Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Problem z uzyskaniem odszkodowania z MTU


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

4 stycznia miałam kolizję drogową nie z mojej winy.Kolejnego dnia zgłosiłam szkodę,7 stycznia pojawił się likwidator szkody z MTU. Do dnia dzisiejszego nie dostałam od nich żadnego pisma o przebiegu szkody czy też brakujących dokumentach oraz o powodzie zwłoki w wypłaceniu odszkodowania.Około 10 lutego zadzwoniłam na infolinię gdzie powiedziano iż dopiero 4 lutego dostali notatkę z policji,więc do 18 lutego mają przelac mi pieniążki.24 lutego wysłałam do MTU maila z pytaniem dlaczego na moim koncie nie ma należnych mi pieniędzy,odpisali iż wypłata odszkodowania będzie możliwa po przedstawieniu kserokopii dowodu rejestracyjnego(uważam iż o tym powinam byc powiadomiona dawno temu ),26 lutego wysłałam mailem kserokopię dowodu,27 lutego pan na infolinii powiedział że nie mają tego jeszcze zaksięgowanego.Pewnie teraz będą robic problemy że nie dotarł mail.Ile jeszcze mam czekac na należne mi pieniądze??Czy mogę domagac się odsetek czy jeszcze nie?

I druga sprawa,ubezpieczyciel uznał szkodę całkowitą,ponieważ koszt naprawy to 2700zl,natomiast wartosc pojazdu wg nich to 1900zl. Dlatego wypłaca mi różnicę między wartością pojazdu przed wypadkiem a wartością pojazdu teraz,czyli około 1700 zl.Uważam iż zaniżyli wartośc mojego auta,gdyż Fiat CC rocznik 1995 stoi na rynku od 2000zł -4000zł.Czy jest szansa na uzyskanie większej kwoty??

Z góry dziękuję za pomoc

 

 

Proszę o radę osoby, które miały podobną sytuację lub znają się na zawiłych przepisach prawnych. Miałem stłuczkę z winy osoby ubezpieczonej oc w MTU. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 2000 zł , wzięłem rzeczoznawcę niezxależnego i on wycenił na 6000 zł. Wyslałem odwołanie i dziś otrzymałem odpowiedz, że akceptują kosztorys ale domagają się faktur za części i robociznę. Ciekawi mnie czy mają do tego prawo. Wybrałem przecież wariant kosztorysowy i wszystko było dobrze dopóki było to korzystne dla towarzystwa Ale teraz kiedy kosztorys wzrósł już im nie odpowiada i żadają naprawy warsztatowej. Dodam że dokładnie w tamtym tygodniu zaliczyłem stłuczkę z mojej winy i teraz to już całkowicei nie kalkuluje mi się naprawiać samochodu. Jak przedstawia się sprawa z pójściem do sądu ? Mam szansę na wygraną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim jesli chodzi o mtu, to akurat mialem z ich drukami do czynienia, zreszta calkiem niedawno:) Wiec moge sobie pozwolic na probe bronienia:) JEsli chodzi o DR - piszesz, ze nie zostalas powiadomiona o koniecznosci jego dostarczenia. A zajrzyj w takim razie na ddruki, ktore wypelnialas, albo sama albo przy rzeczoznawcy mobilnym. Chodzi o ten druk, gdzie okreslasz na jego drugiej stronie czy sie rozliczasz kosztorysowo, czy serwisowo i masz podac nr konta bankowego. Na jego pierwszej stronie masz wykaz dokumentów niezbędnych do likwidacji szkody. JEsli masz tam zaznaczony Dowód Rejestracyjny jako wymagany niedostarczony, to nie za bardzo mozesz kogos obwiniac, ze Cie nie poinformowal pisemnie, bo sama podpisalas ten druk, czyli sie z nim zapoznalas:)

Jesli jednak przedstawilas rzeczoznawcy karte pojazdu, albo inny dokument swiadczacy o wlasnosci pojazdu, to DR nie byl niezbedny i mogli zamknac szkode bez niego. JEsli jednak nie mialas zadnego dokumentu i podpisalas na druku ze zapoznalas sie z brakujacymi dokumentami, to niestety raczej zadne odsetki sie nie naleza, bo to Ty jestes zobowiazana dostarczyc te dokumenty aby uzasadnic swoje roszczenia:)

