Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Korekta ujemna za prywatny import pojazdu...


Bazyli
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko do szanownych forumowiczów.

Czy komuś jest wiadomo jak długo może być stosowana korekta ujemna dla pojazdu sprowadzonego do naszego kraju w ramach prywatnego importu?

Z informacji jakie posiadam "podobno" 48 miesięcy od chwili sprowadzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi jest wiadomo to uwzględnienie korekty jest możliwe, jeżeli nie została ona wcześniej uwzględniona z tytułu szczególnego użytkowania pojazdu, a terminu nic mi nie wiadomo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno takie zalecenie wydało Stowarzyszenie Rzeczoznawców. Mogłoby się zgadzać bo to głupota obniżać wartość pojazdu którego " ujemne cechy" zatraciły się przez te lata użytkowania w Polsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie nie ma żadnych podstaw prawnych do stosowania tego typu korekt. Rzeczoznawcy PMZ - motu nie stosują tych korekt od chwili wejścia Polski do Unii. Dla pojazdów sprowadzanych z krajów Unii. Nie stosuje się również tego typu korekty w celu naliczenia opłaty celnej, podatku akcyzowego jak również obrotowego w umowach kupna- sprzedaży pojazdów. W moim rozumowaniu to chora trochę sytuacja jest. Bo skoro TU nie mają podstaw prawnych do odliczania tej korekty to może warto by było w postępowaniu sądowym wyznaczyć linię orzecznictwa. Wartość bazowa wycenianego pojazdu to średnia wartość pojazdów tej samej marki, typu, rocznika itp. Skoro zatem na tą średnią składają się wartości najniższe i najwyższe to grubym nieporozumieniem jest podwójne obniżanie wartości pojazdu. Mianowicie. Dysponujesz pojazdem wartym wedle indywidualnej wyceny 40 tyś zł. W wypadku kradzieży wartość Twojego pojazdu spadnie do kwoty 35 tyś złotych ( przyjmijmy że taka jest średnia na którą składa się wartość pojazdów również tych z prywatnego importu ) Zatem po raz pierwszy następuje obniżenie wartości a po raz kolejny przy ewentualnej korekcie za prywatny import. Zatem jeden samochód a dwie takie same korekty. Pierwsza z powodu spadku wartości do średniej ( średnia m.in.wyliczona również na pojazdach z prywatnego importu ) i druga korekta to korekta dotycząca Twojego pojazdu. Z powodu braku jakichkolwiek przepisów w tej kwestii panuje wolna amerykanka. Jedynie na co można się powołać z bezzasadnością stosowania tej korekty jest Ustawa o podatku akcyzowym którą wymienił kolega wyżej w linku.

Ale chętnie poczytam Wasze wspomnienia dotyczące owej korekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, z tego co ja czytalem ten link, to mi to bardziej wygladalo jaka instrukcja wewnetrzna do stosowania, a nie ustawa sama w sobie, a to niestety dwie rozne rzeczy:)

PRzynajmniej ja bym to tak czytal jako instrukcje wewnetrzna dla celow skarbowych - jesli sie myle prosze o sprostowanie:)

 

A co do zasady stosowania korekty. Mysle, ze samo wejscie do Uni nie ma tutaj nic do rzeczy (moim zdaniem oczywiscie) i sprowadzenie auta z unii, czy nie wiaze sie z tym samym ryzykiem. Nie oszukujmy sie, ale zdecydowana wiekszosc aut "od starszego pana z niemiec, garazowanych, 1 wlasciciel itp...) przyjezdza po tak potwornych bombach, ze cud, ze da sie toto posklejac:)

Nie omieszkam tutaj pochwalic naszych blacharzy, ktorzy robia cuda:)

Do tego tez wiekszosc aut sprowadzanych ma conajmniej 2 razy kręcony licznik - pierwszy raz przez jakiegos turka w komisie, a potem jeszcze przez naszego handlarza na gieldzie:)

Nie oszukujmy sie, ale widzac sprowadzonego passata 1.9 diselek z hakiem rocznik 1999 ludzie wierza w jego przebieg 100 tysiecy km. Az czlowieka wzbiera jak cos takiego widzi:)

