ankor Opublikowano 27 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2010 na jednej z głównych ulic miasta syn wysiadł z autobusu i chciał przejć na drugą strone,rozglądną sie i wydawało mu sie że zdązy niestety tak sie nie stało.trafił do szpitala z licznymi otarciami i obiciami,złamana reka w dwóch miejscach ,jedno złamanie z przemieszczeniem,została wykonana operacja ,reka zadrutowana,w tej chwili jest juz prawie 3 mce i nie ma zrostu,czeka nastepna operacja,policja śledztwo umorzyła ,wina syna,napisałam zażalenie ,sprawa trafi do sądu.przystanek autobusowy jest w obrebie przejscia dla pieszych i dodatkowo przed skrzyzowaniem,kierujacy samochodem twierdził ze jechal bardzo wolno ok.35 km/h ze syn mu wybiegł i nie miał szans,zadziwia mnie fakt uszkodzen samochodu,zgieta tablica rejestracyjna,zgieta maska,wybita szyba ,no i to ze samochod z uwagi ze byl maly to pchal jeszcze syna i zatrzymal sie dopiero na pasach,gdyby np byl to wiekszy zapewne by go przejechal,dodatkowo zachowanie kierowcy autobusu,nawet nie wysiadl,a przeciez syn byl jego pasazerem,czy to normalne zachowanie kierowcy zawodowego,co prawda zglosil ten fakt do dyspozytora,policja twierdzi ze nie mial obowiazku wysiadania...hmdziwne,w kazdym razie policja przesadzila o winie syna od razu,poniewaz sprawca wypadku trzeciego dnia od wypadku przyszedl do mnie do domu po pieniadze na remont samochodu,tak rzekomo doradzila mu policja...hmdziwna rzecza jest dla mnie rowniez fakt ze policji nie interesuje gdzie zatrzymal sie samochod,jest na wykresie uderzenie rownolegle z autobusem ,twierdza ze syn wtargna,ewentualnie zgoda ale czy w tym wypadku kierowca zachowal szczególna ostroznosc?omijal autobus przed skrzyzowaniem i przejsciem dla pieszych,tym bardziej jak sam przyznal ta droga jezdzi kilka razy dziennie,mogł sie spodziewac ze ktos moze wyjsc zza autobusu?jesli jechal tak ostroznie to czy uszkodzenia samochodu nie powinny powstac z boku ,tylko powstaly centralnie?na koniec nadmienie tylko ze jest dwoch swiadkow tego wypadku,kierowca autobusu i pasazer sprawcy,a bylo ok 100 gapiow.prosze o jakies rady czy sprawa jest beznadziejna czy mam jakiesz szanse na wygrana w sadzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 27 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2010 to że syn jest winien zdarzenia drogowego, nie przekreśla szans na dochodzenie odszkodowania z OC własciciela pojazdu. Ponieważ był to wypadek pojazdu z pieszym, odpowiedzialnosć ubezpieczyciela jest znacznie szersza i rozpatrywana jest nie na zasadzie winy ale na zasadzie ryzyka. Ponieważ kierujący widział autobus, który zatrzymał się na przystanku, widział że wysiadają ludzie mógł przypuszczać, że może zdarzyć się sytuacja, że ktoś wyjdzie zza omijanego autobusu, a to już jest podstawa do przyznania odszkodowania, przynajmniej 50% należnego. Co do prędkości pojazdu - mylisz się i to zdecydowanie. Opisany zakres uszkodzeń, a zwłaszcza fakt, że syn sturlał się z maski i był pchany świadczy właśnie o niskiej stosunkowo prędkości. Przy większej syn zostałby odrzucony na bok lub nawet przerzucony przez dach. To że szyba zostala uszkodozna to wynik "podcięcia nóg", zwykłą fizyka. Dziwi mnie jednak zachowanie policji. Jeśli był ranny to musiał być protokół wypadkowy, muszą być dokłądne pomiary, szkic, najczęściej wzywana jest "ekipa wypadkowa". Ponieważ syn ma obrażenia kwalifikujące do zwolnienia powyżej 7 dni to sprawę przejmuje prokurator i kieruje sprawę do sądu i to on dopiero może uniewinnić kierującego. Nieudzielenie pomocy jest też wg mnie karalne, więc dużo dziwnych okoliczności jest tutaj zebranych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 1 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2010 dzieki za odpowiedz,szkic wypadku jest,tak jak wczesniej pisalam na rysunku przedstawiony jest autobus i równolegle do niego samochod sprawcy,jest zrobiona linia w miejscu uderzenia i na tym koniec,policjant prowadzacy sledztwo mi wytłumaczył ze to co dzialo sie za linia nie interesuje ich,dodatkowo dziwnym trafem zagina zapis z monitoringu ,ktory rejestruje wszystko co dzieje sie przed szyba czołowa autobusu ,w kazdym razie prokuratura umorzyła sprawe,syn został uznany za winnego,napisałam zażalenie na postepowanie sprawa trafi do sadu,pozostaje mi tylko czekac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 1 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2010 