Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

odmowa wypłaty odszkodowania z OC sprawcy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, sytuacja wygląda następującą kierujacy samochodem dostawczym wjechał mi w tył auta czego efektem było zjechanie na lewy pas i następnie zjechanie do rowu (decyzja o skręceniu na lewo była szybka bo nie chciałem uderzyć w samochód przede mną. Z na przeciwka jechał samochód i spanikowałem i wjechałem do rowu i uderzyłem w jakąś wystającą rurkę uszkodziłem zderzak i błotnik.. rzeczoznawca był oglądał samochód i pojechał było to tydzień temu. dziś zadzwonił powiedział, że muszę zawieźć go na miejsce zdarzenia (wcześniej uznał, że nie ma takiej potrzeby). Sytuacja martwi mnie bo na miejscu zdarzenia nie ma tej rury w którą uderzyłem (przez tydzień jakiś złomiarz zdążył ją pewnie zabrać. Policji nie wzywaliśmy bo rów nie był głęboki i szwagier wyciągnął mnie swoją osobówką natomiast sprawca był miły i nie chciałem mu robić dodatkowych kłopotów mandatów itp.

Boje się teraz że link4 odmówi wypłaty odszkodowania i zastanawia mnie fakt czy oględziny miejsca kolizji po 12 dnia od zdarzenia są miarodajne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Zwracam się z prośbą o pomoc. W kwietniu tego roku, ja i mój mąż, mieliśmy wypadek samochodowy na autostradzie na terenie Niemiec. Poruszaliśmy się prawym pasem z prędkością ok 100 km/h. W tył samochodu wjechał nam kierowca TIR-a, któryb tłumaczył sie tym, że mamy ciemny lakier samochodu i on nas nie widział. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja. W samochodzie wieźlismy cenne rzeczy m.in. zabytkowe audiofilskie głośniki. W obecności policji kierowca TIR-a zarzekał się , że jego szef za wszystkie szkody zapłaci i czy mamy faktury za ziszczone rzeczy. Policja sporzadziła protokół, po czym kierowca TIR-a odjechał, a nam Policja pomogła zabezpieczyć samochód przed dalszą jazdą ( chcielismy jak najszybciej znaleźć się w domu mimo znacznych uszkodzen samochodu) .Zgłosiliśmy wypadek w naszej ubezpieczalni z naszego ac a potem w forme regresu z oc sprawcy. Została orzeczona szkoda całkowita. W tej chwili chcemy otrzymac odszkodowanie (zadośćuczynienie) za zniszczone w pojezdzie rzeczy jak również rozstrój zdrowia(na drugi dzień po wypadku bylismy na ostrym dyżurze z powodu bólów pleców i szyi-zwolnienie z pracy itd. )Wynajęliśmy firmę do odzyskiwania odszkodowania i wczoraj otrzymaliśmy od nich pismo, że firma AVUS (przedstawiciel niemieckiej ubezpieczalni w Polsce) nie uznaje naszych roszczeń, gdyż kierowca TIR-a powiedział, ze my nagle zmieniliśmy pas ruchu ( co jest nieprawdą) i to nasza wina i jedynie co nam pozostaje to droga sądowa. Nie wiemy co dokładnie jest napisane w protokole Policji, gdyż język niemiecki znamy średnio. Jednak kopie protokołu będziemy starali sie uzyskać od Policji Niemieckiej. Z rozmowy z policjantami również wynikało, ze winny jest kierowca TIR-a i prawdopodobnie dostał mandat. Jednak tak jak mowiłam problemem jest bariera językowa i nie wiemy dokładnie na 100% co jest napisane w protokole. W związku z tym mam pytanie: czy gdyby doszło do rozprawy sądowej jest szansa, że wygramy(martwi mnie ten protokół policji)? Z góry dziękuje za odpowiedz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od okoliczności wypadku. Sprawcy bardzo często nie przyznają się do winy, ale jeśli policja Niemiecka była na miejscu zdarzenia i stwierdziła winę kierowcy TIR nie powinno być większego problemu z wygraniem sprawy sądowej. Koniecznie proszę wystąpić o wydanie kopii notatki policyjnej, będzie ona ważnym dowodem w sprawie. Radziłabym także skorzystać z usług jakiegoś niemieckiego prawnika pomoże on w udowodnieniu winy sprawcy i w sprecyzowaniu roszczeń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
WITAM, Mam problem z TU. a mianowice odmowili mi wyplaty oodszkodwania pownieaz uznali ze zglaszam te same uszkodzenia co wczesniej u innego ubezpieczyciela. Pech chcial ze w ciagu 2 miesecy NIE ZE SWOJEJ WINY malem 2 kolizjie i auto juz soebie czescio naprawilem po pierwszej a tu w to samo miejscei uderzyl mine koleny sprawca (chodzi o przod pojazdu wczesniej tez mialem z przodu), Auto po pierwszym zdarzeniu bylo prostowane na ramie wszytko sapsowane wyminone lampy podluznice itd nie byla tylko naprawiona maska lekke wgniecenie i zderzak byl polamny. Po drugiej kilozji auto calkowicie sie uszkodzilo od nowa i zaczely sie problemy z TU. Sprawdzil on natomiast moja wczesiejsza szkode i uznal ze zglaszam te same uszkodzenia co wczesniej i po 90 dniach otrzymalem poismo o odmowie. Juz nie wiem co mam robic auto stoi uszkodzone a ja nie mam pieniedzy na naprawe wysztkiego od nowa, a pienadze za odszkodowanie z pierwszego strcza mi tylko na lakierowanie. Dodam ze nie posadam faktur za naprawe z pierwszego zdarzenia bo kupilem uzywane czesci a naprawalem auto u znajomego blacharza bez faktury (postapilem tak poniewaz po pierwszym zdarzeniu wyszla szkoda calkowita i smieszna suma ze jakbym korzystal z faktur to musilbym 3razy wiecej dolozyc). Licze na pomoc w tej sprawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
możesz spróbowac jakoś udokumentować, że naprawiałeś auto np. masz stare części po poprzednim wypadku, albo dowód, że zakupiłeś nowe przez allegro, ale jak to ta sama ubezpieczalnia to wątpie, że coś zdziałasz, zrobiłeś badanie techniczne po wypadku ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

