marten Opublikowano 25 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2009 Cześć, mam taki problem: skradziono mi samochód, ubezpieczony już ponad rok u tego samego ubezpieczyciela (tzn. ubezpieczenie odnowione po roku). Samochód został sprowadzony z Niemiec z pomocą pośrednika. Ubezpieczyciel w trakcie "wewnętrznego dochodzenia" stwierdził, że umowa kupna-sprzedaży jest sfałszowana oraz że poprzedni właściciel pojazdu potwierdził to pisemnie. Konkretnie stwierdziła to firma wykonująca usługi dla ubezpieczycieli. Ubezpieczyciel odmówił mi dostępu do tego oświadczenia (tzn. od poprzedniego właściciela), ale myślę, że ustąpią jak wystąpię pisemnie o pełen dostęp do akt sprawy i to póki co nie jest problemem.Podejrzewam, że coś z tymi umowami zamącił pośrednik, a w oświadczeniu właściciela, że sprzedał on pośrednikowi, ale w sumie tym też nie chce Wam zawracać głowy. Rzecz, z którą przychodzę: ubezpieczyciel twierdzi, że w związku z powyższą sytuacją nie jestem właścicielem pojazdu, a więc po pierwsze umowa ubezpieczenia jest nieważna (bo w OWU w słowniczku jest zapis o tym, że w myśl OWU ubezpieczony jest właścicielem), po drugie nie mogą wypłacić odszkodowania, które "jest wypłacane Ubezpieczonemu", a po trzecie jako nie-właściciel nie mogę skutecznie przenieść prawa własności do skradzionego pojazdu. Muszę więc wykazać, że jestem właścicielem i o ile jestem pewien, że mogę to zrobić drogą sądową poprzez wyprostowanie wadliwych dokumentów i wykazanie stanu faktycznego, bo mam świadków, zdjęcia itp. to szukam prostszej i szybszej metody. Znalazłem u Was na forum stwierdzenie, że dowód rejestracyjny jest dokumentem potwierdzającym własność pojazdu, ale nie mogę znaleźć informacji, z jakiego przepisu/orzeczenia mogłoby to wynikać. Czy możecie pomóc? Druga sprawa, to żądanie przez Ubezpieczyciela okazania umowy kupna-sprzedaży (w celu likwidacji szkody kradzieży), pytanie, czy to żądanie samo w sobie jest zgodne z prawem i brak jego spełnienia może być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania? Pozdrawiam i liczę na Wasze radymarten Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 25 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2009 1. dowód rejestracyjny jako taki nie stanowi potwierdzenia własności. Można przecież kupić auto, mieć umowę kupna i stary nieprzerejestrowany dowód. Sam, też użyłem takiego sformuowania, ale rzecz dotyczyła szkody z OC i chodziło tylko o mnożenie przez ubezpieczyciela problemów przed wypłatą. Dla szkody z OC okazanie dowodu rej i oświadczenie że się jest właścicielem może wystarczać. W Twoim przypadku sparwa jest bardziej skomplikowana, nie chodzi już o samo okazanie dokumentów potwierdzających własność, ale wykazanie, że się nabyło pojazd zgodnie z obowiązującym prawem. Jak rozumiem, ubezpieczalnia ma w posiadaniu dokumenty, że pojazd został nielegalnie wprowadzony na polski rynek, czyli z punktu widzenia prawa nie jesteś jego właścicielem. To jak z zakupem kradzionego samochodu, tak to rozumiem. Nie wiem czy tu znajdziesz pomoc, może lepszy byłby prawnik, być może znajdzie paragraf, gdzie przy zakupie w dobrej wierze i jakiś chachmętach jeszcze przed rejestracją w Polsce nie będzie to przeszkodą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 25 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2009 Rozumiem i dziękuję za odpowiedź. Mam zatem jeszcze jedno pytanie: stan obecny jest taki, że istnieją dwa dokumenty, "moja" umowa kupna, która posłużyła do przeprowadzenia rejestracji etc. i zawarcia umowy ubezpieczenia oraz oświadczenie sprzedawcy, że ta umowa jest fałszywa i że prawdziwa jest "jego" wersja umowy kupna, datowana kilka dni wcześniej. Póki co, są to chyba równoprawne dokumenty i o rozstrzygnięciu ich prawdziwości powinien zadecydować sąd. Biorąc pod mnie i ubezpieczyciela: na kim w tym momencie ciąży udowodnienie swojej racji i skierowanie sprawy do sądu? marten Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 26 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2009 Zgadzam sie calkowicie z Pablo, ze musisz udowodnic, ze nalezy Ci sie odszkodowanie. Jak masz w OWU zapis, ze musisz byc wlascicielem, to musisz niestety udowodnic, ze nim jestes. I nie chodzi tylko o przredstawienie dowodu rejestracyjnego, ze jest pojazd zarejestrowany na ciebie. Musisz udowodnic, ze jestes jego prawnym wlascicielem.Co wlasnie podwaza ubezpieczyciel. Zobacz jeszcze w OWU, czy nie ma tam zapisu wylaczajacego odpowiedzialnosc, jesli pojazd zostal bezprawnie sprowadzony do kraju.Zobacz, czy tez nie masz takiego zapisu, jesli jest, to mozesz miec problem faktycznie. Jak piszesz, sa dwie wersje umowy i jak najbardziej bedzie rozstrzygal sad, ale to raczej Ty musisz udowodnic, ze nalezy Ci sie odszkodowanie, tak niestety ja to