 

A co do odwolania od wyceny wartosci, to zawsze mozesz to zrobic. Mozesz sprobowac podac wartosci z allegro, czy innego otomoto i tym podpierac swoje odwolanie. Pewniej jednak bedzie aby wycene zrobil Ci jakis rzeczoznawca, ktory ma o tyym pojecie, masz pewniejszy argument wtedy w reku. Bo oprocz samego rocznika pojazdu do wyceny wartosci brane pod uwage jest jeszcze duzo innych cech pojazdu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ok, po za tą kartą pojazdu. Niestety jest to kijowy dokument. Często nie ma tam wyszczególnionych wszystkich właścicieli pojazdu (chociaż powinni).

Do tego bez DR ciężko zrobić poprawną wycenę wartości - nie ma informacji o gazie, pierwszej rejestracji, haku itp.

Więc już masz pierwszą podstawę do odwołania. Ale nie oczekuj wiele - 14 letnie bujadło nie jest wiele warte (pamiętaj że podana przez TU cena, to wartość handlowa a nie wysokość ceny wystawionej na sprzedaż-np. w ogłoszeniach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu napisal ze moze Pani sugerowac sie cena na allegro. Nie sadze by to bylo realne bo ceny te sa wymyslane przez samych usprzedajacych a kazdy dobrze wie ze za te kwote nigdy sie auta nie sprzeda zawsze ta kwota jest nizsza. Mysle ze w Urzedzie Skarbowym posiadaja speclajna ksiazkę z cenami aut danego rocznika mysle ze tam Pani powinna sioe udac i sprawdzic. Tez posiadam CC 93 rok i faktycznie 95 bedzie cos kolo 2000zl a moze i mniej. Tez mam problem z MTU od 3 miesiecy nie wyplacaja odszkodowania. Ciagle dokumentow im brakuje ale to w interesie MTU jest ich zdobywanie. Byl rzeczoznawca..mogl prosic o kopie dowodu rejestracyjnego, mogl jechac na policje po notatke. MTU to jedno wielkie bagno nie znam nikogo kto bylby dobrze tam obsluzony. Ciagle dzwonie do nich i mowia ze juz jest ok a listy dostaje ze ciagle im brakuje dokumentow ci ludzie sa albo niekompetentni albo sobie z ludzi glupkow robia ale sadze ze to jedno i drugie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodze się z tym że MTU to bagno. Sama miałam nieszczęście we wrześniu być poszkodowaną w stłuczce z Panem, który był ubezpieczony w MTu . Nie wiem czy mi uwierzycie ale do dzisiaj nie mam nawet decyzji że zostały wypłacone pieniążki. Dzwonię do nich ciągle i mam wrażenie że próbują mi zrobić wodę z mózgu. Wzięłam rzeczoznawcę, który szkodę oszacował na 6000 zł a nie na niecałe 2000 jak to zrobiło Mtu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze troche poczekam na to odszkodowanie ale nie za dlugo moze do konca marca i jak nie wyplaca to wytaczam im sprawe i proponuje polaczyc sie w sily i wspolne wytoczyc im proces
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jest nas więcej i mam coraz większe obawy co do tego kiedy wypłacą mi odszkodowanie,a bez tej kasy nie kupię innego samochodu(tego nie chcę juz naprawiac).Powiem jedno,to MTU zajmuje się tym non stop i to oni mają mi szkodę zlikwidowac,dlatego uważam iż wszystko powinni sami załatwiac a o ewentualnych brakach dokumentów sami informowac.Ja nie jestem wszechwiedząca żebym wiedziała że to ja mam im dostarczyc jakiś dokument.Czekam teraz aż minie 90 dni od dnia zgłoszenia szkody.Może faktycznie razem powinniśmy działac bo nic sobie z Nas nie robią
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh, pomijajac fakt opieszalego dzialania wwiekszosci ubezpieczalni, co do mtu znajac ich druki moge sie wypowiadac. Proponuje kolezance Atinie spojrzec na druki o ktorych wspomnialem. Tam powinno byc wszystko zaznaczone. Jesli masz ten druk i zaznaczone jako wymagane niedostarczone, to nie trzeba byc przeciez wszechwiedzacym, aby wiedziec, ze tych drukow brakuje.

