Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

kręgosłup w pracy


anetta
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witam

mój problem nie powstał w wyniku wypadku w pracy a w efekcie długotrwałego dżwigania w pracy. zatrudniono mnie zdrowiuteńką.po dwóch miesiącach dżwigania zaczął się straszny ból w piersiach, lekarz powiedział, że to kręgosłup. rtg wykazało -

lordoza szyjna zniesiona, zwężenie przestrzeni międzykręgowej c5/c6 z nieznacznym osteofitycznym zniekształceniem krawędzi trzonów, zwężenie c6/c7. prawostronna skolioza piersiowa

rechabilitacja jedna , druga, kolejna , znieczulenia, neurolog ale pracowałam dalej. wszelkie moje skargi, że jest mi ciężko, że mnie boli kręgosłup, że chcę kogoś do pomocy kończyły się "brak pani motywacji do pracy, proszę przemyśleć swoją postawę" i pracowałam dalej. do czasu gdy zaczęły się cierpnięcia rąk, bóle stawów, nie mogę długo chodzić leżeć, stać, siedzieć, budzę się w nocy. ogólnie ból, ból. po trzech tygodniach zwolnienia lekarskiego firma podała mnie do zus aby sprawdził zasadność mojego zwolnienia lekarskiego. przeszłam pozytywnie -dalej jestem na zwolnieniu lekarskim. chciałabym coś zrobić dla siebie. straciłem zdrowie, lekarz powiedział, że tego nie da się naprawić,że muszę się przyzwyczaić....powiem szczerze chcę odszkodowania za kręgosłup

