Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamana kośc strzałkowa


radziu26
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

araya wrote:

dorota_wwa wrote:

araya wrote:

No o to mi chodziło ,że ruchomość jest w miare i nie boli specjalnie.To tak jak u mnie.Tak śrube wiezozrostową na pewno Ci wyjmą nie długo.Chociaż z tymi doktorami to nigdy nie wiadomo.Dopytaj sie o to

Dopytałam dziś o śruby - na razie nie będą usuwane. I to tyle w temacie

Ale powiedział ci cos więcej? Wytłumaczył ?

Dziś nic nie mówił. Kolejna wizyta za 3-4 tygodnie. Będę go wtedy dręczyć dalej, Pamiętam jednak, że jak byłam w szpitalu i podczas obchodu pytałam lekarzy m.in. ordynatora to odpowiedziano mi, że jeśli śruby nie będą utrudniać rehabilitacji to na razie nie będą usuwane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 881
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • alawpr

    107

  • LillaKorn

    81

  • araya

    65

  • Tomek1661348207

    46

Top użytkownicy w tym temacie

Wiesz tych krótkich na pewno nie będą wyciągać na razie no chyba ,że coś by sie działo.Mnie tez powiedzieli,że dopiero po roku.Jednak najbardziej chodzi o tą długa śrubę.Tak jak Yonasz napisał ona po prostu utrudnia poruszanie w stawie no i jeszcze może pęknąć gdy się mocniej obciąży.Chociaż ja obciążałem i na szczęście nic się nie chciało ale moja śruba była trochę wyżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

araya wrote:

Wiesz tych krótkich na pewno nie będą wyciągać na razie no chyba ,że coś by sie działo.Mnie tez powiedzieli,że dopiero po roku.Jednak najbardziej chodzi o tą długa śrubę.Tak jak Yonasz napisał ona po prostu utrudnia poruszanie w stawie no i jeszcze może pęknąć gdy się mocniej obciąży.Chociaż ja obciążałem i na szczęście nic się nie chciało ale moja śruba była trochę wyżej

Wiem, że chodzi o tą długą. Ale może rzeczywiście wszystko rozstrzygnie się na następnej wizycie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może tak będzie.Ja tez byłem przekonany ,że wszystko za jednym pociągnięciem po roku wyciągną.A tu na wizycie gdzieś na koniec lutego czekało na mnie wypisane skierowanie na wyciagnięcie śruby,I tak widzę ,że jak sie sam człowiek nie zapyta i nie bedzie drążył tematu to lekarz nic nie powie sam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

araya wrote:

Być może tak będzie.Ja tez byłem przekonany ,że wszystko za jednym pociągnięciem po roku wyciągną.A tu na wizycie gdzieś na koniec lutego czekało na mnie wypisane skierowanie na wyciagnięcie śruby,I tak widzę ,że jak sie sam człowiek nie zapyta i nie bedzie drążył tematu to lekarz nic nie powie sam

To jakby tak policzyć to po jakiś 9 tygodniach zapadły decyzje u Ciebie. U mnie minęło 6 tygodni. Wizyta za 3-4 czyli by się zgadzało I tej wersji będę się trzymać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było już na forum:

maczek wrote:
Witam :)

 

Mam troche doswiadczenia jesli chodzi o zlamania, rehabilitacje, itp. bo juz od ponad 3 lat sie lecze. Dwa razy zlamalem obie kosci podudzia - pierwszy raz potracil mnie samochod, mialem zalozony gwozdz srodszpikowy. Przez dlugi czas noga sie nie zrastala mimo, ze od razu po wypadku mialem zabiegi - laser, pole magnetyczne - nic to nie dalo. Szkoda czasu (i pieniedzy) na cos takiego, to wcale nie przyspiesza zrostu kosci, po prostu nie wymyslono jeszcze czegos takiego. Podobnie jak rozne suplementy wapniowe - lykalem to niemal codziennie wapn, osteogenon, jakies chinskie tabletki robione z naciekow skalnych - tez nic to nie dalo. Jadlem jogurty, danonki, galaretki, rosolki z kurzych lapek, oklady z zywokostu, lykalem propolis - zero postepu.