Naprawde najpierw wymagajmy od siebie chociaz troche:)

Tak samo jak chodzi o notatke policji, ubezpieczalnie o nia wystepuja, ale to poszkodowany jest zobowiazyny ją dostarczyc, aby udowodnic zasadnosc swojego roszczenia:)

takie sympatyczne prawo:)_

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz że nie trzeba być wszechwiezxącym a wystarczy tylko umiejętność czytania. A ja właśnie mam wrażenie że ludzie pracujący w MTU nie potrafia nawet czytać. Poszkodowany musi sam wiedzieć co i jak ale towarzystwo nie potrafi nawet wysłać dokumentów na poprawny adres. W dokumentach jak wół wpisane mają adres do korespondecji a od wrześnie ponoć idzie do mnie decyzja i ciągle wysyłana jest na błędny adres. Czyli Mtu jest pod ochroną i działa chyba na podstawie innych przepisów. No niestety ja takie zdanie wyrobilam i nie probuj bronić bo wszysscy wiemy na czym polega likwidacja szkody przez firmę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi mi o bronienie, terminow sie nie trzymaja jak widac po postach i nie twierdze ze to jest dobre, czy ze maja do tego prawo. Chodzi mi tylko o to, ze jak przy ogledzinach jestes informowana o brakach, to czego oczekujesz jeszcze? Ze beda co tydzien do Ciebie dzwonic i przypominac o tych brakach? Ludzie troche opamietania:)

Co do notatek policji, wiem ze sa z tym problemy, bo sam pracoiwalem w policji i wiem jak sam odpisywalem na zapytania ubezpieczalni. KAzdy ma swoja robota i te pisemka czekaja na potezna kupka az sie zbierze ich wystarczajaca ilosc i bedzie mzna odpisac za jednym zamachem. Tez nie twierdze, ze to co robilem bylo dobre, ale nie bylo czasu na nic innego.

Tak samo nie wteirdze, ze ubezpieczalnie sa ponad prawem, ze moga sobie czekac ile im sie podoba, czy jak Ty piszesz wysylac na bledne adresy i jest ok.

Pisze tylko, zebysmy wymagali troche od siebie i czytali druki jakie dostajemy, wtedy nie bedzie zadnych niespodzianek ze czegos brakuje. Jeszcze raz powtorze, ze akurat druki mtu znam dosc dobrze, bo mialem ostatnio "przyjemnosc" je wypelniac i wiem co podpisywalem i po prostu grzecznie im te pisma przeslalem. Koniec.

Inna sprawa, ze nie wiem jak im to pozniej idzie i jakie stawki uznaja, bo rozliczam sie w serwisie i to serwis sie z nimi uzera:)

Ale przynajmniej nikt mi nie powie, zeze nie wiedzialem ze musze przeslac dowod, czy notatke policji, na ogledzinach wiedzialem juz czego nie mam i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem na druku od MTU jest zaznaczone jakiego dokumentu brakuje,ale skoro ja go nie posiadam i nie ja spowodowałam wypadek to dlaczego ja mam pytac i załatwiac dokumenty.To pan z ubezpieczalni powinien powiedziec że ja mam im coś dostarczyc,na druku nic takiego nie pisze a to jest moja pierwsza tego typu stłuczka i skąd mam wiedziec ze to ja mam coś im dostarczyc.W banku jak coś załatwiamy czy gdziekolwiek zawsze nas informują co trzeba samemu dostarczyc. Zresztą teraz juz mają wszystkie dokumenty a twierdzą że jeszcze nie dotarły(wysłałam mailem żeby było szybciej).I jeszcze coś,przez ciągłe dzwonienie do nich tylko tracę pieniądze a wystarczyłoby żeby pan który spowodował wypadek dostosował predkośc do panujących warunków.Ja tu jestem poszkodowana a muszę upominac sie o swoje.Ktoś tu chyba broni MTU i to jest bardzo przykre
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.rzu.gov.pl/skargi/najczestsze-problemy/Termin_likwidacji_szkody_w_ubezpieczeniach_obowiazkowych_i_dobrowolnych__33

