mattx Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Miałem wypadek w lipcu tego roku. Sprawca był ubezpieczony w PZU. W moim przypadku PZU nie zgodziło się na naprawe samochodu uznali, że byłaby ona nie uzasadniona ekonomicznie, odmówili w ten sposób naprway samochodu. Podczas wyceny naprawy zawyżyli warość naprawy zaniżając jednocześnie wartość wraka,udowodniając, że naprawa jest nie uzasadnuiona ekonomicznie.Zaproponowali wystawienie wraka na aukcje i tak się stało - znalazł się nabywca. Najciekawsza jest wycena na podstawie której wyopłacili odszkodowanie z której wynika, żewycena naprawy była znacznie zaniżona jakieś 40-45 % wartości samochodu. Czyli zaniżyliwartość naprawy aby wypłacić jak najmniejsze odszkodowanie, jednocześnie wartość wrakaznacznie została zawyżona podczas aukcji (uszkodzenia jednak nie były zapewna tak duzejak to przedstawiło PZU). W sumie odszkodowanie + kwora za sprzedaż wraka dała sumę za którą nie było można kupić samochodu który straciłem (trzy tygodnie poszukiwać). PZU przy tym wszystkim zachowuje totalną dezinformację powodując że klient./poszkodowany w sumie sam nie wie co ma robić i jakie prawa posiada. PZU odmawia wypłacenia pozostałych roszczeń związanych z przywróceniem stanu sprzed szkody. Kupiłem inny samochód tej samej marki, ten sam silnik, rocznik ten sam, wyposażenie takie same.Jednak jest to hatchback (miałem kombi) - przeczuwając, że PZU będzie robić problemy podczas wypłacania dalszych naszych roszczeń kupiliśmy z żoną mniejszy/tańszy samochód. Nie zwrócili m.in. kosztów przeglądu rejestracyjnego, różnicy między wypłaconymodszkodowaniem a wartością kupionego samochodu (ten sam rocznik, silnik taki sam,różnica jest taka że kupiłem tańszą, mniejszą wersję hatchback - wypadkowi uległ kombi -który na rynku jest droższy i posiada lepsze osiągi na drodze), samochód który ulegwypadkowi miał miesiąc przed wpadkiem wykonany przegląd w ASO - PZU odmawia wypłacenia pieniędzy za wykonany przegląd w ASO nowego samochodu kupionego po wypadku, nie chcą wypłacić pieniędzy za przejazd do miejsca gdzie kupiłem samochód 350 km w sumie zbiera się suma która powoduje znaczne problemy finansowe mojej rodziny. Generalnie nie miła obsługa, poszkodowany czuje się jak niechciana osoba, narzucająca się, czułem się jak oszust próbujący wyłudzić pieniądze od PZU - jeden z kierowników krakowskiego Centrum Likwidacji Szkód stwierdził podczas jednej z rozmów, że marnuje jego cenny czas - próbowałem tylko zaproponować ugodę zanim sprawę skieruje do sądu.Bałagan:- podczas prośby o zwrot ubezpieczenia AC rozbitego samochodu - PZU twierdzi że nie posiadamy polisy - okazało się po dwóch dniach że pracownik PZU przez pomyłka polise skasował. - zwracjąc pozostałą część ubezpieczenia AC - oddali kwotę ale w pismię podają numer rejestarcyjny jakiegoś innego samochodu z innego województwa (skąd mam wiedzieć że dobrze naliczyli zwrot). - często przytrafia się że dzwoniąć pracwonik PZU jest nerwowy, niemiły, zirytowany. Całe życie starałem się być uczciwy i mam alergie na oszustwa, dziwi mnie to, żenieuczciwi ludzie łatwiej uzyskują odszkodowanie z PZU za tz. np. dzwony. Uczciwemuczłowiekowi PZU rzuca kłody pod nogi. Zdecydowanie odradzam tego ubezpieczyciela. Jeżeli komu kolwiek przytrafi się szkodaproszę zastanówcie się dwa razu zanim zgodzicie się na to co PZU zaproponuje. Ja w tejchwili kieruje sprawę do sądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alixander Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Witam,w styczniu tego roku uczestniczyłem w kolizji, sprawca ubezpieczony był w PZU.Propozycja PZU była taka,że wypłaci mi odszkodowanie wysokości 12000zł, określilitą tą wartość na podstawie wyceny samochodu przed wypadkiem 37500zł po czym wystawili wrak na aukcję gdyz uznali że naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona, na aukcji znalazł sie klient (zakład naprawczy) który chciał go odkupić za 25000zł.Niestety bank nie wyraził zgody na sprzedaż wraku argumentując, że stracą zabezpieczenie.Skontaktowałem się z rzeczoznawcą, który po wstępnym zapoznaniu się z dokumentacją, określił że wartość pozajdu powypadkowa została znacznie zawyżona i stanowi aż 67% wartości pojazdu na chwilę przed kolizją. Rzeczoznawca stwierdził, iż sprawa nadaje sie do prokuratora, gdyż ktoś świadomie chciał abym nie właściwie rozporządził swoim mieniem. Określił również,że rzeczywiście naprawa może być ekonomicznie nieuzasadniona, ale wyskokośc odszkodowani powinna wynosić ok 20000 brutto. Zaproponował mi kontakt z prawinikiem w celu wystosowania pisma do PZU o nieprawidłowości wyliczenia szkody. Czy ktoś z was może miał do czynienia z takim prawnikiem, który zna sie na takich pismach? Dzieki i Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
asia Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Witam.Oczywiście opisana przez Pana sytuacja mogła mieć miejsce i może narazić Pana na straty. Złe wycenienie szkód po kolizji oraz wartości wraku powoduje zaniżenie wartości odszkodowania. Proszę pamiętać o tym, iż wyliczanie tzw. szkody całkowitej przez firmy ubezpieczeniowe w przypadku dochodzenia odszkodowania z ubezpieczenia OC, nie jest w pełni zgodne z prawem. W przypadku OC bowiem ubezpieczyciel jest zobowiązany pokryć koszty naprawy do 100% wartości rynkowej samochodu przed szkodą. Gdy szkody nie przekraczają tego progu warto postarać się o odszkodowanie w pełni pokrywające remont auta.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dbalco2.pl Opublikowano 12 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2007 Moja Corke potracil na przejsciu dla pieszych funkcjonariusz ABWpolicjanci Marta Zelazko oraz Darek KucharekCiezko poszkodowana mloda dziewczyne przekonali do przyznania sie do winy(NIESTETY)W tej chwili sprawa jest odgrzewanaStaraja sie zrobic z corki sprawca wypadkuMam w reku kopie zeznania swiadka dowadzace ze na przejsciu nie dzialal sygnalizacja swietlnamam tez oswiadczenie pani policjantki ze uszczerbek na zdrowiu corki trwal ponizej 7 dni(karta szpitalna swiadczy o 3 tygodniowej niespranosci kolnierz ortopedyczny na 3 tygodnie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 12 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2007 mój znajomy miał podobną przygodę, tzn. na szczęście nie z córką, ,ale z "naciskiem policjantów". Sprawę załatwił tak:1. zgłosił na policji odwołanie od mandatu, oraz fakt popełnienia przestępstwa (a to może w prokuraturze) - chodziło właśnie o obrażenia ciała2. poleciał do swojego ubezpieczyciela gdzie miał OC (bo chodziło także o uszkodzenie pojazdów) i opisał sprawę, żeby mu nie obciążyli polisy3. zgłosił szkodę z OC rzeczywistego sprawcy. FINAŁ1. gliniarzy przenieśli z drogówki (nie wiem czy na stałe, ale zawsze coś)2 Sprawa o anulowanie