 

Najwiekszy blad jaki popelnili lekarze to zakaz obciazania konczyny - nie ma mozliwosci zrostu, jesli noga nie pracuje w warunkach zblizonych do normalnych. Przez ponad rok nie obciazalem nogi i postepow nie bylo absolutnie zadnych. Dwa razy kroili mi miednice i nakladali przeszczepy - za pierwszym razem po operacji lekarz powiedzial, ze nie wolno mi w ogole obciazac nogi bo przeszczep sie nie przyjmie. Jak to powiedzialem pozniej innemu lekarzowi to parsknal smiechem. Drugi raz po przeszczepie (juz w innym szpitalu) kazali mi stawac na noge juz na drugi dzien po operacji.

 

Po ok. 18 miesiacach od wypadku odstawilem kule i zaczalem w miare normalnie chodzic. Zrostu oczywiscie dalej nie bylo, ale lekarz zalecil mi plywanie i jazde na rowerze - najpierw na stacjonarnym, potem jak juz poczulem sie lepiej to jezdzilem na zwyklym rowerze. Na basen chodzilem 3 razy w tygodniu, nie mialem wtedy zadnej innej rehabilitacji. Po ok. 3 miesiacach intensywnego plywania i jezdzenia na rowerze poszedlem do kontroli i okazalo sie, ze kosc sie zrosla!! Przez ponad rok nie bylo widac absolutnie zadnych postepow na zdjeciu RTG, a po 3 miesiacach plywania i roweru byl zrost :)

 

3 miesiace pozniej usuneli mi gwozdz srodszpikowy. 3 tygodnie po operacji wywalilem sie na rowerze i zlamalem noge w tym samym miejscu - zagipsowali mnie na 4 miesiace. Od zdjecia gipsu minal ponad rok, noga dalej mnie boli jak chodze, a o bieganiu, skakaniu moge tylko pomarzyc.

 

Widzialem, ze jakis lekarz polecil tu komus obciazac noge do 5kg. Tez mialem takie zalecenie i sprawdzilem sobie w domu na wadze ile to jest 5kg - to lekkie musniecie stopa podlogi. Na swoim przykladzie wiem, ze takie obciazenie nic nie daje, to tak jakby w ogole nogi nie obciazac. Kosc musi byc obciazana zeby mogla sie wytworzyc kostnina, w przeciwnym wypadku nie bedzie zadnych postepow.

Co do rehabilitacji to laser polecam, bo likwiduje bol (ale nic poza tym), dobra jest tez lampa bioptron do likwidacji bolu. Magnetronik to strata czasu, mialem chyba ze 100 tych zabiegow i nic to nie dalo. Lekarz, ktory uratowal mi noge i dzieki ktoremu moge teraz chodzic kazal mi wykonywac normalne codzienne czynnosci i duzo chodzic, plywac, jezdzic na rowerze. Odradzal wszelkie zabiegi fizykoterapii, bo twierdzil, ze sa nieskuteczne, a osoba, ktora wymysli srodek na przyspieszenie zrostu kosci powinna dostac Nobla (jak dotad nikt go nie dostal).

 

Polecam lekarzy z Akademickiego Szpitala Klinicznego na ul. Borowskiej we Wroclawiu, w szczegolnosci dr Leszka Morasiewicza. Jest naprawde wybitnym specjalista i przyjezdzaja do niego ludzie z calej Polski. Niejedna osobe juz uratowal po tym, jak inny lekarz cos spieprzyl.

