Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Kolizja-komplikacje problem z mechankiem i Generali...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Sprawa wygląda tak: 12.02.2013 miałem kolizję jadąc na urlop na narty, jestem z Wrocławia, jechałem z dziewczyną i w Jeleniej Górze sprawca wpadł w poślizg przez oblodzoną jezdnie a następnie zjechał na mój pas ruchu, próbowałem uniknąć zderzenia ale nie udało się i mieliśmy tzn. "czołówkę", na szczęście nie było dużej prędkości, skończyło się na oświadczeniu, sprawca z Generali, nie kwestionował swojej winy, nie była wzywana policja ani karetka gdyż było wszystko. rzeczoznawca gdy był po raz pierwszy zrobił zdjęcia na zewnątrz gdyż nie mogliśmy otworzyć maski poza tym auto akurat śnieg zasypał. Odwiedziłem mechanika który otworzył maskę i od razu zrobił dodatkowe zdjęcia które T.U. zaakceptowało, podpisałem z nim cesję na jego firmę choć miałem wątpliwości by naprawiać auto ale trochę mi zamydlił oczy że nie opłaca się naprawiać gotówkowo auta bo za pieniądze od nich nie wystarczy na naprawę, choć nie ukrywam że chciałem od dłuższego czasu sprzedać pojazd a teraz po kolizji na pewno straci na wartości. Pojazd to vw Golf IV z 1998r. Nie mam zastrzeżeń co do wyliczenia wartości pojazdu gdyż ja uważam że jest on wart ok 8tys a prawdopodobnie przez dużą warstwe śniegu rzeczoznawca kierując się wyposażeniem wartość pojazdu wyliczona została na 9800zl (tak twierdzi mechanik gdyż teraz przez upoważnienie z nim wyłącznie korespondują). Szkodę z tego co mówi wyliczyli na 2100zł a naprawa wg. niego na oryginalnych częściach wyniesie ponad 9800zł lecz to nie problem gdyż może on zastosować zamienniki i zejdzie poniżej 9800zł. Natomiast ja zmieniłem zdanie i nie chcę naprawiać pojazdu, gdyż znajomy jest skłonny odkupić go ode mnie w takim stanie.Dodam że umowe z mechanikiem podpisałem ja jako współwłaściciel a właściciel którym jest mój ojciec nie, w/w mechanik zaczął już robić kosztorys a w zw. z tym że rozwiązałem z nim umowę wystawił mi rachunek na 461,25zł i stwierdził iż jego czas tez kosztuje, faktura została wystawiona za "naprawe pojazdu wg. Audatex(robocizna)". Czy miał on prawo wystawić rachunek za coś takiego w przypadku gdy nie miał upoważnienia od głównego właściciela? Ponadto już gotowego kosztorysu za którego wyliczenie zapłaciłem mechanik mi nie udostępnił gdyż oznajmił iż był on robiony na potrzeby naprawy. Kosztorys o którym mowa jest na kwotę 9505zł. Prosze o możliwie szybką poradę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiste, że jak mu pan zabiera robotę, to on nie jest zadowolony. Ma rację - stracił czas. Te 460 zł to niedużo, radzę zapłacić, chyba, że chce się pan wdawać w kłótnie, odbiory z policją itp. Należy mu się chociażby za parkowanie, rozbrojenie do oględzin , wykonanie kosztorysu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale samochód nie stał u niego nawet jednego dnia,przyjechałem, otworzył maskę pojazdu i wykonał kilka zdjęć, to cała jego naprawa. Wiem-czas to pieniądz ale taka kwota...Rozumiem jego ale trzeba też spojrzeć z mojego punktu widzenia, wiedział że nie jestem jeszcze zdecydowany na naprawę, dlatego nie zostawiałem mu pojazdu, nie miał także podpisanej umowy z głównym właścicielem. Rachunek jest wystawiony za naprawę której nie było, kalkulacja owszem była ale nie otrzymałem jej, w woli ścisłości rachunek już zapłaciłem ale czy nie należy mi się ta kalkulacja w końcu za jej zrobienie zapłaciłem???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, kalkulacja się Panu należy, tylko czy się ona Panu przyda. Powinien ją panu dać, na nic mu się już nie przyda. Jeżeli jego czynności ograniczyły się tylko do tego, co pan opisał, to po oddaniu panu kalkulacji powinien pan zapłacić100 - 150 zł. Tylko, czy Pan to odbierze ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy uda mi się do odebrać ale będę miał "podkładkę" w sądzie, bo jego kosztorys zaakceptowali. Czyli mam prawo domagać się tego kosztorysu? Dokładnie do takich czynności ograniczyła się jego praca dlatego moje zdziwienie było tak wielkie gdy ujrzałem 461zł. Jak mam dalej postąpić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam128 wrote:
z tym że rozwiązałem z nim umowę wystawił mi rachunek na 461,25zł i stwierdził iż jego czas tez kosztuje, faktura została wystawiona za "naprawe pojazdu wg. Audatex(robocizna)".