mandatu - już się odbyła, sąd uznał jego rację i anulowali madat3. na własnym OC czyste konto, a z OC sprawcy kasę już dawno dostał (ubezpieczalnia przeanalizowała sprawę i nie czekała na wyrok sądu, zapłacili)4. co do uznania winy jeszcze sprawy nie było (bo anulowanie mandatu nie jest wiązane z uznaniem winnego, to niezależne postępowanie. podkreślam jednak że ubezpieczalnia nie miała wątpliwości, to i sąd jej mieć nie powinien) dobrze byłoby też sprawę nagłośnić, nie ma już Ziobry, ale mam nadzieję, że samopas policjantów czy innych służb nie wróci. Życzę powodzenia, i cierpliwości, bo nerwów było co nie miara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jawormarysia Opublikowano 18 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2009 2 lata temu miałam kolizję drogową z motocyklistą - skosił mi bok samochodu, gdyż nie zmieścił się pomiędzy mną (stojącą na końcu pasa przeznaczonego do włączania się do ruchu drogowego i czekającą na tzw."wolne") a autobusem jadącym pasem, na który to starałam się wjechać. Trach i było po wszystkim... Ja zadowolona, że "pan" nie wpadł pod koła autobusu (choć później to chyba nawet żałowałam)i że nic poważnego mu się nie stało... Wezwano policję, która po zebraniu zeznań; mojego, "pana" i 2 niezależnych świadków zdarzenia, orzekła jego winę (wyprzedzał autobus w sposób niedozwolony). On dostał mandat, ja dane jego polisy ubezpieczeniowej i... i dopiero teraz zaczyna się koszmar; PZU NIE WYPŁACI MI ODSZKODOWANIA W WYSOKOŚCI AŻ 1800zł (to oni wycenili na tyle moją szkodę), gdyż sprawca kolizji wystosował do nich pismo, że to ja "NIE ZACHOWAŁAM NALEŻYTEJ OSTROŻNOŚCI". I nie ma znaczenia, że "pan" płacąc mandat przyznał się tym samym do winy, nic nie znaczy raport Policji z miejsca kolizji, którego odpis sama musiałam przedstawić w PZU (PZU nie widziało potrzeby zapoznania się z tym raportem), dla PZU nie jest ważna relacja świadków zdarzenia, ALE ZA TO WAŻNE SĄ ODCZUCIA JAKIEGOŚ "PANA" O WĄTPLIWYM WYKSZTAŁCENIU I NISKIEJ KULTURZE (ową kulturą zdążył mnie uraczyć zanim owego feralnego popołudnia przyjechała policja). W majestacie prawa PZU nie wypłaciło mi odszkodowania - w myśl ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych z 22 maja 2003 z późniejszymi poprawkami (art.13 pkt1 "zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie... w wyniku własnych ustaleń").Co mogę dalej zrobić... Iść do sądu??? tylko czy to 1800zł pokryje rachunek wystawiony przez mojego prawnika... On mówi, że to mało prawdopodobne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 20 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2009 jak się zdecydujesz iść do sądu do w pozwie zaznazczasz roszczenia:- odszkodowanie (to na pewno PZU ostro okroiło, więc dobrze byłoby, gdyby ktoś znający się na rzeczy przejrzał i odpowiednio skorygował żądanie)- odsetki ustawowe od dnia zgłoszenia szkody minus 30 dni- koszty sądowe- opłaty sądowe, etc- koszta procesowe, w tym wynagrodzenie prawnika itp. (prawnik pomoże ci właściwie ubrac to w słowa) więc nie obawiaj się ile weźmie prawnik. aha, lata mijają i doświadczenia przybywa, więc mozesz jeszcze dorzucić zwrot utraconych zarobków, ktore moga obejmowac liczbę rozpraw razy dniówkę (pracodawca Cię przeciez nie puści dobrowolnie z pracy)... uzbiera się. Jak mieszkasz na pomorzu moge ci pomóc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.