LillaKorn Opublikowano 22 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 beny26 wrote:ja wiem że za to nie był winny tylko jeden lekarz bo oglądam tvn24 tylko cały sytem jest choryNawet w tym chorym systemie niektórzy lekarze podejmują BEZINTERESOWNIE decyzje, które nie szkodzą pacjentom. W moim przypadku dwukrotnie odstrzelono mnie przed samym zabiegiem. Jeden lekarz zakwalifikował a ordynator zadecydowal odmiennie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beny26 Opublikowano 22 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 o czym ty mówisz bezinteresownie jek leżałem na sali (a leżałem 7 dni )to co drugi pacjmęt mnie pytał ile dałem lekarzowi a ile pielęgniarkom to normalneb jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
riviolla Opublikowano 22 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 beny26 wrote:a kiedy złamałaś? bo ja dostałem dzisiaj zjebe że łaże bez przynajmniej jednej kuli4,5 miesiąca temu... jednej lekarce moje chodzenie bez kuli też jest nie w smak... A Ty z tego co zrozumiałam miałeś niedawno usuwaną śrubę? Czyżby też zerwany więzozrost przy tym trójkostkowym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 22 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Hej! Udało mi się pokonać technikę oto moja fotka RTG z dnia 01.07.2009 czyli po upływie 5 m-cy od złamania http://www.photoblog.pl/lillakorn/43687456 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 23 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2009 beny26 wrote:lilka powiedz mi jedno. jak by ci to ześrubowali od razu to już byś chodziła?cze anika już myślałem że cię piraci porwali;) co to jest Kirchnera?a i wyjaśnijcie mi dokładną instrukcje jak mam odpisać do kogo chcepozdro)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))Hej!Piraci:):)hihi.To jest drut Kirchnera i nie wiem co moj doktor tak nagle zminił zdanie chciał wyciagnac po roku teraz mówi ze spróbujemy bo to moze to przeszkadza,ale to jego"moze"wrrr...Jak lepiej noga Ci sie zgina po usunieciu?bolało wyciaganie i ile trwało?Jak chcesz odpisac do konkretnej osoby naciśnij na jej poście cytuj i piszesz dalej normalnie,Miłego dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 23 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2009 LillaKorn wrote: Hej! Udało mi się pokonać technikę oto moja fotka RTG z dnia 01.07.2009 czyli po upływie 5 m-cy od złamania http://www.photoblog.pl/lillakorn/43687456 mmm...moja strzałka wygladała nieco podobnie ale włozyli tam cos i nastawili bo jak uderzyło auto mnie w noge to mi sie porospryskiwało co nieco... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Witam ! Cieszę się, że znalazłam Klub Nieszczęśliwych Połamańców. Jestem 3 tygodnie po operacji. Rozpoznanie - otwarte złamanie kostki przyśrodkowej prawej z podwinięciem w stawie skokowym, wieloodłamowe złamanie kości strzałkowej z rozerwaniem więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, rozerwanie ścięgna mięśnia piszczelowego tylnego. Uuuuuf !Operacja 5-cio godzinna zakończyła się repozycją złamanej kostki śrubą, stabilizacją kości strzałkowej płytą oraz śubami, zszyto ścięgna. Sumując mam 9 śrub i blachę.W chwili obecnej mam założony gips na 6 tyg aż do pachwiny.Mam wobec tego pytanie. Czy ktoś chociaż orientacyjnie wie kiedy i jak może zakończyć się ta gehenna? Wiem, że leczenie będzie długie ale czy istnieje szansa na pełną sprawność nogi ?Zaczynam już mieć tego dosyć. Lekarze nie dają mi żadnej gwarancji na 100% wyleczenie. A może się mylą?Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Hej Witch trzeba byc dobrej mysli i tylko tyle chyba narazie nam zostaje.... Ja już ponad 12 tygodni leże z gipsem za kolano): i nie mam zrostu. Zrost to indywidualna sprawa każdego organizmu. Ludzie na tym forum piszą, że po 6,7, mc. dopiero zaczyna się zrastać, ale i czytałem że ktoś po 2mc. juz chodził i miał dobrze postepujacy zrost. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek1661348207 Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 witch wrote:Witam ! Cieszę się, że znalazłam Klub Nieszczęśliwych Połamańców. Jestem 3 tygodnie po operacji. Rozpoznanie - otwarte złamanie kostki przyśrodkowej prawej z podwinięciem w stawie skokowym, wieloodłamowe złamanie kości strzałkowej z rozerwaniem więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, rozerwanie ścięgna mięśnia piszczelowego tylnego. Uuuuuf !Operacja 5-cio godzinna zakończyła się repozycją złamanej kostki śrubą, stabilizacją kości strzałkowej płytą oraz śubami, zszyto ścięgna. Sumując mam 9 śrub i blachę.W chwili obecnej mam założony gips na 6 tyg aż do pachwiny.Mam wobec tego pytanie. Czy ktoś chociaż orientacyjnie wie kiedy i jak może zakończyć się ta gehenna? Wiem, że leczenie będzie długie ale czy istnieje szansa na pełną sprawność nogi ?Zaczynam już mieć tego dosyć. Lekarze nie dają mi żadnej gwarancji na 100% wyleczenie. A może się mylą?PozdrawiamZyczę Ci wytrwałości, jak ktoś napisał w żłamaniach potrzeba dużo cierpliwości a pożniej dużo ćwiczeń. Najważniejsze aby Ci dobrze nogę złożyli.Jeżli o mnie chodzi to mam złamanie dwukostkowe złożone na pięć śrub i dwie blachy, operację miałem 10 maja a gips zdjeli mi po 8 tygodniach a chodze o dwóch kulach w tempie żółwia na wybiegu. A rehabilirtację będę miał gdy mi wyjma śruby które staw blokują.Uważam że jest szansa na pełną sprawnośc nogi, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Dziękuję za słowa otuchy. Jestem cały czas dobrej myśli ale....... No właśnie zawsze jest to "ale". Przede wszystkim strasznie "cierpnie" mi pięta w gipsie tzn. czuję jakby skóra przykleiła się do gipsu. Szczypie i ciągnie. Zaczynam odczuwać pod kolanem odleżyny. Wszystko to mnie wkurza choć to nie pierwsze moje złamanie zakończone "śrubowaniem".Czekam z niecierpliwością do 17-go sierpnia kiedy mają mi zdjąć gips, zrobić prześwietlenie i zadecydować co dalej. Wiem, że zaraz po zdjęciu czeka mnie operacyjne wyjęcie jednej ze śrub. Reszta "drobnej biżuterii" ma być wyjęta za pół roku.Chociaż może się to wydawać śmieszne ale jak czytam o wypadkach i przypadkach innych - jest mi raźniej i lżej. Jednak wspólna niedola zbliża.Mam pytanie - czy macie założony tradycyjny gips czy też opatrunek syntetyczny ? Jeżeli ten drugi to jakie są Wasze opinie na jego temat ?Pozdrawiam oczekujących na zrosty ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 witch wrote:Mam pytanie - czy macie założony tradycyjny gips czy też opatrunek syntetyczny ? Jeżeli ten drugi to jakie są Wasze opinie na jego temat ?Pozdrawiam oczekujących na zrosty !Drogi Witch-u! Moje gipsy to mam nadzieję już przeszłość i tylko wspomnienie niedoli http://www.photoblog.pl/lillakorn/43726989! Dla mnie gips syntetyczny był nieporównywalnie lżejszy i dał mi możliwość przemieszczania się zarówno na zewnątrz i na wewnątrz. Przy gipsie tradycyjnym do pachy (nosiłam go przez 2 m-ce) nie byłam w stanie wejść po schodach w górę (na dół jakoś schodziłam). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Hmmm. Mi póki co nie daje możliwości przemieszczania się (też mam syntetyczny). Pomimo, ze od operacji jak już pisałam minęło 3 tyg (akurat dziś) to mam z problemy z przemieszczaniem się nawet o kulach. Moje spacery to odcinek między pokojem a toaletą. Dalsze zapuszczenie się w głąb mieszkania to jak wejście na K2.Noga po opuszczeniu nadal puchnie, palce sinieją i czuję straszne "mrowienie". Mam nadzieję, że to w końcu minie albo przynajmniej zminimalizuje się do takiego stopnia, że "wędrówki" po mieszkaniu nie będą już udręką.O wyjściu na zewnątrz nawet nie marzę. Każde wyjście do lekarza to horror.A wracając do gipsu. Czy Wasz też ma tak ostre brzegi wrzynające się w skórę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 witch wrote:Hmmm. Mi póki co nie daje możliwości przemieszczania się (też mam syntetyczny). Pomimo, ze od operacji jak już pisałam minęło 3 tyg (akurat dziś) to mam z problemy z przemieszczaniem się nawet o kulach. Moje spacery to odcinek między pokojem a toaletą. Dalsze zapuszczenie się w głąb mieszkania to jak wejście na K2.Noga po opuszczeniu nadal