Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Orzeczona współwina MTU Hestia, odmowa wypłaty odszkodowania w 50%


Rekomendowane odpowiedzi

okoliczności zdarzenia:

droga ekspresowa, dwa pasy ruchu, pas wolniejszy wolny, jadę pasem "szybszym" przede mną Volvo S40, Mercedes S. Nagle Mercedes gwałtownie hamuje, widząc to iż raczej moje hamowanie nie przyniesie skutku w postaci zatrzymania się przed Mercedesem, zjeżdżam na prawy pas. Przy prędkości ok. 50 km/h uderzam w VW (Garbus) który właśnie włącza się do ruchu. Sytuacja wyglądała tak: Volvo sygnalizował zjazd na prawy pas aby przepuścić Mercedesa i spokojnie zjeżdzał. Na poboczu (w miejscu nieuprawnionym - droga ekspresowa) stał VW który bez kierunkowskazu wjechał na pas ruchu. Volvo aby uniknąć zderzenia gwałtownie powrócił na lewy pas, blokując Mercedesa (nowa S), która z mojego punktu widzenia praktycznie zatrzymała się w miejscu. Jezdnia była na tyle szeroka aby zmieściły się 3 pojazdy, ale niestety VW już był praktycznie na lewej krawędzi prawego pasa i uderzyłem w niego. Jak przyznał kierowca miał on w tym czasie prędkość 20 km/h. Policja na miejscu wypadku orzekła winę VW, iż po pierwsze nie powinien w ogóle tam się zatrzymywać na drodze ekspresowej, po drugie przy włączaniu się do ruchu to on musi przede wszystkim być pewny że droga jest wolna. Policjant stwierdził iż nawet gdybym ja czy kierowca VOLVO jechał "nawalony" i na wsteczym to i tak jest jego wina. MTU Hestia orzekła współwinę i odmówiła wypłaty odszkodowania w 50% (czyli muszę dopłacić 8800 PLN) z pouczeniem iż mogę skierować sprawę do sądu. W poniedziałek udam się na policję prosić o raport który został sporządzony po wypadku, z opisem kto ponosi winę z wypadek. Co powinienem zrobić w takiej sytuacji? Dziękuję za wszelką pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, zacznijmy od tego kto z czyjego OC zglosil odszkodowanie. PRzede wszystkim to slusznie zauwazasz, ze powinienes miec w reku notatke policyjna z tego zdarzenia. Nie daj sie zbyc twierdzeniem, ze wysla ubezpieczalnie, ze ochrona danych osobowych i takie inne. Skoro uczestniczyles w kolizji, to jestes strona postepowania i maja obowiazek udostepnic Ci materialy - wiec spokojnie kserujesz notatke. Uprzedzam, ze jak sie natkniesz na jakiegos nadzwyczaj przepisowego, to moze za ksero chciec od ciebie oplate, cos kolo 1 zl pewnie, ale zebys sie nie wkurzal - ma prawo:)

 

Z notatka w reku jasno wskazujacego sprawce masz przynajmniej o czym rozmawiac z ubezpieczalnia. Tylko tez jest istotna kwestia jedna. To ze policja wskazala sprawce to jedno. Wazne, czy przyjal mandat na miejscu,c zy odmowil i sprawe skierowano do Sądu grodzkiego. Jesli przyjal mandat, to jest winnym kolizji (skrot duzy oczywiscie, ale dla wiekszosci ubezpieczalni wystarczy fakt ukarania mandatem, nie wnikaja zazwyczaj glebiej) .

Z tego co piszesz, to mozna jednak wnioskowac, ze jednak ubezpieczalnia ma juz notatke. Wiec majac notatke i jeszcze jak uznali Twoja wspolwine, to smiem podejrzewac, ze im czyms podpadles:) Bo nie chce mi sie wierzyc szczerze mowiac, ze jakiemus likwidatorowi chcialoby sie drazyc temat mimi posadania notatki policyjnej wskazujacej sprawce. Co by nie mowic o probach zanizania odszkodowan i innych przekretach ubezpieczalni, to likwidator ma z regulu platne od zamknietej szkody a nie od zaoszczedzonej kwoty. Tak wiec nie chce mi sie wierzyc, ze ktos dla tych 8 tysiecy az tak drazylby temat.