 

Do Anity: Mialem bardzo podobny przypadek - ok. 1cm szczelina miedzy odlamami. Bez obciazania nogi i przeszczepow nie ma szans, zeby to sie zroslo. Zreszta napewno to samo powiedza Ci lekarze w Piekarach Slaskich, tam sa dobrzy specjalisci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia wydaje mi się,że delikatnie ale możesz

ja mialam polamane dwie kostki.calkowity zakaz obciążania nogi,ale caly czas stawalam na tę nogę.Noga była bez śrub i blach ,tylko nastawiona i gips.Ale każdy przypadek jest inny.Dopiero teraz lekarz pozwolil mi stawać.Jeżeli się nie boisz musisz ,progowac i uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam złamalem prawe podudzie w czerwcu zeszlego roku a doklagnie strzalkową kosc i przysrodkową obie z przemieszczeniem mineło juz tyle a noga caly czas puchnie a jak dlugo chodze to prawie nie moge noga w stawie ruszyc co byscie polecili ?? dodam ze rehabiltacji mialem tylko 2 tyg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pawel_2009 wrote:

Witam złamalem prawe podudzie w czerwcu zeszlego roku a doklagnie strzalkową kosc i przysrodkową obie z przemieszczeniem mineło juz tyle a noga caly czas puchnie a jak dlugo chodze to prawie nie moge noga w stawie ruszyc co byscie polecili ?? dodam ze rehabiltacji mialem tylko 2 tyg.

Musisz pewnie udać sie do ortopedy i opowiedzieć mu o tych przypadłościach,a potem pewnie znów rehabilitacja.Wiesz mam znajomego ,który jest 5 lat po złamaniu kostek i jeszcze mu puchnie,ale on nie pozbył sie zespolenia i to moze byc powód.A Ty miałeś zespolenie czy gipsem Cie leczono

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pawel_2009 wrote:

miałem zespolone 3ma drutami kirschnera musze sie wlasnie udac do ortopedy.Ja wlasnie tez mam kolege z zespoleniem ma juz 12 lat nie wyjal i mu teraz zaczelo sie odzywac boli itp.

Czyli jeszce masz zespolenie.A kiedy mówią,że ci to wyciągną? Myslę,że po 10 miesiącach od złamania puchniecie nogi nie jest niczym nadzwyczajnym.Złamania nogi są fatalne i jak poczyta sie przypadki na forum to dochodzi sie do wniosku ,że to nie jest takprosto jakby sie wydawało. Ktoś powie : zrośnie sie i bedzie dobrze ,a tu niestety powrót do normalności jest długi i trudny.Co do skokowego to po takim czasie od złamania to odpowiednia rehabilitacja i ćwiczyc systematycznie.No chyba,że są jakieś inne medyczne przeszkody ,ze tak sie dzieje.Trzeba odwiedzić orto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Hej ludzie, czy Wam też strzela i chrupie w kostkach ponad pół roku po zabiegu? Bo mi tak i zastanawiam się, co to... Zespolenie wyciągają mi 18 maja tak a propos czyli po 8 miesiącach jednak ;) Nie ma bata, żeby nie było dobrego zrostu ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

yonasz wrote:

Hej ludzie, czy Wam też strzela i chrupie w kostkach ponad pół roku po zabiegu? Bo mi tak i zastanawiam się, co to... Zespolenie wyciągają mi 18 maja tak a propos czyli po 8 miesiącach jednak ;) Nie ma bata, żeby nie było dobrego zrostu ;)

Cześć Yonasz.Mnie akurat strzela coraz mniej,ale chyba nie ma sie czym przejmować.Każdy chciałby sie pozbyć złomu.Twój lekarz chyba wie co robi.Na forum "złamanie i rehabilitacja" jest koleżanka Jasmar ,którą odzłomowano chyba po 9 miechach .Niestety strzałka jej sie rozsypała ponownie i znów ją zespolili .Tak,że dziewczyna zaczyna wszystko od nowa.Zyczę Wszystkim aby nas to nie spotkało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się spociłem ze strachu... Araya, możesz podać mi linka do wypowiedzi tej dziewczyny? Albo jakiś namiar do niej żeby mógł wypytać co i jak. Ewentualnie możesz tutaj streścić, co u niej poszło nie tak i dlaczego?

 

Edit: dobra, znalazłem. O Boże...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam!

Jestem nowy na tym forum więc witam wszystkich:)

 

Gips mam od 11 marca do najprawdopodobniej 11 maja. Załamaną mam kostkę w 4 miejscach i pękniętą strzałkę.

