Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamana kośc strzałkowa


radziu26
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

beny26 wrote:
ja wiem że za to nie był winny tylko jeden lekarz bo oglądam tvn
24 tylko cały sytem jest chory
Nawet w tym chorym systemie niektórzy lekarze podejmują BEZINTERESOWNIE decyzje, które nie szkodzą pacjentom. W moim przypadku dwukrotnie odstrzelono mnie przed samym zabiegiem. Jeden lekarz zakwalifikował a ordynator zadecydowal odmiennie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 881
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • alawpr

    107

  • LillaKorn

    81

  • araya

    65

  • Tomek1661348207

    46

Top użytkownicy w tym temacie

beny26 wrote:
a kiedy złamałaś? bo ja dostałem dzisiaj zjebe że łaże bez przynajmniej jednej kuli
4,5 miesiąca temu... jednej lekarce moje chodzenie bez kuli też jest nie w smak... ;)

A Ty z tego co zrozumiałam miałeś niedawno usuwaną śrubę? Czyżby też zerwany więzozrost przy tym trójkostkowym? ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beny26 wrote:
lilka powiedz mi jedno. jak by ci to ześrubowali od razu to już byś chodziła?
cze anika już myślałem że cię piraci porwali;) co to jest Kirchnera?
a i wyjaśnijcie mi dokładną instrukcje jak mam odpisać do kogo chce
pozdro)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Hej!
Piraci:):):)hihi.To jest drut Kirchnera i nie wiem co moj doktor tak nagle zminił zdanie chciał wyciagnac po roku teraz mówi ze spróbujemy bo to moze to przeszkadza,ale to jego"moze"wrrr...Jak lepiej noga Ci sie zgina po usunieciu?bolało wyciaganie i ile trwało?
Jak chcesz odpisac do konkretnej osoby naciśnij na jej poście cytuj i piszesz dalej normalnie,Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Hej! Udało mi się pokonać technikę oto moja fotka RTG z dnia 01.07.2009 czyli po upływie 5 m-cy od złamania http://www.photoblog.pl/lillakorn/43687456

mmm...moja strzałka wygladała nieco podobnie ale włozyli tam cos i nastawili bo jak uderzyło auto mnie w noge to mi sie porospryskiwało co nieco...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Cieszę się, że znalazłam Klub Nieszczęśliwych Połamańców. Jestem 3 tygodnie po operacji. Rozpoznanie - otwarte złamanie kostki przyśrodkowej prawej z podwinięciem w stawie skokowym, wieloodłamowe złamanie kości strzałkowej z rozerwaniem więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, rozerwanie ścięgna mięśnia piszczelowego tylnego. Uuuuuf !

Operacja 5-cio godzinna zakończyła się repozycją złamanej kostki śrubą, stabilizacją kości strzałkowej płytą oraz śubami, zszyto ścięgna. Sumując mam 9 śrub i blachę.

W chwili obecnej mam założony gips na 6 tyg aż do pachwiny.

Mam wobec tego pytanie. Czy ktoś chociaż orientacyjnie wie kiedy i jak może zakończyć się ta gehenna? Wiem, że leczenie będzie długie ale czy istnieje szansa na pełną sprawność nogi ?

