paul68 Opublikowano 5 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2009 Mam następujący problem. Naprawiam samochód z AC, polisa w GENERALI. Wybrałem rozliczenie na podstawie kosztorysu. GENERALI sporządziło kosztorys oczywiście zaniżony. Dołączam więc do grona osób, które o GENERALI piszą na niniejszym forum dużo ciepłych słów GENERALI przyjęło stawkę za roboczogodzinę = 50 zł. W przypadkowym warsztacie w Trójmieście, gdzie zadzwoniłem stawka to 120 zł. Co z tym fantem zrobić? Śledząc wcześniejsze posty, mam świadomość iż mogę sporządzić kontrwycenę i kwestionować otrzymaną. Można też złożyć skargę do Rzecznika Ubezpieczonych. Może ktoś z forumowiczów ma lepszy pomysł, co zrobić w tej sytuacji?? Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 5 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2009 A nie prosciej wybrac wariant serwisowy? Jesli tylko masz taka mozliwosc w swoim AC wybierasz serwisowy i sie nie szarpiesz i nie uzerasz. No chyba, ze nie chcesz po prostu naprawic samochodu, tylko na tym zarobic. To inna sprawa:)Jak chcesz naprawic auto, to wariant serwisowy i o ile nie wyjdzie wtedy szkoda calkowita masz problem z glowy.Jesli nie chcesz naprawiac auta w serwisie, to mozesz probowac opracowac skosztorys we wlasnym zakresie i go przedstawic, ale ubezpieczalnia sama z siebie na pewno Ci nie doplaci:) Bedziesz musial powalczyc - rzecznik ubezpieczonych moze pomoc, ale spore szanse sa na to neistety, ze dopiero w sadzie cos sie uzyska. Co nie zmienia faktu, ze probuj, negocjuj, moze sie uda. Ubezpieczalnia sama z siebie na pewno w swoim kosztorysie nie zwiekszy Ci stawek z tych 50. Poki nie masz innego kosztorysu, od nich raczej wiecej nie uzyskasz:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paul68 Opublikowano 5 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2009 Wydaje mi się, że – przy podejściu GENERALI – na szkodzie nie zarobię. Powiem tak – chciałbym wyjść na zero. O serwisach firmowych chodzą różne opinie. Niektórzy twierdzą, że pracują tam najgorsze patałachy i odwalają fuszerki. Teściowa naprawiała w zeszłym roku Nissana w ASO w Gdańsku i po naprawie woda deszczowa wlatywała do bagażnika…. Pewnie bywa różnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bochenek Opublikowano 6 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2009 No to jednego nie rozumiem. Nie chcesz arobic na szkodzie, tylko naprawic auto - ok, calkowicie rozumiem. Stanowczo jak dla mnie najlepsze wyjscie:)No ale jak nie masz zaufania do ASO, to ja nie wiem, co Ci ubezpieczalnia zawinila:) Skoro sam nie chcesz oddac tam auta do warsztatu:)Jak nie chcesz ASO, to znajdz jakis inny warsztat, ktory wedlug Ciebie bedzie godny zaufania. Rownie dobrze mozesz sie wtedy rozliczac w formie serwisowej.Nie wydaje mi sie, abys polubownie bez ewentualnego Sądu był w stanie przekonać generali do zwiększenia stawek w ich kosztorysie ponad dwukrotnie:) Znajdz po prostu warsztat, ktoremu zaufasz i ubezpieczalnia zwraca kase i nie masz problemow:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.