Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Wypadek po pracy. W gospodarstwie domowym.


luciano44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, miesiąc temu miałem wypadek w gospodarstwie domowym. Przy szykowaniu ogniska, znajomy, który pomagał mi piłą spalinową, nie utrzymał piły, odbiła mu i poleciała mi na palce. W prawej ręce miałem poszarpaną tylko skórę w palcu 1 i 3, w lewej ręce palec 2 (wskazujący) ucierpiał mocniej. Przerwane ścięgno głowne wraz z uszkodzeniem aparatu wyprostnego oraz małym odpryskiem kawałka kości. Spędziłem noc w szpitalu, miałem zabieg szycia ściegna oraz ran szarpanych skóry. Na drugi dzień zostałem wypuszczony. Zwolnienie lekarskie skończyło mi się 19.08. Czy ze zwykłego ubezpieczenia u pracodawcy przysługuje mi jakiekolwiek odszkodowanie, skoro wypadek nie miał miejsca w pracy oraz nie był z nią w żaden sposób związany. Czy mogę się ubiegać o jakiekolwiek odszkodowanie lub zadośćuczynienie. Jeśli nie, proszę o informacje gdzie najlepiej się ubezpieczyć, aby w przyszłości w razie wypadku (siłownia, sala gimnastyczna, gospodarstwo domowe) można by dochodzić odszkodowania.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie ulega żadnej wątpliwości, że szkodę można likwidować z ubezpieczeń dobrowolnych NNW grupowych i indywidualnych. Nie ma żadnego znaczenia w przypadku likwidowania szkody z NNW czy wypadek miał miejsce przy wykonywaniu pracy czy też nie. Za wypadek przy pracy należałoby się dodatkowo co do zasady jednorazowe odszkodowanie z ZUS za trwały uszczerbek na zdrowiu jak i ewentualnie odszkodowanie i zadośćuczynienie z polisy OC pracodawcy o ile byłaby wina czy zaniedbanie pracodawcy orzyczyniające się do zaistnianie wypadku;

 

2) Co do ubezpieczeń dobrowolnych NNW to solidnym ubezpieczeniem jest ubezpieczenie dobrowolne grupowe w pracy, gdyż obejmuje szeroki zakres ubezpieczeń na bardzo wysokie kwoty i są stosunkowe niskie składki miesięczne z uwagi na dopłatę przez pracodawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Z ZUS-u - odszkodowanie tylko jeśli wypadek był wypadkiem przy pracy

2. ubezpieczenia dobrowolne oczywiście wchodzą w grę - o ile je Pan posiada

3. istnieje odpowiedzialność cywilna znajomego w związku z wyrządzoną szkodą

 

Na przyszłość proszę się ubezpieczać z tytułu nieszczęśliwych wypadków, jeśli jest Pan narażony na wypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

andrzejgryczka wrote:

1. Z ZUS-u - odszkodowanie tylko jeśli wypadek był wypadkiem przy pracy

Również za wypadek traktowany na równi z wypadkiem przy pracy to już nie? Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) na równi z wypadkiem przy pracy, w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie, traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ: 1) w czasie podróży służbowej w okolicznościach innych niż określone w ust. 1, chyba że wypadek spowodowany został postępowaniem pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań; 2) podczas szkolenia w zakresie powszechnej samoobrony; 3) przy wykonywaniu zadań zleconych przez działające u pracodawcy organizacje związkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro wypadek jest traktowany na równi z wypadkiem przy pracy to logicznym jest, że za taki wypadek należy się jednorazowe odszkodowanie, chyba że zaistnieją przesłanki wyłączające odpowiedzialność ZUS.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jest niezwykłego w tym zwrocie? W jednej ustawie prawodawca zdefiniował wypadek przy pracy i zrównał z nim inne wypadki, dla których przewidział określone świadczenia. Żadna wykładnia poza podstawową literalną jest zbędna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla formalności Panie Andrzeju to dla mnie też było to logiczne- ale nie było dla ustawodawcy. Zawsze przyjmuje się, że ustawodawca ma jakiś cel użyć danego sformułowania i nie jest ono zbędnę. Wybitnym przykładem może być konstrukcja przepisu art. 389 § 1 k.p.k. jasno wskazuje, że ustawodawca zawęził odczytywanie oskarżonemu protokołów do wyjaśnień, które zostały złożone przez niego w charakterze oskarżonego używając zwrotu tu cytuję: „wolno na rozprawie odczytywać tylko w odpowiednim zakresie protokoły jego wyjaśnień złożonych poprzednio w charakterze oskarżonego w tej lub innej sprawie w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem albo w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę". Wobec tego nie można odczytywać mu między innymi zeznań z postępowania cywilnego, gdzie występował w roli pozwanego, notabene w postępowaniu cywilnym nie jest możliwe występować w charakterze oskarżonego. W rozumieniu 389 § 1 k.p.k. ustawodawca zezwolił na odczytywanie oskarżonemu jedynie poprzednio złożonych wyjaśnień ale ze sprawy gdzie występował stricte w charakterze oskarżonego. Natomiast konstrukcja przepisu art. 391 § 1 k.p.k. jasno wskazuje, że ustawodawca nie zawężał odczytywania protokołów do zeznań, które zostały złożone w charakterze świadka ale dopuszcza odczytywanie wszelkich zeznań z przesłuchań nawet z postępowania cywilnego gdzie ów świadek był powodem lub pozwanym czy też świadkiem. Dobitnym dowodem na takową wykładnię przepisu jest fakt, że ustawodawca w art. 391 § 1 k.p.k. użył zwrotu "wolno odczytywać w odpowiednim zakresie protokoły złożonych poprzednio przez niego zeznań w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem w tej lub innej sprawie albo w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę". Nie bez powodu ustawodawca w art. 389 § 1 k.p.k. dodał zwrot „w charakterze oskarżonego", natomiast w art. 391 § 1 k.p.k. nie bez powodu ustawodawca nie umieścił zwrotu "w charakterze świadka". Podobny pogląd wyrażany jest w doktrynie i piśmiennictwie tu cytuję: „Wobec świadka wolno natomiast odczytywać w trybie omawianego wszelkie protokoły z jego przesłuchań, niezależnie od tego, czy był on wówczas oskarżonym lub obwinionym, powodem lub pozwanym cywilnie czy też świadkiem"- Tomasz Grzegorczyk "Kodeks Postępowania karnego- Komentarz” Wydanie 4, Zakamycze 2005 r., strona: 967. Wobec tego coś może być zrówane z wypadkiem przy pracy ale może nie przysługiwać już świadczenie na podstawie powołanej ustawy. Co do wykładni to wpierw stosuje się wykładnię językową- gramatyczną, następnie logiczną, systemową, funkcjonalną i historyczną. Przy tym trzeba wiedzieć, że można powoływać się na następne etapy wykładni tylko wówczas jeśli dana zastosowana wykładnia nie przynosi jednoznacznych wniosków. Wyrok S.N. z dn. 19 listopada 2008 r. V KK 74/08

