Lunatyczka Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Chcę podpisać ugodę, ubezpieczyciel przysłał mi umowę. Jest napisane, że kwota zadośćuczynienia opiewa na ..... zł. Niestety nie ma nigdzie dodane czy jest to kwota brutto, czy netto?? Trochę mnie to zdziwiło, bo umawiałam się z ubezpieczycielem na kwotę do ręki i nie chce się rozczarować jak pieniądze przyjdą na konto, a tu się okaże ze kwota jest zaniżona o podatek. Wiem, że pewnie jest to standardowa umowa, ale trochę się boję ją podpisać. Proszę o pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruz Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Kwota zapewne nie jest ani netto ani brutto. Ugoda jest na kwotę X i kwotę X wypłacają - podatek VAT nie ma w tym udziału. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Jesli nie jest to odszkodowanie za samochod i nie prowadzisz dzialalnosci gospodarczej (platnik VAT), to jest to kwota brutto na pewno:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nikopali Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 wiesz,że podpisując ugodę palisz za sobą wszystkie mosty?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lunatyczka Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Nikopoli, nie palę za sobą wszystkich mostów. Mój prawnik wywalczył mi wyższą kwotę. Powiedział,że po komisji i tak więcej bym nie dostała a zaoszczędzę sobie stresu. Wynegocjował mi zmianę treści umowy, tak żebym w razie czego mogła się jeszcze starać o kasę. Ufam mojemu prawnikowi, bo to specjalista, który zajmuje się takimi sprawami. Pieniądze są ważne i cieszę się, że dostanę taką kwotę jaka mnie zadowala, ale to nie jest najważniejsze. Sama jestem kierowcą i wiem, że to różnie w życiu bywa. Uwierz mi zrobiłam wszystko, żeby załatwić tą sprawę dla siebie jak najlepiej. Wiem, że jesteś przeciwnikiem podpisywania ugód z ubezpieczycielami i dzięki Tobie, nie zrobiłam tego od razu i skonsultowałam się z adwokatem, który załatwił sprawę za mnie. Dziękuję i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nikopali Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2009 no chyba,że tak.Często ludzie podpisują ugodę a po jakimś czasie wychodzą powikłania i niestety nie ma na co liczyć.Mojej córka rok temu miała wypadek jadąc autobusem na basen -zaufałam firmie jednej z pięciu liczących się na rynku w odzyskiwaniu odszkodowań za większe u wiele urazów dostała 5%i 5000zl z czego ja otrzymałam 2700zl reszta to prowizja ich....namówili mnie n podpisanie ugody po trzech miesiącach Paulke zaczeła bardzo boleć głowa przestała spać -prywatne badania,lekarstwa i niestety zero zwrotu bo za swoją głupotę trzeba płacić.W marcu tego roku niestety miałyśmy razem autobusem wypadek sama dla mojej córki(za mniejsze urazy)na tą chwile wywalczyłam13000zl jestem z siebie dumna mogę dziecku w jakimś stopniu wynagrodzić bul i stres.Dlatego jestem przeciwniczką firm i ich gierek .Dlatego też jestem na tym forum by przestrzegać innych warto samemu spróbować powalczyć!!!!POZDRAWIAM MARTA;))))))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gggdd3 Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2009 nikopali wrote:no chyba,że tak.Często ludzie podpisują ugodę a po jakimś czasie wychodzą powikłania i niestety nie ma na co liczyć.Mojej córka rok temu miała wypadek jadąc autobusem na basen -zaufałam firmie jednej z pięciu liczących się na rynku w odzyskiwaniu odszkodowań za większe u wiele urazów dostała 5%i 5000zl z czego ja otrzymałam 2700zl reszta to prowizja ich....namówili mnie n podpisanie ugody po trzech miesiącach Paulke zaczeła bardzo boleć głowa przestała spać -prywatne badania,lekarstwa i niestety zero zwrotu bo za swoją głupotę trzeba płacić.W marcu tego roku niestety miałyśmy razem autobusem wypadek sama dla mojej córki(za mniejsze urazy)na tą chwile wywalczyłam13000zl jestem z siebie dumna mogę dziecku w jakimś stopniu wynagrodzić bul i stres.Dlatego jestem przeciwniczką firm i ich gierek .Dlatego też jestem na tym forum by przestrzegać innych warto samemu spróbować powalczyć!!!!POZDRAWIAM MARTA;)))))))))Teraz mnie rozwaliłaś bo sama dałaś się nabrać na hasełka typu 5 liczących się