Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

złamany piszczel


andy k11
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

17.X złamalem w pracy kość piszczelową ,złamanie bylo otwarte.Po dwóch tygodniach na wyciągu zespolono mi ją gwoździem śródszpikowym ryglowanym.Dwa tygodnie po operacji wsadzono mi ją w gips.Po miesiącu go usunięto.Mam pytanie: co z rehabilitacją ,co z usunięciem śrub.Lekarz kazał mi samemu ćwiczyć.I czy duży ból kolana przy próbie podnoszenia całej nogi jest normalny?Z poważaniem Andrzej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jak najbardziej nie jest normalny, ból można ograniczyć przez systematyczne ćwiczenia, masaże, zabiegi. Jeżeli posiadasz wystarczająco dużo silnej woli możesz ćwiczyć, na zabiegi i tak powinieneś się udać do ośrodka rehabilitacji.

jak na dzisiaj wygląda Twój stan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo dziękuję za zainteresowanie i pszepraszam za długi czas odpowiedzi.w tej chwili ćwiczę sam .kolana nie mogę całkowicie wyprostować, stopy całkowicie zgiąć. kolano nadal boli przy próbie napinania mięśni. 27.01 mam wizytę kontrolną.napiszę co powiedzial lekarz. z góry dziękuje za odpowiedź.andrzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem już po wizycie byla dziś nie 27-ego.lekarz kazał mi obciązać nogę stopniowo dwa tygodnie 5 kg,dwa 10 kg i dwa 15 kg.czyli najpierw starać się znależć odpowiedni nacisk na wadze łazienkowej ,a potem podpierając sie kulami zodpowiednią siła obciążać nogę.żadnej specjalistycznej rechabilitacji ze specjalistą.wydaje mi się że rowerek treningowy będzie dobry do ćwiczeń wmojej sytuacj.andrzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam właśnie wróciłam z urlopu z pięknych austriackich Alp....niestety ze złamaną piszczelą.

Pewien kretyn we mnie wjechał i to była 100% jego wina...snowbordzista beznadzieja...W Austrii tez miałam operację i wstawiony gwóźdź sródszpikowy-połączenie jest dynamiczne...czyli mogę teoretycznie chodzić!o kulach....No właśnie! I tu się sprawa komplikuje....mój ortopeda u którego byłam prywatnie...bo na NFZ-towskiego było trzeba czekać 3 tygodnie...powiedział, że generalnie sprawa jest prosta, trzeba ćwiczyć, no i zacząć tę nogę obciążać. Ruszanie w kostce, daje rade, natomiast ból kolana jest masakryczny, do tego nie prostuje go do końca (początkowo spowodowane to było tym, że miałam ogromne obtłuczenia stopy, ponieważ ten facet wjechał we mnie z dużą prędkością) i noga leżała na poduszce, żeby jeszcze w tym miejscu nie dostać odleżyn...ale teraz już możnaby było zacząć, próbowałam na wadze ją obciążać...ale nie mam zaufania do tej nogi...i nie moge...od razu mnie boli....Nigdy w życiu nie miałam nic złamanego...dlatego proszę o jakąś radę....Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...
hej, ja też dołączam do grona połamańców, niestety... Ja jestem 6 tyg po złamaniu piszczeli, spiralnym, wieloodłamowym ( też rozjechał mnie snowboardzista, przekleństwo stoków!) Jestem lekarzem, nie ortopedą, ale coś niecoś wiem. Dziwię się trochę, że niektórzy z Was są leczeni zachwawczo, czyli bez operacji, tylko gipsem. Generalnie ruch sprzyja ukrwieniu, a to wsomaga zrost. W gipsie tylko zanikają mięśnie i ciężko z rehabilitacja raczej. Jedyne o co można poprosic lekarza, to skierowanie na Magnetronic. To jest takie naświetlanie, może być robione przez gips! Jak ma sie cos metalowego w nodze też można! Konsultowałam się z 4 lekarzami zanim się zoperowałm, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że leczenie operacyjne jest najlepsze. Jak się skręci odłamy to się jakos trzymają, a włożone w gips mogą się troche przemieścić i potem problem jest z osia kości.No ale jak tak zdecydowali ortopedzi to to na pewno będzie ok! Najlepiej jest mieć założony gwóźdż śródszpikowy, ryglowany. Ja niestety mam ZESPOL, to jest taka płytka obok nogi plus śruby w kość. W moim szpitalu nie leczą gwoźdxiami, niestety. Niezaleznie od sposobu, leczenie trwa długo. Gdy wszystko idzie dobrze pełen zrost jest dopiero po 6 miesiącach. Po 4 miesiącach można pomyśleć o poważniejszym obciążaniu. Do tego czasu raczej ostrożnie, do granicy bólu, 10-15 kg max. Często jednak piszczel goi sie w sposób opóźniony, ponieważ jest bardzo słabo ukrwiona, szczególnie 1/3 dolna cześć kości. Można pomagać sobie wapniem, osteogenonem, ćwiczeniemi, magnetronikiem, laserem, ale i tak nie nastawiajcie się na cuda. Ja robie te wszystkie rzeczy, dziś bylam na wizycie i po 6 tyg nie ma nawet zaczątka zrostu, niestety... Ale Wam życzę powodzenia!! Ma ktoś z Was ZESPOL? Jakie dośwadczenia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

