała cwiczeń tylko je ograniczyla przez dwa dni.Powiedział aby robic je tylko 3 razy w ciagu dnia. A robilam co 2 godz.Ból zaczął przechodzic i wróciłam do intensywnych cwiczen.Ale zrób jak ci organizm podpowieda.Czasem ból jest taki ,ze trzeba przerwac i dac odpocząc nodze.Mysle ,że ona sie zbuntowała,bo chyba duzo jej zadalaeś ruchu.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj zbierałem się od wczoraj do napisania odpowiedzi, przepraszam.

 

Nie smarowałem, nie moczyłem, po prostu dałem jej 2 dni całkowitego odpoczynku od ćwiczeń, przy okazji jednak starałem się w miarę normalnie chodzić o jednej kuli. Boli dalej, ale już mniej. Więc jadę na ostro z ćwiczeniami. Myślę, że noga przeżyła szok, gdy z obciążania rzędu 20-30 kg przeszła na prawie normalne chodzenie przy lekkim wsparciu jednej kuli. Poza tym było to po 2-godzinnej ciężkiej rehabilitacji, więc mogła się faktycznie zbuntować.

 

Może opiszę jak wyglądają moje ćwiczenia, ktoś może ktoś skorzysta, a doświadczone "złamasy" może coś podpowiedzą ;)

 

Rozgrzewka rower 15 min

Rozciąganie mięśni ud po 15 sekund 2 razy na czworo- i dwugłowe

Ściąganie ręcznika do siebie

Zjazdy po ścianie

Przyciąganie taśmy rehabilitacyjnej

Odciąganie taśmy rehabilitacyjnej (znaczy się ćwiczenie a rebours do poprzedniego)

"Jazda na deskorolce"

 

To było na kostkę, na kolano daję (zafajdana chondromolacja rzepki...):

 

Unoszenia nogi do wyprostu z małego zgięcia

Mikroprzysiady

 

Wszystko po 20 powtórzeń z minutowymi przerwami między seriami, 3 razy dziennie. Uff...

 

Do tego w dni, kiedy mam siłownię, ćwiczę lekkim obciążeniem na maszynach nogi (3xtydzień), a po treningu siłowym jadę 30 minut na rowerze. W dni bez siłowni 60-minutowa jazda z rana na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEJ ! U mnie pozytywnie, kolano już nie boli, przy zgięciu przeszkadza mi jedynie gips, to wszystko dzieki cwiczeniom , które poleciła mi Alawpr, dlatego dziękuję ; ) Teraz tylko czekać na poniedziałek, bo wtedy zdejmią mi gips... :) Trzymam za was kciuki : )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęściarz :) Ja mam z kolanem większy problem niż z kostką, tzn. kostka jest oczywiście sztywna i ma małe zgięcie, ale to normalne, zaś kolano ma pełne zgięcie, ale chondromolacja powoduje taki ból, że głowa mała. Do tego wydaje mi się, że nadwyrężyłem w nim więzadło po godzinnej jeździe na rowerze, bo coś mnie tam boli... Jutro pogadam z jednym, a w piątek z drugim rehabilitantem i z lekarzem.

 

Powoli brakuje mi motywacji i jak widzę, jak to się ślimaczy to opadają mi ręce. Kiedy to do cholery przestanie boleć i efekty będą widoczne wyraźnie wreszcie? ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cierpliwość jest podobno cnotą...

 

A ja dorzucę leczniczą miksturę, którą polecono mi z trzeciej, po lekarzu, ręki a której tu nie widziałem:

mikstura na przyspieszenie zrostu:

pół szklanki wody,

łyżka oleju kukurydzianego

3 krople witaminy B3 "Vigantol (Cholecalciferolum) 500ug/ml"

pastylka wapna "Calcium Sandoz Forte 500mg"

raz dziennie, na czczo.