Po 4tyg w gipsie i zastrzykach zdjęli mi gips, ale miałem spuchniętą nogę i pojechałem do chirurga okazało się że "lekarz" państwowy nie zauważył pękniętej strzałki. I tu nachodzi pytanie: czy mógłbym się starać o jakieś zadośćuczynienie od szpitala? Jaka rehabilitacja po tym urazie? Jakie odszkodowanie?;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli strzałka jest peknieta to nie pękaj ,bedzie ok.Gorzej gdyby była złamana.Może lekarz był narąbany i po prostu nie zauważył.Na poważnie to nie wiadomo czy coś wskurasz .Oni zawsze znajdą jakieś wyjście z sytuacji.Co do rehabilitacji ,odszkodowania i ogólnie bytu połamańcem przejdz do tematu Złamanie i rehabilitacja.Tam poczytaj wypowiedzi i bedziesz miał cały obraz tego wszystkiego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedno pytanie bo jakoś nie mogę tego nigdzie znaleźć. Czy po tym urazie mogę normalnie grać w piłkę? Miałem też kilka innych urazów i zawsze z tą kostka. Naderwanie ścięgien, odprysk na śródstopiu i wiotkość kostki przy okazji parę razy skręcona, coś miałem tez z woreczkiem. Myślę ze z innych urazów przed gipsem się wyleczyłem.

Dzięki za odpowiedz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
Hej ludzie, czy Wam też strzela i chrupie w kostkach ponad pół roku po zabiegu? Bo mi tak i zastanawiam się, co to... Zespolenie wyciągają mi 18 maja tak a propos czyli po 8 miesiącach jednak ;) Nie ma bata, żeby nie było dobrego zrostu ;)
yonasz, ja miałem wyjęcię śrub we wrześniu, i jeszcze mi w kostce chrupie, zwłaszcza rano .
byłem teraz w sanatorium 28 dni. Mówiłem lekarzowi że mi w kostce chrupie, lekarz powiedział że tak już będzie, że w zdrowej nodze nieraz coś chrupnie, a co dopiero w tej co była złamana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Podczas pracy 13 marca złamałem nogę, diagnoza dwu kostkowe złamanie podudzia prawego. 15 operacja blaszka i parę śrubek dostałem oraz szynę na 2 tygodnie, potem jeszcze gips krótki na 6 tygodni (zdjęcie 10 maja :-) Po zdjęciu gipsu pytam się lekarza co ze śrubką więzozrostową a on są dwie szkoły jedni krótko trzymają a inni długo i zaproponował mi wyjęcie całego żelastwa za jakieś 2 miesiące.

Co o tym sądzicie? napiszcie proszą.

A jeszcze jedno i nie zapeszając mój staw skokowy zaskakująco dobrze dochodzi do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

medejs wrote:
Witam.
Podczas pracy 13 marca złamałem nogę, diagnoza dwu kostkowe złamanie podudzia prawego. 15 operacja blaszka i parę śrubek dostałem oraz szynę na 2 tygodnie, potem jeszcze gips krótki na 6 tygodni (zdjęcie 10 maja :-) Po zdjęciu gipsu pytam się lekarza co ze śrubką więzozrostową a on są dwie szkoły jedni krótko trzymają a inni długo i zaproponował mi wyjęcie całego żelastwa za jakieś 2 miesiące.
Co o tym sądzicie? napiszcie proszą.
A jeszcze jedno i nie zapeszając mój staw skokowy zaskakująco dobrze dochodzi do siebie.
Witaj nie jestem lekarzem tylko połamańcem,i wiedza moja wynika tylko z własnego doświadczenia i aktywnego bycia forumowiczem i wymienianiu doswiadczeń z innymi połamanymi.Nie przypominam sobie aby ktoś miał srube więzozrostową 4 miesiące.Ja miałem wyciagnietą po 2,5 miesiącu.Jestem trochę ponad 4 miesiące od złamania iprawie w 100% powróciłem do normalności.Poruszanie sie z śrubą i obciążanie nogi może spowodować pęknięcie tej śruby a to by było do dupy.Ja akurat obciążałem i nic sie nie stało ,tak że samowola wyszła mi na dobre,ale był tu kolega ,któremu pekła śruba.Co do skokowego to bedziesz mógł ocenić wymiernie gdy zaczniesz w miare chodzić.Najlepszy sprawdzian to schodzenie ze schodów.To jest próba ognia.Wchodzenie powinno Ci iśc o wiele lepiej.Tak ,że ćwicz nadal skokowy i noga do góry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno.Przeważnie całe żelaztwo wyciąga sie po roku.Dowiedz sie coś o tym Twoim lekarzu,bo bedąc aktywnym forumowiczem doszedłem do wniosku ,że niektórzy lekarze mogą gesi tylko paść lub co najwyżej katar leczyć bo po tygodniu sam przechodzi a nie brać sie za poważną medycynę.Bez obrazy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok araya tylko po gratulować szybkich postępów, a zadałem to pytanko dlatego że przeczytałem cały ten wątek.