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy niezwłocznie zgłosić pracodawcy wypadek przy pracy, najlepiej złożyć na piśmie za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii. Pracodaca powoła komisję powypadkową do zbadania okoliczności i przyczyn wypadku. Szkodę można też likwidować z wszelkich ubezpieczeń dobrowolnych NNW grupowych (np. w pracy) jak i indywidualnych. Jednak ważne jest aby u lekarza podawać, że było to z powoduje dzwigania etc. i aby wpisać, że jest to uraz, a nie stan chorobowy. W przypadku stanu chorobowego ubezpieczyciel zwykle wyłącza swoją odpowiedzialność za szkodę. Należy zwracać szczególną uwagę co będzie zapisane w pkt. 5 i 7 protokołu powypadkowego którego wzór zawarty jest w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki i Pracy z dn. 16 września 2004 r. w sprawie wzoru protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (Dz. U. Nr 227, poz. 2298), gdyż to decyduje czy pracownika będzie mógł skutecznie domagać się jednorazowego odszkodowania z ZUS za trwały uszczerbek na zdrowiu. W myśl obwieszczenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dn. 23 lutego 2011 r. w sprawie wysokości kwot jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadków przy pracy lub choroby zawodowej (M.P. Nr 18, poz. 187) w okresie od dn. 1 kwietnia 2011 r. do dn. 31 marca 2012 r. kwoty jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadków przy pracy lub chorób zawodowych wynoszą 645zł za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Ustalenia w pkt 5 protokołu powypadkowego, że wyłączną przyczyną wypadku była wina umyślna lub rażąca niedbalstwo pracownika czy też stan nietrzeźwości, pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych przez co w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku powoduje to, że pracownik owego świadczenia z ZUS nie otrzyma. Również ustalenie w owym ustępie 5, że wyłączną przyczyną wypadku była wina nieumyślna tzw. lekkomyślność jako zwykłe niedbalstwo poszkodowanego pracownika spowoduje, że co prawda pracownik będzie mógł skutecznie domagać się jednorazowego odszkodowania z ZUS za trwały uszczerbek na zdrowiu ale nie będzie mógł dochodzić uzupełniające odszkodowania i zadośćuczynienia od pracodawcy lub odpowiednio od jego ubezpieczyciela na zasadzie ryzyka w myśl art. 435 k.c.. Zgodnie tezą wyroku S.N. z dnia 29 lipca 1998 r. II UKN 155/98 „Cywilnoprawna odpowiedzialność pracodawcy za skutki wypadku przy pracy ma charakter uzupełniający. Pracownik nie może dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 KC przed rozpoznaniem jego roszczeń o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy z dnia 12 czerwca 1975 o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.)”. Co prawda orzeczenie to powołuje starą ustawę wypadkową ale jest nadal aktualne na gruncie nowej ustawy wypadkowej tj. ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.). Przyczyną wypadku może być: I) wyłączna wina umyślna pracownika tzw. wina kwalifikowana, II) wina umyślna pracownika tzw. wina kwalifikowana ale jako współprzyczyna; III) wyłączne rażące niedbalstwo pracownika tzw. niedbalstwo kwalifikowane jako forma nieświadomej winy nieumyślnej, IV) rażące niedbalstwo pracownika tzw. niedbalstwo kwalifikowane jako forma nieświadomej winy nieumyślnej ale jako współprzyczyna, V) wyłączne zwykłe niedbalstwo pracownika jako forma świadomej winy nieumyślnej tzw. lekkomyślności; VI) zwykłe niedbalstwo pracownika jako forma świadomej winy nieumyślnej tzw. lekkomyślności jako współprzyczyna. Jak wiadomo pracodawca odpowiada za wszelkie szkody na zasadzie ryzyka jeśli zakład wprawiany jest w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) czyli np. za pomocą maszyn i urządzeń napędzany np. elektrycznością bez których przedsiębiorstwo lub zakład nie mógłby w ogóle istnieć. Pracodawca prowadzący takie przedsiębiorstwo lub zakład na własny rachunek odpowiada za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Wobec tego przesłankami egzoneracyjnymi jest: 1) siła wyższa; 2) wyłączna wina poszkodowanego; 3) wyłączna wina osób trzecich za które pracodawca nie ponosi odpowiedzialności. Natomiast gdy w owym pkt 5 protokołu powypadkowego nie zostanie stwierdzone naruszenie przez pracodawcę przepisów bhp lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia spowoduje, że poszkodowany pracownik nie będzie mógł domagać się dodatkowego, uzupełniające odszkodowania i zadośćuczynienia od pracodawcy lub odpowiednio od jego ubezpieczyciela na zasadzie winy lub słuszności (wina lub zaniedbanie pracodawcy). Jeśli wypadek nie będzie uznany za wypadek przy pracy ważne jest uzasadnienie dlaczego zdarzenia nie uznano za wypadek przy pracy- pkt 7 protokołu powypadkowego. Aby spełniona była ustawowa definicja wypadku określona w art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) muszą być spełnione kumulatywnie przesłanki: 1) nagłość zdarzenia; 2) przyczyna zewnętrzna; 3) skutek w postaci urazu lub śmierci. Co ważne często zdarza się, że zespół powypadkowy uznaje, iż nie było przyczyny zewnętrznej. Często jednak po wniesieniu przez poszkodowanego uwag i zastrzeżeń komisja powypadkowa uznaje zdarzenie w pracy za wypadek przy pracy. Zgodnie z wyrokiem S.N. z dnia 5 lutego 1997 r. II UKN 85/96 „Przyczyną zewnętrzną wypadku przy pracy, w rozumieniu art. 6 § 1 ustawy z dnia12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.) może być wykonywanie codziennych obowiązków pracowniczych, jeżeli przyczyniły się w znaczącym stopniu do pogorszenia somoistnej choroby pracownika”. Wyrok S.N. z dn. 15.06.1980r. III PR 33/80 „Przyczyną zewnętrzną w rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej z 12.VI.1975 r. może być nawet niefortunny odruch pracownika - jego nieskoordynowane poruszenie się. Wyłączenie przyczyny zewnętrznej byłoby uzasadnione tylko wtedy, gdyby istniały podstawy do ustalenia, że wypadek pracownika został spowodowany jego schorzeniem łączącym się np. ze skłonnością do omdleń lub zakłóceń równowagi”. Wyrok z dnia 18 sierpnia 1999 r. II UKN 87/99 „Zewnętrzną przyczyną sprawczą wypadku przy pracy może być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego, zdolny - w istniejących warunkach - wywołać szkodliwe