 

czuję, że moje gnaty są w coraz lepszej kondycji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Marcin_ wrote:

HEJ ! U mnie pozytywnie, kolano już nie boli, przy zgięciu przeszkadza mi jedynie gips, to wszystko dzieki cwiczeniom , które poleciła mi Alawpr, dlatego dziękuję ; ) Teraz tylko czekać na poniedziałek, bo wtedy zdejmią mi gips... :) Trzymam za was kciuki : )

Super Marcin,ja juz powróciłam ze szpitala cała szczęsliwa ze zrostem i bez gipsu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noga żywcem wyjęta z sarkofagu Obrzydlistwo!!!! Dopiero dzis wyglada jak noga.Jest bardzo chuda jak nie od pary.Staw skokowy sztywny jak nieboszczyk ,mały zakres ruchomości jest dzieki cwiczeniom palcy w gipsie .Pieęa tkliwa,ale do wytrzymania.Kazano mi chodzic o jednej kuli,zostałam przyuczona w szpitalu jak to robic i dano mi czas 2 tyg na powolne dojscie do tego.Staw skokowy boli przy chodzeniu,w gipsie nie bolał nic a nic.Od stycznia ide na rehabilitacje do szpitala ale uprosiłam ,że bede przyjeżdzała aby tylko nie spac juz tam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedzie wszystko dobrze : ) Noga jest obciążona i pewnie dlatego boli, ale pewnie przejdzie. Znajać Twoje podejście do spraw rehabilitacyjnych i do uporu, to pewnie za kilka tygodni bedziesz podskakiwac ; ) Ciekawe jak to u mnie bedzie wygladac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Jestem po wizycie u lekarza orzecznika w ZUS i ten.... skierował mnie do sanatorium w Busko-Zdroju !

 

Stwierdził, że sama rehabilitacja kostki może być za słaba i w styczniu wyjeżdżam z Warszawy na 3 tygodnie.

 

Normalnie masakra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boleq wrote:
Witam ponownie.

Jestem po wizycie u lekarza orzecznika w ZUS i ten.... skierował mnie do sanatorium w Busko-Zdroju !

Stwierdził, że sama rehabilitacja kostki może być za słaba i w styczniu wyjeżdżam z Warszawy na 3 tygodnie.

Normalnie masakra :)
Mam to samo. Też masakra. W styczniu również wyjeżdżam do sanatorium w ramach prewencji ZUS-u. Z tym, że mnie skierował gdzieś nad morze. Dla mnie to strata czasu. Ale muszę jechać bo mi cofną zasiłek rehabilitacyjny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Nie wiem czy smiac sie czy płakac. Jedni chcą i sie zabijają o te sanatoria drudzy za nic niechcą. Ja należe tez do tych drugich.

Bo sanatorium to zsyłka! To samo można robić w trybie ambulatoryjnym i wszyscy są sadowoleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, jakiś zasiłek rehabilitacyjny można wydębić? :D

 

Ja po każdej rehabilitacji prawie schodzę, tak mi dają w nogę. I każą po domu napierniczać bez kuli! Ale mięśnie jeszcze za słabe, chociaż z opłatkiem już raczej bez laski podejdę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie moi drodzy, jak to właściwie jest.

 

O tym zasiłku to pierwsze słyszę, napiszcie coś więcej.

 

Pytanie jest takie, czy ja muszę tam na pewno jechać? Będę miał rehabilitację w swojej poradni, noga z tygodnia na tydzień jest w coraz lepszym stanie itp.

 

Jeżeli nie pojadę to chyba nie cofną mi L4, przynajmniej tak mi się wydaje, z drugiej strony nie wiem co na to pracodawca.

 

Czekam na porady i jeszcze raz wielkie dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boleq wrote:
No właśnie moi drodzy, jak to właściwie jest.

O tym zasiłku to pierwsze słyszę, napiszcie coś więcej.

Pytanie jest takie, czy ja muszę tam na pewno jechać? Będę miał rehabilitację w swojej poradni, noga z tygodnia na tydzień jest w coraz lepszym stanie itp.

Jeżeli nie pojadę to chyba nie cofną mi L4, przynajmniej tak mi się wydaje, z drugiej strony nie wiem co na to pracodawca.

Czekam na porady i jeszcze raz wielkie dzięki :)
Chorować można 182 dni i wówczas otrzymuje się zasiłek chorobowy. Po tym czasie, gdy jeszcze jest się chorym, przechodzi się na zasiłek rehabilitacyjny. Stanąć trzeba na komisji ZUS, która określa długość takiego zasiłku.

Wydaje mi się, że musisz jechać bo będziesz miał cofnięty zasiłek, to jest tak, jakbyś nie chciał wyzdrowieć, a ZUS przyznaje zasiłek tylko wtedy, gdy rokujesz szanse na powrót do zdrowia, inaczej - renta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Sądząc po opiesie kolegi Bolega to on nie podpada jeszcze pod zasilek, bo jest połamany od września.

Tak, wiem, ale chorobowy już mu też ZUS wypłaca i pewnie był na kontroli L-4 i wtedy mu zaproponowali sanatorium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...