puchnie, palce sinieją i czuję straszne "mrowienie". Mam nadzieję, że to w końcu minie albo przynajmniej zminimalizuje się do takiego stopnia, że "wędrówki" po mieszkaniu nie będą już udręką.O wyjściu na zewnątrz nawet nie marzę. Każde wyjście do lekarza to horror.A wracając do gipsu. Czy Wasz też ma tak ostre brzegi wrzynające się w skórę ?Weź pod uwagę, że mój "syntetyk" pojawił się po 2 m-cach od złamania, kiegy dolegliwości związane z opuszczaniem nogi na dół praktycznie ustąpiły. Przez pierwszy miesiąc miałam to samo : spacery wyłącznie na odcinku kibel - kanapa i .....wyjścia do lekarza z silnym ramieniem obok. Mogę powiedzieć, że po 4 tym tygodniu zaczęło się poprawiać ale ten ciężki gips i tak torpedował wszystko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 LillaKorn wrote:Przez pierwszy miesiąc miałam to samo : spacery wyłącznie na odcinku kibel - kanapa i .....wyjścia do lekarza z silnym ramieniem obok. Mogę powiedzieć, że po 4 tym tygodniu zaczęło się poprawiać ale ten ciężki gips i tak torpedował wszystko!W końcu jakiś pocieszający konkret W takim razie uzbrojona w cierpliwość czekam na poprawę. Zdaję sobie sprawę, że to wyłącznie Twoje subiektywne odczucia u mnie może ten czas poprawy wyglądać inaczej, ale i tak widzę, że mam już "z górki".I jak nigdy do tej pory nie cieszę się z upałów ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 witch wrote:W końcu jakiś pocieszający konkret W takim razie uzbrojona w cierpliwość czekam na poprawę. Zdaję sobie sprawę, że to wyłącznie Twoje subiektywne odczucia u mnie może ten czas poprawy wyglądać inaczej, ale i tak widzę, że mam już "z górki".I jak nigdy do tej pory nie cieszę się z upałów !Pierwsze tygodnie to jeden ból, niemoc i totalna MASAKRA!!!!!!!!Trzymaj się ciepło!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 hej zgadzam się, poczatki są najgorsze, tak gdzies po czterech tygodniach już nie puchła mi noga i mogłem w miarę normalnie oczywiście z pomocą kul jakoś się poruszać. Też mam ten lekki gips za który prawie 300zł zapłaciłem, no ale nie wyobrażam sobie chodzenia w tym ciężkim (państwowym) (: Moja rada na ostre brzegi gipsu to po prostu zaklejenie, oklejenie tasma lub plastrem. Na wysokości złamania mam wycięte dosyć duze okienko, trzeba było do zdjęcia szwów wyciąć. Na pięcie, już w domu w miejscach gdzie miałem pręt po wyciągu, zrobiłem sobie dwa otwory takie kwadratowe 5x5cm. Sam sobie ściągnełem opatrunki. Dostaje się tam powietrze i dużo lepiej. To taki mój sposób na wpuszczenie trochę świeżego powietrza pod gips. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 "Wywietrzniki" w postaci dwóch okienek (z zewnątrz i wewnątrz nogi) mam i ja. Oba były potrzebne do zmiany opatrunków. Od strony wewnętrznej szycie przebitej przez kość skóry a od zewnątrz zaplanowane cięcie chirurgiczne od kostki do 1/3 długości podudzia. Więc wentylacja jako taka jest.Jednak korci mnie zrobienie otworów w gipsie na pięcie. Właśnie tam gdzie mnie tak szczypie. Myślę, że wiertarką da się radę to zrobić.Za radę odnośnie ostrych brzegów gipsu dziękuję. Już okleiłam plastrem wyrzucając nadmiar opatrunku z waty, który mi się przesuwał przy każdym ruchu nogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pedro Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Wiertarka może być, ja ciełem zwykłym brzeszczotem. Myślę że jak zrobisz dwa małe otwory to nic Ci sie nie stanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vtx Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Wywietrznik na pięcie 4cm na 4cm mam już kilka tyg.o niebo lepiej noga ma wentylacje i się nie odparza .Bez tego otworu przy dluższym noszeniu gipsu noga a raczej pięta zaczela mi śmierdzieć,po wycięciu otworu jak ręką odjoł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Udało się ! Za pomocą domowych narzędzi chirurgicznych (brzeszczot, wkrętak,obcążki, itp) nawiercono, wyskubano i wydziergano mi kilka dodatkowych otworów w gipsie. Efekt - w nocy nieprzerwanie spałam 4 godziny !!! Pierwszy raz od kilku tygodni.Dziękuję za rady. A