Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

PZU,nieprawdziwe dane,dziwna,skomplikowana sprawa-bardzo proszę o radę


jatom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,w 2010.07 przeżyłem wraz z partnerką wypadek motocyklowy.Szkoda na osobie została zgłoszona w tym samym miesiącu.Jestem stroną poszkodowaną w wypadku,winny przyznał się do winy po kilku miesiącach.Oczywiście gromadzę całą dokumentację choroby,część została już na początku wraz z fakturami na ok.1000.00 zł.przesłana do PZU.W lutym wysłałem listem poleconym wezwanie do likwidacji szkody na osobie,wyznaczenie dat komisji oraz zajęcia stanowiska PZU w mojej sprawie.Przez te miesiące nikt na infolini nic nie wiedział,kazali czekać,że sprawa w toku.Kilka dni temu dzwonie i dowiaduję się że ja(????) przecież zrezygnowałem ze szkody na osobie,zgłaszałem rezygnacje ze sprawy i z pieniędzy które mi się należą...Zatkało mnie,nawet nie wiedzą gdzie są moje faktury (posiadam kopie)....Przecież od miesiecy domagam się aby sprawę załatili a tu mi pani wmawia że ja ZREZYGNOWAŁEM>>>>?Podłamałem się...Czy naprawdę nie ma siły na takie kłamstwa i zagrywki??Juz kilkadziesiat razy powiedziano mi że ktoś się do mnie zgłosi,pisma nie pomagają.Pozostaje sąd?Firma odszkodowawcza?KNF,Rzecznik Spraw Ubezpieczonych???Jak walczyć z takimi psychologicznymi zagrywkami?Trzymają człowieka na infolinii 40min.przy kazdej rozmowie,zakręcają,a potem nic z tego nie wychodzi....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się zasadnym skarga do Rzecznika Ubezpieczonych jak i do Komisji Nadzoru Finansowego z uwagi na opóźnianie likwidacji szkody. Towarzystwo Ubezpieczeniowe wybitnie jak widać sobie robi żarty z Pani szkody i zgłoszonego roszczenia wmawiając Pani, ze zrezygnowano z należnego świadczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,jesteśmy z partnerką poszkodowanymi.U dziewczyny już się trochę ruszyło,chociaż głownie chodziło PZU o to by podpisała ugodę.Obrażenie są wielonarządowe.Wstrząs mózgu,uraz kręgosłupa-i u mnie i u dziewczyny,i potrócz tego uraz dłoni u mnie i nogi u partnerki.Leczymy się do dzisiaj...i to nie koniec,nie mówiąc o leczeniu u specjalistów jak psycholog,psychiatra...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zakończony proces leczenia i rehabilitacji nie oznacza, że ubezpieczyciel nie może w części zlikwidować szkodę, czy też wypłacić z góry kwotę m.in. właśnie na koszty leczenia- takie prawo przysługuje zgodnie z art. 444 § 1 pkt 2 k.c.. Takie oświadczenie woli musi jednak złożyć poszkodowany. Likwidujący szkodę powinien zaproponować kwotę bezsporną i ją wypłacić i dalej można walczyć o więcej- pod warunkiem, że nie podpisze się żadnej ugody. Szkoda jest znaczna, leczenie nadal trwa wobec tego szkoda zwiększa swój rozmiar i świadczenie będzie podlegać aktualizacji. Będzie trzeba dosłać ubezpieczycielowi dokumentację medyczną. Jednak zachowanie likwidatora szkody budzi ogromny niepokój i trzeba będzie przywrócić go do pionu wnoszą wzmiankowane skargi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZU TO G..JE, PROPONUJE ABY NA POJAZDACH BYŁ ZNAK PZU TO NALEŻY ICH ODPOWIEDNIO TRAKTOWAĆ.

PO SZKODZIE NIEZAWINIONEJ, PRZYJECHAŁ NIE JAKI OZORKIEWICZ I TŁUMACZYŁEM JAK NORMALNEMU CZŁOWIEKOWI. KŁAMAŁ MATACZYŁ I UDAWAŁ GŁUPA.

