j3ndrek Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Po weekendowej nawałnicy wiatr zerwał dachówki ze śmietnika obok którego zaparkowałem auto, tutaj dodam jeszcze, że sami stwierdzili że auto było zaparkowane poprawnie. Dachówki oczywiście wylądowały na moim aucie, powodując głębokie rysy i duże wgniecenia w blacharce na całym lewym boku auta. Sama myśl o naprawie blacharki i lakierowaniu tego wszystkiego na mój koszt jest dla mnie przerażająca. Oczywiście nie mam AC, tylko samo OC. Kontaktowałem się w tej sprawie z zarządcą terenu (spółdzielnią mieszkaniową), zasięgnąłem także porady od mojego ubezpieczyciela w sprawie odszkodowania. Wszystko jest jeszcze "na gębę", ale od brokera spółdzielni otrzymałem informację że nie dostanę z ich strony żadnego zadośćuczynienia bo to będzie potraktowane jako działanie siły wyższej (wg kodeksu cywilnego) tak samo jak pożary, huragany itp. a tego nie obejmuje OC. Znowu mój ubezpieczyciel doradzał mi żebym z nimi walczył. Na całym osiedlu tylko ja zostałem poszkodowany, z żadnego dachu ani z żadnego innego śmietnika nic nie spadło. Więc jak dla mnie to raczej nie jest jakiś kataklizm ...choć powiewy wiatru były bardzo mocne. Nie wiem czy się na to dobrze zapatruje ale wichura wywołała straty u nich - zerwała dachówki, uszkodzenia u mnie były spowodowane przez ich mienie, a nie przez burze /choć mogę się mylić. Śmietnik jest nowy więc ciężko będzie udowodnić że był w złym stanie techn., ale fakt, że tylko on był uszkodzony przez wiatr świadczy o czymś odwrotnym.Zwracam się do was prośbą o pomoc w dalszym postępowaniu. Co robić? Napewno jutro pójdę do nich z jakimś pisemkiem tylko co im napisać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Straty wywołała wichura i u spółdzielni i u Ciebie. Przecież dachówki same nie wskoczyły na Twój pojazd! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Jeżeli była to "nawałnica" czyli huragan, to jest działanie siły wyższej i faktycznie spółdzielnia wolna jest od odpowiedzialności. Jeżeli nie był to huragan to ponosi odpowiedzialność. Podobny wątek był niedawno w tym samym dziale. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
j3ndrek Opublikowano 27 Lipca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 OK, więc patrzyłem teraz na prędkość wiatru podczas tamtej burzy ok 18m/s. Wg klasyfikacji taka prędkość wiatru uznawana jest za Wiatr gwałtowny (17,2-20,7m/s - wiatr łamie gałęzie drzew, chodzenie pod wiatr utrudnione). Dopiero powyżej tej prędkości uznawany jest za wichurę - zdolny łamać całe drzewa, zrywać dachówki, uszkadzać budynki. Oczywiście ubezpieczyciel będzie miał dokładniejsze dane a nie tak jak ja z google. Ale czy on stosuję się też do jakiejś klasyfikacji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Jako działanie siły wyższej przyjmuje się działanie huraganu tj. wiatru o prędkości powyżej 24,5 m/s. Stosowną ekspertyzę wydaje Instytut Meteorologii, a o taką informację wystąpi ubezpieczyciel po ew. zgłoszeniu szkody. Jeżeli nie był to huragan to odpowiedzialność za Twoje szkody spoczywa po stronie spółdzielni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.