azathoth93 Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Witam,W niedziele wjechałem kolesiowi w tył fiatem seicento. Jemu pękł tylko zderzak ,dałem mu 100zł i pojechał ,sprawa odbywa się bez policji ale fiat wrocił na lawecie bo nie dało się jechać, poszła chłodnica ,hamulce ,zderzak ,reflektor ,błotnik i nie wiadomo co tam jeszcze w silniku Zostało to zgłoszone do PZU który od razu orzekł szkode całkowitą ,za tydzień ma przyjść rzeczoznawca wycenić szkody i wypłacić różnice ,jednak pewnie ją zawyży i auto bedzie "do złomowania" bo w garażu moze ocenić tylko uszkodzenia zewnętrzne ale nie techniczne, co w takim przypadku najlepiej zrobić by nie dać się oskubać i wydymać przez PZU?Proszę o pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ubz_grzegorz Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Mam pytanie w jaki sposób PZU orzekło szkodę całkowitą jeżeli rzeczoznawca ma przyjść dopiero za tydzień?Z tego co wiem jakiekolwiek orzecznictwo jest możliwe po przeprowadzeniu oględzin. Oczywiście z opisu wynika, że będzie to szkoda całkowita."Zostało to zgłoszone do PZU który od razu orzekł szkode całkowitą ,za tydzień ma przyjść rzeczoznawca wycenić szkody i wypłacić różnice ,jednak pewnie ją zawyży i auto bedzie "do złomowania" bo w garażu moze ocenić tylko uszkodzenia zewnętrzne ale nie techniczne" - jeżeli ma zawyżyć szkodę na podstawie uszkodzeń zewnętrznych to dlaczego martwisz się, że w rzetelnych sposób nie oceni uszkodzeń technicznych?Na chwilę obecną radzę poczekać na wycenę szkody i nie nastawianie się negatywnie do sprawy ponieważ i tak jak koszty naprawy przekroczą 70% wartości pojazdu będzie szkoda całkowita. Martwiłbym się później tylko o to jak oszacowana będzie wartość pojazdu przed szkodą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrus33 Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 no nie jest tak łatwo z AC - bo od wyceny odciągną jeszcze wartość pozostałości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 piotrus33 wrote: no nie jest tak łatwo z AC - bo od wyceny odciągną jeszcze wartość pozostałości z OC też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
keri Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 laoshi78 wrote:Witam,W kwietniu zeszlego roku moja zona stala swoim samochodem w korku, w pewnej chwili w drodze nieuwagi uderzyla lekko samochod jadacy przed nia. W celu oszacowania ewentualnych strat samochody zjechaly na bok i stwierdzono, ze na samochodzie w ktory uderzyla brak jakichkolwiek widocznych szkod. Jakkolwiek, spisano oswiadczenie,w ktorym stwierdzono iz szkod widocznych brak, ale tez, ze zaistniala sytuacja byla z winy zony (powodu nie napisano)Pare tygodni temu zglosil sie czlowiek z PZU, ktory powiadomil iz osoba w ktora uderzyla zona chce dochodzic odszkodowania za spowodowana szkode, mianowicie odprysk na na blotniku z lewo stronnego nadkola w miejscu gdzie laczy sie ze zderzakiem. Na podstawie zdjec ktore zrobila zona, ow czlowiek z PZU stwierdzil, ze ze zdjec nic nie widac i musi wyslac rzeczoznawce, ktory stwierdzi czy szkoda mogla powstac na wskutek tej kolizji.Moje pytanie brzmi: czy po takim czasie mozna stwierdzic czy ten odprysk byl wynikiem kolizji? Tymbardziej, ze zona dostala informacje telefonicznie od kierujacego tamtym samochodem, ze w ASO stwierdzono iz szkod brak. Kuriozalne wydaje sie byc miejsce w ktorym owa szkoda powstala, gdyz samochod nie mial zadnej stycznosci z lewa strona samochodu jadacego przed moja zona.Prosze o rade. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marks Opublikowano 15 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2011 pakoskladako wrote:Witam. jakiś miesiąc temu miałem stłuczkę. Sprawca był ubezpieczony w PZU. Był rzeczoznawca, oględziny, dostałem jakieś śmieszne pieniądze. Zażądałem ponownych oględzin, gdyż rzeczoznawca nie uwzględnił wszystkiego w pierwszej kalkulacji.I tu zaczęły sie schody. Otóż PZU zrobiło z tego szkodę całkowitą. Dostałem pismo, które mówi, że koszty naprawy są znaczne, stwarzające ryzyko przekroczenia wartości pojazdu w przypadku podjęcia jego naprawy. Dalej ustalili bezsporną kwotę odszkodowania w ten sposób:wartość pojazdu wg stanu przed wypadkiem 8800 PLNwartosć pojazdu wg stanu po wypadku 4500 PLNwysokość odszkodowania wynosi 4300 PLNOk, wszystko jasne, ale nie pasowały mi trochę te kwoty, tym bardziej, że nie dostałem żadnej kalkulacji, wyceny, nic.Telefonicznie dowiedziałem się, że nie mogą mi jej wysłać, więc udałem się osobiście do centrum likwidacji szkód PZU.Tam udało mi sie dostać "ARKUSZ USTALENIA WARTOŚCI POJAZDU W STANIE USZKODZONYM" w którym znalazłem bardzo ciekawą pozycję: Pełny koszt naprawy 6896 PLN !!!Dlaczego w takim razie nie dostałem 6896 PLN a jedynie 4300 PLN i dlaczego PZU próbuje zrobić ze mnie idiotę, który uwierzy, że koszt naprawy (6896PLN) stwarza ryzyko przekroczenia wartości pojazdu (8800PLN) ?!Pomóżcie, bo walczę z nimi już miesiąc i nie wiem co dalej robić.Z góry dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.