karolmaria24 Opublikowano 13 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2009 Parking - duży Market, szum gwar Święta. Cofam się, coś stuknęło - uznałam, że ktoś lub ja uderzyłam w krawężnik, odjeżdżam.Po pół roku. TU obciąża mnie kosztami - " zbiegł z miejsca wypadku". ( art 43 ...)z art 17 wynika, że ciężar udowodnienia faktów, uzasadniających zwrot zakładowi ubezpieczeń części odszkodowania lub ograniczenia odszkodowania, spoczywa na zakładzie ubezpieczeń.Co począć ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pessos855 Opublikowano 13 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2009 Nie odjeżdzać, wyjść - zobaczyć co się dzieje. A teraz no cóż - płacić, ewentualnie dowiedzieć się o rozmar uszkodzeń poszkodowanego, czy czasem sobie czegoś tam nie dodał i nie wyszła nagle astronomiczna sumka od małej stłuczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 z drugiej strony to na tobie spoczywa obowiazek udowodnienia faktu, ze nie ucieklas - tak wiec maly impasik:)Jak dla mnie, to ubezpieczalnia odpusci, bo nie beda robic z siebie kretynow - ale z drugiej strony, to kazdy sie moze bardzo wygodnie tlumaczyc, ze nie zauwazyl:)JA tez uwazam, ze jednak zainteresowalbym sie co mi puknelo w aucie. Jak ktos napisal w innym watku z tym samym problemem - nie mam tyle pieniedzy, aby walic w cos autem i slyszac to odjezdzac nie sprawdzajac co sie stalo:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.