Zaczynam już mieć tego dosyć. Lekarze nie dają mi żadnej gwarancji na 100% wyleczenie. A może się mylą?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Witch trzeba byc dobrej mysli i tylko tyle chyba narazie nam zostaje.... Ja już ponad 12 tygodni leże z gipsem za kolano): i nie mam zrostu. Zrost to indywidualna sprawa każdego organizmu. Ludzie na tym forum piszą, że po 6,7, mc. dopiero zaczyna się zrastać, ale i czytałem że ktoś po 2mc. juz chodził i miał dobrze postepujacy zrost. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Witam ! Cieszę się, że znalazłam Klub Nieszczęśliwych Połamańców. Jestem 3 tygodnie po operacji. Rozpoznanie - otwarte złamanie kostki przyśrodkowej prawej z podwinięciem w stawie skokowym, wieloodłamowe złamanie kości strzałkowej z rozerwaniem więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, rozerwanie ścięgna mięśnia piszczelowego tylnego. Uuuuuf !
Operacja 5-cio godzinna zakończyła się repozycją złamanej kostki śrubą, stabilizacją kości strzałkowej płytą oraz śubami, zszyto ścięgna. Sumując mam 9 śrub i blachę.
W chwili obecnej mam założony gips na 6 tyg aż do pachwiny.
Mam wobec tego pytanie. Czy ktoś chociaż orientacyjnie wie kiedy i jak może zakończyć się ta gehenna? Wiem, że leczenie będzie długie ale czy istnieje szansa na pełną sprawność nogi ?
Zaczynam już mieć tego dosyć. Lekarze nie dają mi żadnej gwarancji na 100% wyleczenie. A może się mylą?
Pozdrawiam
Zyczę Ci wytrwałości, jak ktoś napisał w żłamaniach potrzeba dużo cierpliwości a pożniej dużo ćwiczeń. Najważniejsze aby Ci dobrze nogę złożyli.
Jeżli o mnie chodzi to mam złamanie dwukostkowe złożone na pięć śrub i dwie blachy, operację miałem 10 maja a gips zdjeli mi po 8 tygodniach a chodze o dwóch kulach w tempie żółwia na wybiegu. A rehabilirtację będę miał gdy mi wyjma śruby które staw blokują.

Uważam że jest szansa na pełną sprawnośc nogi,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za słowa otuchy. Jestem cały czas dobrej myśli ale....... No właśnie zawsze jest to "ale". Przede wszystkim strasznie "cierpnie" mi pięta w gipsie tzn. czuję jakby skóra przykleiła się do gipsu. Szczypie i ciągnie. Zaczynam odczuwać pod kolanem odleżyny. Wszystko to mnie wkurza choć to nie pierwsze moje złamanie zakończone "śrubowaniem".

Czekam z niecierpliwością do 17-go sierpnia kiedy mają mi zdjąć gips, zrobić prześwietlenie i zadecydować co dalej. Wiem, że zaraz po zdjęciu czeka mnie operacyjne wyjęcie jednej ze śrub. Reszta "drobnej biżuterii" ma być wyjęta za pół roku.

Chociaż może się to wydawać śmieszne ale jak czytam o wypadkach i przypadkach innych - jest mi raźniej i lżej. Jednak wspólna niedola zbliża.

Mam pytanie - czy macie założony tradycyjny gips czy też opatrunek syntetyczny ? Jeżeli ten drugi to jakie są Wasze opinie na jego temat ?

Pozdrawiam oczekujących na zrosty !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Mam pytanie - czy macie założony tradycyjny gips czy też opatrunek syntetyczny ? Jeżeli ten drugi to jakie są Wasze opinie na jego temat ?
Pozdrawiam oczekujących na zrosty !
Drogi Witch-u! Moje gipsy to mam nadzieję już przeszłość i tylko wspomnienie niedoli http://www.photoblog.pl/lillakorn/43726989! Dla mnie gips syntetyczny był nieporównywalnie lżejszy i dał mi możliwość przemieszczania się zarówno na zewnątrz i na wewnątrz. Przy gipsie tradycyjnym do pachy (nosiłam go przez 2 m-ce) nie byłam w stanie wejść po schodach w górę (na dół jakoś schodziłam).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm. Mi póki co nie daje możliwości przemieszczania się (też mam syntetyczny). Pomimo, ze od operacji jak już pisałam minęło 3 tyg (akurat dziś) to mam z problemy z przemieszczaniem się nawet o kulach. Moje spacery to odcinek między pokojem a toaletą. Dalsze zapuszczenie się w głąb mieszkania to jak wejście na K2.

Noga po opuszczeniu nadal puchnie, palce sinieją i czuję straszne "mrowienie". Mam nadzieję, że to w końcu minie albo przynajmniej zminimalizuje się do takiego stopnia, że "wędrówki" po mieszkaniu nie będą już udręką.

O wyjściu na zewnątrz nawet nie marzę. Każde wyjście do lekarza to horror.