Inna sprawa pojazdy sprowadzane z takiej francji, czy innej hiszpani. Tutaj naprawde trafic na auto, ktore nie jest po szkodzie totalnie calkowitej jest naprawde cudem:)

Jakos srednio wychodzi po 3 tysiace km w jedna strona, jechac tam lawetą i wracać autem na lawecie - sa to spore koszty, wiec auto handlarz musi kupic prawie za darmo, aby sie je oplacalo:) Czyli wiadomo w jakim musi byc ono stanie:)

 

Tak wiec wedlug mnie ta korekta zawiera wsobie wedlug mnie te cechy (na zasadzie sredniego ryzyka - znaczy sie, ze srednio z kazdym autem jest cos nie tak:) - wiadomo jak to wyglada przy usrednianiu:) )

 

Tak wiec po "usrednieniu" - uwazam, ze taka korekta ma jakis sens.

 

Inna sprawa, ze auta kupowane w w polsce, tez moga miec te wady. Calkowicie sie z tym zgadzam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, mówisz o ogółach, a co z samochodami sprowadzanymi jako sprawne i z udokumentowana przeszłością ? jest szansa odwoływać się od tej korekty ? przecież w samochodach niemieckich po kodzie vin bez problemu można odtworzyć przeszłość samochodu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj nie sposob odejsc od "usredniania".

To, ze kupujesz auto wygladajace jako sprawne o niczym nie swiadczy:)

A po VIN ustalisz co najwyzej przebieg auta i kiedy bylo w ASO - to czy byla powazna bomba tego juz prawie nigdy nie ma w histori auta. Po porstu takie auta sa sprzedawane i tyle. A jak to kupi przyslowiowy turek, to wybacz, ale nie naprawia tego szrotu w ASO:)

A co do udokumentowania przeszłosci auta? Hmmm, a ile książek serwisowych do auta chcesz kupic? Na allegro kupisz na kilogramy. Pieczatka serwisu tez kolo 50 zeta bedzie kosztowac - za neicale 100 zeta mamy calkowitego szrota z piekna udokumentowana przeszloscia:).

 

Zeby nie bylo, ze tylko negatywne strony aut sprowadzonych widze (zeby nie bylo - z doswiadczenia wiem, bo dosc czestu udaje mi sie ogladac fotki aut w niemczech (czy nie daj boze we francji) a po miesiacu dwoch stojace na gieldzie jako "od starszego pana, niepalace i garazowane oczywiscie". Niestety kupujacy takie auto dostaje slicznie wyklepany szrocik z przepiekna ksiazka serwisowa i od razu jak znalaz umowe podpisal pierwszy wlasciciel, ktory po prostu ufa wszystkim i podpisuje umowy in blanco)

 

Ale co do pozytywów - jak ktos chcialbny sie odwolac, bo akutrat korekta za import prywatny byla duzej wartosci mozna sprobowac sprawdzic auto za granica - w bazach ubezpieczalni danego kraju. To juz bedzie duzy argument mowiacy, ze autko moglo nie miec bomby:) Sa firmy zajmujace sie takimi ustaleniami - w zaleznosci od kraju i "dokladnosci" uzyskanych informacji koszt od 200 - 1000 zl. Jak ktos chce zainwestowac, to naprawde warto, bo w przypadku sprawy sadowej na pewno uda sie jakas ta korekta ujemna zniesc jesli udowodnisz, ze auto naprawde bezwypadkowe i stan prawny nie budzi zastrzezen:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

bochenek wrote:

Hmm, z tego co ja czytalem ten link, to mi to bardziej wygladalo jaka instrukcja wewnetrzna do stosowania, a nie ustawa sama w sobie, a to niestety dwie rozne rzeczy:)