nie do końca. Możesz wystąpić bezpośrednio do ubezpieczyciela albo od razu z pozwem cywilnym do sądu. Tak jak wspomniałem, wina syna nie jest rozstrzygająca dla uzyskania odszkodowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Witam!dziś odbyła sie sprawa ,sąd oddalił moje zażalenie na postepowanie prokuratury,sąd stwierdził ze kierowca nie miał szansy na reakcje poniewaz syn wyszedł zza autobusu,zazalenie uznał za bezzasadne.Szkoda ,mysle ze w sadzie mogłabym wiele dowiesc.traz tylko czekac na nastepna sprawe ,cywilną,bede musiała zapłacic za szkody powstałe w samochodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 przeczytaj raz jeszcze to co napisałem. Przy kolizji pojazd- pieszy odpowiedzialność nie jest na zasadzie winy tylko ryzyka, ja bym się zogóle nie zastanawiał tylko wystąił z roszczeniem za szkodę osobową. Wystarczy na regres za pojazd i jeszcze sporo zostanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 dzięki Pablo,masz racje muszę chociaż podjąć próbę,mógłbyś mi podpowiedzieć w jaki sposób zdobyć informacje w jakiej firmie ubezpieczeniowej był ubezpieczony samochód?bo rozumiem ,że bedzie to z polisy auta?mam ewentualnie sama się tym zająć czy zlecić fachowcom?pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 poczytałamo odpowiedzialnosci na zasadzie ryzyka Od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, można uwolnić się wykazując przynajmniej jedną z okoliczności egzoneracyjnych, jakimi są: * siła wyższa * wyłączna wina poszkodowanego * wyłączna wina osoby trzeciejw moim przypadku obawiam sie ze bedzie wyłączna wina poszkodowanego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzejgryczka Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Ile syn miał lat w dacie wypadku?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 ur.1994 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzejgryczka Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 A w którym roku był wypadek ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankor Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 w listopadzie 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 ankor wrote: * wyłączna wina poszkodowanego właśnie, że nie. Bardzo łatwo wykazać przyczynienie się kierującego, napisałem o ttym już w pierwszym poście. Samej jednak będzie Ci ciężko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 przypomniało mi się, autentyczny przypadek: kierujący jedzie prawidłowo, z prędkością dopuszczalną. W przeciwnym kierunku i to po przeciwnej stronie jezdni poboczem porusza się pijany rowerzysta który decyduje się nagle przeciąć jezdnię i przejeżdża w poprzek drogi wprost pod nadjeżdżający samochód. Pomimo, że sprawcą został uznany rowerzysta to adwokat powyciągał przykłady innych spraw na poparcie tezy, że kierujacy powinien chociażby zareagować, dowolnie, zmniejszeniem prędkości, trąbić, etc. nawet jeśli widział dziwne zachowanie to już wystarczy, niektóre były absurdalne, a jednak firma ubezpieczeniowa poddała się bez procesu i poszła na ugodę, do rozprawy nawet nie doszło. Skończyło się na dobrze przygotowanym piśmie procesowym i wezwaniu do apłaty bezpośrednio do TU. A tutaj mamy ewidentnie: stojący autobus, wysiadających pieszych, zamieszanie ogólne nakazuje szczególną ostrożność, piesi rozłażą się we wszystkich kierunkach i należy się spodziewać, że może dojść o wtargnięcia. Niekoniecznie musi dojść, ale takie ryzyko kierujący musi także brać pod uwagę, bo nie jest to sytuacja wyjątkowa, ale typowa niestety. A to już jest wystarczające, aby uwolnić się od winy wyłącznej i już mamy odpowiedzialnosć z ryzyka. fajny przykład słyszałem na wykłądzie jednego z lepszych gości w tej dziedzinie w Polsce - jedzie auto, wpada w dziurę, urywa się wahacz, pojazd wpada na chodnik zabija przechodnia. Biegli orzekli że wyłączną winą urwania wahacza była duża dziura w jezdni. A jednak sprytny adwokat pyta kierującego: czy często jeździ tą drogą? tak, czy dużo jest takich dziur na drodze? niestety dużo, a zatem należało się spodziewać, że może dojść do wpadnięcia w kolejną większą od pozostałych i zredukować prędkość! to wystarczyło, bo pojęcie ryzyka jest bardzo szerokie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marylka Opublikowano 22 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2010 ancor, skontaktuj się ze mną, doradzę dokładnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.