Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

jak uzyskac odszkodowanie?


Rekomendowane odpowiedzi

Zona moja miała wypadek samochodowy.policja uznała jej wine ale bez mandatu.starała sie z NNW z PZU a oni dali odpowiedz ze nie ma pani uszczerbku na zdrowiu i nic sie nie należy...cos mozna z tym zrobic?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, miałem wypadek na motorze jadąc jako pasażer, mój kolega który prowadził zginął , wyjechał nam samochód i uderzyliśmy w niego, sprawa jest w prokuraturze, prawdopodobnie będzie współwinna ta kobieta i mój kolega po połowie. ja leżałem w szpitalu miałem wstząśnienie mózgu, pękniętą kośc szczękową złamaną V kośc śródstopia i ogólne potłuczenia teraz jestem już 6 tygodni na zwolnieniu z pracy, jak mogę odzyskac odszkodowanie i od kogo? Czy mam wynając adwokata? Gdzie się udac?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

w przypadku gdy byłeś pasażerem masz prawo do uzyskania odszkodowania z polisy OC sprawcy wypadku. Roszczenie należy zgłosić do ubezpieczalni sprawcy po zakończeniu procesu karnego w tej sprawie. Ale już teraz zbieraj wszelkie dowody odniesionego uszczerbku na zdrowiu - paragony zakupu leków, badania lekarskie, karty rehabilitacji itp. Jeśli chodzi o ubezpieczalnię to niestety często zdarza się, że zaniżają one kwotę zadośćuczynienia, nie uwzględniając wielu słusznych roszczeń. Dodatkowo musisz pamiętać, że jeśli wypadek spowodował utratę dochodu, możesz starać się o jego zwrot. Jeśli chodzi o pomoc kancelarii to powinieneś sprawdzić działające na rynku firmy i zorientować się co do kosztów prowadzenia sprawy jakie ponosisz za prowadzenie sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

1. wystąpić o orzeczenie i tabelę w oparciu o którą dokonano ustaleń

2. przygotować odwołanie jeśli będą przesłanki

 

Zasadą przy ubezpieczeniach NNW jest brak uszczerbku = brak świadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram wypowiedź przedmówcy. Co do wypadku/kolizji to trochę dziwne jest, że policja poprzestała tylko na puczeniu, zwrócenie uwagi czy ostrzeżeniu. Rozumiem, że to właśnie autor zapytania miał na myśli, a nie sytuację w której funkcjonariusz policji bez nakładania mandatu kieruje sprawę do sądu (ma takie prawo).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

 

Holms wrote:

Nic nie rozumiem z tego tematu. A żona coś miała uszkodzone, bo nie mogę się doczytać?

Toż to wszystko jest wręcz trywialne. Nie chodzi tutaj o szkodę rzeczową tylko osobową. Nie ma znaczenie czy była to kolizja jednego pojazdu czy dwóch, gdyż autor zapytania był uznany winnym wypadku. Skoro poprzestano na zastosowaniu środka wychowawczego- art. 41 k.w. tj. pouczeniu, ostrzeżeniu czy zwróceniu uwagi co w tego rodzaju przypadkach jest niezwykle rzadkie, a wręcz w praktyce niespotykane to była raczej kolizja jednego pojazdu. Tak czy inaczej pozostawało likwodować szkodę osobową z ubezpieczeń dobrowolnych NNW. Bez względu czy kolizja jednego pojazdu jest zawiniona w rozumieniu art. 415 k.c. czy też niezawioniona to kierowcy takiego pojazdu nie przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie z polisy tegoż, prowadzonego przez siebie pojazdu. Natomiast szkodę rzeczową wówczas tylko można likwidować z ubezpieczenia dobrowolnego AC. Jedynie ewentualnym pasażerom pojazdu przysługiwałoby roszczenie z polisy OC tegoż pojazdu za wyjątkiem sytuacji, gdy kolizja nie byłaby zawiniona przez kierowcę w rozumieniu art. 415 k.c., a pasażer przewożony byłby z grzeczności. gdyż odpowiedzialność za zaistniałą szkodę osobową pasażer mógłby wykazywać tylko na zasadzie winy- art. 436 § 2 zd. 2 k.c..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holms wrote:
Uwielbiam to słowo. :-) Aż mi się przypominają moje początki, kiedy to słowo było w modzie. Oczywiście bez urazy - tak mi się skojarzyło.
;-)
Jak pisze się o początkach to wypada dopisać czego początek- wydaje się, że raczej nie pisze Pan o początkach swojej kariery skoro nawet teraz są problemy ze zrozumieniem prostego tematu. Wobec tego na początku ewentualnej kariery nie mógł Pan używać zasadnie tegoż zwrotu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię jak ktoś mi ciemnotę wciska i udaje najmądrzejszego. Proszę mi pokazać gdzie w poniższej wypowiedzi jest napisane co i w jakim zakresie zostało uszkodzone.

