pawel_bthd Opublikowano 3 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 WitamMoże ktoś mi pomoże albo z swej praktyki coś doradziprawie 2 miesiące temu miałem wypadekJechałem autem osobowym a we mnie wjechał motocyklista , była policja itpw związku z tym że motocyklista trafił do szpitala(złamana noga, poobijane wnętrzności ) nikt nikogo nie przesłuchiwał i aż do wczoraj sprawa stała w miejscu przynajmniej tak mi się wydawałowczoraj zostałem postawiony przed faktem dokonanym iż to ja jestem sprawcą i że mam podpisać przyznanie się do winy lub sprawa trafia do sądu, żadnego przesłuchania żadnego pytania…. Nicpo krótce wypadek wyglądał tak:Droga dwujezdniowa dwukierunkowa, jezdnia po której się poruszałem ograniczona liniami ciągłymi z każdej ze stron i wysepkami po środku(tzn z lewej mojej strony) oraz pomiędzy nimi pasem do skrętu w lewo w dodatku za wysepkami zaczynał się łuk drogi i podwójna ciągłajechałem prosto i nie więcej niż 20 km/h gdyż zaraz za wysepką zaczynał się korek do ronda który miał zapewne 2-3 km i w tym chciałem się wychylić aby ocenić sytuację w tym momencie zostałem uderzony w przedni lewy błotnik przez motocyklistę który wyprzedzał wszystkich mimo nawet wysepki linii ciągłych i brak wolnego miejsca przed sobą przez dobre 2 km – co wg policji nie ma żadnego znaczenia – twierdzą ze mógł kontynuować jazdę / mógł wyprzedzać co najwyżej dostanie mandat za przekroczeni ciągłej liniia winny jestem ja gdyż zajechałem mu drogę a sprawa nie budzi żadnych wątpliwości….. może się nie znam ale moje budzi wychodzi na to że to ja mam uważać na tych co łamią przepisy a nie oni na mnie…..Mam pytania gdyż dostałem czas do jutra na przyznanie się bądź drogę sądową:1. Czy jest w ogóle szansa na wygranie tej sprawy przed sądem – rozmawiałem z jednym człowiekiem który zajmuje się odszkodowaniami to powiedział że gdyby był adwokatem motocyklisty sprawę brałby bez namysłu, na klika spraw podobnych tylko w 1 sąd ustalił 20 % winy motocyklisty reszta zawsze była winą prowadzącego auto2. Czy jeśli motocyklista dostanie odszkodowanie od mojego zakładu ubezpieczeń to może się ode mnie bezpośrednio ubiegać pieniędzy? Jeśli np. uzna że to za mało , że nie może pracować czy cos podobnego.3. Czy to normalne że nie liczy się jedna strona uczestnicząca w wypadku?Najbardziej martwi mnie to przyznawanie gdyż później nie wiem czego spodziewać się po stronie poszkodowanego a wydaje mi się ze to może łatwo się nie skończyćZałączam szkice i zdjęcia będę wdzięczny za każdą radępozdrawiam http://www.fotosik.pl/u/bthd/album/1668439 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dariga Opublikowano 3 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 Niestety znam odpowiedź tylko na jedno z Twoich pytań:2. Nie. Po to masz właśnie polisę OC, żeby nie płacić za podobne szkody. Twoją odpowiedzialność cywilną przejmuje na siebie Twój ubezpieczyciel, więc poszkodowany może dostać odszkodowanie i zadośćuczynienie od ubezpieczyciela, a od Ciebie już nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_bthd Opublikowano 3 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 chciałem wstawić zdjęcia ale nie mam jeszcze takich uprawnień.... nie rozumiem dlaczego Pan policjant niczego nie chciał wyjaśniać powiedział że ma jeszcze tego dnia 20 innych spraw a ta jest oczywistatakże jeśli sie przyznam to dostanę "warunkowe umorzenie postępowania z poddaniem okresowi próby przez rok" plus mandat i pkt boję sie tylko że to jest albo pójście na łatwiznę Pana policjanta i uniknięcie dłuższej papierologii i sądu ale żeby nawet mnie nie wysłuchać? wiem że tak się robi - podpisz pan papier bo cię sąd udu... pi i jeszcze zapłacisz 10razy więcej i ja już chciałem tak zrobić ale mnie wszyscy straszą że na tym to się nie skończy w innym przypadku co gorsza to znajomy Pana policjanta lub nie wiem co jeszcze i stąd te podsuwanie "papieru" do podpisu do tego nie mogę zrozumieć że można jechać/wyprzedzać nie zważając na nic a to ja jestem winny że przemieściłem się na wąskim odcinku drogi do lewej jego strony nie przekraczając pasa ciągłego, jechałem bardzo powoli a motocyklista 300kg motorem dużo szybciej ode mnie inaczej to by mnie tylko zarysowałkaretka czy policja musi używać sygnałów żeby tak robić a wychodzi na to że motocyklista nie koronnym argumentem jest to iż uderzył mnie w przedni błotnik co oznacza że był w "trakcie manewru" a to że to manewr między wysepką a mną to nie ma znaczenia - kilka dni temu policja poszukiwała kierowcy samochodu który innego kierowce zepchną do rowu w identycznej sytuacji a ktoś to nagrał i cała Polska dudniła że PIRAT- a tu wychodzi na to że trzeba takiemu ustąpić bo będziesz winny nie rozumiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech Drapała Opublikowano 3 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 Czy dobrze rozumiem, że nie