Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Uczestniczka kolizji funkcjonariusz Policji stwierdza moją wine


Rekomendowane odpowiedzi

Byłam uczestnikiem stłuczki drogowej ,zostałam obwiniona za całą sytuację

zaistniałą na drodze . Uważam , że do końca nie mogę się z tym zgodzić .Po

kurtce przedstawię co się wydazyło: jechałam drogą asfaltową , postanowiłam

skręcić w lewo w drogę asfaltową biegnącą przez wieś. Kierunkowskaz włączyłam

troche wcześniej ponieważ za mną jechał tir i chciałam go uprzedzić, że będę

skręcać .Po dojechaniu do miejsca gdzie główna szosa łączy się z drogą

podporządkowaną zajęłam miejsce na prawej części tuż przy osi jezdni .Po

przepuszczeniu nadjeżdżających z przeciwka i sprawdzeniu że nikt mnie nie

wyprzedza kontynuowałam manewr skrętu w lewo .Po przejechaniu przeciwnego pasa

ruchu zaczynałam wjeżdżać na pobocze zauważyłam z lewej strony jakiś pojazd

wtedy zatrzymałam się ,pojazd pędził z dużą prędkością uderzył mój samochód w

przedni, lewy błotnik i pojechał w płot . Po przyjeździe

funkcjonariuszy policji dowiedziałam się że jestem winna .Funkcjonariusz po

pobieżnym wywiadzie zdarzenia stwierdził ,że jestem winna ,nadmieniam że

kierowcy mazdy nie było na miejscu i policjant nie znał do końca okoliczności

zdarzenia .Policjant pouczył mnie że nie powinnam skręcać jeśli za mną są

pojazdy ,a przecież za mną jechał tir i nie mógł mnie ominąć ,ponieważ

sygnalizowałam zamiar skrętu w lewo a po prawej stronie jest rów .Pouczona

zostałam ,że jeżeli skręcam to pojazdy jadące za mną powinny mnie ominąć

,nieważne czy po lewej stronie czy po prawej ja nie mam prawa się ruszyć

.Skrzyżowanie nie jest oznakowane i nie ma na nim linii ciągłych.

 

„ 5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar

skręcenia w lewo,

może odbywać się tylko z jego prawej strony”.

 

Tekst pochodzi z kodeksu ruchu drogowego

Dowiedziałam się jeśli kierowca przejechałby nawet podwójną ciągłą i mnie

wyprzedzał to wykroczenie popełniłabym ja ,nie wiem po co byłyby malowane te

linie gdyby to była prawda.

Drugi uczestnik kolizji zjawił się po 3 GODZ. oświadczył że mnie wyprzedzał a

ja mu zajechałam ,oczywiście wcześniej mówił że to jego wina ,bo mnie nie

widział i z kąś mu się wzięłam ,że nie powinien wyprzedzać.

Jeżeli zajechałabym mu drogę to do kolizji doszłoby na jezdni tuż obok tira a

to zdarzenie miało miejsce na zjeździe z szosy .Mój samochód nie jest taki

zrywny, że w trakcie gdy mazda mnie wyprzedzała przejechałabym lewy pas ruchu

i znalazłabym się na zjeździe z szosy.

 

Cała zaistniała sytuacja i pouczenia policji wprowadziły mi mętlik w głowie i

nie umiałam myśleć racjonalnie ,przyjęłam mandat i przyznałam się do winy.

Najwidoczniej to ja miałam rację ponieważ nie wolno wyprzedzać pojazdu

sygnalizującego zamiar skrętu w lewo, po jego lewej stronie ,jak uczynił

kierowca mazdy.

Stwierdzam ,że kierowca mazdy powinien odpowiadać za zachowanie na drodze jako

niezgodne z kodeksem drogowym, a nie został nawet pouczony.

Mam pytanie czy mam prawo i gdzie się odwołać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo dziwna sytuacja, wzbudzające spore podejrzenia. Czy policja nie znała czasem sprawcy wypadku? Jeżeli przyjęłaś mandat, powinnaś czym prędzej odwołać się od tej decyzji. Będzie to długie i bolesne postępowania. Jednak z Twojego opisu wynika, że rzeczywiście masz racje. Nie wiem jak jest możliwe aby policjanci popełniali takie idiotyczne błędy.

