Miszka36 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Czy mam szansę dochodzić różnicy odszkodowania w następującej sytuacji: Ubezpieczyłem samochód ciężarowy deklarując sumę ubezpieczenia na 20.000 zł. Umowa została podpisana bez żadnych dodatkowych warunków. W tym miejscu przytoczę istotne dla sprawy fragmenty § 13 ust. 1 i 5 OWU "W ubezpieczeniu pojazdów mechanicznych od utraty, zniszczenia lub uszkodzenia sumę ubezpieczenia deklaruje ubezpieczający. Suma ubezpieczenia powinna odpowiadać wartości rynkowej pojazdu (...) z zastrzeżeniem ust. 5” który brzmi: "Na wniosek ubezpieczającego można przyjąć sumę ubezpieczenia podwyższoną lub obniżoną o wartości większą niż 10% w stosunku do wartości rynkowej, pod warunkiem dokonania wyceny pojazdu przez uprawnionego rzeczoznawcę w zakresie techniki samochodowej" Skoro więc ubezpieczyciel nie zażądał wyceny pojazdu, należało przyjąć, że wartość obniżenia sumy ubezpieczenia mieści się w granicach 10%.Zupełnie inne stanowisko przyjął Ubezpieczyciel w momencie ustalania odszkodowania. Otóż kosztorys naprawy pojazdu wyceniono na 11.569,43 zł, natomiast kwotę odszkodowania na kwotę 8.179,59 zł. Do zmniejszenia kwoty odszkodowania przyjęto współczynnik 0,707, obliczony jako proporcja sumy ubezpieczenia (20.000 zł) do wartości rynkowej pojazdu w dniu szkody (28.300 zł). Jak łatwo obliczyć różnica wartości sumy ubezpieczenia sięga prawie 30%.Moim zdaniem, w opisanej sytuacji do zmniejszenia kwoty odszkodowania Ubezpieczyciel mógł maksymalnie przyjąć współczynnik 0,9 ustalony jako proporcja:20.000 (90%) do 22.222 (100%) = 0,9 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szkodnik Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Chciałeś zapłacić mniejszą składkę to masz mniejsze odszkodowanie! To nie wina ubezpieczyciela, że podałeś wartość pojazdu mniejszą o ok. 30% od rzeczywistej. Oczywiście mogłeś to zrobić ale trzeba byłoby przedstawić wycenę rzeczoznawcy. Wszystko było zapisane w warunkach AC, odebranie których pokwitowałeś na polisie. A w warunkach jak byk jest napisane, że suma ubezpieczenia winna odpowiadać wartości pojazdu. Ubezpieczyciel nie jest zobowiązany do weryfikacji każdej sumy ubezpieczenie po zawarciu umowy. Przecież mogłeś tak zrobić świadomie, ponieważ zapisy OWU AC były Ci znane. Prawidłowa wycena przedmiotu ubezpieczenia należy do ubezpieczającego i to Ty za nią w konsekwencji odpowiadasz. Ubezpieczenie na mniejszą kwotę mogło być przez ubezpieczyciela przyjęte na podstawie Twojej oferty, tj. wniosku o ubezpieczenie i ubezpieczyciel nie musiał żądać wyceny rzeczoznawcy, a decyzja o wypłacie z tzw. "proporcji" była jak najbardziej uzasadniona. Zagrałeś w ruletkę oszczędzając pewnie ok. 300zł, a niestety straciłeś ponad 3 tys, ale nie miej o to pretensji do ubezpieczyciela, bo to Ty zagrałeś nie fair płacą mniejszą składkę. Mówisz o deklarowaniu sumy ubezpieczenia - w AC sumy ubezpieczenia się nie deklaruje "z powietrza" tylko w oparciu o faktyczą wartość pojazdu. Zadeklarować dowolną sumę ubezpieczenia można np. w ubezpieczeniu mieszkanie ale to jest ubezpieczenie na tzw. pierwsze ryzyko i nijak się ma do ubezpieczenia samochodu. Dlaczego piszesz, że "można przyjąć", że różnica wartości deklarowanej i faktycznej mieści się w granicach 10% , skoro prosta arytmetyka mówi inaczej!? Jakby Ci zaniżyli wartośc pojazdu np. przy szkodzie całkowitej to pewnie by był lament, że "złodzieje" itd, a jak wycenili prawidłowo (tak zakładam bo co do tego nie wnosisz uwag), to co też niedobrze...? Ewentualnie możesz podać czynniki, które miałyby istotny wpływ na obniżenie (!) wartości pojazdu, a które nie były ujęte w wycenie TU, co w konsekwencji doprowadziłoby do zmniejszenia tzw. "proporcji". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pablo_1st Posted December 18, 2008 Share Posted December 18, 2008 nie wiem skąd wzięłaś te 22 tys? jeśli wartość rzeczywista wynosi 28, a suma ubezpieczenia 20 to proporcję wyliczasz dzieląc 20/28. W takim stosunku ubezpieczyłąś i w takim należy Ci się wypłata. ten zapis który cytowałaś to takie zabezpieczenie, widełki +- 10% aby wykluczyć proporcję przy każdej wypłacie w wysokości kilku procent i jednocześnie dać Ci możliwość przybliżonego określenia wartości pojazdu. Przybliżonego, a nie zaniżonego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miszka36 Posted December 18, 2008 Author Share Posted December 18, 2008 Dzięki za odpowiedź, ale nie wiem, czemu przypisujesz mi działanie w złej wierze i fundujesz mi połajankę jak gówniarzowi? Dodatkowo zrobiłeś ze mnie oszusta, cwaniaka, któremu "na szczęście" się nie udało. Twoja wypowiedź, moim zdaniem, jest mało merytoryczna, np. piszesz, że "mogłem podać wartość pojazdu mniejszą o ok. 30% od rzeczywistej, ale trzeba byłoby przedstawić wycenę rzeczoznawcy". Ja podałem wartość rzeczywistą, która - jak się potem okazało - była mniejsza od WARTOŚCI RYNKOWEJ USTALONEJ W OPARCIU O SYSTEM EUROTAX lub Miesięcznik IFNO-EKSPERT o około 30%. Przyznasz mi chyba rację,że wartość rzeczywista to zupełnie co innego niż wartość rynkowa publikowana w systemach czy miesięcznikach. Ty mi zarzucasz podanie wartości o 30% mniejszej od rzeczywistej a nie od rynkowej. I co? I jeszcze twierdzisz, że mogłem to zrobić, ale z wyceną rzeczoznawcy. Czyli rzeczoznawca wycenia wartość rzeczywistą samochodu np. na 40 tys. a ja mówię: dobra, do umowy przyjmujemy 28 tys. czyli mniej o 30%. Fajnie co? Nie bez znaczenia dla oceny sprawy jest również fakt, że nie każdy potencjalny klient dysponuje na bieżąco notowaniami EUROTAX-u czy INFO-EKSPERTA, a taką wiedzę zapewne posiada ubezpieczyciel.Dalej piszesz: "ubezpieczyciel nie jest zobowiązany do weryfikacji każdej sumy ubezpieczenia po zawarciu umowy" No i pewnie że nie po zawarciu umowy, ale przed zawarciem - raczej tak. Kolejna rzecz, skoro - jak twierdzisz - prawidłowa wycena przedmiotu ubezpieczenia należy do mnie i ubezpieczyciel nie musiał żądać wyceny, to powiedz mi do jakich sytuacji ma zastosowanie § 13 ust. 5 OWU, cyt. " Na wniosek ubezpieczającego Ubezpieczyciel może przyjąć sumę ubezpieczenia podwyższoną lub obniżoną o wartość większą niż 10% w stosunku do wartości określonej w systemie Eurotax lub w miesięczniku Info-Ekspert (...) pod warunkiem dokonania wyceny pojazdu przez uprawnionego rzeczoznawcę..." Wychodzi mi ( a raczej Tobie), że jest to przepis martwy. Co do gry w ruletkę. Idąc Twoim tokiem rozumowania można i tak: ubezpieczam samochód na kwotę 36 tys., którego wartość rynkowa we wspomnianych publikatorach wynosi 28 tys. Ubezpieczyciel nie żąda wyceny, bo nie musi , no i przytrafia się szkoda (co nie daj Boże), wtedy tracę na większej składce jakieś 300 zł, a zyskuje ponad 3 tys.? Tak to według Ciebie powinno działać? Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miszka36 Posted December 19, 2008 Author Share Posted December 19, 2008 Pablo_1st wrote:nie wiem skąd wzięłaś te 22 tys? jeśli wartość rzeczywista wynosi 28, a suma ubezpieczenia 20 to proporcję wyliczasz dzieląc 20/28. W takim stosunku ubezpieczyłąś i w takim należy Ci się wypłata. ten zapis który cytowałaś to takie zabezpieczenie, widełki +- 10% aby wykluczyć proporcję przy każdej wypłacie w wysokości kilku procent i jednocześnie dać Ci możliwość przybliżonego określenia wartości pojazdu. Przybliżonego, a nie zaniżonegoTy też mylisz wartość rzeczywistą z cenami notowań (wartością rynkową). Ja wyszedłem z założenia, że skoro Ubezpieczyciel nie zażądał wyceny, to uznał, że podana przeze mnie wartość mieści się w granicach różnicy 10% (bo gdyby było inaczej to powinien zażądać wyceny, do czego obliguje go § 13 ust. 5 OWU - jako warunek konieczny). Skoro tak, to (licząc od tyłu) zadeklarowana przeze mnie wartość stanowi 90% ceny rynkowej, to 100 % daje kwotę 22 tys. A w zasadzie ustalanie współczynnika obniżenia w taki przewrotny sposób nie powinno tu miec w ogóle zastosowania, a odszkodowanie powinno byc wypłacone w pełnej wysokości.Tu przywołam § 25 ust. 2 pkt 3 OWU, który wyłącza proporcjonalne obniżenie odszkodowania w przypadku gdy ustalenie sumy ubezpieczenia nastąpiło zgodnie z postanowieniami § 13 ust. 2-5. W moim przypadku ustalenie tej sumy niewątpliwie nastąpiło z naruszeniem § 13 ust. 5. Ale czy tylko ja ponoszę za to winę? Przecież o fakcie, że podana przeze mnie suma jest niższa aż o 30% od notowań EUROTAXU dowiedziałem się w momencie otrzymania pisma o wysokości odszkodowania.Przecież mogło być tak: ja proponuje 20 tys. ubezpieczyciel mówi nie i żąda wyceny, rzeczoznawca wycenia na 20 tys. potwierdzając tym samym moją wartośc, następuje szkoda wyceniona na 11 tys. i brak jest podstaw do obniżenia odszkodowania o ponad 3 tys – bo USTALENIE SUMY UBEZPIECZENIA NASTAPIŁO ZGODNIE Z POSTANOWIENIAMI § 13 ust. 2-5.OWU.Masz rację co do widełek + - 10%, ale to właśnie wynika z cytowanego wyżej przepisu.Jeśli się mylę, to proszę mnie skorygowac. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szkodnik Posted December 19, 2008 Share Posted December 19, 2008 Dziękuję za życzenia świąteczne i Tobie również życzę radosnych Świąt, w tym również tego, aby szkoda o której piszesz nie przysparzała więcej kłopotów. Korzystając z tej świątecznej atmosfery mam nadzieję, że łatwiej będzie wyjaśnić poruszane problemy. Przede wszystkim w żaden sposób nie sugeruję , że jesteś oszustem! Przedstawiając moje stanowisko zdecydowanie nie zamierzałem Cię urazić, ale wskazuję że podjąłeś pewne działanie obarczone ryzykiem (w mojej ocenie świadomym) i chcesz aby konsekwencje tego działania poniósł teraz ubezpieczyciel. Przyznasz chyba, że pomiędzy nazwaniem działania nie fair, a nazwaniem kogoś oszustem jest ogromna różnica. A nie fair powiedziałem dlatego, że jako strona umowy nie wywiązałeś się z postanowień umowy jaką zawarłeś, a treść której była określona w OWU AC. Na mocy tej umowy zakład ubezpieczeń zapewnił Tobie ochronę ubezpieczeniową biorąc za to składkę liczoną od wartości pojazdu. Jeżeli wartość jest zaniżona to i składka jest niższa niż powinna być naliczona. A ubezpieczyciel oczekuje, że suma ubezpieczenia będzie oszacowana zgodnie z wartością rynkową pojazdu, +/- te 10%, żeby odpuścić sobie aptekarskie podejście do sprawy. Ponieważ nie wskazałeś przepisu, który nakazywałby dokonywanie wyceny (lub jak w tym wypadku kontrwyceny) pojazdu, a na pewno nie mówi o tym cyt. par 13 ust. 5 OWU AC, dalej twierdzę, że ten obowiązek spoczywa na ubezpieczającym. Dalej też twierdzę, że można tak