Pabllo Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Witam !sytuacja była w BydgoszczyOpisze wszystko dokładnie, wracałem ze spotkania ze znajomymi po pracy (wypiłem 3 piwka), odprowadzając kolegę na autobus pojechałem chwilę po nim i przed Galerią Fokus wysiadłem aby przesiąść się do autobusu który jedzie w moją stronę (bo jest bliżej ) zobaczyłem na przystanku dziewczynę która płakała lecz nie była jakoś bardzo zdenerowana. Odeszła po może 2-3 minutach i podjechał autobus, który jechał w moją stronę. Poczekałem i obserwowałem sytuacje ponieważ dziwnie sie zachowywała według mnie. Podszedł do niej jakiś starszy Pan i próbował ją bodajrze pocieszać.(wyszło chyba odwrotnie bo zaczeła mocno płakać) po odejściu tego Pana podszedłem i uprzejmie zapytałem "wiem że to może dziwnie wygląda bo się nie znamy ale czy nie chce gdzieś siąść , napić się kawy i pogadać" odpowiedz była "mój chłopak mnie zabije" lekko się zdziwiłem ....ale po chwili od tego starszego Pana podbiegło do mnie chyba 2 może 3 młodszych ode mnie (około 22 strzelam) i w biegu pytali czy ja się ... ( coś w stylu czy jestem nachalny ale inaczej ;P) Ona odpowiedziała że nie a ja po odwróceniu i niewypowiedzeniu jednego słowa dostałem bodajrze 3 strzeły (2 od jednego i jeden od 2 napastnika) Jakiś chłopak na przystanku krzyknął co wy robicie "odpowiedz była prosta.... "zapytali z miłym i przyjemnym głosem "...a to kurwa twój kolega?!". Podeszli do niego a ja w tym czasie chciałem zadzwonić dyskretnie na policje ale jeden mnie widział i również z miłym akcentem powiedział "a ty kurwo gdzie dzwonisz ?! " i zaczeli do mnie biedź. Zaczołem uciekać lecz po tym jak spadł mi but i lekko sie odwróciłem zauważyłem że jeden mnie dogonił i nijakich szans nie mam.... Położyłem się w podobnej pozycji jak do pogryzienia psa (ale okopali mnie tak iż w żuchwę trafił , kopali wyłącznie chyba w głowę) jakiś samochód podjechał (tutaj tak mi się wydaje bo chyba odjechałem na jakieś kilka senkud bo nic nie pamiętam z tamtej chwili) oni chyba uciekli . Ja wstałem i pierwsze co zrobiłem to poszedłem po but (chore wiem ale byłem w szoku lekkim) wróciłem i zaczołem pluć krwią Pan zadzwonił po karętkę i znazłem się w szpitalu.Krew mi leciała do około godziny 24 może trochę dłużej.Chyba lekko popuściłem ....( nie było to fajne uczucie niekontrolowania i wstyd powiedzieć pielęgniarce, na spodenkach nic nie miałem ale na majtkach tak)Kolesie wychodzili z galerii fokus więc raczej nie będzie to dłuższym problemem ich znaleźć...Całą sytuacja miałą miejsce o 22 (mam nawet połączenie z połączeniem alarmowym)Jestem od piątku około 2 godziny w pokoju w szpitalu.Gdyby nie ten Pan na przystanku i przejeżdzający to myślę że szybko to by się nie skończyło. Nie wiem jak wygląda sprawa ze światkami ale Pan kierowca powiedział co widział policji z tego co wiem.kamera jest też jakaś na zew. Galerii i powinno być coś widać.Nie mam ubezpieczenia ( tak jakoś wyszło) , Pracuję w firmie PESA w bydgoszczy na umowę o dzieło ( 2 miesiąc) i jak szybciej wykonam swoją pracę to wiadomo jak to działa ... Chciałbym a wręcz nie odpuszczę tym ludziom zwłaszcza że chciałem pomóc....Może ktoś mi podpowie co i jak mam zrobić aby ich kara i moje zadość uczynienie było jak największe.Czy znacie może jakieś prawnika lub namiar na taką osobę która pomogła by mi to załatwić (niestety nie mam za dużo pieniędzy ale na sam start mógłbym mieć około tysiąca złotych ale myślę że to też nie będzie dużym problemem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.