smerfetka Opublikowano 21 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2008 Byłam uczestnikiem stłuczki drogowej ,zostałam obwiniona za całą sytuacjęzaistniałą na drodze . Uważam , że do końca nie mogę się z tym zgodzić .Pokurtce przedstawię co się wydazyło: jechałam drogą asfaltową , postanowiłamskręcić w lewo w drogę asfaltową biegnącą przez wieś. Kierunkowskaz włączyłamtroche wcześniej ponieważ za mną jechał tir i chciałam go uprzedzić, że będęskręcać .Po dojechaniu do miejsca gdzie główna szosa łączy się z drogąpodporządkowaną zajęłam miejsce na prawej części tuż przy osi jezdni .Poprzepuszczeniu nadjeżdżających z przeciwka i sprawdzeniu że nikt mnie niewyprzedza kontynuowałam manewr skrętu w lewo .Po przejechaniu przeciwnego pasaruchu zaczynałam wjeżdżać na pobocze zauważyłam z lewej strony jakiś pojazdwtedy zatrzymałam się ,pojazd pędził z dużą prędkością uderzył mój samochód wprzedni, lewy błotnik i pojechał w płot . Po przyjeździefunkcjonariuszy policji dowiedziałam się że jestem winna .Funkcjonariusz popobieżnym wywiadzie zdarzenia stwierdził ,że jestem winna ,nadmieniam żekierowcy mazdy nie było na miejscu i policjant nie znał do końca okolicznościzdarzenia .Policjant pouczył mnie że nie powinnam skręcać jeśli za mną sąpojazdy ,a przecież za mną jechał tir i nie mógł mnie ominąć ,ponieważsygnalizowałam zamiar skrętu w lewo a po prawej stronie jest rów .Pouczonazostałam ,że jeżeli skręcam to pojazdy jadące za mną powinny mnie ominąć,nieważne czy po lewej stronie czy po prawej ja nie mam prawa się ruszyć.Skrzyżowanie nie jest oznakowane i nie ma na nim linii ciągłych. „ 5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiarskręcenia w lewo,może odbywać się tylko z jego prawej strony”. Tekst pochodzi z kodeksu ruchu drogowegoDowiedziałam się jeśli kierowca przejechałby nawet podwójną ciągłą i mniewyprzedzał to wykroczenie popełniłabym ja ,nie wiem po co byłyby malowane telinie gdyby to była prawda.Drugi uczestnik kolizji zjawił się po 3 GODZ. oświadczył że mnie wyprzedzał aja mu zajechałam ,oczywiście wcześniej mówił że to jego wina ,bo mnie niewidział i z kąś mu się wzięłam ,że nie powinien wyprzedzać.Jeżeli zajechałabym mu drogę to do kolizji doszłoby na jezdni tuż obok tira ato zdarzenie miało miejsce na zjeździe z szosy .Mój samochód nie jest takizrywny, że w trakcie gdy mazda mnie wyprzedzała przejechałabym lewy pas ruchui znalazłabym się na zjeździe z szosy. Cała zaistniała sytuacja i pouczenia policji wprowadziły mi mętlik w głowie inie umiałam myśleć racjonalnie ,przyjęłam mandat i przyznałam się do winy.Najwidoczniej to ja miałam rację ponieważ nie wolno wyprzedzać pojazdusygnalizującego zamiar skrętu w lewo, po jego lewej stronie ,jak uczyniłkierowca mazdy.Stwierdzam ,że kierowca mazdy powinien odpowiadać za zachowanie na drodze jakoniezgodne z kodeksem drogowym, a nie został nawet pouczony.Mam pytanie czy mam prawo i gdzie się odwołać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
imported_michal Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 bardzo dziwna sytuacja, wzbudzające spore podejrzenia. Czy policja nie znała czasem sprawcy wypadku? Jeżeli przyjęłaś mandat, powinnaś czym prędzej odwołać się od tej decyzji. Będzie to długie i bolesne postępowania. Jednak z Twojego opisu wynika, że rzeczywiście masz racje. Nie wiem jak jest możliwe aby policjanci popełniali takie idiotyczne błędy.Kiedy dostałaś mandat? masz bardzo mało czasu na odwołanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smerfetka Opublikowano 22 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 mandat dostałam 10 a sama podejrzewam ze policjanci byli znajomi.z tego co sie dowiedziałam gościu jest dziany i każdy mi odradza odwoływanie się ,boje sie ze wynajmie adwokata i dowala mi jeszcze koszty sadowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 O ile się orientuję to od przyjęcia mandatu można się odwołać jedynie w sytuacji jeżeli nałożony był niezgodnie z procedurą, tzn. np. policjant się nie przedstawił, nie poinformował o przysługujących prawach itd., a nie dlatego że przyjmujący mandat zmienił zdanie co do okoliczności zdarzenia. Może Kolega bochenek coś podpowie na ten temat. Sytuacja faktycznie budzi wątpliwości, ale jeżeli