 

Tak wiec wracajac do sedna - z notatka w reku bedziesz wiedzial na czym stoisz i majac wskazanego sprawce kolizji VW mozesz sie domagac 100 % odszkodowania. Chyba, ze toczyc sie bedzie postepowanie Sądowe, to troche Ci przyjdzie poczekac:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawa jest trudna i niejednoznaczna (wbrew osądowi policjanta). "Pan tu nie stał" to nie jest uzasadnienie. Zakładając że Twój opis jest zgodny z rzeczywistością i pozostałymi wersjami kierowców - włączenie się do ruchu VW było nieprawidłowe i spowodowało zajechanie drogi jadącemu Volvo, kierowca spowodował tym zagrożenie ruchu. Niewątpliwie jednak z Twojego opisu wynika niezbicie, że tniezachowałeś właściwego odstępu do pojazdu poprzedzającego, co uniemożliwiło Ci zatrzymanie się za jadącym mercedesem, który prawidłowo zareagował na nagłe zagrożenie na drodze, czyli hamowaniem. On nie uderzył w volvo, a Ty uderzyłbyś!, jednak w wyniku ucieczki od zderzenia zjechałeś gwałtownie na inny pas ruchu, który był już zajęty. Moim zdaniem to Twoje "zeznania" obciążyły Ciebie samego i pewnie na ich podstawie MTU podjęło taką a nie inną decyzję. Niewykluczone, że gdyby nie decyzja Poicjanta mógłbyś zostać uznany za winnego w 100%! Przecież wspmniany VW mógł równie dobrze nie włączać się do ruchu ale jechać tym pasem zdecydowanie wolniej od wszystkich pozostałych, a kierujący Volvo po zorientowaniu się w sytuacji postanowił jeszcze go przeskoczyć przed zjazdem z ekspresówki. Cała reszta niezmieniłaby się, Ty i tak wjechałbyś w VW, prawda? A jak sprawa zmieniłąby się, gdyby przez drogę przebiegł zając? Volvo hamuje, mercedes też... ponownie tylko Ty wjeżdżasz w inny pojazd, wtedy zająca wskażesz jako winnego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile co do zasad ruchu drogowego, to calkowicie zostaje mi wierzyc Pablo_1st jako bardziej obeznanemu:) przyjmuje, ze ma racje co do opisanego przykladu.

Jednak co do Twojej sytuacji, to naprawde nie chce mi sie wierzyc, ze likwidator az tak sie wczytuje w sytuacje i roztrzasa co by bylo gdyby. Nie twierdze, ze tak jest w Twoim przypadku, ale obecnie likwidacja to jest masowka - nie oszukujmy sie - liczy sie ilosc a nie jakosc. Mam znajomych ktorzy sa, lub byli likwidatorami i w czesci ubezpieczalni patrzy sie tylko, czy jest na ntatce sprawca, czy przyjal mandat - jak tak, to wio - wyplacam, szkoda zamknieta i biore nastepna. Teksty, ze ubezpieczalnie celowo przedluzaja wyplaty, zeby obracac pieniedzmi mozna raczej wlozyc miedzy bajki:)

 

