jozef0010 Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Pracując na nocnej zmianie 24.01.2009r ok.godz.5 rano odepchnełam wózek załadowany gazetami [tygodniki,mieśęczniki] waga ok.200kg.Gwałtownie zabolało mnie mocno wdolnej części pleców z bólu aż upadłam na kolana.Tak dotrwałam do godz 6 do końca zmiany.Nikomu nic niepowiedziałam.Do szatni zeszłam z bólem ubierając się na kolanach,ponieważ tak bolało że inaczej nie mogłam.Koleżanki dwie osoby które były razem na zmianie żartowały ze mnie [co ty się modlirz wtym kąće czy co].Ja im tylko odpowiedziałam że popchnełam wózek i tak mnie zabolalo wplecach że nie mogę się ruszyć.Pierwsze się ubrały i wyszły.Ja po chwily też wyszłam wziełam rower[do pracy dojeżdzam rowerem] i probowałam jechać lecz ból był tak silny,że nie mogłam jechać.Przedzwoniłam po męża do domu aby po mnie przyjechał.Po ok.20 minutach mąż już był po mnie.Włożyliśmy rower do bagażnika i pojechaliśmy do domu.Nadmieniam że była to sobota rano.Położyłam się spać lecz ból się nasilał i nie pozwalał mi zasnąć.Brałam różne leki przećwbólowe i tak dotrwałam do poniedziałku dn.26.02.2009r W poniedziałek mąż zawiózł mnie do lekarza [neurochirurga].Lekarz dał mi skierowanie do szpitala. W szpitalu na oddz.NeuroCHIRURGI po wstępnej rozmowie i pobieżnych oględzinach przepisano mi leki przeciw bólowe i odesłano mnie do domu.Lekarz mi opwiedział że przez sześć tygodni może boleć.Prubowałam wszelkie leki przećw bólowe łącznie z morfiną nic nie pomagało. W wtorek rano na wpół nie przytomną mąż zawiózł mnie z powrotem do szpitala.Gdy ponownie lekarz zobaczył mnie w takim stanie.Przyięto mnie na odział zrobiono REZONANS-MAGNETYCZNY gdzie stwierdzono wypadnięće dysku.Dnia następnego miałam już zrobioną operację [usunięće dysku na poziomie L4,L5].Ze szpitala wyszłam po pięću dniach.Wmiarę czuję się dobrze-najważniejsze że nie boli. Wracając do powyższego wątku.W poniedziałek dn 26.01.2009r mąż zawiadomił zakład pracy,że żona nie przyjdzie do pracy ponieważ jest w szpitalu:miała wypadek w pracy w sobotę,popchneła wózek zabolało w plecach itp. Zakład pracy zrobił protokół powypadkowy po sześću tygodniach tj.13.03.2009r dano mi do podpisu stwierdzając,że nie uznano jako wypadek w pracy- powód brak świadka.Koleżanki które były ze mną na zmianie [nie chcą zeznawać twierdzą że nic nie widziały] Po krótkiej rozmowie stwierdziły "że one chcą jeszcze pracować'. Ja uważam że pracownicy są zastraszani przez pracodawcę.Czy ma ktoś zeznawać decyduje pracodawca.Tak na marginesie. W zakładzie tym pracuję 3,5roku a ogólny mój staż to 25lat W zakładzie tym pracuję jako pakowacz. Z taśmy zbieram gazety i układam na wózku czterokołowym [platforma].Zakład ma pełen monitoryng. Moje pytanie brzmi.Jak mam przekonać świadka aby zechciał mówić?,Czy jest jakiś inny sposób na obejśće tego p-ktu w protokole.Czy monitoryng może być pomocny w tej sprawie?.Czy mąż który mnie odebrał z pod zakładu pracy może być świadkiem? a może sąsiadka której się ze wszystkiego zwieżyłam co sie stalo. Proszę o pomoc może ktoś miał podobną sytuację co wtej sprawie mogę jeszcz zrobić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Po pierwsze - protokol dostala Pani najpierw do zapoznania sie z jego trescia, tak? ZANIM jeszcze zatwierdzil go pracodawca? Powinna Pani wowczas wniesc uwagi, ze nie zgadza sie ze stwierdzeniem, ze