upały znowu zapowiadają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkasiak Opublikowano 31 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2009 witam!moje złamanie było dość łagodne, 26 czerwca doznałem pęknięcia strzałki pare cm nad kostka. standardowo 5 tyg w gipsie do kolana, zastrzyki.wczoraj zdjęto mi gips i już po 12 godzinach odstawiłem kule. dzsiaj mija pełna doba i jestem w stanie w miare normalnie chodzić (pomijajac prawie "sztywny" staw, ktory lekarz kazał mi rozruszać ćwicząc w ciepłej wodzie).osobiście z godziny na godzinę widzę znaczną poprawę i wierzę, ze w ciągu tygodnia - dwóch uda mi się wrócićdo normalniej aktywności fizycznej. tak więc głowa do góry! życzę zdrowia wszystkim i szybkiego zrostu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soltys Opublikowano 3 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2009 mkasiak - to prawie w tym samym czasie miałeś swoje zdarzenie bo ja 27czerwca Ale mi dziś zdjęli szynę a na nogę stanąć nie mogę ... jeszcze boli jak cholera. Lekarz kazał mi pomału ruszać stopą i żeby już nie usztywniać tego za bardzo. Kupiłem sobie taką "skarpetę" na kostkę i powiem że o wiele lepiej się czuję choć pewnie jeszcze sobie poleżę bo zwolnienie dostałem na prawie 1,5 miecha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 4 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2009 Witam. To znowu ja Mam pytanie za 100 pkt. Czy ktoś z Was stosował spray zamrażający ? Pytanie wzięło się stąd, że już prawie 2 tyg boli mnie okropnie pięta (szczypie, piecze) w ostatnim tygodniu byłam trzykrotnie u różnych lekarzy i żaden nie jest mi w stanie pomóc. Jeden rozciął mi gips na całej długości, drugi kazał zażywać ketanol a trzeci po zrobieniu prześwietlenia stwierdził, że on nie widzi żadnego powodu dla którego miałaby mnie boleć. On też zrobił w gipsie na pięcie otwór 2x3 cm, wsadził palucha pod gips i z miną zwycięzcy stwierdził "widzi pani jest luz". A pięta jak bolała tak boli. Do wczoraj ulgę przynosiło skierowanie strumienia zimnego powietrza z wentylatora. Dzisiejszej nocy jednak nie pomagało nic, ani środki p/bólowe ani zmiany pozycji ułożenia nogi ani wspomniany wentylator. Dlatego przyszedł mi na myśl (ostatnia deska ratunku) ów spray. A może ktoś z Was miał podobne dolegliwości i zna "przepis" na ich zniwelowanie ? Do zdjęcia gipsu jeszcze 2 tyg. jak czegoś nie wymyślę to mogę z bólu i bezsenności zgłupieć.Pozdrawiam i czekam na jakiekolwiek wskazówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soltys Opublikowano 4 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2009 Nie jestem pewien czy to coś podobnego ale ja miałem coś takiego że strasznie mnie cała stopa od spodu piekła/swędziała/bolała a nawet spuchła (najgorzej zaraz za palcami) - poleciałem z tym do lekarza i dowalił mi podwójną dawkę zastrzyków przeciwzakrzepowych. Trochę się poprawiło ale nadal czuję ucisk jakbym stąpał po kamieniach. Tyle że ja to szynę sobie zdejmę i oglądnę a i wentylatorek też mam koło wyra i dmucha mi na nogę Aha i jeszcze dostałem Detralex (to chyba na krążenie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xxEwelina Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Hej:) Witam wszytkich! Na początek muszę powiedzieć że czytając to forum ryczałam jak małe dziecko... straszycie okropnie... to z naczy wiem że nie straszycie tylko prawdę piszecie a to jeszcze nawet gorzej... 18czerwca złamałam skacząc przez ściankę kość strzałkową i zmiażdżyłam kość śródstopia.Zrobili mi operację, założyli śruby, gips na 6tyg i puścili po 4 dniach do domu. Nie powiem, nie było bardzo źle.Dwa dni temu ściągnęli mi gips... no i teraz kiedy wszystko powinno zmierzać do happy endu, zaczyna ię problem: a) noga opuchniętab) brak czucia w niektórych partiach stopyc) JEDNA ŚRUBA URAŻA JAKĄŚ TKANKĘ I ROBI SIĘ ZAPALENIE d) że o bólu nie wspomnę... Jestem już 45 dni na L4 a zapowiada się o duuużo więcej... Na pewno operacja usunięcia tej śruby która robi zapalenie ale to dopiero za dwa-trzy tygodni, do tego rehabilitacja, potem wyciągnięcie pozostałych śrub i kto wie co jeszcze? I teraz moje pytanie do Was drodzy "doświadczeni" : Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach? no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację... Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2009 xxEwelina wrote:Hej:)Witam wszytkich!Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach?no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację...Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam...Cześć! Okres ochronny, w którym pracodawca nie może bezkarnie rozwiązać stosunku pracy na podstawie art 53 K.p to 182 dni chorobowego plus 90 dni świadczenia rehabilitacyjnego następującego bezpośrednio po chorobowym po złożeniu do ZUS stosownego wniosku. Staw skokowy w swoim czasie rozruszasz. Jeżeli lekarz mówi nie to musisz czekać! Zaznaczam, że ja jestem z tych ostrożnych i moje zdanie nie musi być tożsame ze zdaniem innych! Trzymaj się bo będzie dobrze! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Powyższe wyjaśnienie dotyczy osob zatrudnionych u danego pracodawcy dłużej niż 6 m-cy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkasiak Opublikowano 5 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2009 co do stawow - moge proadzic jako wspinacz skalkowy - cwiczenia w cieplej wodzie, redukuje to bol zwiazany z cwiczeniami, a i staw nie jest wtedy za bardzo obciazony.niecaly tydzien po zdjeciu gipsu delikatna opuchlizna wciaz sie utrzymuje, za to w miare przyzwoicie juz chodze - tzn wciaz staw boli, ale jestem w stanie np wyjsc z psem na spacer.wciaz jednak schodzenie po schodach okazuje sie byc problemem - moze kolejny tydzien przyniesie wieksza poprawe.i tu kilka slow otuchy - jezdzenie samochodem nie sprawia wiekszych trudnosci powodzenia! (bo zyczyc polamania nog w tym przypadu moze sie okazac faux pas ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 6 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2009 LillaKorn wrote:xxEwelina wrote:Hej:)Witam wszytkich!Jak długo mam szansę na zachowanie pracy?czyli jednym słowem - do kiedy mogę być pewna że mój kochany pracodawca zechce trzymać mnie w swych szeregach?no i jeszcze jak ktoś zna cudowny sposób na rozciągnięcie stawów przy stopie, bo ledwo ruszam, a lekarz stwierdził że przed zabiegiem wyjęcia śruby "NIE MA SENSU" iść na rehabilitację...Proszę pomóżcie, bo ja już całkiem się załamałam...Cześć! Okres ochronny, w którym pracodawca nie może bezkarnie rozwiązać stosunku pracy na podstawie art 53 K.p to 182 dni chorobowego plus 90 dni świadczenia rehabilitacyjnego następującego bezpośrednio po chorobowym po złożeniu do ZUS stosownego wniosku. Staw skokowy w swoim czasie rozruszasz. Jeżeli lekarz mówi nie to musisz czekać! Zaznaczam, że ja jestem z tych ostrożnych i moje zdanie nie musi być tożsame ze zdaniem innych! Trzymaj się bo będzie dobrze!Jeżeli pracodawca zdecyduje się rozwiązać z Tobą umowę o pracę (zgodnie z art 53) z powodu niezdolności do pracy a Ty w ciągu następnych 6 m-cy zgłosisz gotowość podjęcia pracy, pracodawca ma obowiązek (w miarę swoich możliwości) zatrudnić Cię ponownie. W razie nie zatrudnienia przysługiwać Ci będzie roszczenie o nawiązanie stosunku pracy oraz o odszkodowanie za okres pozostawania bez pracy od chwili zgłoszenia się do pracy.Nie martw się na zapas. Teraz skoncentruj się na nodze.U mnie z dniem 30 listopada rozwiązuję firmę, tak że ja na pewno nie będę miała gdzie wracać po chorobowym. Ale nie to jest w tej chwili najważniejsze. Noga do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xxEwelina Opublikowano 6 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2009 Dzięki:) Już zaczęłam ćwiczyć w ciepłej wodzie i faktycznie pomaga...a przynajmniej znacznie zminiejsza ból Pociesza mnie fakt że można jechać samochodem, dla mnie to bardzo ważne:) I w ogóle dziękuję za ciepłe słowa i pocieszeni, bo ja raczej jestem z osób... hmm... jak to mówią "pracoholików" i załamuje mnie nie tyle ból fizyczny co psychicznie bezczynność... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.