skutki, w tym także pogorszyć stan zdrowia pracownika dotkniętego już schorzeniem samoistnym”. Wyrok z dnia 19 czerwca 2001 r. II UKN 419/00 „Nadmierny wysiłek pracownika przy dźwiganiu ciężarów może być uznany za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy, także wtedy, gdy przestrzegane były normy określone w rozporządzeniu Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Zdrowia z dnia 1 kwietnia 1953 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników zatrudnionych przy ręcznym dźwiganiu i przenoszeniu ciężarów (Dz.U. Nr 22, poz. 89)”. Wyrok z dnia 21 maja 1997 r. II UKN 130/97 „Pozostające w związku z wykonywaniem pracy zdarzenie zewnętrzne, które było sprawczym czynnikiem nagłego i gwałtownego pogorszenia samoistnych schorzeń pracownika wyczerpuje przesłanki prawne uznania go za wypadek przy pracy”. Jeżeli termin 14 dni na sporządzenie protokołu powypadkowego upłynął to w pkt 12 powinno być wyjaśnienie dlaczego przekroczono termin. Zgodnie z § 9 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 1 lipca 2009 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz. U. Nr 105, poz. 870) po ustaleniu okoliczności i przyczyn wypadku zespół powypadkowy sporządza protokół powypadkowy nie później niż 14 dni od uzyskania zawiadomienia o wypadku. Zgodnie z § 11 przedmiotowego rozporządzania zespół powypadkowy jest zobowiązany zapoznać poszkodowanego z treścią protokołu powypadkowego przez podpisaniem go przez pracodawcę i pouczyć go o prawie wniesienia uwag i zastrzeżeń oraz wglądu do akt sprawy oraz sporządzania z nich notatek, odpisów i kopii. Zastrzeżenia do protokołu powypadkowego pisze się oddzielnym pismem za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii. Zgodnie z § 12 ust. 2 przedmiotowego rozporządzania do protokołu powypadkowego dołącza się zapis wyjaśnień poszkodowanego i informacji uzyskanych od świadków wypadku, a także inne dokumenty zebrane podczas ustalania okoliczności i przyczyn wypadku, w szczególności opinię lekarza oraz innych specjalistów, szkice lub fotografie miejsca wypadku, a także zdanie odrębne członka zespołu powypadkowego oraz zastrzeżenia złożone przez poszkodowanego (lub w przypadku wypadku śmiertelnego członków rodziny), które stanowią integralną część protokołu powypadkowego. W myśl § 13 pracodawca zatwierdza protokół powypadkowy nie później niż w terminie 5 dni od jego sporządzenia. Jeśli do protokołu powypadkowego poszkodowany pracownik lub członek jego rodziny- w przypadku wypadku śmiertelnego- wniósł zastrzeżenia lub jeśli protokół powypadkowy nie spełnia warunków określony w rozporządzaniu to pracodawca zwraca nie zatwierdzony protokół powypadkowy w celu wyjaśniania i uzupełniania go przez zespół powypadkowy. Zespół powypadkowy wówczas dokonuje wyjaśnień i uzupełnień i w terminie nie dłuższym niż 5 dni sporządza nowy protokół powypadkowy do którego dołącza protokół powypadkowy nie zatwierdzony przez pracodawcę. Jeśli pracownik otrzymuje do razu protokół powypadkowy zatwierdzony przez pracodawcę i nie został wcześniej zapoznany z jego treścią to nie pozbawia go to prawa wniesienia ewentualnych uwagi zastrzeżeń tj. w pkt 13 protokołu powypadkowego wpisuje faktyczną datę zapoznania się z treścią protokołu powypadkowego i wpisuje ewentualnie uwagę „do protokołu powypadkowego wniesiono stosowne zastrzeżenia”. Zastrzeżenia dołącza oddzielnym pismem za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii. Podobne procedury obowiązują w przypadku sporządzania karty wypadku na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dn. 19 grudnia 2002 r. w sprawie trybu uznawania zdarzenia powstałego w okresie ubezpieczenia wypadkowego za wypadek przy pracy, kwalifikacji prawnej zdarzenia, wzoru karty wypadku i terminu jej sporządzenia (Dz. U. Nr 236, poz. 1992) stosowanego do zdarzeń wymienionych w art. 3 ust. 3 z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.). Zachodzi jednak taka różnica, że ustawodawca jedynie określił, że kartę wypadku sporządza się nie później niż 14 dni od dnia zawiadomienia o wypadku. Nie wskazał jednak terminu w jakim pracodawca musi zatwierdzić sporządzoną kartę wypadku. Natomiast w przypadku sporządzania karty wypadku z wypadku w drodze do pracy lub z pracy na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dn. 24 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad oraz trybu uznawania zdarzenia za wypadek w drodze do pracy lub z pracy, sposobu jego dokumentowania, wzory karty wypadku w drodze do pracy lub z pracy oraz terminu jej sporządzenia (Dz. U. Nr 237, poz. 2015) ustawodawca nie przewidział we wzorze karty wypadku aby zapoznawać wcześniej poszkodowanego pracownika z treścią karty wypadku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anetta wrote:
witam
mój problem nie powstał w wyniku wypadku w pracy a w efekcie długotrwałego dżwigania w pracy. zatrudniono mnie zdrowiuteńką.po dwóch miesiącach dżwigania zaczął się straszny ból w piersiach, lekarz powiedział, że to kręgosłup. rtg wykazało -
lordoza szyjna zniesiona, zwężenie przestrzeni międzykręgowej c5/c6 z nieznacznym osteofitycznym zniekształceniem krawędzi trzonów, zwężenie c6/c7. prawostronna skolioza piersiowa
rechabilitacja jedna , druga, kolejna , znieczulenia, neurolog ale pracowałam dalej. wszelkie moje skargi, że jest mi ciężko, że mnie boli kręgosłup, że chcę kogoś do pomocy kończyły się "brak pani motywacji do pracy, proszę przemyśleć swoją postawę" i pracowałam dalej. do czasu gdy zaczęły się cierpnięcia rąk, bóle stawów, nie mogę długo chodzić leżeć, stać, siedzieć, budzę się w nocy. ogólnie ból, ból. po trzech tygodniach zwolnienia lekarskiego firma podała mnie do zus aby sprawdził zasadność mojego zwolnienia lekarskiego. przeszłam pozytywnie -dalej jestem na zwolnieniu lekarskim. chciałabym coś zrobić dla siebie. straciłem zdrowie, lekarz powiedział, że tego nie da się naprawić,że muszę się przyzwyczaić....powiem szczerze chcę odszkodowania za kręgosłup
Aby można było mówić o wypadku przy pracy zdarzenie musi spełniać jednocześnie wszystkie elementy definicji wypadkowej, a więc musi to być zdarzenie nagłe, powodujące uraz, spowodowane przyczyną zewnętrzną, które ma związek z pracą.
Dla mnie wątpliwa jest nagłość zdarzenia.