Czy miał on prawo wystawić rachunek za coś takiego w przypadku gdy nie miał upoważnienia od głównego właściciela? Ponadto już gotowego kosztorysu za którego wyliczenie zapłaciłem mechanik mi nie udostępnił gdyż oznajmił iż był on robiony na potrzeby naprawy. Kosztorys o którym mowa jest na kwotę 9505zł. Prosze o możliwie szybką poradę...
Przy takim zapisie na fakturze, do faktury powinien być bezwzględnie dołączony kostorys, z którego wynikałaby kwota wyszczególniona na fakturze. Czyli można zażądać wydania takiego kosztorysu, oczywiście nie chodzi tu o ten kosztorys dotyczący całkowitej naprawy, tylko kosztorys określający zakres czynności, za które masz zapłacić wg faktury. Ponieważ z tego co mówisz żadna naprawa (nawet częściowa, czy rozbrojenie) nie była wykonywana to faktycznie można żądać zwrotu części wplaconej kwoty, bo faktycznie 460 zł to w tym wypadku za dużo. Jak nie odda dobrowolnie to można postraszyć inspekcją pracy - faktura jest wystawiona na czynności, które faktycznie nie zostały wykonane czyli jest nieprawidłowa. Oczywiście jeżeli masz czas na takie rzeczy i dużo nerwów do stracenia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba raczej urzędem skarbowym a nie Inspekcją Pracy. Tak naprawdę to może przerobić fakturę na "kosztorys naprawy wg. Audatex" . Na wykonanie takiego kosztorysu nie ma cennika, a w każdym razie kwota 461 zł nie będzie uznana za rażąco wysoką w ew. sporze sadowym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy z nim rozmawiałem oznajmiłem iż chcę by na fakturze były wyszczególnione czynności za które mam płacić ale on na to że płacę za jego czas który na to poświęcił. Czas mam i wystarczająco dużo nerwów gdyż to są w końcu moje pieniądze.... A faktury nie przerobi gdyż mam ją w domu i jest przez niego podpisana. Czyli żądać od niego kosztorysu tj. wyszczególnionych czynności za które poniosłem koszty lub zwrotu części kwoty w przeciwnym razie sprawę skierować do Urzędu Skarbowego? Najgorsze jest to że i tak będę musiał wezwać rzeczoznawcę który zrobi podobny kosztorys naprawy za który będę musiał zapłacić a T.U niekoniecznie go zaakceptuje-a ten, który on zrobil już zaakceptowali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co kosztorys drugi ? Przecież jak pan sprzeda samochód w stanie uszkodzonym, to żaden kosztorys nie będzie miał racji bytu, Tworzenie kosztorysu ma sens, jeżeli samochód zostanie naprawiony na faktury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego kosztorys raczej się się na nic nie przyda bez faktur. Choć można próbować. Ew. proszę zażądać kosztorysu ofertowego z TU - ta kwota się należy jako bezsporna, o ile kosztorys TU nie przekracza wartości przed szkodą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że bez faktur nic z tego ale w sądzie można okazać ten kosztorys, że był sporządzony w takim samym programie jak oni to robią i go zaakceptowali. Został on i tak sporządzony przez tego mechanika, choć po zapłaceniu faktury nie chciał on mi go dać... Największym problemem na tą chwile jest właśnie ta zapłacona faktura która została wystawiona za coś czego nie było. Gdyby wystawił ją np. na kalkulację to mógłbym się ubiegać o zwrot kosztów tej faktury gdyż ja jako osoba nie mająca odpowiedniej wiedzy na ten temat dopiero po sporządzeniu kosztorysu uświadomiłem sobie że T.U chce mnie po prostu oszukać-co było powodem rezygnacji z naprawy pojazdu. Jak Wy to widzicie drodzy forumowicze?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zrezygnowaniu z naprawy pojazdu ubezpieczyciel wyliczył mi szkode całkowitą, kiedy po pierwszych oględzinach wynosiła ona ok 2000zł, muszę się zgadzać na ich stanowisko w tej sprawie? Czy warto wezwać niezależnego rzeczoznawce i jesli wg niego naprawa nie przekroczy wartości iść do sądu? Proszę o porady bo chcą mnie "oskubać"...:/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem napisać do osoby odpowiedzialnej za likwidację mojej szkody by przesłała mi kosztorys na podstawie którego wyliczyli mi szkode całkowitą, gdyz podczas pierwszych oględzin było ok 2000zł i nie było ponownych oględzin a dysponowali tylko dokumentacją fotograficzną od mechanika. Nadmienie iż Pani odpowiedzialna za moją szkode od razu napisala mi że kwotę mogą przesłać natychmiast... Podejrzewam że chcą bym przyjął ich propozycję nawet gdyby mieli by mi wyrównać do wartości wraku przez nich wycenionego gdybym sprzedał go taniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...