należy się odwołać z podaniem konkretnych informacji co naprawiłeś i w jakim zakresie. Po każdej naprawie pozostają ślady, więc możesz zażądać ponownych dokładniejszych oględzin, które zweryfikują to o co się odwołujesz. Nawet jeśli kupiłeś używane reflektory, to drugi raz nie rozbiją się tak samo, nawet zaczepy nie pękają dwa razy tak samo. Pytanie tylko, czy "zapomniałeś" wspomnieć o nienaprawionych uszkodzeniach, bo jeśli tak, to nic dziwnego, że po sprawdzeniu poprzedniej szkody już nikt nie doszukiwał się różnic w detalach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Miałam wypadek komunikacyjny, polegajacy na mocnym uderzeniu mojego samochodu od tyłu. Głowa poleciała gwałtownie do przodu. Wina sprawcy stwierdzona przez policję. Niestety dretwienia rąk, które pojawiły sie w okresie 2tyg do m-ca po wypadku nie skojarzyłam z wypadkiem i do lekarza poszłam ok 1,5mca po wypadku. Dostałam skierowanie na zdjęcie i do specjalisty.Uszkodzony kregosłup szyjny. Byłam na kilku różnych rehabilitacjach, które mi nic nie pomogły. Dretwienia trwaja do dzisiaj, okresowo mniej lub bardziej.Niestety ubezpieczyciel odmówił mi odszkodowania z OC sprawcy uznając, iz dokumenty nie wykazują bezposredniego związku przyczynowo-skutkowego doznanych obrażeń z wypadkiem gdyż do lekarza zgłosiłam sie po upływie dwóch m-cy od wypadku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ząswidczenieod lekarza cię ratuje w którym musi byc jasno zapisane że tenuraz ma związek z lekarzem . Musisz zarządać również komisji lekarskiej . Chociaz to wszystko nie jest gwarancja że Towarzystwo zmieni zdanie i trzeba będzie sprawę do sądu skierować .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W takiej sytuacji będzie trudno wykazać że uszkodzenia przodu (przez rurę na poboczu, której aktualnie nie ma) miały związek z wypadkiem. Myślę, że telefon do sprawcy i potwierdzenie przez niego uszkodzenia również przodu auta powinno jednak wystarczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko opisane jest na oświadczeniu zabranym przez rzeczoznawcę przy pierwszych oględzinach samochodu., sprawca wszystko potwierdza. Czytam to forum i widzę, że zakłady robią wszystko żeby odsunąć od siebie obowiązek wypłaty odszkodowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczyciel ma pełne prawo do badania okoliczności wypadku i rozmiaru szkody, bo przy wspólnych oświadczeniach kierowców często jest podejrzenie próby wyłudzenia odszkodowania.

