Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Kolizja przy skręcie w lewo z udziałem motoroweru


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Na początku chciałbym zaznaczyć, że wiem iż na tym forum podobne problemy zostały poruszane aczkolwiek okoliczności wypadku który za chwilę opiszę odbiegają od opisywanych już tutaj.

 

Problem wygląda tak: Mój brat w Środę jadąc motorowerem marki Simson miał kolizje.

Jechał drogą z pierwszeństwem na której obowiązuje zakaz wyprzedzania i ograniczenie do 40 km/h. Próbował wykonywać manewr skrętu w lewo drogę podporządkowaną, sygnalizując go odpowiednio wcześnie i jak twierdzi upewniając się czy nikt go nie wyprzedza. Jednak momencie skrętu uderzył w niego pojazd marki Honda, który w tym czasie próbował go wyprzedzać.

Między pojazdem brata a Hondą był jeszcze jeden samochód ( nazwijmy go X ) który w momencie manewru skrętu w lewo prawidłowo zatrzymał się i umożliwił bratu skręt. Tego nie uczyniła jednak Honda, której kierowca później zeznał iż nie widział że brat próbuje skręcać.

Po wypadku okazało się, że od kierowcy czuć alkoholem więc natychmiast została wezwana Policja, która ustaliła ponad pół promila po badaniu alkomatem i zabrała kierowce do aresztu.

Brat został zabrany karetką pogotowia do szpitala ( gdzie spędził 3 dni ).

Po 4 godzinach oczekiwań na miejscu wypadku przyjechała Policja z wydziału Ruchu Drogowego. I tu zaczyna się problem. Policja jak na razie nie ustaliła sprawcy ! Osobiście uważam tą sytuacje za absurdalną ale do rzeczy...

Policjanci mają wątpliwości czy nie uznać mojego brata jako współwinnego !

Ale przecież ....

1. Jest zakaz wyprzedzania na tym odcinku

2. Kierowca Hondy był pijany ( popełnił przestępstwo a nie wykroczenie )

3. Kierowca który jechał za moim bratem ( przed Hondą ) zeznał jednoznacznie że widział jak mój brat sygnalizuję skręt i upewnia się czy nikt go nie wyprzedza.

4. Kierowca Hondy zeznał że nie widział brata !

5. Kierowca Hondy miał wiele większą prędkość niż 40 km/h ( wpadł w rów )

 

Dla pewności poniżej podaje link do szkicu wypadku:

 

http://zapodaj.net/images/b0676a0a8b2bb.jpg

 

Proszę o pomoc w sprawie. Co mam zrobić w takiej sytuacji aby udowodnić brak winy brata i walczyć o odszkodowanie za uszkodzony pojazd oraz uszczerbek na zdrowiu. Czy mamy "iść" do sądu ? wynająć prawnika ?

 

Brat w tej chwili jest w domu jednak ma liczne potłuczenia, krwiaki i problem z kolanem który wymaga rehabilitacji jednak nic bardzo poważnego mu się nie stało.

 

Jeśli są jakieś niejasności proszę pytać

 

Proszę o pomoc

 

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam,

jak dla mnie sprawa jest jasna. Z załączonego opisu wynika, iż sprawcą zdecydowanie jest kierowca Hondy. Prawdopodobnie wątpliwości funkcjonariuszy wynikają z jakiś układów między nimi a sprawcą. Bez pomocy adwokata czy radcy prawnego się nie obędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

awardfinanse wrote:
Witam,
jak dla mnie sprawa jest jasna. Z załączonego opisu wynika, iż sprawcą zdecydowanie jest kierowca Hondy. Prawdopodobnie wątpliwości funkcjonariuszy wynikają z jakiś układów między nimi a sprawcą. Bez pomocy adwokata czy radcy prawnego się nie obędzie.
Gdyby sprawa była oczywista policja ustaliłaby winnego na miejscu. Zachowanie policjata w tym przypadku było uzasadnione, gdyz zachodzi prawdopodobieństwo, iż brat mógł widzieć wyprzedzający samochód. Opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych będzie w tym przypadku istotą sprawy. Jeżeli biegły stwierdzi, że brat mógł zauważyć wyprzedzający samochód to sprawa zakończy się na zasadzie współwiny. Nie pozostaje nic innego tylko czekać na opinię biegłego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...