Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Kolizja autem, sprawa do sadu i co dalej mam robic ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Wiec w niedziele przejezdzalem przez stacje paliw a gosciu wyjezdzal z parkingu, nie zauwazyl ze przejezdzam i uderzyl w bok mojego auta tylem.

 

Wedlug policji ewidentna jego wina jednak on zaczal klamac i chcial im wmowic ze to ja bokiem auta uderzylem w tyl jego zaparkowanego samochodu. Najpierw mnie przepraszal a pozniej przy policji tak sie zachowal. Rece mi opadly jak to uslyszalem, nawet policjanci lekko sie wtedy wkurzyli, ze gosci tak klamie.

 

Koles nie przyjal mandatu, pojechalismy na komende i zlozylem zeznania. Sprawa zostanie skierowana do sadu.

 

Wie ktos ile bede czekal na rozprawe ?! Musze jak najszybciej naprawic autko jednak podobno dopiero po tym jak zostanie udowodniona mu wina to bede mogl naprawic samochod ?!. Co ma radzicie ?! Czekac cierpliwie czy moze zalatwic rzeczoznawce i odrazu naprawic autko ?!. Mial ktos podobna sytuacje ?!. Chce naprawic auto u znajomego mechanika ale boje sie cokolwiek robic, zeby pozniej nie bylo cyrkow...

 

 

Dodam ze sprawca ma OC w firmie Benefia.

 

Pozdrawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosić szkodę z jego OC.

Odszkodowanie co prawda otrzymasz dopiero jeśli facet zmięknie i się przyzna w TU, lub jak go skaże sąd. Sprawy w sądzie trwają różnie (od kilku miesięcy do nawet lat-zależy ile rozpraw będzie, ewentualnie odwołań od wyroków).

 

Więc po oględzinach i wycenie szkody możesz auto naprawić - oczywiście za własną kasę. A TU ewentualnie Ci zwróci kasę później.

 

Lub jeśli masz AC to ze swojego AC. Z tym, że do dnia kiedy Twoje TU nie odzyska kasy z Benefii to będziesz miał zwyżkę i szkodowy przebieg polisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO 1

Jeżeli masz AC, to napraw z AC, ale powiedz ubezpieczycielowi że to nie jest Twoja winna, a twój ubezpieczyciel wszystko później załatwi ( najlepsza forma)

PO 2

robisz oględziny pojazdu u jego ubezpieczyciela i naprawiasz autko biorąc rachunki (niesie ryzyko), że nie wszystko ubezpieczyciel zaakceptuje albo zakład ciebie na coś naciągnie

Po 3

idziesz do niezależnego rzeczoznawcy samochodowego, który przeprowadza oględziny pojazdu i wtedy idziesz do zakładu i naprawiasz w przypadku gdy coś się piojawi nowego w trakcie naprawy rzeczoznawca powinien to ocenić ( żadna firma ubezpieczeniowa nie podważy tego).

Naprawiać możesz odrazu, tylko nie zapomnij zrobić oględzin + fotki jakby co. Mówiły zaskrońce, że na wszelki wypadek mieć kosztorys od rzeczoznawcy bo pewnie będą zamienniki wciskać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruz ja dzwonilem do tej firmy nie bedac jeszcze pewnym ze sprawca jest w niej ubezpieczony. Teraz juz jestem pewny.

 

Wtedy osoba z ktora rozmawialem odpowiedziala mi, ze w takich przypadkach firma czeka na decyzje sadu jednak moge naprawiac auto po wczesniejszych ogledzinach auta przez rzeczoznawce i to nie musi byc jednak rzeczoznawca z ich firmy. Za ogledziny oczywiscie, bede musial zaplacic.

 

Jak zglosze u nich w firmie szkode to bede musial placic za rzeczoznawce przed orzeczeniem sadu ?!.

 

Jednak boje sie, ze jak tak zrobie to firma moze pozniej cos krecic z wysokoscia odszkodowania...

 

Juz sam nie wiem jak to jest, jutro zadzwonie jeszcze raz...

 

Saimon na pewno oni nie moga podwazycz opinii niezaleznego rzeczoznawcy samochodowego ?!. Nie mam AC, mam jedynie OC. Ktory wariant bardziej polecasz 2 czy 3 ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zgłosić szkodę z OC "sprawcy" w Benefia - wtedy nie ponosisz żadnych kosztów (oględzin, czy czegoś innego) !!!

 

Jeśli zrobisz oględziny u niezależnego rzeczoznawcy, nie znaczy to że TU zgodzi się w 100% z jego opinią, a do tego zapłacisz parę stówek za oględziny (nikt Ci tego nie zwróci).

 

Skoro nie masz AC to zostają tylko te dwie opcje. Moim zdaniem pierwsza jest najlepsza. Po wyroku będą mogli od razu wypłacić odszkodowanie. A tak, to poczekasz kilka miesięcy (w dobrym układzie) a potem jeszcze z 30 dni (tyle mają czasu, jeśli wszystko będzie ok a dokumentacją).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Gruz zrobilem. Szkoda zgloszona w piatek w Benefii. Jutro lub we wtorek maja sie ze mna skontaktowac w celu ogledzin auta.