Quote:
Zona moja miała wypadek samochodowy.policja uznała jej wine ale bez mandatu.starała sie z NNW z PZU a oni dali odpowiedz ze nie ma pani uszczerbku na zdrowiu i nic sie nie należy...cos mozna z tym zrobic?
Cwaniakować i udawać mądralę to każdy potrafi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holms wrote:
Nie lubię jak ktoś mi ciemnotę wciska i udaje najmądrzejszego. Proszę mi pokazać gdzie w poniższej wypowiedzi jest napisane co i w jakim zakresie zostało uszkodzone.
Quote:
Zona moja miała wypadek samochodowy.policja uznała jej wine ale bez mandatu.starała sie z NNW z PZU a oni dali odpowiedz ze nie ma pani uszczerbku na zdrowiu i nic sie nie należy...cos mozna z tym zrobic?
Cwaniakować i udawać mądralę to każdy potrafi.
Pozdrawiam
Jeśli Pan do mnie pisze to zarzuty całkowicie chybione. Ponadto nie udaje mądrego tylko faktycznie dla mnie jest to wszystko oczywiste i jasne. Proszę wobec tego uznać to za fakt. Zawsze szczegółowo, rzetelnie, obszernie wszystko wyjaśniam. Jak widać wbrew Pana opiniom nie każdy potrafi stanąć na wyskości zadania. Ponadto nikt tutaj nie udaję mądrego tylko udziela się w odpowiedziach na zapytania i absolutnie nie oznacza to, że udaje mądrego tylko po prostu posiada taką wiedzę. Należy więc uznać to za fakt, a nie za udawanie, że ma wiedzę. Ponadto co kogo interesuje co zostało uszkodzone w pojeździe skoro autor zapytania o to nie pyta i wogóle ta kwestia go nie interesuje. Czy nie widzi Pan tego, że pytający nie pyta o szkodę rzeczową tylko osobową. Abstrahując nawet od tego to osoba pytająca uznana został wina kolizji. Szkody rzeczowej autor zapytania nie naprawi z polisy OC i należy uznać co za fakt. Ta wiedza jest nieprzydatna w tych okolicznościach faktycznych. Również szkoda osobowa nie może być likwidowana z polisy OC tegoż pojazdu, bez względu czy był to wypadek jednego czy dwóch pojazdów. Napiał Pan, że nic Pan nie rozumie z tego tematu wobec tego wyjaśniłem rzeczowo temat, a Pan nadal upiera się, że temat nie jest jasny i nic z tego nie wie oraz co więcej doszukuje się informacji co i w jakim zakresie zostało uszkodzone w pojeździe w sytuacji gdy takowe informacje są irrelewantne. Co ważne pytający nie ma problemu ze szkodą rzeczową w pojeździe tylko ze szkodą osobową z ubezpieczenia dobrowolnego NNW. Jak klient przychodzi do prawnika aby likwidował mu szkodę osobową to dopytuje w szczegółach o szkodę osobą, a nie o rzeczową. Co prawda ogólnie może się zapytać, czy chce też pomocy w likwidowaniu szkody rzeczowej. Ale jeśli tak jak tutaj klient będzie sprawcą kolizji/wypadku to takie zapytania o szczegóły o to co i w jakim zakresie zostało uszkodzone będę irrelewantne. Wystarczy odrobina logicznego myślenia i zmysłu prawniczego. Czasami wystarczy jedna informacja, a reszta jest logicznym ciągiem zdarzeń ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Ponadto pragnie Pan szczegółów zresztą bezpodstawnie w okolicznościach sprawy, a sam stosuje jakieś niedomówienia, że kiedyś tam coś Pan zaczynał, a nie dopiwiada Pan co zaczynał, tylko, że coś się tam Panu przypomniało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:
a oni dali odpowiedz ze nie ma pani uszczerbku na zdrowiu
Najlepiej kogoś obrażać i pisać, że jest trywialny nie rozumiejąc co autor miał na myśli.