 

W przypadku niemożności zaspokojenia roszczeń poszkodowanego w całości lub w części w terminie 30 dni zakład ubezpieczeń jest zobowiązany wskazać na piśmie przyczyny zwłoki, jak również przypuszczalny termin zajęcia ostatecznego stanowiska co do wypłaty odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec tak - pewnie zostane rozgryziony jako kierownik dzialu likwoidacji mtu zawziecie broaniacy swojej firmy, ok - wygraliscie:)

Piszecie, ze bronie mtu, ok, niech bedzie - tak samo bronilbym innych ubezpieczalni, w niektorych aspektach co prawda, ale jednak. Zreszta jak ktos zna moje posty, to zna moje poglady na niektore kwestie rozniace sie dosc znacznie od innych kolegow z forum:)

Nie ukrywalem tez, ze mam znajomych w likwidacji w roznych ubezpieczalniach i po prostu dosc dobrze znam ich punkt widzenia.

Nie pisze tutaj personalnie do nikogo, ale przy rozmowach przy piwku "bracia likwodatorzy" naprawde przede wszystkim narzekaja na "pieniaczy", ktorzy przysylaja codziennie pisma o zlodziejstwie, oszustwie i gdzie moja kasa a nie czytaja drukow, ktore sami podpisuja. Naprawde okolo 80% przypadkow gdzie poszkodowanie czuja sie oszukiwani i termin jest przedluzany bierze sie z faktu, ze ludzie po prostu nie czytaja ze zrozumieniem. Ja wiem, ze nie kazdy jest prawnikiem i nie musi znac ustaw ubezpieczeniowych. Ok, ale zrozumcie, ze likwidatorzy wykorzystuja kazdy fakt nieznajomosci prawa i juz. MAgicznym przykladem jest tutaj art 6 KC, ktory jest po prostu genialny po mysli ubezpieczalni. Nie masz Dowodu Rejstracyjnego??? Twoim obowiazkiem jest go dostarczenie aby udowodnic, ze jestes wlascicielem pojazdu. Nie masz notatki policyjnej????? Twoim obowiazkiem jest jej dostarczenie aby udowodnic, ze jestes faktycznie poszkodowana. Nie zgadzasz sie z wycena pojazdu, czy szkody calkowitej????? Twoim obowiazkiem jest dostarczenie dowodow, ze wycena powinna byc inna. To sa przyklady, ale tak to dziala i nic na to nie poradzimy, ten artukul kodeksu cywilnego jest po prostu genialny.

Wracajac do rozmow przy piwku o co ciekawszych szkodach, to naprawde sa ludzie, ktorzy juz 31 dnia pisza roszczenie o odsetki, bo gdzies wyczytali ze im sie nalezy, a to ze nie doczytali, ze nie dostarczyli polowy dokumentow o ktorych brakach podpisali sie na drukach, to juz do nich nie dociera.

Zgadza sie ze kosztorysy i wyceny calek przez uezpieczalnie sa smiesznie male, to wiem i nie mam zamiaru jakos tego bronic.

Jesli chodzi o mtu, to jak pisalem sam mam "przyjemnosc" wspolpracy i na ogledzinach ich "majster" rzeczoznawca stwierdzil. ze tylny zderzak w fordzie nadaje sie do naprawy (spawania) a nie do wymiany. Kazdy kto choc troche zna fordy parsknie smiechem, ale co tam. JA rowniez parsknelem i rzeczoznawca szczerze powiedzial, ze tak maja robic i ze dla niego to tez jest glupota. I co? nie robilem z tego jakiejs afery, oddalem samochod do serwisu i tyle, po dwoch dniach byla zmiana kwalifikacji na wymiane. Inna sprawa, ze znam swoje prawa, wiec to troche pomoglo:)

ale co tam, przezylem kiedy szkode likwidowana przez Towarzystwo Ubezpieczen Wzajemnych, to i przezyje mtu:)

 

No a wracajac do tematu i wypowiedzi Atiny, ze nie byla poinformowana, ze musi sama dostarczyc druki, tutaj pozwole sobie znowu na obrone mtu, przeczytaj jeszcze raz ten druk zgloszenia szkody, az sam musialem go sobie przeczytac, bo zwatpilem.