hej, ja też dołączam do grona połamańców, niestety... Ja jestem 6 tyg po złamaniu piszczeli, spiralnym, wieloodłamowym ( też rozjechał mnie snowboardzista, przekleństwo stoków!) Jestem lekarzem, nie ortopedą, ale coś niecoś wiem. Dziwię się trochę, że niektórzy z Was są leczeni zachwawczo, czyli bez operacji, tylko gipsem. Generalnie ruch sprzyja ukrwieniu, a to wsomaga zrost. W gipsie tylko zanikają mięśnie i ciężko z rehabilitacja raczej. Jedyne o co można poprosic lekarza, to skierowanie na Magnetronic. To jest takie naświetlanie, może być robione przez gips! Jak ma sie cos metalowego w nodze też można! Konsultowałam się z 4 lekarzami zanim się zoperowałm, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że leczenie operacyjne jest najlepsze. Jak się skręci odłamy to się jakos trzymają, a włożone w gips mogą się troche przemieścić i potem problem jest z osia kości.No ale jak tak zdecydowali ortopedzi to to na pewno będzie ok! Najlepiej jest mieć założony gwóźdż śródszpikowy, ryglowany. Ja niestety mam ZESPOL, to jest taka płytka obok nogi plus śruby w kość. W moim szpitalu nie leczą gwoźdxiami, niestety. Niezaleznie od sposobu, leczenie trwa długo. Gdy wszystko idzie dobrze pełen zrost jest dopiero po 6 miesiącach. Po 4 miesiącach można pomyśleć o poważniejszym obciążaniu. Do tego czasu raczej ostrożnie, do granicy bólu, 10-15 kg max. Często jednak piszczel goi sie w sposób opóźniony, ponieważ jest bardzo słabo ukrwiona, szczególnie 1/3 dolna cześć kości. Można pomagać sobie wapniem, osteogenonem, ćwiczeniemi, magnetronikiem, laserem, ale i tak nie nastawiajcie się na cuda. Ja robie te wszystkie rzeczy, dziś bylam na wizycie i po 6 tyg nie ma nawet zaczątka zrostu, niestety... Ale Wam życzę powodzenia!! Ma ktoś z Was ZESPOL? Jakie dośwadczenia?