Zgodnie z wyrokiem SN z 30.06.1999 r., II UKN 24/99, OSNP 2000/18/697 zdarzenie będące istotnym zewnętrznym czynnikiem wywołującym negatywną reakcję organizmu i stanowiące przyczynę wypadku przy pracy, posiada cechę nagłości tylko wtedy, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy.

A wiec zdarzenie będące istotnym zewnętrznym czynnikiem wywołującym negatywną reakcję organizmu i stanowiące przyczynę wypadku przy pracy, posiada cechę nagłości tylko wtedy, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy Nie jest wypadkiem przy pracy zdarzenie, którego następstwa chorobowe występują po okresie znacznie przekraczającym jedną dniówkę roboczą Długotrwałe oddziaływanie na organizm pracownika szkodliwych warunków zatrudnienia, ( w tym przypadku dźwigania), które doprowadza do nagłego ujawnienia się skutku chorobowego nie jest wypadkiem przy pracy.

Oczywiście można to zgłosić jako wypadek przy pracy ale czy będzie uznany to określi zespół powypadkowy po zbadaniu wszystkich okoliczności i przyczyn.

Zastanawiam się nad inną formą, a mianowicie można spróbować zgłoszenia tego jako chorobę zawodową. Z tym, że jednostka chorobowa powinna znajdować się w wykazie chorób zawodowych. Znajdującym się w rozporządzeniu

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2009/0869.htm

Aby starać się o odszkodowanie z ZUS musi być uznany wypadek przy pracy lub choroba zawodowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

behapówka wrote:
Dla mnie wątpliwa jest nagłość zdarzenia.

Zgodnie z wyrokiem SN z 30.06.1999 r., II UKN 24/99, OSNP 2000/18/697 zdarzenie będące istotnym zewnętrznym czynnikiem wywołującym negatywną reakcję organizmu i stanowiące przyczynę wypadku przy pracy, posiada cechę nagłości tylko wtedy, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy.

A wiec zdarzenie będące istotnym zewnętrznym czynnikiem wywołującym negatywną reakcję organizmu i stanowiące przyczynę wypadku przy pracy, posiada cechę nagłości tylko wtedy, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy Nie jest wypadkiem przy pracy zdarzenie, którego następstwa chorobowe występują po okresie znacznie przekraczającym jedną dniówkę roboczą Długotrwałe oddziaływanie na organizm pracownika szkodliwych warunków zatrudnienia, ( w tym przypadku dźwigania), które doprowadza do nagłego ujawnienia się skutku chorobowego nie jest wypadkiem przy pracy.
Teza wyroku chociaż może poprawna, a nieco wadliwe zinterpretowana w szczególności jeśli chodzi o następstwa chorobowe. Nie jest prawdą, że nie jest wypadkiem przy pracy zdarzenie, którego następstwa chorobowe występują po okresie znacznie przekraczającym jedną dniówkę roboczą. Akurat S.N. chodziło jedynie o czas trwania przyczyny zewnętrznej, a nie czas ujawnienia się następstw wypadku. Przecież sam ustawodawca w art. 3 ust. 4 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) mówi, że za śmiertelny wypadek przy pracy uważa się wypadek, w wyniku którego nastąpiła śmierć w okresie nieprzekraczającym 6 miesięcy od dnia wypadku. Ponadto odnosząc się do tezy S.N. co do cechy nagłości, że zachodzi tylko wówczas, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy to należy rozpatrywać to w konkretnej sprawie i na różnych płaszczyznach. Mianowicie przyczyna zewnętrzna może trwać nawet przez wiele lat, a jedynie w podczas jednej dniówki robocznej przesądziła o tym, że pogroszył się nawet istniejący już stan chorobowy. Zgodnie z wyrokiem S.N. z dnia 5 lutego 1997 r. II UKN 85/96 „Przyczyną zewnętrzną wypadku przy pracy, w rozumieniu art. 6 § 1 ustawy z dnia12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.) może być wykonywanie codziennych obowiązków pracowniczych, jeżeli przyczyniły się w znaczącym stopniu do pogorszenia somoistnej choroby pracownika”. Wyrok z dnia 18 sierpnia 1999 r. II UKN 87/99 „Zewnętrzną przyczyną sprawczą wypadku przy pracy może być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego, zdolny - w istniejących warunkach - wywołać szkodliwe skutki, w tym także pogorszyć stan zdrowia pracownika dotkniętego już schorzeniem samoistnym”. Wyrok z dnia 19 czerwca 2001 r. II UKN 419/00 „Nadmierny wysiłek pracownika przy dźwiganiu ciężarów może być uznany za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy, także wtedy, gdy przestrzegane były normy określone w rozporządzeniu Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Zdrowia z dnia 1 kwietnia 1953 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników zatrudnionych przy ręcznym dźwiganiu i przenoszeniu ciężarów (Dz.U. Nr 22, poz. 89)”. Wyrok z dnia 21 maja 1997 r. II UKN 130/97 „Pozostające w związku z wykonywaniem pracy zdarzenie zewnętrzne, które było sprawczym czynnikiem nagłego i gwałtownego pogorszenia samoistnych schorzeń pracownika wyczerpuje przesłanki prawne uznania go za wypadek przy pracy”. Przenosząc argumenty na płaszczyznę przedmiotowej sprawy to pracownik mógł nawet przez wiele lat dzwigać, mgół mieć z tego powodu schorzenia, choroby, ale np. w danym dniu, podczas dźwigania jegho stan chorobowy znacznie się pogorszył tj. "zaczęły się cierpnięcia rąk, bóle stawów, nie mogę długo chodzić leżeć, stać, siedzieć, budzę się w nocy. ogólnie ból" gdzie pracownik nie mógł już kontynuować pracy i zmuszony jest korzystać ze zwolnienie lekarskiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuje pan jakies opracowania, ktore nijak się mają do rzeczywistyości. Jest pan teoretykiem opierającym się na opracowaniach.