Masz tam zapis "W celu ustalenia odpowiedzialnosci ubezpieczyciela oraz ustalenia wysokości odszkodowania prosimy o dostarczenie brakujących dokumentów, których spis przedstawiamy w załączeniu."

To ja nie wiem jak mozna to jasniej napisac, ze masz dostarczyc te dokumenty i zebys byla poinformowana o brakach? Pisze wyraznie, ze musisz im te druki sama dostarczyc...

Po prostu jak pisalem zacznijmy najpierw wymagac od siebie.

Zgadza sie, ze po 30 dniach powinni Cie poinformowac o brakach i o tym pisalem wczesniej, ale gdybys przeczytala ten druk przed podpisaniem (albo potem na spokojnie w domu) nie byloby takich niespodzianek, po prosu bys dostarczyla im kopie DR z urzedu i tyle.

 

Chodzi mi o sam fakt przeczytania drukow, ktore sie podpisuje, to ze potem jak juz im przeslalas druki, to gdzies sie zawieruszyly, c zy nie ma ich, bo cos tam, to uzpelnie inna sprawa i ich wina absolutna. Nie rozumiem ich wyjasnien, ze druki gdzies zaginely, bo cos tam, Tutaj sie calkowicie zgadzamy. Chodzi mi tylko o wielkie oburzenie, ze nikt mnie nie poinformowal o brakach. Ludzie, chyba kazda ubezpieczalnia ma zapis podobnie brzmiący i wystarczy go przeczytać.

 

No nic, chyba starczy moich wywodow, bo mnie zaraz wyrzuca z forum jako wielkiego obronce ubezpieczalni:) W kazdym razie znam punkt widzenia drugiej strony, gdzie likwidatorzy klną ile wlezie, ze szkoda "wisi" im na stanie 2 miesiace, bo poszkodowany nie dostarcza dowodu rejestracyjnego, czy innego dokumentu, ktory powinien doslac. Zareczam, ze w zadnej znanej mi ubezpieczalni likwidatorom nie zalezy na celowym przeciaganiu szkody, wrecz przeciwnie, maja premie za ilosc zamknietych szkod, wiec jak tylko moga, to sie staraja zamknac jak najwiecej szkod....

 

i z pozytywnym nastawieniem obroncy bandytow z ubezpieczalni koncze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bochenek - tym razem ja się wszystkimi czterema łapkami mogę wstawić za Tobą.

 

Generalnie trzeba przyjąć, że po za szkodami, które się "przeleżały" (jest ich jakiś mały procent - 5%? 10%?) wszystkie inne są zamykane tak szybko jak uda się zebrać wymagane dokumenty - ot cała filozofia działów likwidacji szkód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Niestety nie zgodzę się z Tobą. Czekam na zamknięcie szkody z 2 czerwca br. ,gdzie likwidator ma komplet dokumentów od 20 czerwca . Co parę dni słyszę bzdurne wymówki oraz zapewnienia ,że przelew już "idzie". Jeżeli nie otrzymam dzisiaj należności napiszę skargę do Rzecznika Ubezpieczonych oraz do Dyrekcji MTU. Niekompetencja i opieszałość to zbyt delikatne określenia dla likwidatorów z MTU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

dlatego napisałem generalnie i dodałem 5-10%. Gdyby w każdym TU wszystko było ok, to nie byłoby to forum potrzebne.