Po raz kolejny powtórzę, że trzeba wzywać policję, bo potem są takie kwiatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz to policji już nie wezwę niestety.

Mam jeszcze świadka, który mnie wyciągał z rowu informowałem o tym rzeczoznawcę ale powiedział, że na razie nie jest konieczne o tym pisać.

Wysłałem dziś do ubezpieczyciela zdjęcie zwichrowanego pasa tylnego i zapytałem kiedy sprawa zostanie zamknięta? otrzymałem informację, że ubezpieczyciel jeszcze nie podjął decyzji odnośnie naprawy i że ma 90 dni na to.

Jakaś załamka..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...

Witam, decyzja była pozytywna przy czym, uznano szkodę całkowitą. Samochód wyceniono na 23500 - jakieś tam odliczenia na wyszlo 20300zł natomiast koszt naprawy na 20600zł. 8 dni temu złożyłem odwołanie ponieważ przy kalkulacji samochodu przed szkodą nie uwzględniono "haka", który notabene zakwalifikowano do naprawy za 2300zł, dodatkowo nie brano pod uwagę przedniej podgrzewanej szyby i regulowanego podłokietnika. Uważam, że te dodatkowe wyposażenie powinno pokryć różnicę między kosztem naprawy a wartością pojazdu.

Samochód już częściowo naprawiłem proszę o informację czy jeśli podniosę wartość samochodu o te 300zl to czy wypłacą mi różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tego zrozumieć nie potrafię ponieważ jeśli ubezpieczyciel ma obowiązek doprowadzić stan samochodu do stanu przed kolizją to czemu nie musi pokryć różnicy jeśli koszty naprawy nie przekraczają wartości samochodu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam, Sprawę ciągnę dalej. zdobyłem kalkulację naprawy od rzeczoznawcy z PZM-otu który zastosował optymalizację kosztów co spowodowało, że szkoda całkowita nie zachodzi.

Napisałem odwołanie dziś do Link 4 w tejże sprawie i otrzymałem informację, że mają na rozpatrzenie tego 30 dni roboczych??? czy to prawda, czy ktoś może to potwierdzić? babka na infolinii powiedziała, że reguluje to ustawa ale nie potrafiła powiedzieć jaka?

Następnymi krokami jakie chcę podjąć to pismo do rzecznika ubezpieczonych i komisji nadzoru finansowego.

W ostateczności pójdę do sądu nie odpuszczę!!!!!!!! tym bardziej, że przez pomyłkę wysłali mi kalkulację naprawy innej osoby, w której przypadku zastosowali zamienniki (w moim przypadku zastosowanie ich wiązało by się z brakiem szkody całkowitej oraz większą wypłatę z tytułu odszkodowania)

 

ps: będę informował na bierząco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz to jest tak. Na pewno jest to szkoda całkowita i nic tego (a właściwie prawie nic - ale o tym poniżej - nie zmieni). To, że jakiś dziadek z firmy X zastosował amortyzację i nie wychodzi szkoda całkowita to o niczym nie świadczy. Czy jak ja zastosuję na swoje wyliczenie amortyzację 90% to już Towarzystwo Ubezpieczeń uzna to jak szkodę częściową? Nie! Dlaczego? Bo było by wtedy wiele przekrętów i byłby wielki chaos na rynku. Czyli ustalmy, że tymczasowo jest to szkoda całkowita.