Witaj ja mam ZESPÓŁ .W maju 2008r mialam wypadek i mam wieloodlamowe zlamanie nasady dalszej kości udowej.Tutaj większość osób ma zalożony drut śród szpikowy,węc ja ze swoją plytą czuję się osamotniona,więc cieszę się ,że jest ktoś z zespołem.Może to tylko tak traktują slużbę zdrowia /jestem pielęgniarką/ Napisz oswoich wrażeniach z ZESPOŁEM.Jak to jest z usuwaniem Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
hej, ja też dołączam do grona połamańców, niestety... Ja jestem 6 tyg po złamaniu piszczeli, spiralnym, wieloodłamowym ( też rozjechał mnie snowboardzista, przekleństwo stoków!) Jestem lekarzem, nie ortopedą, ale coś niecoś wiem. Dziwię się trochę, że niektórzy z Was są leczeni zachwawczo, czyli bez operacji, tylko gipsem. Generalnie ruch sprzyja ukrwieniu, a to wsomaga zrost. W gipsie tylko zanikają mięśnie i ciężko z rehabilitacja raczej. Jedyne o co można poprosic lekarza, to skierowanie na Magnetronic. To jest takie naświetlanie, może być robione przez gips! Jak ma sie cos metalowego w nodze też można! Konsultowałam się z 4 lekarzami zanim się zoperowałm, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że leczenie operacyjne jest najlepsze. Jak się skręci odłamy to się jakos trzymają, a włożone w gips mogą się troche przemieścić i potem problem jest z osia kości.No ale jak tak zdecydowali ortopedzi to to na pewno będzie ok! Najlepiej jest mieć założony gwóźdż śródszpikowy, ryglowany. Ja niestety mam ZESPOL, to jest taka płytka obok nogi plus śruby w kość. W moim szpitalu nie leczą gwoźdxiami, niestety. Niezaleznie od sposobu, leczenie trwa długo. Gdy wszystko idzie dobrze pełen zrost jest dopiero po 6 miesiącach. Po 4 miesiącach można pomyśleć o poważniejszym obciążaniu. Do tego czasu raczej ostrożnie, do granicy bólu, 10-15 kg max. Często jednak piszczel goi sie w sposób opóźniony, ponieważ jest bardzo słabo ukrwiona, szczególnie 1/3 dolna cześć kości. Można pomagać sobie wapniem, osteogenonem, ćwiczeniemi, magnetronikiem, laserem, ale i tak nie nastawiajcie się na cuda. Ja robie te wszystkie rzeczy, dziś bylam na wizycie i po 6 tyg nie ma nawet zaczątka zrostu, niestety... Ale Wam życzę powodzenia!! Ma ktoś z Was ZESPOL? Jakie dośwadczenia?
hhmmm....ja bylam leczona zachowawczo, zlamanie wieloodlamowe piszczeli i strzalki 1/3 dalszej (ponoc najgorsza czesc) i bardzo sie ciesze, poniewaz po 6 miesiacach normalnie juz chodzilam bez zadnego zelastwa w kosci, teraz mija 8 miesiac, nie ma sladu po zlamaniu, mam 24 lata i lamalam wiekszosc przykazan polamanca (nie palic, nie pic itp)
moje zdjecia www.polamancy.pl "IVY"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Witam,pytasz co z usunieciem srub?Ja pytam Ciebie czy lekarze wspominali Ci cokolwiek o usunieciu kiedykolwiek tych srub?Ja trz mam sruby i dlatego pytam bo jestem zaskoczona Twoim pytaniem.Mnie nikt nie wspominal o tym ze te sruby mi usuna.Prosze o odpowiedz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć Połamancy! z tego co sie orientuję, wszelkie żelastwa lepiej wyjąć, bo powoduja osłabienie kości, cos w rodzaju osteoporozy. Zreszta ja mam blachę obok nogi, na wierzchu, więc nie ma mowy żeby mi tak na zawsze zostało... Z tego co wiem, i gwożdzie śródszpikowe i płytki wszelkiej masci wyjmuje sie juz po uzyskaniu pełnego zrostu, nawet po ok roku.

U mnie mija 11 tydzień po złamaniu i umieram ze strachu co pokarze kolejny rtg... Słabne jak widze ile czasu niektórzy z Was się ju zleczą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej,