nie uznaje sie wypadku za wypadek przy pracy.DOlaczyc do Protkolu swoje uwagi, w ktorych wyraznie powinna Pani wskazac nazwiska obu kolezanek, ktore widzialy Panią klęczącą w szatni i ktorym mowila Pani CO SIE STALO.Zespol powinien zebrac od tych Pan informacje. One wcale nia maja/nie musza mowic, ze WIDZIALY zdarzenie. Swiadek moze byc rowniez tzw. "posredni" czyli taki, ktory nie widzial zdarzenia ale ktoremu np. poszkodowany mowil o zdarzeniu tuz po fakcie, lub ktory - jak w Pani przypadku - widzial, ze Pani cierpi i ktoremu Pani powiedziala co sie stalo.Co prawda - w toku postepowania powypadkowego swiadkowie nie musza mowic prawdy (w swietle prawa) o tyle, jesli sie Pani odwola do Sadu (a tak trzeba bedzie zrobic, jesli jednak wypadek nie zostanie uznany za wyp. przy pracy) - to w Sadzie swiadkowie juz muszą zeznawac prawde pod groźbą odpowiedzialnosci karnej. Zaręczam, ze to działa.Ponadto - jak najbardziej - monitoring bywa wykorzystywany jako dowod potwierdzajacy lub wykluczajacy to, co mowi poszkodowany.Proszę dzialac. I nie poddawac się! Powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 15, 2009 Author Share Posted March 15, 2009 Bardzo dziękuje Pani za wstępną informację. Co do sprawy podpisania protokołu, było tak, jak Pani wspomniała. BHP-owiec przywiózł mi do podpisnia protokół, jeszcze nie zatwierdzony przez pracodawce, który kazał mi podpisać i podpisałam na jego stwierdzenie, że tak musi być i nic juz sie nie da zrobić. Co mam dalej zrobić, pisać jakieś pismo, że się nie zgadzam z podpisanym wczesniej protokołem. BHP-owiec zobowiązał sie przywieźć mi osobiście kopie protokołu po podpisaniu go przez pracodawce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 15, 2009 Share Posted March 15, 2009 jozef0010 wrote:kazał mi podpisać i podpisałam na jego stwierdzenie, że tak musi być i nic juz sie nie da zrobić. Co mam dalej zrobić, pisać jakieś pismo, że się nie zgadzam z podpisanym wczesniej protokołem. .Kiedy to bylo? To podpisanie? Teraz juz na uwagi za pozno, jesli juz pracodawca zatwierdzil.Trzeba bylo przy podpisywaniu potwierdzajacym zapoznanie sie z trescia protokolu dopisac, ze wniesie Pani uwagi do protokolu. I napisac na osobnej kartce, dolaczajac do protokolu.Wowczas pracodawca powinien polecic ponowne ustalenie okolicznosci i przyczyn wypadku, z uwzględnieniem danych podanych w uwagach. Nie ma pewnosci, czy zmieniono by kwalifikacje wypadku, ale - uwagi wnosi sie na tym etapie.Obawiam sie, ze teraz trzeba czekac na swoj egz. protokolu i wniesc sprawe do Sądu z powodztwem o zmiane ustalen Protokolu w kwestii uznania zdarzenia za wypadek przy pracy.Prosze sie odezwac jak Pani dostanie Protokol, postaram sie pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 20, 2009 Author Share Posted March 20, 2009 Witam EWANIADziśai tj.20.03.2009r otrzymałam kopie protokołu powypadkowego.Choćaż to już po fakće dołączyłam swoje uwagi Bhapowcowi, z dopiskiem na protokule (dołączam uwagi do protokułu). 1. Nie zgadzam się z sekwencją zawartą w protokule-że nie był to wypadek w pracy. 2. Zdażenia wypadku: panie które były ze mną na zmianie mogły nie zauważyć (znaczna odleglość,hałas maszyny).Ale w chwily zejśća do szatni,kiedy cierpiałam z bólu,jak się przebierałyśmy dopytywały się co się stało.Ja natomiast ,odpowiedziałam im,że popchnełam wózek i coś mnie mocno zabolało w plecach. 