A jeśli chodzi o okresu trzymania całego tego żelastwa lekarz powiedział mi że nie ma co tak długo trzymać bo w późniejszym okresie mogą powstać jakieś zwyrodnienia.

A co do mojej rehabilitacji po schodkach chodzę i stąpam chorą nóżką ale na 2 kulach aha autkiem zaczełem jeździć 2 dni po zdjęciu gipsu.

A o lekarzu mogę powiedzieć tyle że jest uważany za dobrego a w kolejce do niego czeka się cały dzień niestety.

Aha araya mam praktycznie takie samo złamanie i podobnie złożoną nogę, różnica jest taka że strzałkę mam wyżej pęknięto i chyba płaską blaszkę a nie rynienkową ale tego nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

medejs wrote:
Ok araya tylko po gratulować szybkich postępów, a zadałem to pytanko dlatego że przeczytałem cały ten wątek.
A jeśli chodzi o okresu trzymania całego tego żelastwa lekarz powiedział mi że nie ma co tak długo trzymać bo w późniejszym okresie mogą powstać jakieś zwyrodnienia.
A co do mojej rehabilitacji po schodkach chodzę i stąpam chorą nóżką ale na 2 kulach aha autkiem zaczełem jeździć 2 dni po zdjęciu gipsu.
A o lekarzu mogę powiedzieć tyle że jest uważany za dobrego a w kolejce do niego czeka się cały dzień niestety.
Aha araya mam praktycznie takie samo złamanie i podobnie złożoną nogę, różnica jest taka że strzałkę mam wyżej pęknięto i chyba płaską blaszkę a nie rynienkową ale tego nie wiem.
Wiesz ja nie wiem do końca jakie masz zastosowane zespolenie.Jeśli możesz to wstaw swoje zdjęcia to bedzie mozna poooglądać i ocenić .Piszesz ,że podobne do mnie ,jednak nie ma 2 takich samych złamań.Z całym szacunkiem ,ale żaden normalny ortopeda nie wyciągnie Ci rusztrowania po 4 miesiącach.Mowa o zwyrodnieniach,odrzucaniu ,nie tolerowaniu złomu owszem ale po 5 latach i więcej.Jeśli chce Ci wyciągnąć po tak krótkim okresie to myślę ,że nie potrzebne było zakładanie zespolenia.Tak jak napisałem zespolenie wyciąga się najprędzej po roku..Poczytaj sobie wątek ZŁAMANIE I REHABILITACJA , tam jest kolezanka Jasmar,której u sunięto zespolenie po 9 miesiącach i strzałka jej sie rozsypała i zaczyna wszystko od nowa.Co do jazdy samochodem to ja mam walniętą prawa nogę wiec najwiekszy kłopot to nagłe hamowanie .Oczywiście mogłem jezdzić prędzej,jednak nie chciałem doznac jakiś niespodzianek.Jeżdzę gdzies od miesiąca ale mam pełna kontrole nad tym co robię.Moja praca między innymi polega na jezdzeniu i robie teraz normalnie 300-400 km na dzień.Piszesz ,że skokowy ok.To dobrze ,ze tak to oceniasz,jednak pamiętaj ,że to wszystko jest jeszcze swieże,a poruszasz sie o kulach.Skokowy to najgorsze dziadostwo do rozruszania.Noga nie używana płata nam różne figle.Ja nie miałem gipsu.Praktycznie ruszałem od samego początku ta nogą i zginałem kolano.Jednak po jakimś czasie zauważyłem ,że przy schodzeniu ze schodów normalnie kolano mnie boli, jednak wszystko teraz wróciło do normalności.Cwicz jak ćwiczysz a wszystko będzie dobrze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie mili połamancy:)