Ja 24 stycznia dorobiłam się spiralnego złamania trzonu kości piszczelowej prawej. Według mnie na RTG kość jest złamana w dwóch miejscach. 27 stycznia miałam operację: nastawienie złamania i wprowadzenie jednej śruby ciągnącej, a następnie zamontowanie ZESPOL z 6 śrubami. Dzięki temu dorobiłam się więc również pięknej blizny. Dzisiaj mija 11 tygodni od operacji. Tydzień temu byłam na zdjęciu gipsu (założono mi go "profilaktycznie", żebym się bardziej nie połamała gdybym się przewróciła) i zdjęciu kontrolnym RTG. Według lekarza zrost jest minimalny, prawie niewidoczny, a według mnie zdjęcie to nie różni się zbytnio od zdjęcia zrobionego od razu po operacji. Czytałam na wielu forach, że zrastanie może trać około 4-5 miesięcy, ale mnie powoli brak już cierpliwości do chodzenia o kulach. Dodatkowo noga mi codziennie puchnie niestety :/ Chciałabym się dowiedzieć po jakim czasie zaczęliście obciążać złamaną nogę i o jakie zabiegi mogę zapytać ortopedę, żeby mi się ta noga szybciej zrastała. Z góry dzięki za odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cometa wrote:
Hej,
Ja 24 stycznia dorobiłam się spiralnego złamania trzonu kości piszczelowej prawej. Według mnie na RTG kość jest złamana w dwóch miejscach. 27 stycznia miałam operację: nastawienie złamania i wprowadzenie jednej śruby ciągnącej, a następnie zamontowanie ZESPOL z 6 śrubami. Dzięki temu dorobiłam się więc również pięknej blizny. Dzisiaj mija 11 tygodni od operacji. Tydzień temu byłam na zdjęciu gipsu (założono mi go "profilaktycznie", żebym się bardziej nie połamała gdybym się przewróciła) i zdjęciu kontrolnym RTG. Według lekarza zrost jest minimalny, prawie niewidoczny, a według mnie zdjęcie to nie różni się zbytnio od zdjęcia zrobionego od razu po operacji. Czytałam na wielu forach, że zrastanie może trać około 4-5 miesięcy, ale mnie powoli brak już cierpliwości do chodzenia o kulach. Dodatkowo noga mi codziennie puchnie niestety :/ Chciałabym się dowiedzieć po jakim czasie zaczęliście obciążać złamaną nogę i o jakie zabiegi mogę zapytać ortopedę, żeby mi się ta noga szybciej zrastała. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Cierpliwości i to dużo. Ja miałam wielofragmentowe złamanie kości podudzia i nadal nie mam pełnego zrostu a minęło już 14 miesięcy :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blondi2021 wrote:
Cometa wrote:
Hej,
Ja 24 stycznia dorobiłam się spiralnego złamania trzonu kości piszczelowej prawej. Według mnie na RTG kość jest złamana w dwóch miejscach. 27 stycznia miałam operację: nastawienie złamania i wprowadzenie jednej śruby ciągnącej, a następnie zamontowanie ZESPOL z 6 śrubami. Dzięki temu dorobiłam się więc również pięknej blizny. Dzisiaj mija 11 tygodni od operacji. Tydzień temu byłam na zdjęciu gipsu (założono mi go "profilaktycznie", żebym się bardziej nie połamała gdybym się przewróciła) i zdjęciu kontrolnym RTG. Według lekarza zrost jest minimalny, prawie niewidoczny, a według mnie zdjęcie to nie różni się zbytnio od zdjęcia zrobionego od razu po operacji. Czytałam na wielu forach, że zrastanie może trać około 4-5 miesięcy, ale mnie powoli brak już cierpliwości do chodzenia o kulach. Dodatkowo noga mi codziennie puchnie niestety :/ Chciałabym się dowiedzieć po jakim czasie zaczęliście obciążać złamaną nogę i o jakie zabiegi mogę zapytać ortopedę, żeby mi się ta noga szybciej zrastała. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Cierpliwości i to dużo. Ja miałam wielofragmentowe złamanie kości podudzia i nadal nie mam pełnego zrostu a minęło już 14 miesięcy :(
Hej, ja mialam wieloodlamowe zlamanie piszczeli spiralne 1/3 dalszej (www.polamancy.pl "IVY") plus kosc strzalkowa, bez operacji, sam gips i doszlam do siebie w 6 miesiecy, wiec glowa do gory, nie zawsze jest tak zle :) bralam kolagen firmy olimp, glukozamine plus jakis wapn typu osteogenon, zalamalam noge 29.06.2008, w tym momencie jezdze na rowerze po 20km, biegam, chodze na silownie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivy dzięki za wsparcie ;) Od jutra zaczynam brać kolagen :)

Wiem, że jak narazie to dosyć wcześnie i że mam jeszcze trochę czasu, żeby mi się ta kość zrosła, ale są takie chwile kiedy traci się już cierpliwość. Szczególnie kiedy wszyscy wokół chodzą normalnie a ja nie mogę się ruszyć bez kul.