firm znając życie to pewnie zaczynają się na V albo E albo G ... i 30 % za to ehhh... Dziewczyno porostu trafiłaś na paprochów i tyle są dobre firmy w tym kraju i tylko przez agentów i ich słodką gadke wygląda to jak wygląda ... Po pierwsze powinnaś sprawdzić kto prowadzi sprawe czyu radca zcy adwokat niez zaden referent itd... Firma V lub E nie zawiele wam da to fakt ale wiesz co ja was czasem nie żałuje jak sam słyszę że kobieta mówi że ona woli dać 30% bo tam profesjonaliści pracują i to kosztuje (ściema od agenta) zamiast zrobić badanie rynku i wybrać profesjonalną firme która zrobi to za 10%-15% i doprowadzi do końca ...Takie zagrywki jak z ugodą to ostanie kretyństwo żadna porządna firma czegoś takiego nie proponuje ..... Może możesz jeszcze te ugodę sądownie podważyć nie myślałaś o tym ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lunatyczka Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Problem polega na tym, że w Polsce ludzie nie mają świadomości w jaki sposób można dochodzić swoich praw i zarabiają na tym nieuczciwe firmy. Jak dla mnie to cały system jest chory, bo co to znaczy że jakiś lekarz oceni mój uszczerbek na zdrowiu na 2%, a inny z kolei powie, że należy mi się 5%. Do tego będzie to lekarz wyznaczony przez ubezpieczyciela, który też na tym zarabia. Celem firmy jest wypłacić jak najmniejsze odszkodowanie, celem poszkodowanego nie dać się oszukać. Sprawca mojego wypadku zapłacił 500zł mandatu i na tym dla niego skończyła się sprawa. To nie jest sprawiedliwe, ale nie mogę nic z tym zrobić. To poszkodowany ma udowodnić, że mu się pieniądze należą. Nikopoli, dobrze że wyciągasz wnioski i walczysz o swoje, bo dzięki Tobie ja nie popełniłam tego błędu co Ty. Korzystałam z porad męża mojej znajomej, który jest prawnikiem. Wystarczyło kilka telefonów i jedno pismo z podpisem: Mecenas ....., żeby ubezpieczyciel się przekonał,że nie ma do czynienia z naiwną kobietą, która za swoją krzywdę weźmie to co jej dają. Najważniejsze to nie dać się im zastraszyć i zmanipulować!!Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nikopali Opublikowano 14 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2009 może i bylam naiwna ale przy tamtym wypadku o mało co nie straciłam dziecka i nie miałam sił na to by zmierzyć się z tu.Pisałam w innych postach,że jestem przeciwniczką tych firm które naciągają ale jestem za poradami u dobrych prawników nawet nie muszą prowadzic sprawy ale pomogą napisać np.odwołanie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goana Opublikowano 14 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2009 Lunatyczka wrote: Chcę podpisać ugodę, ubezpieczyciel przysłał mi umowę. Jest napisane, że kwota zadośćuczynienia opiewa na ..... zł. Niestety nie ma nigdzie dodane czy jest to kwota brutto, czy netto?? Trochę mnie to zdziwiło, bo umawiałam się z ubezpieczycielem na kwotę do ręki i nie chce się rozczarować jak pieniądze przyjdą na konto, a tu się okaże ze kwota jest zaniżona o podatek. Wiem, że pewnie jest to standardowa umowa, ale trochę się boję ją podpisać. Proszę o pomoc. Z tego co mi wiadomo,kwoty odszkodowania nie sa opodatkowane,wiec nie ma ani kwoty netto ani kwoty brutto, nie jestem pewna jak jest z zadoscuczynieniem.Sprawdz sobie od czego odprowadza sie podatek , a wtedy będziesz pewna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goana Opublikowano 14 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2009 Mój maz miał wypadek w pracy.Komisja Zus przyznała mu 55 % uszczerbku na zdrowiu,natomiast PZU 45 %.Czy jest to mozliwe zeby istniały takie rozbieznosci w orzekaniu ? Zastanawiam sie czy oddac sprawe do Sądu.Jakie są szanse wygranej, a jest to róznica 4000 zł.Proszę o wypowidzi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruz Opublikowano 18 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2009 Goona - odwołaj się od decyzji PZU pokazując korzystniejszą opinię z ZUS - powinno wystarczyć. do Sądu zawsze zdążysz pójść.Co do odszkodowań, to dla osób fizycznych nie są one dochodem, więc nie podlegają opodatkowaniu. Inaczej sprawa wygląda w przypadku firm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.