A wracając do gipsu. Czy Wasz też ma tak ostre brzegi wrzynające się w skórę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Hmmm. Mi póki co nie daje możliwości przemieszczania się (też mam syntetyczny). Pomimo, ze od operacji jak już pisałam minęło 3 tyg (akurat dziś) to mam z problemy z przemieszczaniem się nawet o kulach. Moje spacery to odcinek między pokojem a toaletą. Dalsze zapuszczenie się w głąb mieszkania to jak wejście na K2.
Noga po opuszczeniu nadal puchnie, palce sinieją i czuję straszne "mrowienie". Mam nadzieję, że to w końcu minie albo przynajmniej zminimalizuje się do takiego stopnia, że "wędrówki" po mieszkaniu nie będą już udręką.
O wyjściu na zewnątrz nawet nie marzę. Każde wyjście do lekarza to horror.
A wracając do gipsu. Czy Wasz też ma tak ostre brzegi wrzynające się w skórę ?
Weź pod uwagę, że mój "syntetyk" pojawił się po 2 m-cach od złamania, kiegy dolegliwości związane z opuszczaniem nogi na dół praktycznie ustąpiły. Przez pierwszy miesiąc miałam to samo : spacery wyłącznie na odcinku kibel - kanapa i .....wyjścia do lekarza z silnym ramieniem obok. Mogę powiedzieć, że po 4 tym tygodniu zaczęło się poprawiać ale ten ciężki gips i tak torpedował wszystko!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Przez pierwszy miesiąc miałam to samo : spacery wyłącznie na odcinku kibel - kanapa i .....wyjścia do lekarza z silnym ramieniem obok. Mogę powiedzieć, że po 4 tym tygodniu zaczęło się poprawiać ale ten ciężki gips i tak torpedował wszystko!
W końcu jakiś pocieszający konkret :) W takim razie uzbrojona w cierpliwość czekam na poprawę. Zdaję sobie sprawę, że to wyłącznie Twoje subiektywne odczucia u mnie może ten czas poprawy wyglądać inaczej, ale i tak widzę, że mam już "z górki".
I jak nigdy do tej pory nie cieszę się z upałów !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
W końcu jakiś pocieszający konkret :) W takim razie uzbrojona w cierpliwość czekam na poprawę. Zdaję sobie sprawę, że to wyłącznie Twoje subiektywne odczucia u mnie może ten czas poprawy wyglądać inaczej, ale i tak widzę, że mam już "z górki".
I jak nigdy do tej pory nie cieszę się z upałów !
Pierwsze tygodnie to jeden ból, niemoc i totalna MASAKRA!!!!!!!!Trzymaj się ciepło!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej zgadzam się, poczatki są najgorsze, tak gdzies po czterech tygodniach już nie puchła mi noga i mogłem w miarę normalnie oczywiście z pomocą kul jakoś się poruszać. Też mam ten lekki gips za który prawie 300zł zapłaciłem, no ale nie wyobrażam sobie chodzenia w tym ciężkim (państwowym) (: Moja rada na ostre brzegi gipsu to po prostu zaklejenie, oklejenie tasma lub plastrem. Na wysokości złamania mam wycięte dosyć duze okienko, trzeba było do zdjęcia szwów wyciąć. Na pięcie, już w domu w miejscach gdzie miałem pręt po wyciągu, zrobiłem sobie dwa otwory takie kwadratowe 5x5cm. Sam sobie ściągnełem opatrunki. Dostaje się tam powietrze i dużo lepiej. To taki mój sposób na wpuszczenie trochę świeżego powietrza pod gips.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wywietrzniki" w postaci dwóch okienek (z zewnątrz i wewnątrz nogi) mam i ja. Oba były potrzebne do zmiany opatrunków. Od strony wewnętrznej szycie przebitej przez kość skóry a od zewnątrz zaplanowane cięcie chirurgiczne od kostki do 1/3 długości podudzia. Więc wentylacja jako taka jest.

Jednak korci mnie zrobienie otworów w gipsie na pięcie. Właśnie tam gdzie mnie tak szczypie. Myślę, że wiertarką da się radę to zrobić.

Za radę odnośnie ostrych brzegów gipsu dziękuję. Już okleiłam plastrem wyrzucając nadmiar opatrunku z waty, który mi się przesuwał przy każdym ruchu nogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywietrznik na pięcie 4cm na 4cm mam już kilka tyg.o niebo lepiej noga ma wentylacje i się nie odparza .Bez tego otworu przy dluższym noszeniu gipsu noga a raczej pięta zaczela mi śmierdzieć,po wycięciu otworu jak ręką odjoł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się ! Za pomocą domowych narzędzi chirurgicznych (brzeszczot, wkrętak,obcążki, itp) nawiercono, wyskubano i wydziergano mi kilka dodatkowych otworów w gipsie. Efekt - w nocy nieprzerwanie spałam 4 godziny !!! Pierwszy raz od kilku tygodni.

