busik Opublikowano 15 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2009 Witam1,5 roku temu odjezdzajacy z zatoczki autobus potracil mnie swoim TYLEM. Jako ze mieszkam obok szpitala pierwsze co zrobilem skierowalem tam swe kroki. Mialem uszkodzone miesnie, reka zostala mi w pozycji dlonia przy szyji.. Wydawalo mi sie to naturalne ze pierwsze co robie to udaje sie do szpitala.. Byla godz 23., stwierdzilem ze zglosze to na policje w dniu nastepnym, jak , jezeli wyjdeze szpitala itd.. Byla 1wsza rozprawa (po ok 0,5 roku) na ktorej przedstawiono opine bieglego ze Jego zdaniem do wypadku moglo dojsc tak jak to opisalem ja i MOJ SWIADEK - moja owczesna bliska przyjaciolka.. No ale co sie okazalo... Z oczywistej sprawy zaczelo sie po gorke... Kierowca i SAD zarzucili mi ze: DLACZEGO od razu nie zadzwonilem na policje? Jak wspomialem dla mnie bylo naturalne ze skoro bylem poszkodowany, nie wiedzialem co sie dzieje , bol, szok itd to udalem sie do szpitala a nie myslalem o POLICJI. Jak sie okazuje skoro nie zglosilem policji to kierowca zarzuca mi ze to ja bylem pijany i wszedlem sam pod autobus a nie autobus wjechalna chodnik... Swiadek w tym momencie tez jest nie za bardzo wiarygodny bo tez mogl byc pijany.. Ja spedzilem kilka tygodni na L4 (w gipsie).. Przez dlugi czas ie moglem wrocic do gry na instrumencie - jestem tez MUZYKIEM... Moja sprawe prowadzila firma zajmujaca sie odszkodowaniami - wyplacono mi pewna sume ok 3 tys.. Po kilku tygodniach wrocilem do pracy. Na pierwszej rozprawie w zasadzie nic nie stwierdzoono.. Powiedziano kierowcy ze jak nie zgadza sie z opinia bieglego -niekorzystna dla niego- to moze powolac swojego bieglego..Teraz po 1,5 roku dostalem wezwanie na kolejna rozprawe, obecnie sie czuje tak jakbym to ja byl wszystkiemu winny.. Wogole nie chodzi mi o karanie (po takim czasie, opadly emocje.. ) kierowcy tylko o uznanie jego winny, Mam obawy ze bede musial za jednym zamachem oddac to co uzyskala dla mnie firma UBEZPIECZENOWA, a moja sytuacja za LADNA nie jest.. Wpadam w jakas ciezka depresje, bo sprawa wydawala sie oczywista, nawet na KOMENDZIE POLICJI mowiono mi ze mam sie nie przejmowac, pojdzie latwo i szybko, bo swiadek jest, takie wypadki sie zdarzaja itd...Nie wiem gdzie szukac pomocy ?? Co moge w tym temacie ZROBIC?bo oczywistym wydaje mi sie, ze ta rozprawa bedzie gdyz KIEROWCA zalatwil sobie OPINIE bieglego dla niego korzystna..Zaczynam zalowac ze wogole walczylem o swoje prawa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
takadum Opublikowano 16 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2009 sprawa rzeczywiście nie wygląda kolorowo. Twój świadek może nie być obiektywny i sąd może tak uznać.Z drugiej strony twoje informacje są bardzo rozbieżne. Piszesz, że otrzymałeś 3 tys, zł. jakim tytułem? to zadośćuczynienie? Czy jak? skoro dostałeś już odszkodowanie to znaczy że ubezpieczyciel przyjął swoją odpowiedzialność za wypadek i w związku z tym to nie będzie przedmiotem badania sądu jedynie zakres Twojego uszczerbku i szkód. nie rozumiem, ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkoda Opublikowano 5 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2011 busik wrote:Nie wiem gdzie szukac pomocy ?? Co moge w tym temacie ZROBIC?bo oczywistym wydaje mi sie, ze ta rozprawa bedzie gdyz KIEROWCA zalatwil sobie OPINIE bieglego dla niego korzystna..Zaczynam zalowac ze wogole walczylem o swoje prawa...1) Z takiego ogólnego opisu nie sposób wskazać strategii działania czy zaniechania;2) Można wynająć pełnomocnika o ile jest Pan oskarżycielem posiłkowym;3) Nie można nigdy załować dochodzenia swoich praw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.