Dlatego mam kolejne pytanie. Czy robiliście jakieś ćwiczenia poprawiające krążenie w tej złamanej nodze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cometa wrote:
Ivy dzięki za wsparcie ;) Od jutra zaczynam brać kolagen :)
Wiem, że jak narazie to dosyć wcześnie i że mam jeszcze trochę czasu, żeby mi się ta kość zrosła, ale są takie chwile kiedy traci się już cierpliwość. Szczególnie kiedy wszyscy wokół chodzą normalnie a ja nie mogę się ruszyć bez kul.
Dlatego mam kolejne pytanie. Czy robiliście jakieś ćwiczenia poprawiające krążenie w tej złamanej nodze?
ja ruszalam palcami i unosilam do gory plus napinanie miesni, poza tym po tym kolagenie, wlosy zaczely mi rosnac bardzo szybko :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informację :) Przynajmniej jeden plus tej całej sytuacji, bo odkąd mam złamaną nogę to stan moich włosów i skóry niestety się pogarsza... ale przynajmniej pierwsze trzy miesiące już minęły :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja mam połamanego piszczela i zespolenie popręgiem webera, od operacji minęło 3 tygodnie, czuję ze z nogą jest coraz lepiej ( tak mi sie wydaje). Dociskam już lekko nogą do krzesła, nie czuje przy tym bólu, ruszam palcami w górę i w dół. Najgorzej jest przy poruszaniu się o kulach, noga robi się czerwona, wiem że to standard ale moje pytanie brzmi, Czy powinienem ( mogę)mimo wszystko duzo poruszac się o kulach, czy raczej siedzenie z nogą położoną wysoko? Profilaktycznie mam przepisany fragmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivy wrote:
blondi2021 wrote:
Cometa wrote:
Hej,
Ja 24 stycznia dorobiłam się spiralnego złamania trzonu kości piszczelowej prawej. Według mnie na RTG kość jest złamana w dwóch miejscach. 27 stycznia miałam operację: nastawienie złamania i wprowadzenie jednej śruby ciągnącej, a następnie zamontowanie ZESPOL z 6 śrubami. Dzięki temu dorobiłam się więc również pięknej blizny. Dzisiaj mija 11 tygodni od operacji. Tydzień temu byłam na zdjęciu gipsu (założono mi go "profilaktycznie", żebym się bardziej nie połamała gdybym się przewróciła) i zdjęciu kontrolnym RTG. Według lekarza zrost jest minimalny, prawie niewidoczny, a według mnie zdjęcie to nie różni się zbytnio od zdjęcia zrobionego od razu po operacji. Czytałam na wielu forach, że zrastanie może trać około 4-5 miesięcy, ale mnie powoli brak już cierpliwości do chodzenia o kulach. Dodatkowo noga mi codziennie puchnie niestety :/ Chciałabym się dowiedzieć po jakim czasie zaczęliście obciążać złamaną nogę i o jakie zabiegi mogę zapytać ortopedę, żeby mi się ta noga szybciej zrastała. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Cierpliwości i to dużo. Ja miałam wielofragmentowe złamanie kości podudzia i nadal nie mam pełnego zrostu a minęło już 14 miesięcy :(
Hej, ja mialam wieloodlamowe zlamanie piszczeli spiralne 1/3 dalszej (www.polamancy.pl "IVY") plus kosc strzalkowa, bez operacji, sam gips i doszlam do siebie w 6 miesiecy, wiec glowa do gory, nie zawsze jest tak zle :) bralam kolagen firmy olimp, glukozamine plus jakis wapn typu osteogenon, zalamalam noge 29.06.2008, w tym momencie jezdze na rowerze po 20km, biegam, chodze na silownie :)
Ivy, coś więcej o tym kolagenie i glukozaminie ? :)

W tabletkach to czy w jakimś proszku do rozpuszczania, jak długo to brałaś ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

mischa wrote:

Witam, ja mam połamanego piszczela i zespolenie popręgiem webera, od operacji minęło 3 tygodnie, czuję ze z nogą jest coraz lepiej ( tak mi sie wydaje). Dociskam już lekko nogą do krzesła, nie czuje przy tym bólu, ruszam palcami w górę i w dół. Najgorzej jest przy poruszaniu się o kulach, noga robi się czerwona, wiem że to standard ale moje pytanie brzmi, Czy powinienem ( mogę)mimo wszystko duzo poruszac się o kulach, czy raczej siedzenie z nogą położoną wysoko? Profilaktycznie mam przepisany fragmin

Może poszukaj złotego środka ;) Oczywiście powinieneś chodzić, ale w granicach rozsądku :) Ja trzymałam nogę w górze tylko kiedy była spuchnięta albo kiedy bolała. Niestety w pierwszym miesiącu po operacji zdarzało się to dosyć często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cometa wrote:

mischa wrote:

Witam, ja mam połamanego piszczela i zespolenie popręgiem webera, od operacji minęło 3 tygodnie, czuję ze z nogą jest coraz lepiej ( tak mi sie wydaje). Dociskam już lekko nogą do krzesła, nie czuje przy tym bólu, ruszam palcami w górę i w dół. Najgorzej jest przy poruszaniu się o kulach, noga robi się czerwona, wiem że to standard ale moje pytanie brzmi, Czy powinienem ( mogę)mimo wszystko duzo poruszac się o kulach, czy raczej siedzenie z nogą położoną wysoko? Profilaktycznie mam przepisany fragmin

Może poszukaj złotego środka ;) Oczywiście powinieneś chodzić, ale w granicach rozsądku :) Ja trzymałam nogę w górze tylko kiedy była spuchnięta albo kiedy bolała. Niestety w pierwszym miesiącu po operacji zdarzało się to dosyć często.

na zrost to nie wplywa, wiadomo pierwsze kilka miesiecy tak sie dzieje, noga puchnie, boli itp to normalne, dobrze, ze mozesz ja rehabilitowac od razu, ja mialam gips 17tyg przy ciezkim wieloodlamowym zlamaniu piszczeli, nie mialam zespolenia, po uplywie pol roku zaczelam chodzic bez kul, to i tak chyba dobry czas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, no jestem już tydzień po ściągnięciu gipsu zrost bardzo ładny, tak że mogę stopniowo obciążać nogę ( 10% co 3 dni) prowadzenie samochodu nie sprawia mi już problemu, solidnie zaczynam też trenować na basenie ( co 2 dzień), teraz pozostaje walka z obrzękiem i ruchomością stawu

pozdrawiam i życzę solidnych zrostów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

witam Was wszystkich

Dzisiaj mam 4 tygodnie od nieszczęsnego wypadku mam złamanie spiralne 1/3 kości piszczelowej mam ją po operacji w karcie wypisowej jest opis anatomiczne zespolenie kości piszczelowej szwem kostnym.

 

Czy ktoś może mi wytłumaczyć co to oznacza bo w szpitalu nikt nie miał na to czasu.

Całuski dla wszystkich pa pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diana wrote:
witam Was wszystkich
Dzisiaj mam 4 tygodnie od nieszczęsnego wypadku mam złamanie spiralne 1/3 kości piszczelowej mam ją po operacji w karcie wypisowej jest opis anatomiczne zespolenie kości piszczelowej szwem kostnym.