Z tego co mi wiadomo jest to rozporządzenie ministra finansów do ustawy. Zatem prawnie wiążąca. W przeciwieństwie do braku podstaw prawnych do korekt stosowanych przez TU. Z prawnego punktu widzenia niedopuszczalna jest sytuacja kiedy jeden przedmiot ma dwie wartości. Jedna wartość to wartość "skarbowa" druga wartość to wartość dla TU. Poza tym w żadnym kraju Unii oprócz naszego nie ma takiego "cudaka" jak korekta za import prywatny i korekta za liczbę właścicieli. Stąd zapewne PZM - ot poszedł z duchem czasu i zrezygnował z korekty za prywatny import. Owa korekta stosowana w stosunku do aut zarejestrowanych od np. 5 lat jest nielogiczna i niczym nie uzasadniona ze względu na zanik przesłanek do jej zastosowania. Weźmy sytuację pierwszą z brzegu. Klientowi skradziono samochód. Auto w chwili kradzieży miało 7 lat. Korekta za import prywatny - 4%...Po 7 latach od chwili legalnego sprowadzenia i zarejestrowania, TU stosuje ową korektę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no czy była bomba, można dojść np. po briefie, poza tym wiele samochodów sprzedanych jest z "aktualną" książką serwisową, kolejna sprawa, wpis na umowie kupna Unfallfrei, to nie jak u nas, w RFN sprzedawca się nie wytłumaczy, że nie wiedział i sprzedał jako bezwypadkowe, klient może dochodzić roszczeń i to realnie nie jak w Polsce, tak więc samochody "od Turków" owszem są, ale zauważ jak wygląda umowa kupna sprzedaży takiego wozu i jakie ma załączone dokumenty - przeważnie żadne. sprawa kolejna książka serwisowa i pieczątki z allegro, np. przy wozach Niemieckich, podjazd do serwisu i można sobie wsadzić taką książkę gdzieś, tak więc, gdyby ubezpieczalnie podchodziły do tematu uczciwie to niewielkim nakładem kosztów mogły "prześwietlić" samochód, tylko często im to nie na rękę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozwole sobie odswiezyc temat w związku ze zmianami wymuszonymi na nas przez jakas durna komisja europejska - mianowicie brak obowiazkowego przegladu sprowadzonego pojazdu z zagranicy o ile ma wazny przeglad w kraju sprowadzenia.

Chyba nie trzeba nikomu tlumaczyc co to znaczy?:)

W tym momencie jak dla mnie obowiazkowo powinna byc przynajmniej -20% korekta za import prywatny:)))

Chyba nie wymaga to komentarza:)))))))

 

pozdrawiam bardzo nieoptymistycznie:)))))0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla informacji wszystkich zainteresowanych. Na rynku wspólnotowym nie ma czegoś takiego jak...Import prywatny. Jest to pojęcie niezdefiniowane i nie mające żadnego mandatu prawnego do jego stosowania. Brak jakichkolwiek podstaw prawnych do stosowania tego typu korekty jest podstawą do walki z tą durnotą...:)

 

Z dniem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej nasz kraj stał się częścią tzw. jednolitego rynku (zwanego również rynkiem wewnętrznym albo wspólnym) UE. Dla osób prowadzących działalność polegającą na obrocie handlowym z 26 państwami członkowskimi UE oznacza to następujące zmiany:

 

1. na granicach z państwami członkowskimi nie przeprowadza się już kontroli celnych, gdyż pomiędzy krajami Unii obowiązuje swobodny przepływ towarów (poza drobnymi wyjątkami), co oznacza, że nie obowiązują również żadne bariery pozataryfowe, np.: kontyngenty, cła antydumpingowe, przestał tez obowiązywać dokument SAD (pozostaje on natomiast ważny w wymianie handlowej z krajami trzecimi, nie będącymi członkami UE,

 

2. niezależnie od tego, które państwo członkowskie jest odbiorcą towaru, towar ten podlega jednakowym wymogom w zakresie wymogów technicznych

 

3. prowadzenie działalności jest uzależnione od posiadania numeru NIP opatrzonego przedrostkiem PL, wymagana jest też rejestracja działalności we właściwym urzędzie skarbowym

 