Tak wiec przy calkowitej pewnosci co do oceny sytuacji przez Pablo, to albo jakos podpadles likwidatorowi, albo ten kierowca VW zaczal intensywnie przedstawiac swoje racje (to ze jak pablo opisal mogl miec racje, to inna sprawa). Nie uwazam, zeby likwidator majac notatke sam sobie robil pod gorke i utrudnial i jakies wspolwine orzekal. Nie oszukujmy sie, dla ubezpieczalni to ze wyplaca te 8 tysiecy, to jest spluniecie, nie zauwaza tego nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiadając na pierwsze pytanie, szkodę zgłaszałem ja z OC kierowcy VW, ten nawet nie miał moich danych, gdyż Policja powiedziała iż to ja mam sobie spisać jego dane i zgłosić sprawę do ubezpieczalni. MTU Hestia w swoim piśmie uzasadniła to tym iż gdybym utrzymał należytą odległość i uwagę nie uderzył bym w pojazd, nieważne skąd on tam się wziął.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że gdyby wyskoczył Zając trudno byłoby szukać winnego, być może gdybym pozostał na swoim pasie to bym nie wjechał w Mercedesa, ale teraz nie ma co gdybać. W takim razie jeśli na raporcie policyjnym jasno będzie napisane iż to kierowca VW jest winny wypadku, to powinienem skierować sprawę na drogę sądową czy też w tym momencie jakiś biegły zmieni decyzję Policji i ubezpieczalnia uzna mnie winnym w 100%? Wtedy muszę zwrócić do serwisu 100% należności czyli 17500? Gdybym miał wcześniej wątpliwości co do tego kto ponosi winę za wypadek nie oddawałbym samochodu do autoryzowanego serwisu i pewnie cała naprawa kosztowałaby połowę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym, że nie zrozumiałeś przykłądu z zającem - winny nie uciekł, to TY jesteś winien. Twoje rozgoryczenie jest oczywiste, niemniej odpowiedzialność ubezpieczyciela ogranicza się do odpowiedzialności za powstanie szkody. Nie chodzi o biegłych itp., po prostu Twoja szkoda trafiła cudem do kogoś kto miał wiedzę. Ponieważ trafiłem z oceną sytuacji (cytat z decyzji MTU), podejrzewam, że nie mylę się i w tym, że to Ciebie obarczono winą w 100%, ale wyłącznie dlatego, że policjant wskazał kogoś innego jako sprawcę i w dodatku faktycznie cała sytuacja powstała na skutek nieprawidłowej jazdy VW, dla świętego spokoju dali 50/50. To co w raporcie policyjnym to jedno, a rzeczywista odpowiedzialność to drugie. Coraz częściej można zauważyć tendencję, że policja przyjeżdża i wskazuje jednego winnego, opisuje całość zdarzenia i się rozjeżdża. Nie wiem, czy to wynik ograniczenia sobie papierkowej roboty, czy może dobre serce przy rozdzielaniu mandatów, ale nawet przy tak oczywistych kolizjach jak najechanie jeden na drugiego, coraz częściej policja daje mandat tylko temu pierwszemu, a kolejni "najeżdżacze" są tylko wpisani jako uczestnicy/poszkodowani. Bzdura, więc nie oczekuj, że ubezpieczyciel, który ma wiedzę i jeszcze ma płacić ciężką forsę będzie potulnie tańczył jak mu funcjonariusz zagra. To tylko wskazówka, nie obliguje zupełnie ubezpieczyciela.