Czy ktoś może mi wytłumaczyć co to oznacza bo w szpitalu nikt nie miał na to czasu.
Całuski dla wszystkich pa pa
Jest to nieruchome połączenie kości przy pomocy bardzo krótkich włókien łącznotkankowych, zaliczane do więzozrostów. Masz takie samo złamanie jak ja miałam (mija prawie rok) tylko ja miałam tylko gips, teraz to już nie pamiętam o złamaniu, biegam już nawet normalnie, nie mówiąc o siłowni :-) brałam trochę suplementów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mariawo wrote:
justeena wrote:
hej, ja też dołączam do grona połamańców, niestety... Ja jestem 6 tyg po złamaniu piszczeli, spiralnym, wieloodłamowym ( też rozjechał mnie snowboardzista, przekleństwo stoków!) Jestem lekarzem, nie ortopedą, ale coś niecoś wiem. Dziwię się trochę, że niektórzy z Was są leczeni zachwawczo, czyli bez operacji, tylko gipsem. Generalnie ruch sprzyja ukrwieniu, a to wsomaga zrost. W gipsie tylko zanikają mięśnie i ciężko z rehabilitacja raczej. Jedyne o co można poprosic lekarza, to skierowanie na Magnetronic. To jest takie naświetlanie, może być robione przez gips! Jak ma sie cos metalowego w nodze też można! Konsultowałam się z 4 lekarzami zanim się zoperowałm, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że leczenie operacyjne jest najlepsze. Jak się skręci odłamy to się jakos trzymają, a włożone w gips mogą się troche przemieścić i potem problem jest z osia kości.No ale jak tak zdecydowali ortopedzi to to na pewno będzie ok! Najlepiej jest mieć założony gwóźdż śródszpikowy, ryglowany. Ja niestety mam ZESPOL, to jest taka płytka obok nogi plus śruby w kość. W moim szpitalu nie leczą gwoźdxiami, niestety. Niezaleznie od sposobu, leczenie trwa długo. Gdy wszystko idzie dobrze pełen zrost jest dopiero po 6 miesiącach. Po 4 miesiącach można pomyśleć o poważniejszym obciążaniu. Do tego czasu raczej ostrożnie, do granicy bólu, 10-15 kg max. Często jednak piszczel goi sie w sposób opóźniony, ponieważ jest bardzo słabo ukrwiona, szczególnie 1/3 dolna cześć kości. Można pomagać sobie wapniem, osteogenonem, ćwiczeniemi, magnetronikiem, laserem, ale i tak nie nastawiajcie się na cuda. Ja robie te wszystkie rzeczy, dziś bylam na wizycie i po 6 tyg nie ma nawet zaczątka zrostu, niestety... Ale Wam życzę powodzenia!! Ma ktoś z Was ZESPOL? Jakie dośwadczenia?
Witaj ja mam ZESPÓŁ .W maju 2008r mialam wypadek i mam wieloodlamowe zlamanie nasady dalszej kości udowej.Tutaj większość osób ma zalożony drut śród szpikowy,węc ja ze swoją plytą czuję się osamotniona,więc cieszę się ,że jest ktoś z zespołem.Może to tylko tak traktują slużbę zdrowia /jestem pielęgniarką/ Napisz oswoich wrażeniach z ZESPOŁEM.Jak to jest z usuwaniem Pozdrawiam
Cześć.
Jestem po złamaniu spiralnym piszczeli i strzałki 1/3 dolnej części tuż nad stawem skokowym. Zespolenie płytką A0 i 10 śrub. Jestem czytelnikiem tego forum od 25.02.2009. wtedy złamałem nogę i rzeczywiście ludzi zespolonych płytką doszukałem się niewielu, stąd takie same były moje pytania i wątpliwości co wasze. Dzisiaj wróciłem od mojego lekarza - minęło prawie 16 tygodni, mam zdolność do pracy!! JUTRO WRACAM DO PRACY NA WŁASNYCH NOGACH. Jak do tego doszło? Wszyscy zespoleni płytką macie możliwość ciągłych ćwiczeń, ja ćwiczę od drugiego dnia po zabiegu codziennie( byłem operowany w 12 godzinie po złamaniu). Po czterech tygodniach od zabiegu uzyskałem pełną ruchowość stawu skokowego, po 6 tygodniach 50% zrostu ( zrosła sie cała strzałka i część piszczeli) od tego momentu do dziś ciągle ćwiczę na rowarze stacjonarnym zacząłem od 10 minut dziennie bez obciążenia.Dzisiaj 2 godziny dziennie z pełnym obciążeniem. Ćwiczenie zachowuje sprawność stawów i hamuje ubytek mięśni, kapitalnie poprawia ukrwienie. Po 12 tygodniach uzyskałem 100% zrostu, lekarz zalecił lekkie, stopniowe obciążanie , 15 i 16 tydzień do dzisiaj chodzenie we wodzie w basenie, usunięcie zespołu nastąpi rok od urazu. Jadłem Osteogenon, wapń z witaminą D i dużo wywaru z kurzych łapek i piszczeli cielęcych. Od samego początku uzbroiłem się w cierpliwość ( tak radzili forumowicze z długim stażem .. i to prawda), potrzeba jej naprawdę dużo bo natury nie przyspieszymy każdy z nas zrasta się inaczej. Dlatego wszystkim obecnym i przeszłym połamańcom, którzy zajrzą na to forum życzę dużych zrostów i tyle samo cierpliwości. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
tez mialem ten ZESPOL ale w przeciwienstwie do kolegi wyzej nie rehabilitowalem nogi bezposrednio po operacji i moze to byl blad bo teraz mam lekka lipe ze stawem skokowym. w lutym/marcu mina 4 lata i kostka dalej nie jest w pelni sprawna ;/ takze ruszajce stawem skokowym jak najpredzej. mi lekarz o zadnej rehabilitacji nie wspominal wiec sie obijalem okolo roku i staw jest teraz do dupy. dopiero od kilku miesiecy zaczalem robic cos w tym kierunku bo jezdzilem w ch.. na rowerze przez 2 lata i nic nie nie poprawilo ale walcze dalej ;p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam wszystkich połamanych. Od dłuższego czasu czytam forum ale dopiero teraz postanowiłem dołączyć - bo mój przypadek stał się ciekawszy.