Zamiast tych wywodów prosze choć raz własnymi słowami napisać odpowiedz.

szkoda wrote:
Przenosząc argumenty na płaszczyznę przedmiotowej sprawy to pracownik mógł nawet przez wiele lat dzwigać, mgół mieć z tego powodu schorzenia, choroby, ale np. w danym dniu, podczas dźwigania jegho stan chorobowy znacznie się pogorszył tj. "zaczęły się cierpnięcia rąk, bóle stawów, nie mogę długo chodzić leżeć, stać, siedzieć, budzę się w nocy. ogólnie ból" gdzie pracownik nie mógł już kontynuować pracy i zmuszony jest korzystać ze zwolnienie lekarskiego
Miało by to znaczenie gdyby pracownik wcześniej był już chory – leczył się z powodu choroby kręgosłupa ( w tym wypadku był zdrowy) i podczas dźwignięcia/przenoszenia ciężaru ( nawet nie przekraczającego dopuszczalnej normy) nagle poczuł ból, nie mógł sie podnieść, wyprostować to w takim wypadku można mówić o pogorszeniu stanu zdrowia - dźwignięcie przyczyniło się do ujawnienia/pogorszenia istniejącej choroby.

W takim przypadku jest to zespół mieszanych przyczyn zewnętrznej – wysiłek fizyczny potrzebny do przenoszenia, podniesienia ciężaru z przyczyną wewnętrzną – schorzenie samoistne, a w świetle OSN jest to wypadek przy pracy.

 

1997.05.21 wyrok SN II UKN 130/97 OSNP 1998/7/219

 

Pozostające w związku z wykonywaniem pracy zdarzenie zewnętrzne, które było sprawczym czynnikiem nagłego i gwałtownego pogorszenia samoistnych schorzeń pracownika wyczerpuje przesłanki prawne uznania go za wypadek przy pracy.

 

Również sprawczą przyczyną wypadku przy pracy może być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego, zdolny - w istniejących warunkach - wywołać szkodliwe skutki, w tym także pogorszyć stan zdrowia pracownika dotkniętego już schorzeniem samoistnym – tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 sierpnia 1999 r. (sygn. akt II UKN 87/99, OSNP 2000/20/760).

A w myśl wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1997 r. (sygn. akt II UKN 85/96, OSNP 1997/19/386) przyczyną zewnętrzną wypadku przy pracy może być wykonywanie codziennych obowiązków pracowniczych, jeżeli przyczyniły się w znaczącym stopniu do pogorszenia samoistnej choroby pracownika.”

 

W urazach kręgosłupa ZUS najczęściej dopatruje się braku przyczyny zewnętrznej, bez której wypadek nie spełnia definicji wypadku przy pracy. I jestem przekonana, że w tym wypadku jesli zostanie uznany wypadek przy pracy tak właśnie będzie. Oprócz braku nagłości ZUS przyczepi się do przyczyny wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

behapówka wrote:
Cytuje pan jakies opracowania, ktore nijak się mają do rzeczywistyości. Jest pan teoretykiem opierającym się na opracowaniach.