Zacznijmy od początku:
1) Po pierwsze nigdzie nie piszę, że chodzi mi o szkodę rzeczową i doskonale wiem że chodzi o szkodę osobową
2) Po drugie autor wyraźnie napisał, że nie uznali uszczerbku na zdrowiu. Żeby ustalić czy faktycznie należy się taki uszczerbek to należałoby wiedzieć co w organizmie zostało uszkodzone i w jakim zakresie.

Ot i cały temat. Napisałem, że nie rozumiem bo autor nie podał właśnie co mu się stało i nie można ustalić czy ten procent się należy czy nie. W temacie mi chodziło tylko o podanie zakresu uszkodzeń a nie o obrażanie innych osób i cytowanie paragrafów z książeczki.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holms wrote:
Quote:
a oni dali odpowiedz ze nie ma pani uszczerbku na zdrowiu
Najlepiej kogoś obrażać i pisać, że jest trywialny nie rozumiejąc co autor miał na myśli.

Zacznijmy od początku:
1) Po pierwsze nigdzie nie piszę, że chodzi mi o szkodę rzeczową i doskonale wiem że chodzi o szkodę osobową
2) Po drugie autor wyraźnie napisał, że nie uznali uszczerbku na zdrowiu. Żeby ustalić czy faktycznie należy się taki uszczerbek to należałoby wiedzieć co w organizmie zostało uszkodzone i w jakim zakresie.

Ot i cały temat. Napisałem, że nie rozumiem bo autor nie podał właśnie co mu się stało i nie można ustalić czy ten procent się należy czy nie. W temacie mi chodziło tylko o podanie zakresu uszkodzeń a nie o obrażanie innych osób i cytowanie paragrafów z książeczki.

Pozdrawiam
Jeśli chodziło Panu o szkodę osobową to jeszcze gorzej. Ponadto nikogo nie obrażam, ani nie usiłuję tego czynić tylko dla mnie jest wszystko jasne, gdyż taki jestem z natury, mam zmysł do prawa. Nie zmienia to faktu, że takie szczegółowe pytania są bezpodstawne choćby chodziło Panu o szkodę osobową. Stały, długotrwały uszczerbek na zdrowiu ocenia lekarz orzecznik po analizie dokumentacji medycznej, stanie narządu po leczeniu i rehabilitacji. Wobec tego to nic Panu nie da, czy uszkodzona była noga czy ręka, jeśli nie będzie Pan wiedział jaki jest stan narządu po rehabilitacji, jakich używano tabel do ustalania stałego, trwałego procentowego uszczerbku na zdrowiu. Zresztą aksedo wszystko jasno wyjaśnił i nie potrzebował takich informacji, gdyż były niepotrzebne. Tak samo ja przystaje przy swoim i stwierdzam, że w temacie jest wystarczająco dużo informacji aby udzielić rzeczowej i profesjonalnej odpowiedzi co też w temacie uczyniono.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oboje wiemy, że każdy ma trochę racji ale każdy próbuje udowodnić, że jego racje są słuszniejsze. ;-) Spokojnie - nie jestem konkurencją i nie zamierzam klientów podbierać. Piszę tylko z czystej przyjemności i w ramach współpracy z forum. ;-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holms wrote:
Oboje wiemy, że każdy ma trochę racji ale każdy próbuje udowodnić, że jego racje są słuszniejsze. ;-) Spokojnie - nie jestem konkurencją i nie zamierzam klientów podbierać. Piszę tylko z czystej przyjemności i w ramach współpracy z forum. ;-)