widze.Bo jak na razie wychodzi na to, ze posiadasz sfalszowana umowa.Smiem podejrzewac, ze z wyplata beda czekac na zakonczenie sprawy sądownie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 26 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2009 Witam i dziękuję za odpowiedzi, myślę, że mam już jasny obraz sytuacji. Jak to określił znajomy prawnik: spoko, dwa lata i sprawa wygrana. No cóż, mądr człowiek po szkodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 26 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2009 ciesze sie, ze masz takiego optymistycznego prawnika, ale gdy sa dwie wersje umowy, a Ty podpisales z posrednikiem, ktorego pewnie nie znajdzie się już a nie z wlascicielem, to najprawdopodobniej sprawa z umowami moze sie skonczyc umorzeniem, co wcale nie bedzie znaczyc, ze jestes wlascicielem auta:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 26 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2009 na szczęście pośrednika oraz jego dowód osobisty i rodzinę sfotografowałem przy transakcji, poza tym wszystkich można znaleźć w książkach telefonicznych, znalazłem firmę-działalność, którą człowiek aktualnie prowadzi, a jego samego w kilku serwisach internetowych. internet to błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. stąd też optymizm, ale oczywiście masz rację, że należy liczyć się i z tym, że sprawa przyjmie najgorszy obrót. póki co jednak zakładam, że zainteresowany wykaże się dobrą wolą naprawienia dokumentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 26 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2009 ja też sądzę, że masz duże szanse, bo z tego co napisałeś, prawdopodobnie pośrednik przerobił dokumenty aby dodatkowo zarobić, na akcyzie czy vacie, bez zmian istotnych dla legalności pojazdu jako takiego, czyli ingerencji w nr VIN, czy przerabianiu briefu aby ukryć np. kradzież. Nie wiem jak to się ma w świetle prawa, ale nie wydaje mi się, aby zmiany takie miały wpływ na legalność pochodzenia pojazdu a zatem i legalność nabycia. Czy wyrzucając umowę kupna sprzedaży i "wystawiając sobie nową", z pominięciem kolejnych nabywców ma to wpływ na legalność transakcji zakupu ostatniego naywcy, czy dotyczy tylko okradania państwa przez sprzedającego? Sam kiedyś miałem inny przypadek, kupiłem auto nieprzerejestrowane przez sprzedającego. Nie wniósł on także opłaty w skarbówce, okazało się, że na mnie przechodzą także jego podatki, ale pojazd był mój. To trochę inna sytuacja i nie wiem też czy opisane rozważania faktycznie sa zbieżne z Twoją sytuacją, ale wiem, że takie kombinacje z fakturami były b. częste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robrob01 Opublikowano 27 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2009 Jeśli to ubezpieczalnia z Sopotu to tylko sąd. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 27 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2009 A wiesz, że z "Sopotem" (o ile jest tylko jeden) miałem raz do czynienia, likwidacja szkody z czyjegoś OC i poszło bez problemów. W tym przypadku jest to Warszawa, ale zdziwiłbym się gdyby obeszło się bez sądu, w końcu od tego są firmy, żeby przyjmować składki, a nie wypłacać ubezpieczenia... podejrzewam też, że pracownicy są "na premii" od opóźnienia sprawy, mimo że w całkowitym rachunku ubezpieczyciel traci... tylko że to ciężej policzyć/sprawdzić. no ale cóż, molochy dzięki temu robią miejsce dla nowych. Pozdrawiam również Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 28 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2009 Oj co do tej wypowidiedzi, ze pracownicy mają premię, za opóźnienia sprawy, to zaręczam Ci ze sie grubo mylisz:) Likwidator ma wlasnie premie za ilosc zamknietych szkod, a nie za trzymanie ich sobie na stanie:)Teraz likwidacja komunikacyjna to masówka, idziemy w ilosc a nie w jakosc:)Tak wiec niestety argument raczej nietrafiony:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 28 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2009 Masz rację, to była niczym nie poparta złośliwość wynikająca z bezsilności w tej sytuacji... sorry jeżeli kogoś uraziłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 28 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2009 tu nie chodzi o zadne urazanie, tylko prostowanie faktow:)mam nadzieje, ze uda Ci sie wywalczyc swoje:)powodzenia i pozfrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matys85 Opublikowano 7 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2009 Witam.Mam taki problem dotyczący... zaczne od początku.W tamtym roku sprowadziłem samochód z z agranicy.Po paru miesiącach został mi skradziony i mam problem z odszkodowaniem na jaw wyszło to że umowa jest sfałszowana to znaczy została spisana w kraju a to tylko dla tego że tak mi