przekroczył Pan linii ciągłej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_bthd Opublikowano 3 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 nie przekroczyłemczy przeglądał Pan zdjęcia nie wiem czy są widoczne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech Drapała Opublikowano 3 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 A przekroczył ją motocyklista (na rysunku dokładnie nie widać)? Jak na moje oko kierowcy za wąsko na wyprzedzanie. Poza tym: Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu (art. 24 ust. 1 pkt 1 prawa o ruchu drogowym) Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m (art. 24 ust. 2 prawa o ruchu drogowym). Może to będzie pomocne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_bthd Opublikowano 3 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 przekroczył!dokładnie tak jak piszesz w tym miejscu nie ma mowy o bezpiecznej odległości od wyprzedzanego ani nie było miejsc do wyprzedzania gdyż przed nami był korek!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej_Gryczka Opublikowano 4 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 pawel_bthd wrote:WitamMoże ktoś mi pomoże albo z swej praktyki coś doradziprawie 2 miesiące temu miałem wypadekJechałem autem osobowym a we mnie wjechał motocyklista , była policja itpw związku z tym że motocyklista trafił do szpitala(złamana noga, poobijane wnętrzności ) nikt nikogo nie przesłuchiwał i aż do wczoraj sprawa stała w miejscu przynajmniej tak mi się wydawałowczoraj zostałem postawiony przed faktem dokonanym iż to ja jestem sprawcą i że mam podpisać przyznanie się do winy lub sprawa trafia do sądu, żadnego przesłuchania żadnego pytania…. Nicpo krótce wypadek wyglądał tak:Droga dwujezdniowa dwukierunkowa, jezdnia po której się poruszałem ograniczona liniami ciągłymi z każdej ze stron i wysepkami po środku(tzn z lewej mojej strony) oraz pomiędzy nimi pasem do skrętu w lewo w dodatku za wysepkami zaczynał się łuk drogi i podwójna ciągłajechałem prosto i nie więcej niż 20 km/h gdyż zaraz za wysepką zaczynał się korek do ronda który miał zapewne 2-3 km i w tym chciałem się wychylić aby ocenić sytuację w tym momencie zostałem uderzony w przedni lewy błotnik przez motocyklistę który wyprzedzał wszystkich mimo nawet wysepki linii ciągłych i brak wolnego miejsca przed sobą przez dobre 2 km – co wg policji nie ma żadnego znaczenia – twierdzą ze mógł kontynuować jazdę / mógł wyprzedzać co najwyżej dostanie mandat za przekroczeni ciągłej liniia winny jestem ja gdyż zajechałem mu drogę a sprawa nie budzi żadnych wątpliwości….. może się nie znam ale moje budzi wychodzi na to że to ja mam uważać na tych co łamią przepisy a nie oni na mnie…..Mam pytania gdyż dostałem czas do jutra na przyznanie się bądź drogę sądową:1. Czy jest w ogóle szansa na wygranie tej sprawy przed sądem – rozmawiałem z jednym człowiekiem który zajmuje się odszkodowaniami to powiedział że gdyby był adwokatem motocyklisty sprawę brałby bez namysłu, na klika spraw podobnych tylko w 1 sąd ustalił 20 % winy motocyklisty reszta zawsze była winą prowadzącego auto2. Czy jeśli motocyklista dostanie odszkodowanie od mojego zakładu ubezpieczeń to może się ode mnie bezpośrednio ubiegać pieniędzy? Jeśli np. uzna że to za mało , że nie może pracować czy cos podobnego.3. Czy to normalne że nie liczy się jedna strona uczestnicząca w wypadku?Najbardziej martwi mnie to przyznawanie gdyż później nie wiem czego spodziewać się po stronie poszkodowanego a wydaje mi się ze to może łatwo się nie skończyćZałączam szkice i zdjęcia będę wdzięczny za każdą radępozdrawiamhttp://www.fotosik.pl/u/bthd/album/1668439Skoro od wypadku minęło 2 m-ce, a na miejscu nie został Pan ukarany mandatem, to sprawa trafi do sądu karnego, ponieważ rozstrój zdrowia u motocyklisty jest dłuższy niż 7 dni. Przyznanie z Pana strony będzie oznaczać szybsze przeprowadzenie procesu. W mojej ocenie jeśli nie zgadza się Pan z ustaleniami policji powinien zawnioskować Pan o powołanie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, który ustaliłby który z uczestników zachował się nieprawidłowo i jaki miało to wpływ na przebieg i powstanie wypadku.1. trudno określić tylko na podstawie Pana relacji i kilku zdjęć2. po to ma Pan OC aby nie płacić z własnej kieszeni3. patrz pkt. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_bthd Opublikowano 4 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 jakie sa koszty sądowe w przypadku przegrania sprawy chodzi o rząd wielkości i czy mandat jest większy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech Drapała Opublikowano 11 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2014 W sprawie o wykroczenie: kwota mandatu/grzywny + kilkaset złotych kosztów postępowania, może być trochę więcej, jeśli w sądzie skorzystano z opinii biegłego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.