Pozdrawiam
Być może Pan ma dobre intencje- ale moja opinia jest taka, że niewłaściwe formułuje Pan zapytania i zbytnio prowokuje, następnie przechodzi do kontrataku udowadniając, że temat rozumie Pan doskonale i się na wszystkim doskonale zna, gdyż ma Pan dostateczną wiedzę teoretyczną i praktyczną, a to inni takiej wiedzy i doświadczenia nie posiadają. Wobec tego nie rozumie co to za sposób prowokacji. Po co Pan pisze, że nic nie rozumie z tego tematu skoro wynika, że bardzo dużo Pan rozumie, a jedynie chodzi Panu o dalsze, szczegółowe informacje na temat rodzaju i rozmiaru doznanych obrażeń ciała. Z tych poniższych dwóch zdań bynajmniej jasno daje Pan do zrozumienia, że nie ma pojęcia o co chodzi w temacie. Drugim zaś zdaniem sugeruje Pan, że chodzi Panu o szkodę rzeczową, gdyż takie zapytanie w takiej formie "A żona coś miała uszkodzone, bo nie mogę się doczytać" jedynie to może sugerować. Przynajmniej mi się wydaje, że jeśli chodzi komuś o uszkodzenia narządów ciała to nie jest to właściwa, elegancka forma. Taka forma mogłaby kogoś urazić tym bardziej, że mówimy o zdrowiu i życiu, które jest dobrem najwyższym. Wobec tego pytanie nie powinno być tak formułowane, w formie jakiegoś lekceważenia, czy traktowania osoby jako rzecz, czy na równi ze szkodą rzeczową. Przynajmniej ja miałbym takie odczucie, gdyby ktoś mnie tak zapytał jako poszkodowanego w kolizji czy wypadku. W innym wypadku byłbym przekonany, że chodzi jedynie o szkodę rzeczową w pojeździe, a nie o moje zdrowie. Wobec tego proszę o jasne, szczegółowe i we właściwej formie zapytania. Ponadto jest to o tyle dziwne, że skoro twierdzi Pan, że nic nie wie z tematu, z uwagi na małą precyzję to Pan zadając pytanie powinien zadawać je w sposób zrozumiały, jasny (rzeczowy), dostatecznie konkretny, rzeczywisty (prawdziwy) i uzasadniony.
Holms wrote:
Nic nie rozumiem z tego tematu. A żona coś miała uszkodzone, bo nie mogę się doczytać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się precyzyjniej pisać o co mi chodzi żeby nie dochodziło do takich nieporozumień. A szkoda to szkoda i tak traktuje ją każdy Ubezpieczyciel. Wiem, że dla niektórych to wielka tragedia - niestety od strony ubezpieczyciela do każdej szkody należy podejść bez emocji, żeby prawidłowo ocenić odpowiedzialność. Przez kilkanaście lat z rzędu likwidując tego typu szkody trochę przesiąkłem jak większość urzędników podobnych instytucji pewnymi cechami charakteru (niektóre są dobre, a niektóre złe i zdaję sobie z tego sprawę).

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak czymś innym jest szkoda rzeczowa, a czymś innym szkoda osobowa. Nie mówi się o szkodzie na osobie jak o rzeczy martwej i co do zasadny nie mówi się o uszkodzeniach tylko o naruszeniu narządów ciała czy rozstroju zdrowia. Pojęcie "uszkodzenie" nie przystaje do osoby żywej, człowieka dla którego zdrowie i życie jest dobrem najwyższym. Zresztą ustawodawca nie używa takiej terminologii w stusunku do osoby tylko tak jak już wspomniałem używa zwrotów "naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia". Rozumiem, że Pana terminologia i ton wynika z tego, że tak jak Pan sugeruje likwidował szkody rzeczowe i jest rzeczoznawcą czyli miał Pan do czynienia z rzeczami, przedmiotami martwymi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Witam, jestem nową użytkowniczką tego forum , jeśli mój wątek znalazł się w niewłaściwym miejscu z góry przepraszam.Szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: jak dorwać gościa który mnie potrącił na ulicy, niestety wina była moja bo nie przechodziłam na pasach ale koleś(była to taksówka) pamiętam tylko początkowe numery i kolor zostawił mnie na tej ulicy i zwiał.W wyniku tego potrącenia przeszłam operację leżałam w szpitalu 9 dni, teraz czeka mnie kolejna operacja, a na koniec wyjmowanie wszystkiego żelastwa i rehabilitacja.Ponieważ wypadek zdarzył się w nocy nie było żadnych świadków a kamery niestety są 200 metrów dalej i nie uchwyciły owego zdarzenia.Nie wiem gdzie się udać po pomoc bo policja ma oczywiście ograniczone możliwości.Jeśli ktoś z użytkowników miałby jakiś pomysł w mojej sprawie byłabym bardzo wdzięczna.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...