A do Bochenka - mylisz się bardzo, jeśli wydaje Ci się, że dla ubezpieczalni 8 tys to jak splunąć. Owszem w ogólnym rozrachunku może i tak, ale on skłąda się z tysięcy takich szkód, przy przeciętnej wypłacie rzędu 4-5 tys, a w przypadku MTU może i mniej to 8 wydaje się sporo. Łopatologia tak, ale przy sprawach typowych, ta takiego przebiegu nie miała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączając się do dyskusji muszę stwierdzić, że przyjęcie odpowiedzialności 50/50 to dla Ciebie chyba i tak najlepsze zakończenie tej sprawy, wnioskując z opisu przebiegu zdarzenia. Rozumiem, że powstała niezręczna sytuacja z dopłatą w serwisie, ale.. faktycznie wygląda na to, że to nie kierowca VW był winien (lub nie w całości) zaistniałej sytuacji. Nie sądzę, żeby wjechał na prawy pas bez upewnienia się, po prostu w chwili kiedy na niego wjeżdżał to pas był wolny! Dopiero, prawdopodobnie kiedy już wykonywał manewr wjazdu, kierowca Volvo zaczął zmieniać pas z lewego na prawy, a jak zobaczył VW to cofnął się na lewy i to spowodowało, gwałtowne hamowanie Mercedesa, ale on przecież nie doprowadził do kolizji. Niestety to Ty nie zachowałeś odpowiedniej odległości i musiałeś ratować się ucieczką na prawy pas. Powiedz jak miał to przewidzieć kierujący VW ...? A sam fakt, że stał na poboczu, niezależnie czy mógł czy nie mógł tam stać nie ma przecież żadnego wpływu na przebieg kolizji. Odnośnie Policji, to są też tylko ludzie i na pewno jak można to "oszczędzą" sobie pracy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pablo, zgadzam sie, ze moze i te 8 tysi, to jest jakas suma, ale jak sam napisales sprawa musiala praktycznie cudem trafic na kogos kto ma pojecie o zasadach ruchu drogowego a nie opiera sie na notatce policji. Na pewno dobrze wiesz, ze spora czesc likwidatorow opiera sie na notatkach, albo na oswiadczeniach sprawcy. Raczej rzadko ktory analizuje wnikliwie cala sytuacja z kodeksem w reku i kombinuje kto mogl miec racje. A i chyba nawet w MTU majac notatke policyjna, to raczej nie chodzilo o oszczedzenie 8 tysiecy, tylko o przypadkowe trafienie na kogos kto zna przepisy ruchu:)

Moze mam mylne wrazenie po rozmowach ze znajomymi z likwidacji - akurat nie MTU, wiec ciezko sie wypowiedziec, ale kiedys sie bawili i drazyli temat i starali sie ustalac w miare samemu odszkodowania i odpwoeidzialnosc. Niestety obecnie w sporej czesci ubezpieczalni jak pisalem liczy sie ilosc szkod.

A ze akurat w tej trafilo na jakiegos "eksperta" od zasad RD, to juz inna sprawa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz rację, nacisk jest na ilość więc trudno oczekiwać jakości. Firmy centralizują likwidację i tną też koszta na ludzi, trudno więc oczekiwać od panienki po studiach, żeby umiała coś więcej niż składać papierki wg ustalonego szablonu. ale jak się trafi ktoś bardziej kumaty lub .... rozpoczynający po prostu pracę, a więc bardziej wnikliwy to zdarzają się rodzynki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
witam mam takze problem z HDI. przyzanli mi 50 % wspułwiny chociaż policja uznała kierowce samochodu za winnego (ja jechałem motocyklem) opis zdarzenia-wyprzedzałem ciąg samochodów na ciagłej lini a samochud wyjechał z sklepu i wymusił mi pierwszenstwa. mam jakies szanse zmniejszyć wine z 50% np do 20%
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy to twoje wyprzedzanie na ciągłej było zgopdne z przepisami???

Jesli tak, to pewnie, ze walcz o odszkodowanie w pełnej kwocie.

Jesliby jednak wyprzedzanie na ciągłej nie było do końca zgodne z przepisami, to gdybyś nie robił tego manewru, to by nie doszło do zdarzenia - chyba, że się mylę:)

 

JEśli jesteś w 100% pewny, ze wykonales poprawny manewr, to walcz, pisz odwolanie. Jesli jednak masz cien watpliwosci, to moze po prostu nastepnym razem warto pomyslec przed wykonaniem manewru?:)))

 

A nie traktuj tego personalnie, tak tylko mi sie skojarzylo a propo motorkow i manewrow na nich wykonywaynych " Idzie wiosna - będą warzywa"

To hasełko cos w sobie ma:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...