syllo Opublikowano 20 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2009 W miesiącu lipcu młody kierowca wjechał w płot uszkadzając go na długości trzech przęseł.W dniu zdarzenia stwierdził że naprawi szkodę więc postanowiłem polubownie załatwić sprawę nie wzywając policji i tym samym nie narażając młodego kierowcy na dodatkowe koszty.Warunkiem było naprawienie szkody w sposób fachowy,przywracający stan ogrodzenia sprzed wypadku.Następnego dnia sprawcy pojawili się dopiero po południu przynosząc ze sobą kiepskiego gatunku surowe deski a nie sztachety jak było pierwotnie.Wzięli się ochoczo do pracy która przypominała bardziej dalszą demolkę ogrodzenia a nie jego naprawę.Widząc ich zniechęcenie i bezradność doszliśmy do porozumienia i napisania oświadczenia do ubezpieczyciela HDI.Po trzech dniach stawił się likwidator szkód z firmy ubezpieczeniowej,spisał i oszacował straty które nie były w żadnym stopniu naprawione przez sprawców.Po upływie paru tygodni na moje konto wpłynęła kwota 30zł!!!!!!!!!!!!!!.Wykonałem więc tel z zapytaniem do firmy ubezpieczeniowej na jakiej podstawie przyznano mi tak wysokie odszkodowanie(chyba na piwo dla kornika).Dowiedziałem się że sprawca szkody w potwierdzeniu danych do szkody przedstawił rachunek za deski w wysokości 100zł dodatkowo doliczył cztery dniówki pracy przy płocie(chłopcy przestali przy płocie w sumie około 2 godz,głównie dzwoniąc na komórkach i drapiąc się po głowach).Dodam że nie przyjąłem od nich rzeczonych desek które po spisaniu porozumienia wzięli ze sobą.Co mam teraz zrobić?tymczasowo dokonałem samodzielnie naprawy ogrodzenia licząc że po wpłacie odszkodowania będę mógł przywrócić płot do poprzedniego stanu.Teraz zostałem z 30zł które wystarczy mi na zakup trzech sztachet i z przykrym uczuciem że zostałem oszukany nie tylko przez sprawców których potraktowałem po ludzku ale również przez firmę HDI która nie traktuje uczciwie poszkodowanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pessos855 Opublikowano 21 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2009 No cóż - sprawa nieciekawa. Jeśli sprawca napisać co napisał do TU to w raczej nie mogą oni tego negować.Jeśli jest to gra warta zachodu to chyba pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej przeciwko temu sprawcy który TU wprowadził w błąd.Ewentualnie jeszcze jakieś odwołanie spróbować napisać - z oświadczeniem, że żadnych korzyści materialnych nie otrzymałeś od sprawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
syllo Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Teoretycznie sprawa jest łatwa do udowodnienia.Pofatygowałem się do ubezpieczyciela i poprosiłem o ksero oświadczenia sprawcy i kopii rachunków które przedstawił.Potem pojechałem z nimi do składu drewna gdzie nabyto owe deski.Pani ekspedientka wypisała mi szczegółowo jakiego rodzaju były te deski,widniejące na rachunku.Naprawa której dokonałem tymczasowo była trochę prowizoryczna,stare deski porozbiórkowe ze śladami po gwoździach,cieńsze i z drzewa liściastego gdy widniejące na paragonie były sosnowe,surowe( nie nadające się na płot).Na potwierdzenie moich słów mam również licznych świadków i to zarówno samego wypadku jak i naprawy ogrodzenia,co oczywiście mam w postaci oświadczeń na piśmie.Co ciekawe w tej sprawie to daty na pismach a mianowicie;na oświadczeniu spisanym odręcznie przez sprawce data zdarzenia to 24, na potwierdzeniu dla TU data zdarzenia to 27 a co ciekawe data wystawienia rachunków to 23. Obecnie to nie zależy mi na kasie bo i tak TU wyliczyło śmieszne pieniądze (prawdopodobnie wyliczenia oparto na podstawie rachunku sprawcy)ale żeby nie miałao zastosowania stare powiedzenie "JAK MASZ MIĘKKIE SERCE TO MUSISZ MIEĆ TWARDĄ D..E. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.