nie uzyskasz dowodu winy drugiego uczestnika, to jego ubezpieczalnia z pewnąścią odmówi ew. wypłaty. Wątpię aby ten kierowca dobrowolnie przyznał się do spowodowania zdarzenia więc pozostaje chyba tylko droga sądowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 23 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2008 Witam:)Dzieki Szkodnik, za wiare we mnie:)Co do samej zasady i słuszności przyznania smerfetce mandatu się nie wypowiem, bo akurat byłem w dochodzeniówce a nie w drogówce, tak więc jesli chodzi konkretnie o przepisy ruchu drogowego się nie wypowiem.Natomiast jesli chodzi o odwołanie od mandatu, to połowicznie się zgodze ze Szkodnikiem:)Akurat sam fakt nie podania przez policjanta nazwiska, czy stopnia niewiele tu zmienia (aczkolwiek powinien oczywisci epodac te dane).Co do przysługujących praw, to już a i owszem - policjant powinien przedstawić dalszy tryb postepowania w przypadku nieprzyjęcia mandatu - skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu Grodzkiego.Niestety w przypadku przyjęcia mandatu zgodnie z kodeksem postepwania w sprawach o wykroczenie brzmi to mniej więcej tak - prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu. Uprawnionym do uchylenia prawomocnego mandatu karnego jest sąd właściwy do rozpoznania sprawy, na którego obszarze działania grzywna została nałożona. W przedmiocie uchylenia mandatu karnego sąd orzeka na posiedzeniu. Przed wydaniem postanowienia sąd może zarządzić stosowne czynności w celu sprawdzenia podstaw do uchylenia mandatu karnego. Uchylając mandat karny nakazuje się podmiotowi, na rachunek którego pobrano grzywnę, zwrot uiszczonej kwoty. Tak więc w przypadku smerfetki czas na odwołanie niestety minął.Zostaje mi się tylko zgodzić z kolega Szkodnikiem, ze zostanie Ci najprawdopodobniej tylko droga sadowa z ubezpieczalnią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo_1st Opublikowano 25 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2008 Bochenek wypowiedział się w sprawie mandatu, to ja wracam do meritum.Decyzja policjanta jest jaknajbardziej słuszna, więc nie ma co się nakręcać. Popełniłaś błąd, który jest niestety bardzo często spotykany na drodze, a i na tym forum po wypowiedziach w tym , ale i innych wątkach widać, że znajomość przepisów w tej sprawie jest mierna. Posiłkowaniem się pojedynczymi przepisami nie wystarcza, bo sytuacja na drodze jest najczęściej złożona i należy dobierac te które są odpowiednie. Aby nie przedłużać - włączenie kierunkowskazu nie uprawnia Ciebie do wykonania manewru. Twój kierunkowskaz był widoczny dla kieorwcy Tira, ale ten z mazdy nie mógł go widzieć. Czy to oznacza, że nie wolno mu wyprzedzać, przecież nie jest jasnowidzem? Popełniłaś wykroczenie bo zajechałaś drogę wyprzedzajacemu Cię pojazdowi. Tłumaczenie, że zdążyłaś się zatrzymać i wtedy dostałaś w błotnik tylko objawia gołą prawdę. Pomyśl ile metrów zdążył przejechać koleś z mazdy skoro ty zdążyłaś raptem wysunąć błotnik i jeszcze się zatrzymać. Wystarczyło zerknąć w lusterko i do niczego by nie doszło. Ciągła linia zmieniłaby kwalifikację na współwinę, albo nawet częściowe tylko przyczynienie się kolesia z mazdy, bo złamanie przez kogoś przepisów nie uprawnia Cię do egzekwowania nawet pierwszeństwa. Gdyby tak było, to możnaby z czystym sumieniem przejechac pieszego przebiegającego na czerwonym świetle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jasiu1984 Opublikowano 26 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Moim zdaniem winny byl kierowca Mazdy. Czy zdanie "Popełniłaś wykroczenie bo zajechałaś drogę wyprzedzajacemu Cię pojazdowi." nie stanowi nadinterpretacji?Przepisy mówią wyraźnie o ZAKAZIE wyprzedzania na skrzyżowaniach (z wyjątkiem skrzyżowań o ruchu kierowanym (sygnalizacja świetlna) i rond). Na każdej drodze jest znak ostrzegawczy A-6 informujący o skrzyzowaniu z drogą podporządkowana. Poza terenem zabudowanym jest to odległość od 150-300m (od skrzyżowania). Zatem jadacy Mazda wiedział o skrzyżowaniu. Widząc stojacego Tira powinien sie zatrzymac.Tutaj Tira NIE OMIJAŁ, nie stał na światłach awaryjnych z poprzedzajacym go trójkątem ostrzegawczym. Tak czy owak,na odwołanie sie od mandatu jest za późno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.