Zamiast tych wywodów prosze choć raz własnymi słowami napisać odpowiedz.
Nie cytuję proszę Pana żadnych opracowań, gdyż są to odpowiedzi mojego autorstwa zbudowane moimi słowami, a jedynie często jest tam słownictwo stricte prawne (ustawowe) i prawnicze (interpretacja ustaw). Wobec tego zawsze piszę odpowiedzi własnymi słwowami, a że posługuję się słownictwem prawnym i prawniczym to tylko bardzo dobrze o mnie świadczy. Po prostu posiadam doskonałe umiejętności dokonywania wykładni przepisów prawnych kodeksowych i pozakodeksowych zamieszczanych w ustawach normujących wyodrębniony obszar działalności budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów, sporządzania projektów aktów normatywnych, komentarzy do aktów prawnych, profesjonalnych pism administracyjnych i procesowych- doskonała znajomość m.in. karnistyki, prawa pracy, własności intelektualnej, postępowania cywilnego oraz prawa cywilnego z naciskiem na procedurę likwidacji szkód osobowych i rzeczowych, prawa ubezpieczeń, prawa własności przemysłowej, prawa gospodarczego i handlowego. Natomiast w moim odczucia Pan cytuje judykaty S.N. które sam Pan tak naprawdę ich nie rozumie. Nijak się mają do danej, konkretnej sprawy. Ponadto judykaty S.N. nie są powszechnie obowiązującym prawem, a tylko m.in. powszechne akty prawne, na których to opieram swoją wiedzę, a judykatami wspomagam się ale umiejęnie i ostrożnie. Jeśli już to tylko cytuję judykaty S.N. aby się tylko wspmagać- zawsze jednak wcześniej czytam uzasadnienie danej tezy S.N.. Ponadto trzeba wiedzieć, że jeśli cytuję się czyjeś opracowania to trzeba mieć na to zgodę autora, chyba, że umieszczany urywki drobnych utworów czy też drobne utwory w całości w samoistnych utworach ale pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła oraz mają służyć wyjaśnienieniom, analizie krytycznej, nauczaniu lub jest to uzasadnione prawami gatunku do utworu. Wobec tego jedynie tworzę opracownia w których znajduje się słownictwo stricte prawne (ustawowe), które to akty prawne nie są przedmiotowem ochrony prawno- autorskiej, gdyż są wyłączona z tej ochrony ma mocy art. 4 pkt 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst. jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631, Nr 94 ze zm.). Wbrew Pańskim przekonaniom doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ZUS się czepia itd, ale trzeba wskazywać drogę która da szanę na to aby zakwalifikować zdarzenie jako wypadek przy pracy i istnienie przyczyny zewnętrznej. Taka jest zresztą rola w procesach różnego typu. Inaczej moglibyśmy sobie np. na forum napisać, że nie warto nawet np. próbować bronić oskarżonego gdyż wiemy jaki będzie wyrok. Tak samo z jest w sprawach o jednozrazowe odszkodowanie z ZUS. Pan chce tutaj ferować wyroki, decyzje, a nie taka jest rola odpowiadających. Nie naszą rolą jest utwierdzanie pytających o tym, że ZUS na pewno się przyczepi. Takie podjeścia ja akurat nie popieram, a wręcz niecierpię. Uważam też, że takie podjeście jest szkodlie dla pytających. Raz, że doznali urazu, wypadku, zmagają się z cierpieniem i bólem to tutaj na forum otrzymuję przeświadczenie, utwierdzenie, że ZUS na pewno się przyczepi. Zawsze warto walczyć i umiejętnie wykazywać m.in. nagłość zdarzenia, przyczynę zewnętrzną etc.. Jestem przekonany, że w niektórych sprawach się to uda. Nie załamuję rąk tak jak Pan i nie feruje wyroków, decyzji ZUS, nie utwierdzam pytających o tym, ze ZUS na pewno nie wypłaci jednorazowego odszkodowania etc.. Jestem głęboko przekonany, że Pana negatywne nastawienie, brak optymizmu, chęci walki, subiektywne utwierdzenie w tym, że nie waty walczyć z ZUS nikomu tutaj na forum nie służy.
behapówka wrote:
I jestem przekonana, że w tym wypadku jesli zostanie uznany wypadek przy pracy tak właśnie będzie. Oprócz braku nagłości ZUS przyczepi się do przyczyny wypadku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odróznieniu od pana jestem praktykiem, sporządziłam wiele dokumentacji powypadkowych, rozpatrywałąm rózne przypadki i jakoś zawsze moje decyzje były trafne. Jak dotąd ZUS się nie czepiał - ludzie otrzymywali odszkodowania. Poza tym nie było przypadku aby poszkodowany musiał odwoływać się do sądu, więc prosze mnie nie pouczać, ze coś jesli jest białe to jest białe....