3.Proszę sprawdzić wydruki z monitoryngu i porównać moje poruszanie się po zakładzie przed wypadkiem i po wypadku (to wszystko wyjaśnia).W p-cie 5 protokułu jest napisane :Brak związku z wykonywaną pracą. w uzasadnieniunapisano. Powyższe zdarzenie nie spełnia kryteriów definicji wypadku przy pracy w części związku z wykonywaną pracą Brak zgłoszenia wypadku,oraz brak świadków wystąpienia zdarzenia wypadkowego to przyczyny nie uznana wypadku.Proszę o poradę co dalej mogę z tym fantem zrobić? Chćałam jeszcze dodać że o całym zdarzeniu jeszcze tego samego dnia ze wszystkiego zwierzyłam się sasiadce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 20, 2009 Share Posted March 20, 2009 Tak, jak pisalam - jesli Protokol jest juz zatwierdzony - to uwagi te są musztardą po obiedzie. Teraz trzeba odwolac sie do Sądu Pracy i WSKAZAC te dwie kolezanki jako swiadkow. Trzeba tez napisac wlasnie wszystkie swoje uwagi w pozwie i napisac tez, ze kolezanki powiedzialy, ze boją sie potwierdzic sytuację.Mysle, ze moznaby poprosic o pomoc jakiegos doswiadczonego bhpowca, ktory jest "pod ręką", lub zwrocic się do prawnika. Gdybym to ja mieszkala w poblizu - postaralabym sie pomoc:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 23, 2009 Author Share Posted March 23, 2009 WitamDziękuję Ci EWANIA za dotychczasową pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 23, 2009 Share Posted March 23, 2009 Powodzenia! Daj znac co dalej sie dzieje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 26, 2009 Author Share Posted March 26, 2009 WitamEwania, poszłam z tym wszystkim do Inspekcji Pracy. Okazało się, że cały protokół wg. procedury był zle sporządzony. Poprzestawiane były daty. Inspektor PIP telefonicznie dzwoniąc do BHP nakazał zmienić protokół i uwzględnić moje uwagi. Dał na to pięć dni. Dzisiaj podano mi do podpisu nowy protokół, lecz decyzję podtrzymano - NIE UZNANO. Co byś mi poradziła - PIP, SĄD, Dobry prawnik. Znaiomy BHP-owiec po przeczytaniu tego protokołu ujawnił wiele nieprawidłowości, mam je spisane. I gdybyś się zgodziła, to mogłabym Ci przesłac je w całości, wraz z protokołem. Łatwiej byłoby nam rozmawiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 26, 2009 Share Posted March 26, 2009 Przeslij proszę. bhp-e.k@wp.eu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 26, 2009 Author Share Posted March 26, 2009 Prześlę Ci jak będę mieć już ten nowy protokół.Pozdrawiam.M.R. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jozef0010 Posted March 31, 2009 Author Share Posted March 31, 2009 Witam. Wysłałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 Dziękuję, zaraz zajrzę na pocztę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 Odpisalam Ci tam, powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BB1209 Posted April 1, 2009 Share Posted April 1, 2009 Witam Ewania.Pod koniec pażdziernika 2008r. uległam wypadkowi przy pracy,którego nie zglosiłam. A było to tak;pracowałam jako pokojowa w Dom Pomocy Społ. na zmianie razem z pielęgniarką , tego feralnego dnia miałyśmy kąpiele osób leżących.Więc wspólnie z pielęgniarką musiałam takie osoby przemieścić z łóżka na wózek inwalidzki i odwrotnie po kąpieli z wózka inwalidzkiego na łóżko.Podczas podnoszenia pacjętki (100 kg wagi)z wózka na łóżko miało miejsce takie zdarzenie że pacjętka calym ciałem poleciała