PAMIĘTAJCIE JAK JESTEŚCIE NA WŁASNYM GRUNCIE TO NALEŻ TAKIEGO GOŚCIA NAGRYWAĆ KAMERKĄ WTEDY MU PAMIĘĆ WRÓCI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero po roku czasu,po grożbach,sądach itp. z wielkiej łaski podano mi imię i nazwisko likwidatorki.Niby ją ponaglono...Jutro wysyłam pismo do Rzecznika.Ja jeszcze ani 1zł.z odszkodowania nie zobaczyłem...przez wypadek straciłem pracę,zdolność ruchowa,nie wspominając o psychicznym "dołku"...i do tego jeszcze ta walka z PZU.O odsetki podobno muszę starać się oddzielnie,to następna sprawa dochodzi+utracone zarobki....o których PZU twierdzi że absolutnie nie zwróci...dokumenty wszelkie mam.Oj,ciężko będzie samemu,ale chociaż kwota bezsporna...może za rok... :-/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jatom wrote:
Dopiero po roku czasu,po grożbach,sądach itp. z wielkiej łaski podano mi imię i nazwisko likwidatorki.Niby ją ponaglono...Jutro wysyłam pismo do Rzecznika.Ja jeszcze ani 1zł.z odszkodowania nie zobaczyłem...przez wypadek straciłem pracę,zdolność ruchowa,nie wspominając o psychicznym "dołku"...i do tego jeszcze ta walka z PZU.O odsetki podobno muszę starać się oddzielnie,to następna sprawa dochodzi+utracone zarobki....o których PZU twierdzi że absolutnie nie zwróci...dokumenty wszelkie mam.Oj,ciężko będzie samemu,ale chociaż kwota bezsporna...może za rok... :-/
Z jakiej polisy likwidowana jest szkoda?
Jeśli chodzi i likwidację szkody z polisy OC sprawcy szkody to należy się nie tylko odszkodowanie ale również zadośćuczynienie. Z tego co widzę zasadna może być również renta na zwiększone potrzeby lub nawet renta z tytułu całkowitej lub cześciowej niezdolnści do pracy. Likwidator szkody z góry powinień wyłożyć na żądanie poszkodowanego kwotę na koszty leczenia jak i do przygotowania się do ewentualnego zmiany zawodu. Potrzebny jest tutaj wnikliwy wywiad z samym poszkodowanym i analiza dokumentacji medycznej aby stwierdzić pełny, właściwy zakres roszczeń. Z NWW tylko odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda likwidowana jest z oc sprawcy.Walczę,właśnie jutro wysyłam pismo do Rzecznika i KNF...nie jestem pewny czy jest napisane tak jak powinno,w każdym razie zawiera to co jest oznaczone na głównej stronie Rzecznika...Razem z narzeczoną walczymy...ale to walka z wiatrakami,gdyby znalazł się ktoś chętny...szukamy,ale znajdujemy ludzi do których chodzi się najpierw po porady które kosztują ok.200zł.a mówią nam to co już wiemy...Nie wiemy czy damy radę sami walczyć,czy Rzecznik i KNF pomogą...ale wiem że PZU ma z nas niezły ubaw... ;-( Jestem podłamany już,ile można,już rok użerania się...mało że mamy problemy ze zdrowiem to jeszcze trudności ze wszystkim...mam wszelkie potrzebne dokumanty,utrata zarobki,dok.medyczna,faktury itp.ale oni nie reagują,NIC...to aż trudne do uwierzenia ale jest...nie reagują na pisma,żądania,zero po prostu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jatom wrote:

Szkoda likwidowana jest z oc sprawcy.Walczę,właśnie jutro wysyłam pismo do Rzecznika i KNF...nie jestem pewny czy jest napisane tak jak powinno,w każdym razie zawiera to co jest oznaczone na głównej stronie Rzecznika...Razem z narzeczoną walczymy...ale to walka z wiatrakami,gdyby znalazł się ktoś chętny...szukamy,ale znajdujemy ludzi do których chodzi się najpierw po porady które kosztują ok.200zł.a mówią nam to co już wiemy...Nie wiemy czy damy radę sami walczyć,czy Rzecznik i KNF pomogą...ale wiem że PZU ma z nas niezły ubaw... ;-( Jestem podłamany już,ile można,już rok użerania się...mało że mamy problemy ze zdrowiem to jeszcze trudności ze wszystkim...mam wszelkie potrzebne dokumanty,utrata zarobki,dok.medyczna,faktury itp.ale oni nie reagują,NIC...to aż trudne do uwierzenia ale jest...nie reagują na pisma,żądania,zero po prostu...

Trzeba wierzyć, że skargi pomogą. Co do porad, które kosztuję 200zł, gdzie Państwo nie dowiadujecie się nic nowego to faktycznie nie warto. Jeśli już to powierzyć całość sprawy rzetelnej kancelarii czy firmie odszkodowawczej, która ma na etatach prawników, specjalizuje się od lat w tego typu sprawach i można uzyskać w ramach powierzenia sprawy wszelkie informacje od prawników, specjalistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...