 

12 lipca 2011 złamałem piszczel 5 cm powyżej kostki + strzałkę 10 cm poniżej kolana. Złamanie spiralne bez odłamów, generalnie większość lekarzy mówiła nic ciekawego. Operacja 18.07.2011 - zespolenie podskórne płytą.

po 6 tygodniach na zdjęciu tylko ślady zrostu. Po 8 tygodniach i prywatnych konsultacjach zaczynam rehabilitację. Po 12 tygodniach zrost widać wyraźne - rehabilitacja trwa - zaczynam po wili chodzić bez kul. Zdjęcie kontrolne w listopadzie super jest ładny zrost. Na rehabilitacji ćwiczenia coraz mocniejsze. W styczniu kończy mi się L4 a lekarz mówi że na zasiłek rehabilitacyjny nie ma szans, wracać do pracy i nie cyrkolić się z nogą. Super.

 

Zaczynam spacerki, zdarza mi się 3-4 kroki podbiegnąć, orbitek + jazda na rowerku z coraz większymi obciążeniami.

I na tym koniec bajki. W lutym po długim spacerze odczuwam lekki ból - normalka. Po kolejnym treningu na rowerku ból coraz większy, a noga puchnie trochę bardziej, nawet trochę za bardzo. Lekarz mówi że to wygląda na uraz tkankowy i zobaczymy co wyjdzie na zdjęciu. Ból przechodzi dalej chodzę bez kól, wydaje się że będzie dobrze. Ale po zdjęciu kontrolnym RTG zawał - zespolenie złamane, miejsce złamania zmienia się w staw rzekomy. Lekarz w szpitalu mówi 2 miesiące o dwu kulach a potem zobaczymy. Lekarz prywatnie mówi - a nao co mamy patrzeć stare zespolenie wyrzucić założyć gwóźdź śródszpikowy i zaczynamy zabawę od nowa - najlepiej jak najszybciej (dodatkowo dowiaduje się że zrost złamałem albo że tego zrostu to nie było, był włóknisty no coś w tym stylu. Tutaj pojawia się problem: w szpitalu gdzie robiono pierwszą operację nie bardzo mam ochotę im dawać nogę drugi raz (miałem większość powikłań jakie są typowe dla tego typu operacji: martwica w ranie, nerw porażony, ścięgna prostownika palca dużego złapane w bliźnie, na koniec złamanie zmęczeniowe zespolenia + staw rzekomy) więc operację chce aby robił jakiś dobry lekarz gdzie indziej. Więc jeżeli to ma być szybko zrobione to pozostaje zabieg komercyjny - płatny. Kasę nazbierałem zabieg miałem 27.04.2012. mam założony gwóźdź śródszpikowy + ryglowanie + autotransfuzja z pobraniem czynnika zrostu. Chodzę o 2 kulach chorej nogi nie mogę obciążać - mogę w takcie chodzenia dotykać nią podłogi bez przenoszenia ciężaru. 9 maja mam wizytę kontrolną. W tej chwili boli kolano ale zakres ruchu bez buku co dzień się powiększa, kostka prawie pełna ruchomość opuchlizna w miarę mała.

 

A gdyby za pierwszym razem lekarzowi chciało się założyć gwóźdź śródszpikowy możliwe że lista komplikacji byłaby o wiele mniejsza.

 

pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 12 lat później...

Witam wszystkich.17.09 złamałem kość piszczelowa , peknieta tylko kość piszczelowa bez przemieszczenia odłamów ani innych dobrodziejstw z tym związanych. Lekarz stwierdził że dawno nie widziałem takie ładnego złamania jak moje . Noga w gips I tyle,operacji nie trzeba . Dwie kontrolę, pierwsza dwa tygodnie od złamania druga 6 tygodni. Lekarz twierdził ze noga się zrasta i za dwa tygodnie mam przyjść na zdjęcie gipsu. Tydzień po tym kulą mi odjechała na mokrej podlodze i upadłem. Mogą pękła w tym samym miejscu . Teraz doktor stwierdził że potrzebna będzie operacja i zespolenie gwoździem śródszpikowym ryglowanym . Moje pytanie do ludzi którzy mieli taki gwozdz jak wygląda sprawa z bólem po operacji? Bardzo boli gdy narkozą pusci ? Ile czasu od operacji ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...