A tak na marginesie przez pańską zarozumiałość i przekonanie, że jedynie pańska odpowiedź jest słuszna nikt już się tutaj nie wypowiada. Ja też rezygnuję,bo szkoda mojego cennego czasu na polemiki z panem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

behapówka wrote:
W odróznieniu od pana jestem praktykiem, sporządziłam wiele dokumentacji powypadkowych, rozpatrywałąm rózne przypadki i jakoś zawsze moje decyzje były trafne. Jak dotąd ZUS się nie czepiał - ludzie otrzymywali odszkodowania.
Prawnik który mówi, że zawsze wygrywa i zawsze jego decyzje były trafne to co do zasady bardzo słaby prawnik. Wskazane raczej od razu udać się do innego. I to nie moja wyłączna opinia. Wobec tego skoro Pani tak twierdzi to nie daję Pani wiarę w to co Pani pisze. Każdy może napisać, że sporządził setki i tysiące dokumentacji powypadkowych i nigdy ZUS się nie czepiał. Stwierdzenie "że ludzie otrzymywali odszkodowania" jest wręcz żałosne, tak jakby mieli nigdy nie otrzymywać odszkodowania. Ja też sporządzałem wiele dokumentacji powypadkowych i ludzie otrzymywali odszkodowania. Takich ludzi jest wielu co sporządza dokumentację powypadkową. Jednak ja mam znacznie wyższe ambicje niż tylko sporządzanie dokumentacji powypadkowej.
behapówka wrote:
Poza tym nie było przypadku aby poszkodowany musiał odwoływać się do sądu, więc proszę mnie nie pouczać, ze coś jeśli jest białe to jest białe....
Akurat to, że nikt nie odwoływał się do sądu absolutnie nie musi świadczyć, że wyłączną tego przyczyną jest osoba sporządzająca dokumentację powypadkową. Akurat musi się Pani pogodzić z tym, że ktoś- w tym ja- ma inny pogląd na daną sprawę i nie koniecznie musi Pan mieć rację. Zawsze spokojnie przyjmuję wszelką argumentację i w razie potrzeby przedstawiam swoją. Ponadto nie powinna Pani ksobnie reagować na argumentację, jako, że Panią pouczam, zarzucam Pani etc..
behapówka wrote:
A tak na marginesie przez pańską zarozumiałość i przekonanie, że jedynie pańska odpowiedź jest słuszna nikt już się tutaj nie wypowiada.
Wręcz przeciwnie zawsze jestem otwarty, a nawet bardzo lubię jak ktoś przedstawia swoją odmienną argumentację. Pani tego akurat nie chciał zaważyć. Bardzo lubię rzeczową dyskusje. Natomiast, że w pewnym momencie komuś brakuje argumentów to już nie moja wina- czasami warto np. douczyć się, czy też np. uznać czyjś pogląd za słuszny. Ponadto wielu użytkowników się tutaj wypowiada, przychodzą też nowi użytkownicy czego Pani akurat nie dostrzegła. Ponadto mam jedynie dar przekonywania do swojego poglądu, gdyż rzetelnie go argumentuje. Nie jest również prawdą Pani stwierdzenie, że jestem zarozumiały i zawsze głęboko przekonany, że moja odpowiedź jest słuszna. Poniższy link do tematu wybitnie pokazuje, że umiem uznać inny pogląd, zmienić go i podkreślić słuszność poglądu innego użytkownika. W temacie do którego link poniżej jasno wielokrotnie podkreślałem, że Pan Szkodnik ma rację i sam do tego doszedłem po głębokiej analizie zagadnienia prawnego. Wobec tego umiem przyznać się do błędu, a nawet podkreślić profesjonalizm innego użytkownika.
http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8206

Zdarza się też tak, że mam całkowitą rację i osoba zmuszona nawet jest mnie publicznie przeprosić. Tak też stało się w temacie do którego link poniżej. Pan AnLex zachował się bardzo elegancko i publicznie mnie przeprosił za wszelkie złośliwości tym samym uznając moją wyższość. Ja przeprosiny przyjąłem i uznałem, że nasza dalsza współpraca na tymże forum będzie przebiegała prawidłowo. Tym samym obeszło się bez sądu. Po prostu mając taką gigantyczną wiedzę, umiejętności i doświadczenie prawnicze nie mogą sobie pozwolić aby ktokolwiek szkalował moje dobre imię, podważał moje bardzo wysokie kompetencje.
http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8056
http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8004
behapówka wrote:
Ja też rezygnuję,bo szkoda mojego cennego czasu na polemiki z panem.
Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z forum. Przynajmniej ja z powodu Pani nieaktywności na tymże forum nie będę się zamartwiał i nie będę płakał. Ponadto proszę pamiętać o żelaznej maksymie, że nie ma ludzi niezastąpionych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

behapówka wrote:

:-)

Jak widzę brak Panu rzetelnych argumentów na moje poglądy. W mojej ocenie aby skutecznie dochodzić roszczeń odszkodowawcych należy mieć znacznie wyższą wiedzę i umiejętności niż prezentowana jest w judykatach S.N..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Jak widzę brak Panu rzetelnych argumentów na moje poglądy
Nie mogę wypowiadać się na temat czegoś czego nie czytam - zbyt cenię sobie swój czas żeby czytać coś co mnie zupełnie nie interesuje.
Żenujące jest to, że dla pana ( kogoś, kto uważa siebie za omnibusa) rodzaj żeński - behapówka - jest panem...
To tyle z mojej strony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