 

I teraz tak. Jest to szkoda z OC. Czyli możesz naprawiać do 100% Wartości Rynkowej. Wartość Rynkową wyliczoną przez Ubezpieczyciela znasz. Jeżeli chcesz koniecznie naprawić autko to znajdź zakład który Ci naprawi np. za 95% tej Wartości Rynkowej i niech wystawi Faktury i Kosztorys. Naprawa musi być wykonana zgodnie z Protokołem - co do naprawy to do naprawy, co do wymiany to do wymiany. Po takiej naprawie Ubezpieczyciel powinien dokonać oględzin ponaprawczych i jeżeli wszystko będzie pasowało to powinien wypłacić odszkodowanie po przejęciu odpowiedzialności. Niech zakład naprawczy też zbiera faktury zakupu części, bo Ubezpieczyciel będzie szukał dziury w całym i będzie żądał takich faktur przeciągając sprawę wypłaty.


http://www.rzeczoznawca-olsztyn.pl/ http://www.hestiaolsztyn.pl/ https://plus.google.com/115263270101525339440 http://www.rzeczoznawca-blog.olsztyn.pl/ http://www.piekielnie-dobre-ubezpieczenia.pl/ http://www.odzyskaj.eu/ http://www.ipolisa.org/ http://www.odzyskaj.in/ http://www.ipolisa.in/ http://www.pzu.bz/ http://www.diablo4.in/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się z tobą zgodzić ponieważ:

po pierwsze nie mam obowiązku naprawiać samochodu

po drugie nie chodzi o amortyzację tylko o optymalizację (co jest regułą)

stosowanie amortyzacji nie jest zgodne z prawem (co jednak ciężko dowieść)

po trzecie otrzymałem przez pomyłkę kalkulację naprawy innego samochodu i tam zastosowano optymalizację? (części zamienne) dlaczego nie u mnie?

prawdopodobnie sprawa zakończy się na sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:
Po pierwsze nie mam obowiązku naprawiać samochodu
Oczywiście. Z tym, że bez udokumentowania kosztów naprawy szanse na dobre odszkodowanie są znacznie ale to bardzo znacznie mniejsze.
Quote:
po drugie nie chodzi o amortyzację tylko o optymalizację (co jest regułą)
To nie jest żadna reguła. A te ceny z optymalizacji niektóre są z palca wyssane. Czy to w systemie Audatex czy Eurotax niektóre części nie wiadomo skąd zostały tam dopisane i w ogóle nie występują na rynku. Sprawdzane wielokrotnie i to nie tylko u mnie ale również we wszystkich ASO. A co więcej podpowiem. Niektórzy - Ci tzw dorobkiewicze lub Ci mądrzejsi stosowali optymalizację a potem dodatkowo stosowali na zamienniki amortyzację. Jak to mówią ile ludzi tyle metod.
Quote:
stosowanie amortyzacji nie jest zgodne z prawem (co jednak ciężko dowieść)
Ba. Tylko dlaczego wszyscy w Polsce tak robią?
Quote:
po trzecie otrzymałem przez pomyłkę kalkulację naprawy innego samochodu i tam zastosowano optymalizację? (części zamienne) dlaczego nie u mnie?
Bo jemu policzyli jako szkoda częściowa i żeby obciąć z odszkodowania to mu policzyli na zamiennikach i zapewne ukrytymi kodami polecieli jeszcze amortyzację na części i lakier. A u Ciebie policzyli jako całkowitą i do wyliczeń prawdopodobnie przyjęli stawki według ASO. Co Ci mam powiedzieć? Wszyscy tak w Polsce robią. Szanse masz małe bez udokumentowania kosztów naprawy. Oczywiście możesz spróbować przełamywać utarte ścieżki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holms wrote:
Ba. Tylko dlaczego wszyscy w Polsce tak robią?

Co Ci mam powiedzieć? Wszyscy tak w Polsce robią.
To, że wszyscy tak robią to nie jest dobry argument. Ponadto słowo "wszyscy" może oznaczać, że "nikt". To tak jakby powiedzieć, że "w pracy robię wszystko", "wszystko potrafię zobić", czy też "papier wszystko przyjmie". Tak można mówić jedynie w formie żartu, ale nie w oficjalnych pismach. Tutaj wymagana jest rzeczowo, profesionalna argumentacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...