4. w wymianie handlowej pomiędzy krajami UE przestają obowiązywać pojęcia: eksport, zastąpiony pojęciem dostawa wewnątrzwspólnotowa (i wywóz dla celów statystycznych) i import, zastąpiony pojęciem nabycie wewnątrzwspólnotowe (i przywóz dla celów statystycznych). Od 1 maja 2004 r. eksport i import oznaczają wymianę handlową z krajami spoza Unii Europejskiej (z Rosją, Stanami Zjednoczonymi itd.),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
no tu Cię Bochenek nie rozumiem, czy Twoim zdaniem jest łatwiej zrobić lipny przegląd np. w RFN, Austrii czy innej Belgi niż w Najjaśniejszej ? sorry, ale widziałeś niemiecki przegląd ? zrób tam wałek, ciekawe jaki baran by go tam podpisał ? w przeciwieństwie do Polski, tam dokument coś znaczy i o wiele łatwiej jest dojść odszkodowania od nieuczciwego sprzedawcy czy firmy (np robiącej przegląd), tak więc moim zdaniem tu akurat WE zrobiła nam dobrze, bo handlarze, nawet nie muszą jechać, żeby zdobyć ten kwitek w Polsce, a od zwykłego człowieka wyciągało się 200 PLN, za samochód, który i tak już miał, swoją drogą, jeżeli odczuwasz taką potrzebę, możesz sobie sam wykonać taki przegląd dobrowolnie za własną kasę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale powiedz mi co mi da w dowodzie wbity super swietny niemiecki przeglad - gdzie mechanik przejzy kazda jedna srubka i nasmaruje ją nawet z niesamowicie niemiecką precyzją - kiedy następnego dnia po przeglądzie auto będzie miało bombę i kompletnie bedzie skasowane????

Przegląd ma wazny jeszcze dwa lata - wiec spokojnie mozna rejestrowac w polsce, nikt przeciez tego nie sprawdza - tylko o to mi chodzi:) Sam przeglad wazny iles tam czasu o niczym nie swiadczy.

 

Jak ktos sprowadzi takiego szrota z waznym przegladam, to sobie spokojnie w warsztacie wyklepie - bo szansa, ze obejrzy to jakis niezalezny diagnosta maleje niesamowicie.

Nie unikniemy tutaj usredniania - w wiekszosci przypadkow gdzie auta sa kupowane na gieldzie, to szczytem pomyslunku kupujacych jest udanie sie do najblizszej stacji kontroli - chyba nie musze dodawac jaka bedzie opinia mechanika i blacharza w tej stacji:)))

 

Tylko o to mi chodzi - naprawde wiekszosc aut jest kupowana na piekne oczy sprzedawcy. Nie wmowisz mi, ze jest inaczej.

I super niemieckie przeglady nic tutaj nie pomoga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że musimy pamiętać iż taka korekta przy już kiedyś naprawianych pojazdach wyszczególniana jest w kosztorysach pod pozycją:

 

- korekta za wcześniejsze naprawy

 

Bochenek. W przypadku opisanej przez Ciebie sytuacji dochodzi do podwójnej korekty z tego samego powodu.

Poza tym dla mnie paradoksalną sytuacją jest występowanie różnej wartości pojazdu w zależności od instytucji.

I tak. Dla Urzędu celnego i skarbowego wartość pojazdu jest liczona bez korekty za prywatny import

Dla TU przy zawieraniu umowy ubezpieczenia czy to OC czy AC również nie stosuje się korekt ( przy AC wiadomo )

Korekty pojawiają się dopiero przy likwidacji szkody.

I co TU to inna wycena tego samego pojazdu.

 

Podstawą stosowania korekty ujemnej za prywatny import było parę czynników, które obecnie, w dobie możliwości zdobycia pełnych informacji o pojeździe nabytym z rynku wspólnotowego, przestały istnieć. TU ma możliwości finansowe jak i techniczne aby wiedzę o pojeździe zdobyć w przeciągu paru godzin ewentualnie góra paru dni.

Ostatnio biegły sądowy na potrzeby pewnej sprawy robił wycenę. Zastosował korektę ujemną ze względu na prywatny import. Podstawą zastosowania tej korekty było, brak wiedzy o źródle zakupu, serwisowanie, przebieg pojazdu i parę innych czynników. Na moje pytanie czy kwestionuje nielegalność nabycia pojazdu jak i prawdziwość dokumentów pojazdu odpowiedział że nie. Zapytałem dlaczego zatem sobie zaprzecza? Przecież miał możliwości sprawdzenia historii pojazdu od jego powstania. Odpowiedział że nie ma programu do sprawdzenia....

Ręce opadają.

Właśnie na podstawie w/w postępowania próbuje dojść do odpowiedzi na pytanie czy wolno stosować korektę ujemną za prywatny import pojazdu, z kraju UE.

I czy w ogóle stosowanie tej korekty jest zgodne z jakimikolwiek przesłankami prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...