25.o4 jakos usunęły mi sie z nienacka schody pod stopami i w efekcie mam dwukostkowe zlamanie goleni lewej z przemieszczeniem(możecie nie wierzyc ale w euforii dokonałam nastawienia"spontanicznego",jak to określil niemiecki lekarz.(kopytko złamałam w niemczech).jestem juz prawie 2 tyg po operacji-jutro dokładnie.z wypisu wynika,ze zrobili mi otwartą repozycję i zespolenie na płytkę półrurkową i wkręty;zespolenie więzozrostu strzałkowo-piszczelowego;otwarta repozycja i zespolenie kostki przysrodkowej.

jutro mają wyjąc mi szwy,o ile opuchlizna nie bedzie zbyt duża.walcze z nia uzywając altacetu w żelu.oczywiście jest to możliwe tylko dlatego,że mam poniemiecką łuskę....hmmm chyba gipsową,bo polscy lekarze nie są pewni co do tworzywa:)

no tak,nie dodałam,ze po pierwszej pomocy w szpitalu niemickim patriotycznie przyjechałam do polski.i dobrze zrobiłam,bo teraz dostaje rachunki z niemiec,mimo wysłanego certyfikatu ubezpieczeniowego z nfz.no i tu kręci sie przy mnie stado rodzinne oraz przyjaciele:)))

tak sobie czytałam te wasze wypowiedzi i mam mieszane uczucia.staram sie z kazdej sytuacji wyciągac cos pozytywnego,ale tym razem jakos nie mam świetlanych wizjii mej najblizszej przyszłosci.no ale może mi się poprawi.....

tez mam zakaz obciążania stopy przez 4 tyg od operacji,caly czas leżec....czyli jeszcze 2 tyg:(

ale gdzie tu sens czy logika...skoro jutro musze do szpitala na kontrole....a tam ostanio czekałam ponad 3 godz w kolejce!

oczywiscie noga spuchła,a lekarz mnie opier.....chciałam tez dowiedziec sie,czy bedą wyciagali tę srubę ze więzozrostu,ale....potraktowano nas taśmowo.wobec tego chyba pójde prywatnie do ordynatora na wizytę.

jesli mogę wam cos poradzic,to starajcie sie chociaz napinac mięśnie pod gipsem.potem odbudowac mięsien to juz nie tak łatwo (miałam zanik mięsnia po operacji kolana).zauwazyłam,ze juz nie mam uderzeń bólu,gdy spuszczam nogę w dół:)

ale sie nadrukowałam:)

spokojnego i bezbólowego wieczoru:) (odstawiłam przeciwbólowe i....juz dwie noce sie rzucam i kręcę w łóżku,bezsennie.

może dzis bedzie lepiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Araya i medejs: ja będę miał wyciągane całe żelastwo po lekko ponad 8 miesiącach za tydzień. Lekarz powiedział, że im dłużej tym lepiej w sensie bezpieczniej i mniejsze ryzyko, że coś będzie nie tak. Ale mam już dość, jestem niemal pewien, że noga puchnie mi przez tę blachę, te brakujące kilka stopni do zgięcia to też jej wina i potwierdza to też lekarz - ciało obce zawsze będzie przeszkadzać.