Dziękuję za rady. A upały znowu zapowiadają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!

moje złamanie było dość łagodne, 26 czerwca doznałem pęknięcia strzałki pare cm nad kostka. standardowo 5 tyg w gipsie do kolana, zastrzyki.

wczoraj zdjęto mi gips i już po 12 godzinach odstawiłem kule. dzsiaj mija pełna doba i jestem w stanie w miare normalnie chodzić (pomijajac prawie "sztywny" staw, ktory lekarz kazał mi rozruszać ćwicząc w ciepłej wodzie).

osobiście z godziny na godzinę widzę znaczną poprawę i wierzę, ze w ciągu tygodnia - dwóch uda mi się wrócićdo normalniej aktywności fizycznej. tak więc głowa do góry! życzę zdrowia wszystkim i szybkiego zrostu! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mkasiak - to prawie w tym samym czasie miałeś swoje zdarzenie bo ja 27czerwca ;) Ale mi dziś zdjęli szynę a na nogę stanąć nie mogę ... jeszcze boli jak cholera. Lekarz kazał mi pomału ruszać stopą i żeby już nie usztywniać tego za bardzo. Kupiłem sobie taką "skarpetę" na kostkę i powiem że o wiele lepiej się czuję choć pewnie jeszcze sobie poleżę bo zwolnienie dostałem na prawie 1,5 miecha.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. To znowu ja :-) Mam pytanie za 100 pkt. Czy ktoś z Was stosował spray zamrażający ? Pytanie wzięło się stąd, że już prawie 2 tyg boli mnie okropnie pięta (szczypie, piecze) w ostatnim tygodniu byłam trzykrotnie u różnych lekarzy i żaden nie jest mi w stanie pomóc. Jeden rozciął mi gips na całej długości, drugi kazał zażywać ketanol a trzeci po zrobieniu prześwietlenia stwierdził, że on nie widzi żadnego powodu dla którego miałaby mnie boleć. On też zrobił w gipsie na pięcie otwór 2x3 cm, wsadził palucha pod gips i z miną zwycięzcy stwierdził "widzi pani jest luz". A pięta jak bolała tak boli. Do wczoraj ulgę przynosiło skierowanie strumienia zimnego powietrza z wentylatora. Dzisiejszej nocy jednak nie pomagało nic, ani środki p/bólowe ani zmiany pozycji ułożenia nogi ani wspomniany wentylator. Dlatego przyszedł mi na myśl (ostatnia deska ratunku) ów spray. A może ktoś z Was miał podobne dolegliwości i zna "przepis" na ich zniwelowanie ? Do zdjęcia gipsu jeszcze 2 tyg. jak czegoś nie wymyślę to mogę z bólu i bezsenności zgłupieć.

Pozdrawiam i czekam na jakiekolwiek wskazówki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy to coś podobnego ale ja miałem coś takiego że strasznie mnie cała stopa od spodu piekła/swędziała/bolała a nawet spuchła (najgorzej zaraz za palcami) - poleciałem z tym do lekarza i dowalił mi podwójną dawkę zastrzyków przeciwzakrzepowych. Trochę się poprawiło ale nadal czuję ucisk jakbym stąpał po kamieniach. Tyle że ja to szynę sobie zdejmę i oglądnę a i wentylatorek też mam koło wyra i dmucha mi na nogę ;)

 

Aha i jeszcze dostałem Detralex (to chyba na krążenie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej:)

 

Witam wszytkich!

 

Na początek muszę powiedzieć że czytając to forum ryczałam jak małe dziecko... straszycie okropnie... to z naczy wiem że nie straszycie tylko prawdę piszecie a to jeszcze nawet gorzej...

 

18czerwca złamałam skacząc przez ściankę kość strzałkową i zmiażdżyłam kość śródstopia.

Zrobili mi operację, założyli śruby, gips na 6tyg i puścili po 4 dniach do domu.

 

Nie powiem, nie było bardzo źle.