Kiedy dostałaś mandat? masz bardzo mało czasu na odwołanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mandat dostałam 10 a sama podejrzewam ze policjanci byli znajomi.z tego co sie dowiedziałam gościu jest dziany i każdy mi odradza odwoływanie się ,boje sie ze wynajmie adwokata i dowala mi jeszcze koszty sadowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile się orientuję to od przyjęcia mandatu można się odwołać jedynie w sytuacji jeżeli nałożony był niezgodnie z procedurą, tzn. np. policjant się nie przedstawił, nie poinformował o przysługujących prawach itd., a nie dlatego że przyjmujący mandat zmienił zdanie co do okoliczności zdarzenia. Może Kolega bochenek coś podpowie na ten temat. Sytuacja faktycznie budzi wątpliwości, ale jeżeli nie uzyskasz dowodu winy drugiego uczestnika, to jego ubezpieczalnia z pewnąścią odmówi ew. wypłaty. Wątpię aby ten kierowca dobrowolnie przyznał się do spowodowania zdarzenia więc pozostaje chyba tylko droga sądowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

Dzieki Szkodnik, za wiare we mnie:)

Co do samej zasady i słuszności przyznania smerfetce mandatu się nie wypowiem, bo akurat byłem w dochodzeniówce a nie w drogówce, tak więc jesli chodzi konkretnie o przepisy ruchu drogowego się nie wypowiem.

Natomiast jesli chodzi o odwołanie od mandatu, to połowicznie się zgodze ze Szkodnikiem:)

Akurat sam fakt nie podania przez policjanta nazwiska, czy stopnia niewiele tu zmienia (aczkolwiek powinien oczywisci epodac te dane).

Co do przysługujących praw, to już a i owszem - policjant powinien przedstawić dalszy tryb postepowania w przypadku nieprzyjęcia mandatu - skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu Grodzkiego.

Niestety w przypadku przyjęcia mandatu zgodnie z kodeksem postepwania w sprawach o wykroczenie brzmi to mniej więcej tak -

 

prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu. Uprawnionym do uchylenia prawomocnego mandatu karnego jest sąd właściwy do rozpoznania sprawy, na którego obszarze działania grzywna została nałożona. W przedmiocie uchylenia mandatu karnego sąd orzeka na posiedzeniu. Przed wydaniem postanowienia sąd może zarządzić stosowne czynności w celu sprawdzenia podstaw do uchylenia mandatu karnego. Uchylając mandat karny nakazuje się podmiotowi, na rachunek którego pobrano grzywnę, zwrot uiszczonej kwoty.

 

Tak więc w przypadku smerfetki czas na odwołanie niestety minął.

Zostaje mi się tylko zgodzić z kolega Szkodnikiem, ze zostanie Ci najprawdopodobniej tylko droga sadowa z ubezpieczalnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bochenek wypowiedział się w sprawie mandatu, to ja wracam do meritum.

Decyzja policjanta jest jaknajbardziej słuszna, więc nie ma co się nakręcać. Popełniłaś błąd, który jest niestety bardzo często spotykany na drodze, a i na tym forum po wypowiedziach w tym , ale i innych wątkach widać, że znajomość przepisów w tej sprawie jest mierna. Posiłkowaniem się pojedynczymi przepisami nie wystarcza, bo sytuacja na drodze jest najczęściej złożona i należy dobierac te które są odpowiednie. Aby nie przedłużać - włączenie kierunkowskazu nie uprawnia Ciebie do wykonania manewru. Twój kierunkowskaz był widoczny dla kieorwcy Tira, ale ten z mazdy nie mógł go widzieć. Czy to oznacza, że nie wolno mu wyprzedzać, przecież nie jest jasnowidzem? Popełniłaś wykroczenie bo zajechałaś drogę wyprzedzajacemu Cię pojazdowi. Tłumaczenie, że zdążyłaś się zatrzymać i wtedy dostałaś w błotnik tylko objawia gołą prawdę. Pomyśl ile metrów zdążył przejechać koleś z mazdy skoro ty zdążyłaś raptem wysunąć błotnik i jeszcze się zatrzymać. Wystarczyło zerknąć w lusterko i do niczego by nie doszło. Ciągła linia zmieniłaby kwalifikację na współwinę, albo nawet częściowe tylko przyczynienie się kolesia z mazdy, bo złamanie przez kogoś przepisów nie uprawnia Cię do egzekwowania nawet pierwszeństwa. Gdyby tak było, to możnaby z czystym sumieniem przejechac pieszego przebiegającego na czerwonym świetle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Moim zdaniem winny byl kierowca Mazdy. Czy zdanie "Popełniłaś wykroczenie bo zajechałaś drogę wyprzedzajacemu Cię pojazdowi." nie stanowi nadinterpretacji?

Przepisy mówią wyraźnie o ZAKAZIE wyprzedzania na skrzyżowaniach (z wyjątkiem skrzyżowań o ruchu kierowanym (sygnalizacja świetlna) i rond). Na każdej drodze jest znak ostrzegawczy A-6 informujący o skrzyzowaniu z drogą podporządkowana. Poza terenem zabudowanym jest to odległość od 150-300m (od skrzyżowania). Zatem jadacy Mazda wiedział o skrzyżowaniu. Widząc stojacego Tira powinien sie zatrzymac.

Tutaj Tira NIE OMIJAŁ, nie stał na światłach awaryjnych z poprzedzajacym go trójkątem ostrzegawczym. Tak czy owak,na odwołanie sie od mandatu jest za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...