Po ogledzinach naprawiam auto za swoje pieniadze i juz bede sobie spokojnie czekal na orzeczenie sadu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem poszkodowany przez sprawcę ubezpieczonego w Ergo Hestia. Wartość mojego pojazdu w PZU w dniu kolizji wynosiła 8,100zł i na taką kwotę miałem opłaconą polisę. Hestia według taryfikatora Info Expert wyceniła wartość mojego pojazdu na 7.400zł. Naprawę uznano za nieopłacalną ekonomicznie. Przyznano mi odszkodowanie w kwocie 4,000zł. Wartość uszkodzonego pojazdu wyceniono na 3,400zł. Za taką kwotę wg Hestii miałem sprzedać sobie samochód (uszkodzony). Niestety sprzedałem go za 2,000zł. Nie mogłem uzyskać wyższej kwoty, ponieważ nikt z kupujących nie chciał mi tyle zapłacić, tylko po to by włożyć w naprawę minimum 4,000zł. W jaki sposób i czy mam szanse na uzyskanie dopłaty do wartości pojazdu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grażyna wrote:

Zostałem poszkodowany przez sprawcę ubezpieczonego w Ergo Hestia. Wartość mojego pojazdu w PZU w dniu kolizji wynosiła 8,100zł i na taką kwotę miałem opłaconą polisę. Hestia według taryfikatora Info Expert wyceniła wartość mojego pojazdu na 7.400zł. Naprawę uznano za nieopłacalną ekonomicznie. Przyznano mi odszkodowanie w kwocie 4,000zł. Wartość uszkodzonego pojazdu wyceniono na 3,400zł. Za taką kwotę wg Hestii miałem sprzedać sobie samochód (uszkodzony). Niestety sprzedałem go za 2,000zł. Nie mogłem uzyskać wyższej kwoty, ponieważ nikt z kupujących nie chciał mi tyle zapłacić, tylko po to by włożyć w naprawę minimum 4,000zł. W jaki sposób i czy mam szanse na uzyskanie dopłaty do wartości pojazdu.

Proponuje zlecic to firmie odszkodowawczej bo trzeba złożyć roszczenie podparte odpowiednią wyceną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 lat później...

Cześć, znalazłem ten wątek i postanowiłem napisać. Miałem tydzień temu pierwszą w życiu szkodę na pojeździe i nie wiem co teraz zrobić, bo sprawa jest trochę problematyczna. Jechałem do pracy i dojeżdżałem do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Jechałem powoli, może 30 km/h. Było zielone więc auta przede mną jechały a ja za nimi. Zaświeciło się żółte a potem czerwone światło, zahamowałem więc przed światłami i na spokojnie zatrzymałem się przed linią aby nie przejechać na czerwonym świetle. Nagle poczułem szarpnięcie. Uderzył we mnie pojazd jadący za mną. Nie chciał się przyznać do winy więc wezwałem policję. Sprawca nie przyjął mandatu twierdząc, że to ja zamiast jechać to gwałtownie zahamowałem.

 

Sprawa podobno trafi do sądu. Szkodę zgłosiłem do ubezpieczyciela tamtego pojazdu. Jak więc będzie wyglądała sprawa uzyskania przeze mnie odszkodowania za uszkodzenie pojazdu. Facet jechał chyba bardzo szybko bo mam roztrzaskane lampy a zderzak nadaje się tylko do wymiany. Nie mam innego samochodu więc zależy mi na pilnej naprawie. Czy ubezpieczyciel OC sprawcy będzie czekał na zakończenie sprawy sądowej? Pytałem o to mailowo likwidatora, ale nie jest zbyt chętny do udzielania informacji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

z tego co piszesz wydaje mi się, że na drodze zachowałeś się poprawnie a wina osoby która uderzyła w Twój samochód jest bezsprzeczna. Jeśli miałeś możliwość bezpiecznie zahamować przed sygnalizatorem to miałeś taki obowiązek. osoba za tobą powinna zachować bezpieczny odstęp i obserwować sytuację na drodze. Rozumiem też, że policja uznała podobnie ale sprawca nie przyjął mandatu?

 

W takiej sytuacji faktycznie sprawa trafi na drogę sądową. Jest to krótkie postępowanie i trwa kilka miesięcy. Niestety ubezpieczyciel może się wstrzymać z decyzją do wyniku sprawy sądowej, aby mieć pewność, że ich ubezpieczony faktycznie zawinił. Zdaję sobie sprawę, że jest to problematyczne, jeżeli samochód nie nadaje się do jazdy. Masz wiec dwie opcje. Pierwsza to zgłoszenie ubezpieczycielowi chęci wynajmu pojazdu zastępczego i czekanie do wypłaty odszkodowania na naprawę samochodu. Druga to naprawa samochodu ze swoich funduszy (ale bezwzględnie dopiero po oględzinach ubezpieczyciela) i oczekiwanie na wypłatę kwoty bezspornej. W tej drugiej opcji jednak dobrze by było zachować rachunki i faktury za naprawę, aby w razie zaniżonego odszkodowania móc udowodnić ubezpieczycielowi wyższe poniesione koszty.

 

Jeśli pierwszy raz jesteś w sytuacji szkody na pojeździe to polecam Ci lekturę naszego Vademecum dotyczącego szkód na pojeździe oraz artykułu dotyczącego poprawnej likwidacji szkody na pojeździe.

 

W razie dalszych pytań zapraszam do wysłania zgłoszenia albo do odpowiedzi na forum.

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Izabela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...