na mnie prawie mnie przygniatając , poczułam tylko ogromny ból w kolanach a największy w lewym kolanie .Wtedy nie myślałam ,że to może być tak poważny uraz kolana teraz to wiem jestem od 08.11.2008r do chwili obecnej na L4 (4miesiące) .Ale wracam do sedna sprawy po tym zdarzeniu pracowałam z tymi chorymi kolanami jeszcze 2 tygodnie do 08.11.08r .08.11.2008r byłam sama na dużurze strasznie przemęczyłam kolana dzwigając te leżące pacjętki,coraz częściej musiałam odpoczywać momentami było mi słabo ale jakoś dotrwałam do końca dniówki .Poinformowalam o tym moją zmienniczkę , która radziła mi iść na pogotowie.Po pracy pojechałam do domu, sądziłam że jak trochę odpocznę to poczuję się lepiej ale mylilam się .Wieczorem mąż zawiózł mnie na pogotowie tam zrobiono mi prześwietlenie lewego kolana i dostalam zastrzyk przeciw zakrzepowy .Z pogotowia dzwoniłam do mojej zmienniczki aby powiadomiła przełożonych o zdarzeniu i prosiłam żeby pielęgniarka zgłosiła wypadek w pracy.Co się okazuje pielęgniarka powiadomiła panią kadrową o zdarzeniu ,a Ta stwierdziła że nie ma wypadku przy pracy (dzień08.11.2008R) brak świadków zdarzenia.Koleżanki boją się przed utratą pracy nie chcą nic mówić .Zasłaniają się nie pamięcią .Poradz proszę co ja mam zrobić.Przepraszam za styl . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewania Posted April 2, 2009 Share Posted April 2, 2009 Jest kilka pytan:1. Jaki uraz stwierdzil lekarz?2. Ktore zdarzenie chcesz zglosic jako wypadek? To z konca pazdziernika czy z 8 listopada?Moim zdaniem powinnas zglosic to zdarzenie z konca pazdziernika, gdzie swiadkiem byla pielegniarka. Wydarzenia nastepne byly przypuszczalnie powodem poglebienia sie doznanego wtedy urazu.3. Zglos formalnie-PISEMNIE wniosek o przeprowadzenie postepowania powypadkowego w zwiazku z urazem kolana, ktorego doznalas w dn. i opisz w jakich okolicznosciach i napisz Z KIM wtedy przenosilas pacjentkę i ktorą. Pacjentka tez moze byc swiadkiem, tzn. moze potwierdzic fakt, ze takie zdarzenie mialo miejsce. Nie przejmuj sie tym, co mowi kadrowa, rob swoje.4. Swiadkom (kolezankom) mozesz powiedziec, ze jesli nie powiedzą prawdy zespolowi powypadkowemu i wypadek tylko przez to nie zostanie uznany to odwolasz się do sądu i podasz nazwiska świadków, a w sądzie swiadkowie MUSZĄ mowic prawdę, bo sąd uprzedza o odpowiedzialnosci karnej za skladanie falszywych zeznan i jesli sie w toku postepowania sądowego wyda, ze klamią to mogą dostac wyrok za skladanie falszywych zeznan. A tak na marginesie - mimo, że termin zglaszania wypadkow przy pracy do pracodawcy nie przedawnia się i można zglosic nawet po odleglym czasie zdarzenie sprzed miesięcy, to jednak - ludzie sobie sami szkodzą nie robiąc tego niezwłocznie bo - prawdę mowiac - po uplywie dlugiego czasu rzeczywiscie trudno zespolowi powypadkowemu stwierdzic wiarygodnie, ze zdarzenie mialo miejsce w okolicznosciach i w czasie przedstawionym przez poszkodowanego i moze nie uznac wypadku za wypadek przy pracy.A to poszkodowany, w swoim wlasnym interesie musi uwiarygodnic (poprzec dowodami), ze bylo tak jak on mowi. a nie zespol udowodnic, ze tak nie bylo..... Powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BB1209 Posted April 2, 2009 Share Posted April 2, 2009 Bardzo dziękuję za radę zabieram się do działania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.