Dwa dni temu ściągnęli mi gips... no i teraz kiedy wszystko powinno zmierzać do happy endu, zaczyna ię problem:

 

a) noga opuchnięta

b) brak czucia w niektórych partiach stopy

c) JEDNA ŚRUBA URAŻA JAKĄŚ TKANKĘ I ROBI SIĘ ZAPALENIE

 

d) że o bólu nie wspomnę...

 

Jestem już 45 dni na L4 a zapowiada się o duuużo więcej...

 

Na pewno operacja usunięcia tej śruby która robi zapalenie ale to dopiero za dwa-trzy tygodni, do tego rehabilitacja, potem wyciągnięcie pozostałych śrub i kto wie co jeszcze?

 

I teraz moje pytanie do Was drodzy "doświadczeni" :

 

Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?

czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach?

 

no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację...

 

Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xxEwelina wrote:
Hej:)

Witam wszytkich!




Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?
czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach?

no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację...

Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam...
Cześć! Okres ochronny, w którym pracodawca nie może bezkarnie rozwiązać stosunku pracy na podstawie art 53 K.p to 182 dni chorobowego plus 90 dni świadczenia rehabilitacyjnego następującego bezpośrednio po chorobowym po złożeniu do ZUS stosownego wniosku. Staw skokowy w swoim czasie rozruszasz. Jeżeli lekarz mówi nie to musisz czekać! Zaznaczam, że ja jestem z tych ostrożnych i moje zdanie nie musi być tożsame ze zdaniem innych! Trzymaj się bo będzie dobrze!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do stawow - moge proadzic jako wspinacz skalkowy - cwiczenia w cieplej wodzie, redukuje to bol zwiazany z cwiczeniami, a i staw nie jest wtedy za bardzo obciazony.

niecaly tydzien po zdjeciu gipsu delikatna opuchlizna wciaz sie utrzymuje, za to w miare przyzwoicie juz chodze - tzn wciaz staw boli, ale jestem w stanie np wyjsc z psem na spacer.

wciaz jednak schodzenie po schodach okazuje sie byc problemem - moze kolejny tydzien przyniesie wieksza poprawe.

i tu kilka slow otuchy - jezdzenie samochodem nie sprawia wiekszych trudnosci :)

 

powodzenia! (bo zyczyc polamania nog w tym przypadu moze sie okazac faux pas ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
xxEwelina wrote:
Hej:)

Witam wszytkich!




Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?
czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach?

no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację...

Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam...
Cześć! Okres ochronny, w którym pracodawca nie może bezkarnie rozwiązać stosunku pracy na podstawie art 53 K.p to 182 dni chorobowego plus 90 dni świadczenia rehabilitacyjnego następującego bezpośrednio po chorobowym po złożeniu do ZUS stosownego wniosku. Staw skokowy w swoim czasie rozruszasz. Jeżeli lekarz mówi nie to musisz czekać! Zaznaczam, że ja jestem z tych ostrożnych i moje zdanie nie musi być tożsame ze zdaniem innych! Trzymaj się bo będzie dobrze!
Jeżeli pracodawca zdecyduje się rozwiązać z Tobą umowę o pracę (zgodnie z art 53) z powodu niezdolności do pracy a Ty w ciągu następnych 6 m-cy zgłosisz gotowość podjęcia pracy, pracodawca ma obowiązek (w miarę swoich możliwości) zatrudnić Cię ponownie. W razie nie zatrudnienia przysługiwać Ci będzie roszczenie o nawiązanie stosunku pracy oraz o odszkodowanie za okres pozostawania bez pracy od chwili zgłoszenia się do pracy.
Nie martw się na zapas. Teraz skoncentruj się na nodze.

U mnie z dniem 30 listopada rozwiązuję firmę, tak że ja na pewno nie będę miała gdzie wracać po chorobowym. Ale nie to jest w tej chwili najważniejsze. Noga do góry :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki:)

 

Już zaczęłam ćwiczyć w ciepłej wodzie i faktycznie pomaga...

a przynajmniej znacznie zminiejsza ból :)

 

Pociesza mnie fakt że można jechać samochodem, dla mnie to bardzo ważne:)

 

I w ogóle dziękuję za ciepłe słowa i pocieszeni, bo ja raczej jestem z osób... hmm... jak to mówią "pracoholików" i załamuje mnie nie tyle ból fizyczny co psychicznie bezczynność...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...