 

Ten sam lekarz powiedział, że można swobodnie jednak wyciągać, bo zrost jest całkowity, noga wygląda bardzo dobrze i przy odpowiedniej rehabilitacji i ostrożności (2-3 tygodnie o kulach, potem 2 tygodnie ćwiczeń wzmacniających okolice okołostawowe i dopiero wejście na pełne obciążenia) wszystko powinno być ok. Zwłaszcza, że już biegam, skaczę i ćwiczę przysiad czy martwy ciąg z ciężarem rzędu 180-200kg po kilka powtórzeń. Witchowi z wątku, o którym mówi Araya też wyciągali przed upływem roku (chyba) i póki co jest ok. Ja ufam swojemu lekarzowi bezgranicznie, ale też niebezpodstawnie :), dlatego też wiem, że wszystko będzie dobrze.

 

anker: Masz rację z tym napinaniem w gipsie. Ja jednak tego robić nie mogłem, tak mnie bolało. Ale ze mną to trochę inna bajka. Wszyscy lekarze i rehabilitanci mówią mi, że ten uraz jest tak rozległy dodatkowo przez zwichnięcie stopy. Gdyby to było samo złamanie, już bym "latał". :) A i tak uważają, że wyprzedziłem podobne przypadki jeśli chodzi o poziom sprawności co najmniej o pół roku jak nie więcej.

 

Co do ćwiczeń, to spokojnie, trzeba sobie dozować i wyznaczać kolejne małe cele. Jeśli chodzi o opuszczanie nogi - ja, dopóki miałem ją w gipsie, wytrzymywałem maksymalnie pół godziny z nogą w dole. Ale znów odzywał się rozległy uraz tkanek miękkich i być może dlatego. W ogóle to nie wie jak Wy, połamańcy wszyscy, ale ja nadal po 8 miesiącach sporą ilość czasu trzymam nogę wyżej, na krześle, stole, na łóżku...

 

Aha, Anker, na wizycie w szpitalu w celu zdjęcia gipsu zająłem po prostu dwa krzesła i na jednym siedziałem ja, a na drugim moja noga. Też musiałem długo czekać, ale w takich warunkach dało się wytrzymać. I nie interesowało mnie stękanie ludzi, że taki młody i nie dość że w ogóle siedzę, to zajmuję dwa miejsca. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yonasz wrote:
Ten sam lekarz powiedział, że można swobodnie jednak wyciągać, bo zrost jest całkowity, noga wygląda bardzo dobrze i przy odpowiedniej rehabilitacji i ostrożności (2-3 tygodnie o kulach, potem 2 tygodnie ćwiczeń wzmacniających okolice okołostawowe i dopiero wejście na pełne obciążenia) wszystko powinno być ok. Zwłaszcza, że już biegam, skaczę i ćwiczę przysiad czy martwy ciąg z ciężarem rzędu 180-200kg po kilka powtórzeń. Witchowi z wątku, o którym mówi Araya też wyciągali przed upływem roku (chyba) i póki co jest ok. )
Mi złom wyciągnięto po prawie 10 m-cach od wypadku. Powodem szybszego odzłomowania (miało być po roku-w lipcu br) był przedłużający się stan zapalny nogi, zrosty na achillesie nie pozwalały na żaden ruch. Stąd przyspieszona operacja ale wcześniej lekarz upewnił się czy zrost jest zupełny.
Yonasz sądzę, że od wyjęcia śrub sprawy potoczą się u Ciebie szybciej niż piszesz. Jestem w gorszym stanie "rozruchu" od Ciebie a od tygodnia mam polecenie odrzucenia kul (jednak asekuruję się jedną) a w tydzień po zdjęciu szwów zaczęłam rehabilitację i mogłabym już teraz obciążać ją na maksa jednak boję się. Podejrzewam, że do końca tego tygodnia powinnam jednak tego cykora przegonić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegonisz i dasz radę :) A za miesiąc będziesz mogła skakać z radości, że już po wszystkim. Mnie najbardziej frapuje to, jak to jest możliwe, że po wyciągnięciu tych śrub w kości zostają dziury, a podobno nie staje się ona przez to wcale słabsza. No ale za mały mam na to rozumek, najważniejsze żeby wszystko było po prostu dobrze tak u mnie, jak i u wszystkich połamańców :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...