doradzono.Gość z zagranicy sprzedał samochód do komisu a komis bezpośrednio sprzedał mnie nie wciągając samochod w ewidencje.Wszystko to wyszło po wszystkim.Czy ktoś miał taki przypadek?czy są jakieś konsekwencje?czy są jakieś szanse żeby dostać odszkodowanie?Z góry dziękujepozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marten Opublikowano 7 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2009 samo miejsce podpisania umowy nie ma znaczenia, umowa jest nadal wazna. napisz z kim dokladnie i jaka umowe podpisales, a takze co Ci zarzuca ubzpieczyciel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matys85 Opublikowano 8 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2009 kupilem z komisu ale bezposrednio umowe napisalem sam na obywatela z zagranicy, i ja za niego podpisalem...ubezpieczyciel doszedl do tego ze ja sam ja napisalem . ja do tego sie przyznalem, poniewaz do tarli do tego wlasciciela pojazdu a on powiedzial ze auto sprzedal komisowi. wtedy wyszlo na jaw ze umoa zostala sfalszowana.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 8 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2009 no to ze tak powiem, masz malego pecha:)Ze tak powiem, nie obraz sie, ale co za kretyn falszuje umowy podpisujac sie za kogos?No ale jak juz taki sprytny ktos byl, to proponuje delikatnie zamknac dziub i nawet sie nie wychylac o odszkodowanie.Nie dosc, ze nie masz szans na odszkodowanie, to Ci jeszcze moga wyjechac ze sprawa karna z art 271 KK o ile dobrze pamietam.Czyli najprostsza rada, zacisnac zęby, zapomniec o aucie i myslec nastepnym razem przy kupnie auta:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowy Opublikowano 20 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2009 Witam wszystkich!Marten możesz napisać coś więcej o Twojej sytuacji? Ja mam dokładnie ten sam problem.Oddałeś sprawę najpierw na policję a później do sądu czy starałeś się by sprawę wyprostowała ta osoba, która sprzedała Ci auto?Z góry dzięki za informacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bronco Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 mam pytanie: jaka jest podstawa prawna żeby pokazać TU moją umowę kupna ? to chyba oni muszą udowodnić, że coś jest nie tak z wozem, ja mam legalny dokument pt. Dowód Rej. i niech to oni udowadniają, że samochód został nielegalnie wprowadzony na polski obszar celny (przy okazji, jeżeli wóz z UE to o co chodzi ?)tak więc jeżeli ktoś może podać podstawę prawną byłbym dzięczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marysianowak11 Opublikowano 23 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2009 witam, mialam identyczna sprawe przeciwko warcie, po poltora roku zakonczyla sie szczesliwie dla mnie, przy czym moj adwokat napracowal sie niemilosiernie- akta jakie dostalam po sprawie to prawie dwa tomy- z czego wiekszosc to pisma skladane w toku sprawy w kazdym razie z tego co rozmawialam z prawnikiem, to coraz czestsza praktyka wszystkich zakladow ubezpieczen, ktore wykorzystuja fakt, iz posrednik, albo autohandel w niemczech sfalszowal umowe in blanco wpisujac dane poprzedniego wlasciciela z Briefui podobno to dziala, bo klient ktory dostal umowe mysli, ze faktycznie cos jest nie tak bo faslszywa umowa- wiec sam jest sobie winny, a jak sie bedzie odwolywal to jeszcze sprawe karna dostaniepodobn0o w tego typu sprawach gdzie odmowy idá prawie zawsze, jedynie kilka osób w ogóle skladajá odwolanie do zarzadu ubezpieczyciela, a do sadu idzie moze jeden na 50 w kazdym razie jezeli pojazd nie byl wczeszniej kradziony w niemczech, a zwykle tak jest, to mozna sprawe wygrac, pozdrawiam i powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PMA Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 witamSkradziono mi 1,5 roczny samochód, który miał pełen pakiet ubezpieczenia - OC + AC+ASISSTANS itd.,mam 2 komplety kluczyków i dowód rejestracyjny, wszystkie formalnosci typu zgłoszenie kradzieży na polcję, do ubezpieczyciela i banku w którym wziełam kredyt mam już za sobą, jedna BENEFIA już 65 dni nie wypłaca odszkodowania gdyż czeka na umorzenie sprawy przez policję, która nie umorzy sprawy w najbliższym czasie bo są sparawcy kradzieży ( zorganizowana grupa ), i policja ma pewność, że mój samochód został rozebrany na części i sprzedany a sprawa będzie miała finał w sądzie. Proszę o radę, czy powinnam dłużej czekać czy kierowac sprawę na drogę sądową? sprawa karna może sie ciągnąć latami??? Aha dodam jeszcze że samochód jużwyrejestrowałam i przesłałam wszystkie wymagane przez ubezpieczyciela dokumenty, mam też wycenę wartości rynkowej samochodu - tylko niestety nie mam pieniążków od BENEFII, więc nadal spłacam raty kredytu za samochód, którego nie mam.....i chodze pieszo:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.