A co do sprawy - rzecznika sobie odpuść - nawet jak się zajmie sprawą, to potrwa to z dobre 2 miesiące a efekt będzie prawdopodobnie zerowy. Za to napisz roszczenie o odsetki za zwłokę - sprawa powinna ruszyć z kopyta - za odsetki to likwidator a nawet dyrektor likwidacji wyląduje na dywaniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym dywanikiem, to moze az tak bym nie przesadzal, bo to jest rzecz calkowicie normalna przy wiekszych ubezpieczalniach, ale faktycznie lepiej toi podziala niz rzecznik:)

tak wiec pisz pisemko z roszczeniem o odsetki ustawowe, zawsze to jakis dodatkowy grosz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za podpowiedź....pismo roszczeniowe pomogło. Co do odsetek to ,są to bardzo małe kwoty (kilkanaście zł), a pieniądze ,które wydałam na naprawę samochodu po stłuczce nie z mojej winy (2500zł) miałam przeznaczone na wakacje. Wyjazd przeszedł mi "koło nosa"........ przesunął mi się urlop, bo byłam 1,5 miesiąca na zwolnieniu lekarskim i ktoś musiał mnie zastępować w tym czasie i na dodatek dostałam z OC sprawcy śmiesznie niską kwotę za szkodę osobową . Nadal czuję się "do bani", a pracować trzeba....ehhhh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Witam! W zeszlym roku mialem kolizje drogową nie z mojej winy. Sprawca był ubezpieczony w MTU. Po zdarzeniu uciekl, na miejsce przyjechala policja. W trakcie czynnosci zostal ukarany mandatem. Zaraz nastepnego dnia zglosilem szkode do MTU. Jednak zostalem calkowicie olany - przez infolinie nic nie chca mowic, na listy polecone zero odpowiedzi. Co mogę zrobic? Z gory dziekuje za pomoc!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
szymekgd wrote:
Witam, mam problem z uzyskaniem odszkodowania, moze Ktos mial podobna sytuacje i wskaze mi jak mam poprowadzic sprawe.
Sprawa chyba prosta, sprawca z powodu braku ostroznosci wjechal w tyl mojego auta, spisalismy oswiadczenie w ktorym przyznaje sie do winy, zglosilem szkode do ubezp., zrobili wycene i zaczely sie problemy...Najpierw poprosili o przedluzenie 30 dniowego terminu, zgodzilem sie, po ok. 2ch miesiacach przyslali pismo w ktorym stwierdzili, ze odszkodowanie nie nalezy sie poniewaz sprawca nie jest sprawca (duzy skrot) i ze moge sie odwolac, co tez zrobilem przypominajac fakty dot. kolizji. W odpowiedzi zgodzili sie co do stanu faktycznego kolizjj, jednak dalej odmowili wyplaty odszkodowania twierdzac, ze nie moga zakonczyc sprawy bez kontaktu ze sprawca, z ktorym, domyslajac sie z konspektu pisma i pytania czy znam jego tel., nie moga nawiazac kontaktu.
Co robic? W oswiadczeniu sa wszystkie dane dot. sprawcy i jego polisy, czy ubezp. moze z tego powodu wstrzymac wyplate odszkodowania, czy nie go powinni wyplacic i nastepnie na drodze prawnej sciagnac go od sprawcy?
Z gory dziekuje za wszystkie sugestie.Michal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

 

whilly wrote:

Witam! W zeszlym roku mialem kolizje drogową nie z mojej winy. Sprawca był ubezpieczony w MTU. Po zdarzeniu uciekl, na miejsce przyjechala policja. W trakcie czynnosci zostal ukarany mandatem. Zaraz nastepnego dnia zglosilem szkode do MTU. Jednak zostalem calkowicie olany - przez infolinie nic nie chca mowic, na listy polecone zero odpowiedzi. Co mogę zrobic? Z gory dziekuje za pomoc!

Można złożyć wówczas skargę do Rzecznika Ubezpieczonych jak do KNF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...bochenek...a to bym Cię zdziwił swoimi historiami,bo mimo dostarczenia WSZYSTKICH druków...PZU to PZU już od ponad roku nie odzywa się (jeśli hcodzi o szkodę na osobie),a w pojeżdzie to dzieją się takie rzeczy i kłamstwa ze strony PZU,machlojki...że uśmiał byś się "po pachy"... ;-I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...