behapówka wrote:
szkoda wrote:
Jak widzę brak Panu rzetelnych argumentów na moje poglądy
Nie mogę wypowiadać się na temat czegoś czego nie czytam - zbyt cenię sobie swój czas żeby czytać coś co mnie zupełnie nie interesuje.
Wobec tego skoro Pani (w domyśle z uwagi na reakcję, że pod pseudoniniem behapówka wypowiada się wyłącznie osoba płci żeńskiej) to skoro Panią nie interesują moje odpowiedzi to tym samym wydaje się, że można powstrzymać się od emocjonalnych uwag na temat moich wpowiedzi, odpowiedzi na Pani poglądy. Po prostu należy wykazać się umiejętnością aby je przyjąć i niekoniecznie trzeba komentować. Po prostu trzeba wykazać się umiejętnością pogodzenia z faktami. Prznajmniej teraz napisała Pani fakty, że nie interesuje się aż tak głęboko w sprawach odszkodowawczych. Skoro nie interesuję Panią moja odpowiedzi to tym samym zapytania i sprawy odszkodowawcze, a jeśli tylko moje odpowiedzi to jest to zachowanie polegające na nieumiejętności pogodzenia się z tym, że ktoś inny ma inny pogląd. To bardzo zła cecha osobowościowa nie tylko prawnika, ale i człowieka. Ja zawsze bardzo lubię jak prawnik przedtawia inny pogląd, gdyż wówczas rodzi się piękny, wartośiowy dyskurs. Wówczas można się bardzo dużo nauczyć, poznać poglady innych osób w szczególności w sprawach wątpliwych, budzących wątpliwości interpretacyjne czy rozbieżości w orzecznictwie sądów.
behapówka wrote:
Żenujące jest to, że dla pana ( kogoś, kto uważa siebie za omnibusa) rodzaj żeński - behapówka - jest panem... To tyle z mojej strony.
1) Nie wnikam czy użytkownik pod pseudonimem behapówka jest Panem czy Panią, tym bardziej, że mi się nie kojarzy to z konkretną osobą tylko bardziej podmiotem gospodarczym, spółką, a już w szczególności gdy nie jest to jakieś imię. Ponadto każdy może sobie dowolnie oznaczyć pseudonim bez względu z jakim rodzajem będzie się kojarzył. Akururat ów pseudonim mi nie kojarzy się z konkretną osobą. Pomiająjąc już kwestię, że pod jednym pseudonimem może wypowiadać się wiele osób danego podmiotu np. spółki (zarówno osoby fizyczne rodzaju żeńskiego czy męskiego). Wobec tego takie uwagi w mojej ocenie są żałosne. Tak samo pod pseudoniem szkoda może kryć się równie dobrze osoba rodzaju żeńskiego jak i męskiego. Akurat nie zwracam uwagi na takie błahostki kto kryje się pod danym pseudonimem. Na marginesie zachęcam Panią do głębokiego zapoznawania się z moimi opracowaniami, gdyż nigdzie Pani za darmo takich arguemtnacji nie odnajdzie. To nie tylko moja opinia, ale niezliczonej liczby osób. Wobec tego niektóre zagadnienia prawne rozważam głębiej niż czyni to S.N.. Wobec tego życzę Pani miłej, przyjemnej lektury. W razie potrzeby mogę odpowiadać również na indywidualne Pani wątpliwości np. przy sporządzaniu protokołu powypadkowego. Z grzeczności i z tego powodu, że bardzo Panią lubię poświęciłem sporo cennego czasu i poprawiłem w tych ostatnich tematach formę męską na żenską- tak aby Pani była zadowolona. Jednak jeszcze raz do Pani apeluję aby Pani pogodziała się z tym, że posiadam gigatyczną wiedzę, umiejętności i doświadczenie prawnicze i tym samym nie reagowała ksobnie na moje odmienne poglądy. Takie zachowania mogą świadczyć, ze taka osoba jest konfliktowa, nie umie współpracować w grupie, pracować pod presją czasu, podejmować szybkich decyzji. Oczywiście nie jest to regułą, ale może tak być. Ja lubię osoby, które potrafią pisać opracowania przynajmniej na takim poziomie jaki prezentuje w judykatach S.N.. Rozumiem, doskonale że aby osiągnąć taki poziom trzeba wiele lat praktyki. Jednak proszę uwierzyć jest to osiągalne, gdyż ja to osiągnąłem. Ponadto mam bardzo dobrą kondycję psychiczną, bardzo szybko podejmuje trafne decyzje (w tym bardzo szybko udzielał trafnych odpowiedzi na zapytania prawne). Po prostu mam talent, dar do prawa poparty gigantyczną wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniem. Nie trzeba mi tego zazdrościć i tym samym złościć się na mnie, że tak umiejętnie stosuję prawo w praktyce. Po prostu mają to tylko wybrane osoby. Niektórzy pełnią w życiu jakaś misję, ale muszę być to osoby z pewnymi predyspozycjami psychicznymi. W razie czego służę Pani pomocą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...