figgaro Opublikowano 22 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2013 Witam. Mój brat w ubiegłym roku uległ poważnemu wypadkowi. Doznał m.in stłuczenia mózgu z krwiakiem podpajęczynówkowym, złamania lewej ręki i obojczyka, otwartego, wieloodłamowego złamania podudzia prawego, oskalpowania tkanek miękkich głowy, był tydzień w śpiączce po wypadku potem ponad miesiąc leżał na ortopedii, po powrocie do domu przez pół roku poruszał się tylko na wózku inwalidzkim, po 6 miesiacach poddał się 3 operacjom nogi, po których mógł poruszać się o 2 kulach. Od wypadku minęło już 15 miesiecy, a on dalej porusza się o 2 kulach, podudzie dalej nie jest w konca zarośnięte, brat zmaga się z bólem w kostce przy chodzeniu, nie może także już w pełni zginać nogi w stawie skokowym.W maju 2013 roku firma ubezpieczeniowa sprawcy wypłaciła 55 tysięcy zadośćuczynienia. Jednak uważam, że kwota ta nie rekompensuje w pełni doznanych cierpień, tym bardziej, że brat zmienił się całkowicie z zachowania, nie mógł spać, moczył się w nocy, zamknął się całkowicie w sobie, nie chciał z nikim rozmawiać ani nigdzie wychodzić. Po namowach zgodził się pójść do psychiatry, który stwierdził, że konieczne jest leczenie przeciwdepresyjne, że doszło do znaczących zmian w zachowaniu.Za namową psychiatry brat poddał się badaniom psychologicznym. Psychiolog stwierdził u niego zespól stresu pourazowego, zespół psychoorganiczny porurazowy, amnezję wsteczną i zaburzenia lękowo-depresyjne.Ponadto brat przez rok braku ruchu przytył ok 15kg i pojawiły się problemy z układem krążenia. Czy według Państwa jest szansa na uzyskanie wyższego zadośćuczynienia? 55 tysiecy złotych zostało wypłacone ponad pół roku temu i odwołanie nie przyniosło żadnego rezultatu, bo ubezpieczyciel stwierdził, ze nie nastapiły nowe okoliczności, a zaburzenia psychofizyczne zostały już uwzględnione przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Ciekawe na jakiej podstawie, skoro brat zaczął się leczyć psychiatrycznie ok miesiąc po wypłacie zadośćuczynienia, a opinia psychologiczna została sporządzona w sierpniu br. Poza tym ubezpieczyciel twierdzi, że zaburzenia układu krążenia nie maja związku z wypadkiem. A jest to bzdura, bo brat ma 27 lat i nigdy wcześniej nie skarżył się na bóle serca czy tachykardię, a po wypadku mimo młodego wieku takie zaburzenia rytmu serca nastąpiły. W jaki sposób walczyć o większe pieniądze? W naszej ocenie należy się przynajmniej 2 razy tyle, ile przyznał ubezpieczyciel. Co ciekawe, TU przyznało kwotę jednorazowo, nie było w ich strony żadnej próby ugody, po prostu zobaczyli w dokumenty zaraz po wypadku, wypłacili i więcej o tej sprawie słyszeć nie chcą, mimo, że leczenie nie zostało jeszcze zakończone, że wypadek ciągle ujawnia jakieś skutki na zdrowiu mojego brata, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aleksander997 Opublikowano 22 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2013 Twój brat przeszedł szereg operacji, co zmieniło jego zachowanie..... 55 tys. to można dostać za złamanie 'nogi i reki'... cena ta jest nieadekwatna do tego co przezyl twój brat. Na twoim miejscu zglosilbym się do porządnej kancelarii która mogłaby powalczyć z tymi ubezpieczycielami.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jan123 Opublikowano 22 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2013 Zgadzam się z tym co powiedział Aleksander997 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
figgaro Opublikowano 28 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2013 Witam. Żadna ugoda nie była podpisywana, ponieważ TU nie chciało i nie proponowało żadnej ugody. Wypłacili zadośćuczynienie kilka miesięcy temu argumentując to ogólnikami: że zadośćuczynienie dotyczy skutków wypadku obecnych i mogących nastąpić w przyszłości, a których nie dało się przewidzieć, że dotyczy wszelkich cierpień fizycznych i psychicznych itp. Więc, jak zostało napisane 2 razy odwołanie, TU odmówiło, twierdząc, że już to wszystko uwzględnili i wg ich wiedzy nie nastąpiły żadne nowe okoliczności, które skutkowałyby zmianą obecnego stanowiska. Jednym słowem umyli ręce jednym pismem o wątpliwej argumentacji i koniec. Nie chcą o tej sprawie słyszeć mimo propozycji ugody z naszej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin1661348262 Opublikowano 30 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2013 Zachowanie TU jest typowe w takich sytuacjach. Przecież wiadomo, że odwołania z reguły nic nie dają. Jedyną drogą do uzyskania godziwej kwoty zadośćuczynienia jest sprawa sądowa. Jeśli Państwo sami przebrnęliście etap przedsądowy, to warto poszukać kancelarii bądź prawnika, który przygotuje pozew i będzie reprezentował Poszkodowanego w sądzie. Przy tak poważnej sprawie prowizja pełnomocnika wyniesie kilkanaście procent. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.