szkoda z oc sprawcy

[szotgunik]

po wypadku auto oddałem do stacji demontażu po czym dostarczyłem dokument stwierdzający kasację samochodu do ubezpieczyciela i za sprawa OC sprawcy będę domagał się wypłaty całkowitej na jaką jest ubezpieczone moje auto.Czy jestem w stanie otrzymać całkowitą sumę za jaką samochód kupiłem czy tylko wartość samochodu na dzień wypadku,dodam że auto zakupiłem w salonie prawie 5 miesięcy bez 2 dni przed wypadkiem,dodam jeszcze że sprawca jest w PTU jeśli ma to jakieś znaczenie.Czy ktoś miał podobny przypadek ???

[Guest]

Najistotniejsze jest to czy TU faktycznie stwierdziło szkode całkowita na podstawie dostarczonego jak rozumiem kosztorysu z warsztatu naprawczego. Jeżeli tak, otrzymasz dwie opcje: wyliczenia szkody całkowitej ew naprawa do 100% wartości pojazdu to tak w expresowym skócie. ;]

Jedyna optymalna opcja to przestudiować warunki AC Twojego TU i przenieść szkodę.

Dlaczego ? (nowy za stary )

[szotgunik]

a dlaczego mam płacić raty tak jak za nowy samochód a jeżdzić wrakiem i to tylko przez jakiegoś bezmyślnego człowieka i mam być przez to wszystko stratny przez to,po to przecież też istnieje kodeks cywilny tak i OC.

[Guest]

a co ma piernik do wiatraka

zadajesz pytanie w temacie całki a wyskakujesz z ratami

Jeszcze raz napiszę bo wydaje mi sie że nie zrozumiałeś co to jest regres

Zgłaszjąc szkodę z AC zyskujesz być może (zobacz warunki ! szczególnie gdy masz pakiet)

możliwość otrzymania 100% wartości pojazdu (poj nowy) to bardzo w ogólnym uproszczeniu

Co dzieje się dalej Twój ubezpieczyciel występuje z regresem do ubezpieczyciela sprawcy.

Bądz tak miły i powiedz gdzie będziesz stratny gdy teraz siedzisz i główkujesz czy czasem nie wypłacą całki i zostawią Cię z wrakiem

[szotgunik]

jak opisałeś sprawę z AC to więcej niż miesiąc czekałbym na zwrot 100% wartości pojazdu z tego względu że część pieniędzy powiedzmy że 60 % wypłacają a 40 % jest jako pozostałość czyli wrak i ja samodzielnie za 40 % tego nie sprzedam bo nikt mi tyle nie da za złom,ubezpieczyciel szuka firmy i jeśli znajdzie się to żadna firma też nie kupi takiego złoma ponieważ na nim trzyma łapę jeszcze bank,chcąc pozbyć się banku muszę zamknąć kredyt,dopłacić z własnej ręki pozostałość kredytu by zamknąć i dopiero sprzedać i odzyskać te 40 %,często jeszcze dochodzi do tego że firma kupi ode mnie ale np za 25 % i tą 15 % czyli różnicę dopłaca jeszcze ubezpieczyciel,krótko mówiąc znając realia i biurokrację w naszym cudownym zasr....ym kraju to skromnie mówię że miesiąc jak z bata strzelił....i jeszcze jedno na dzień dobry jestem w du....ie ponieważ samochód wart jest wiele więcej niż widniejąca kwota na fakturze ale tego żaden ubezpieczyciel nie widzi tylko wartość początkową samochodu biorą z faktury a nie z życia wzięte,ciekawe jak bym im dał te 100 % tzn kwotę widniejącą na fakturze to czy kupiliby 5 miesięcy temu i przed wypadkiem jak i teraz taki sam samochód bo wiem że na pewno nie......Więc jak widać czarne na białym jestem stratny na dzień dobry czy robiąc to przez OC czy AC,jedynie mógłbym założyć sprawę w sądzie i dochodzić swojego ale to dopiero pochłonie czasu więc jak na razie to nie myślę o tym.

[szkodnik]

 

szotgunik wrote:

na dzień dobry jestem w du....ie ponieważ samochód wart jest wiele więcej niż widniejąca kwota na fakturze ale tego żaden ubezpieczyciel nie widzi tylko wartość początkową samochodu biorą z faktury a nie z życia wzięte

????!!!! To po pięciu miesiącach eksploatacji jego wartośc wzrosła????

[szotgunik]

na pewno nie wzrosła bo jest to wręcz nie możliwe tym bardziej że nie udoskonalałem wyposażenia,ale też przecież nie mogła spaść wartość eksploatacji o tyle ile na pewno odejmie co druga ubezpieczalnia.