ania1307 Opublikowano 5 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2008 mielismy z moim chlopakiem stluczke miesiac temu. wina kierujacego maluchem bo nie upewnil sie czy moze skrecic w lewo, nie zadzialal mu migacz a my go w tym momencie wyprzedzalismy (w chwili zderzenia bylismy juz na lewym pasie).w gruncie rzeczy - moj chlopak wystapil o odszkodowanie do polskiego towarzystwa ubezpieczeniowego, przyznali mu odszkodowanie, jednak wczoraj dostal list z pzu (od swojego ubezpieczyciela), ze sprawca tej stluczki wystapil o odszkodowanie, bo "byl w szoku, gdy przyjmowal mandat".pasuje tu dodac, ze zanim przyjal mandat to minelo z 1,5godz, i zdazyl cala rodzinke sprowadzic! i razem sie zastanawiali, czy przyjac mandat stad moje pytanie, czy jesli w notatce policyjnej jest zaznaczone, kto jest sprawca i ze ten sprawca przyjal mandat, to wyplaca nam to odszkodowanie?? i jak ta sprawa moze teraz wygladac, bo termin wyplaty odszkodowania uplywa jutromyslelismy, ze sprawa juz dawno za nami, jednak nie brak cwaniaczkow w tym kraju;/ z gory dziekuje za odp:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ubezpieczona Opublikowano 6 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2008 Żeby jego ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania dla ciebie sprawca musiałby skierować sprawę do sądu, który wydałby wyrok, że orzeczenie policji było błędne i nie jest on sprawcą. Osobiście wydaje mi się, że po prostu próbuje wykombinować jak naprawić swoje auto na koszt waszej polisy oc ale na 99% odszkodowanie dostaniesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ania1307 Opublikowano 6 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2008 Sprawa z przyjęciem mandatu wyglądała tak: przyjechali rodzice sprawcy i po dłuższej "rozmowie" stwierdzili, że mandatu nie przyjmą, po czym odjechali (czego policjanci nie zauważyli, a potem byli bardzo zdziwieni), wrócili za kilkanaście minut z siostrą sprawcy i jakimś mężczyzną. Siostra telefonicznie kontaktowała się z jakimś znajomym - "specjalistą". Ten jej powiedział, że skoro dwóch policjantów na miejscu zdarzenia stwierdziło bezdyskusyjną winę tego kierowcy "malucha", to w sądzie też sprawę przegrają. Następnie ta siostra zaczęła prosić policjantów: "czy nie dałoby się tego odkręcić i wypisać mandatu? bardzo bym panów prosiła.....". Policjanci się zgodzili i wypisali mandacik (50 zl i 4-6pkt karnych - nie wiem dokładnie ile ich dali). Cała ta "komedia" trwała tam z półtorej godziny. I mandat przyjął ten chłopak w obecności rodziców, siostry (która wyprosiła odkręcenie sprawy i niekierowanie jej do sądu grodzkiego) i tego mężczyzny (być może mąż siostry).Nie rozumiem, jak on może teraz twierdzić, że był w szoku!Mój chłopak wystąpił dzień albo dwa dni po stłuczce o odszkodowanie, a sprawca z końcem sierpnia/początkiem września - praktycznie miesiąc po stłuczce!Dodam, że jego maluch ma tylko wgniecenie nad tylnym kołem, a nasze punto było praktycznie całe skasowane z przodu, bardzo dużo uszkodzeń, przesunięte koło, wgniecenia itd. Dziś upłynął termin przelewu odszkodowania i oczywiście na koncie nie ma nic. Czyli to sprawca musi wystąpić na drogę sądową....?a ubezpieczyciele "dogadają się" między sobą, kto był sprawcą w tej stłuczce (tzn. nie zakwestionują chyba prawdziwości policyjnej notatki), czy oni też mogą "woleć" wkroczyć na drogę sądową, żeby to sąd ustalił ponownie sprawcę stłuczki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 12 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2008 to czy policja stwierdziła jego winę czy nie może być pomocne, ale nie przesądza sprawy. W opisanej jednak sytuacji bezwątpienia ewidentnie winny jest skręcający, w związku z tym napisz pismo ponaglające, gdyż niezależnie od własnych pzekonań sprawcy, PZU ma obowiązek samo prowadzić postępowanie likwidacyjne, a sprawa ta jest oczywista. Podejrzewam, że tak jak wszędzie trafi się jakiś młody gniewny, który ma zielone pojęcie o likwidacji i przepisach ruchu i wymachuje szabelką. Odwołaj się od razu do dyrektora oddziału, on nie będzie miał wątpliwości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ubezpieczona Opublikowano 12 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2008 Niestety PZU nie ma obowiązku przeprowadzania swojego postępowania likwidacyjnego ani też robić własnych ekspertyz w tej kwestii. Ustawa daje możliwość ubezpieczycielowi opierania się na ekspertyzach przeprowadzanych podczas postępowania sądowego. W praktyce oznacza to, że odszkodowanie wypłacone zostanie dopiero po wskazaniu prawomocnym wyrokiem na kierowcę malucha jako sprawcę (jeśli ktoś jest zainteresowany mogę podać dokładny paragraf który o tym mówi). Często dzieje się tak, że z tego prawa korzystają, więc w przypadku procesu być może będziesz musiała poczekać na odszkodowanie. Jednak teraz powinnaś sprawdzić w PZU co jest przyczyną opóźnienia - czy jest to kwestia ustalenia odpowiedzialności - może to oznaczać, że będą czekać na wyrok sądowy, czy też jakieś braki formalne, np nie dostarczyłaś jeszcze jakiś dokumentów, bądź też wynika po prostu z ich opieszałości - wtedy masz już prawo do odsetek karnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ania1307 Opublikowano 12 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Września 2008 Z tego co się orientuję, taki "wojowniczy" jest ojciec sprawcy tej stłuczki. To on straci zniżki i to na niejeden samochód....W PTU złożyliśmy już stosowne oświadczenia i tu będziemy czekać na decyzję kierownika odnośnie wypłaty odszkodowania (PTU -ubezpieczyciel sprawcy), a co będzie w PZU, to się okaże, odesłaliśmy dokumenty, o które prosili, pozostaje nam czekać cierpliwie;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się
Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu
Zaloguj się