było zrobić świadomie tzn. podając niższą sumę ubezpieczenia i płacąc niższą składkę ale przyjmując do wiadomości (i godząc się na to!), że w przypadku szkody wypłata będzie z proporcji, co właśnie miałem na myśli pisząc o grze w ruletkę. Ubezpieczyciel dopuszcza rozbieżność sumy ubezpieczenia i wartości pojazdu ale POD WARUNKIEM dokonania wyceny przez rzeczoznawcę, która w przyszłości ma służyć zapobieżeniu ew. rozbieżnościom co do wartości, w tym wypadku takiej wyceny nie dokonano. Nie wiem dlaczego piszesz zatem, że moja wypowiedź jest mało merytoryczna, skoro powołałem się dokładnie na cyt. przez Ciebie par. 13 ust 5 OWU AC. Piszesz, że "wyszedłem z zalożenia, że skoro ubezpieczyciel nie zażądał wyceny, to uznał że podana przeze mnie wartość mieści się w granicach różnicy 10%", niestety nie było to prawidłowe założenie bo NIE musiał i mógł przyjąć pojazd do ubezpieczenia na tych warunkach ale za to mógł zastosować przy wypłacie tzw. "proporcję", co też uczynił. Przyznam się, że ja w tej dyskusji też "zrobiłem założenie", iż wartość rynkowa pojazdu jest Ci doskonale znana i że była ona zbliżona do notowań z katalogów. Jak dowodzi praktyka i setki postów chociażby z tego Forum, poszkodowani najcześciej skarżą się na zaniżanie wartości ich pojazdów a nie na zawyżanie! Ponieważ uważasz, że pojęcia wartość rynkowa i wartość rzeczywista są rozbieżne znalazłem definicję "wartości rynkowej" na www.ubezpieczenia.com, która brzmi:"Wartość rynkowa pojazdu - ustalana przez klienta lub towarzystwo na podstawie specjalnego katalogu cen (Infoekspert, Eurotax), zawierającego notowania notowań rynkowych cen pojazdu danej marki i typu z uwzględnieniem jego roku produkcji, okresu eksploatacji, wyposażenia, przebiegu i stanu technicznego. Służy do określania sumy ubezpieczenia". Być może podobna definicja jest w OWU AC. Wynika z tego, że nie są to uśrednione ceny notowań tylko dokładna wycena indywidualnego egzemplarza. Co do wyższej sumy ubezpieczenia to nie ma później podstaw do wyższej wypłaty, bo np. w przypadku szkody całkowitej ubezpieczyciel wyliczy wartość pojazdu na dzień szkody i nie będzie tu miało znaczenia, iż suma ubezpieczenia była wyższa.Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pablo_1st Posted December 19, 2008 Share Posted December 19, 2008 Próbujesz zaplątać się w definicjach udowadniając swoją rację a łapiesz jedynie własny ogon. ponieważ częściowo Twoje zarzuty zbiegły się z tymi do szkodnika, odpowiedział Ci właściciwe i za mnie. Tak zakładam, bo jego wypowiedź jest trochę rozwlekła więc nie czytałem jej wnikliwie wrócę może jedynie do wartości rzeczywistej i rynkowej... nie wiem skąd wg Ciebie to rozbiezne wartości? Na swój użytek zdefiniowałeś je jako "te katalogowe" i "te niekatologowe", to jakiś absurd. Wartości katalogowe, to nic innego jak zebranie RZECZYWISTYCH danych z rynku i umieszczenie je w formie papierowej lub cyfrowej. Różnice w stosunku do konkretnego pojazdu nie biora się z księżyca i "rozdefiniowania tych pojęć" ale z konkretnych współczynników korekcyjnych, ujętych także i w cytowanych przez Ciebie katalogach. Stąd pojęcie wartości bazowej, jako średniej dla konkretnych parametrów. Popatrz na ogłoszenia, podobne pojazdy a różniące się ceną, dokładnie tak! Różnice to wyposażenie, przebieg, stan techniczny, wizualny, szeroko rozumiana przeszłość auta itp. - w katalogach korygują je współczynniki, których trzeba też umieć używać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.