"Dokonywanie wykładni polega na zastosowaniu wszystkich metod (językowej, systemowej i funkcjonalnej). Zasada pierwszeństwa wykładni językowej nie oznacza, że w tym procesie wolno zignorować wykładnię systemową i funkcjonalną, a niekiedy także historyczną".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam potrzebę pisania, ale podany przykład ma się nijak do ustawy która była punktem wyjścia. Nie bardzo widzę przykład świadczenia, które będzie przysługiwało z ustawy "wypadkowej" przy klasycznym wypadku przy pracy, a nie będzie przysługiwało przy wypadku traktowanym na równi z wypadkiem przy pracy. Jeśli jest Pan / Pani w stanie taki przykład podać będę zobowiązany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

andrzejgryczka wrote:

Podziwiam potrzebę pisania, ale podany przykład ma się nijak do ustawy która była punktem wyjścia. Nie bardzo widzę przykład świadczenia, które będzie przysługiwało z ustawy "wypadkowej" przy klasycznym wypadku przy pracy, a nie będzie przysługiwało przy wypadku traktowanym na równi z wypadkiem przy pracy. Jeśli jest Pan / Pani w stanie taki przykład podać będę zobowiązany.

Z pisaniem to nie pierwszyzna Panie Andrzeju. Na forum prawniczym w latach 2008-2010 r. spędziełem 3 tys. godzin, udzieliłem 40 tys. profesionalnych, skutecznych odpowiedzi. Tam padały i padają setki pytań dziennie- napisano od 2008 r. pół miliona postów. Tutaj na tym forum zaledwie 70 tys. postów. Ruch tutaj jest stosunkowo bardzo mały. Wobec tego pisanie odpowiedzi prawnych to dla mnie drobnostka, odpręża mnie i relaksuje. Ponadto mam bazę kilka GB orzeczeń i opracowań poszufladkowane w folderach i plikach i mogę bardzo szybko sobie wszystko odszukać. Co do przykładu to chodziło mi o podanie wybitnego przykładu, że każdy zwrot ustawodawcy ma jakiś głęboki motyw. Przyjmuje się, że ustawodawca nie używa żadnego zwrotu bez powodu, a czyni to w sposób perfidnie przemyślany. Panie Andrzeju nie ma Pan absolutnie racji w swoim rozumowaniu. Prosto to Panu wszystko udowodnię- mój przykład z karnistyki miał Panu wybitnie to uświadomić- ale jak widzę jednak to nie pomogło i potrzeba szerszej wykładni z mojej strony. Wobec tego jeśli ustawodawca nie użyłby w art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) "w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie" to wówczas za wypadki zakwalifikowane na równi z wypadkiem przy pracy jednorazowe odszkodowanie by się po prostu nie należało. Wynika to wprost z art. 6 ust. 1 pkt 4 powołanej ustawy, który mówi, że z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej przysługują następujące świadczenia: jednorazowe odszkodowanie” – dla ubezpieczonego, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Jeśliby ustawodawca nie chciał używać w art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst. jedn. Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) zwrotu "w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie" to musiałby dokonać innego legislacyjnego rozwiązania technicznego tj. nie wprowadzać np. nowego pojęcia prawnego "wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy" tylko zapisać ów katalog okoliczności w ramach wypadku przy pracy. Są to co prawda subtelne zapisy ustawy, które odczytują nalepsi, ale z nich należy brać wzór do naśladowania. Oczywiście wobec dodania przez ustawodawcę zwrotu "w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie" nie sposób podać przykładu, świadczenia, które będzie przysługiwało z ustawy "wypadkowej" przy klasycznym wypadku przy pracy, a nie będzie przysługiwało przy wypadku traktowanym na równi z wypadkiem przy pracy. Ponadto podanie informacji, że z ZUS-u przysługuje odszkodowanie tylko jeśli wypadek był wypadkiem przy pracy może nie naświetlać w pełni problemu dla przeciętnego człowieka, który nie wie o definicji wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy i nie zna takiego katalogu okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie dojdziemy do wspólnych wniosków, bo ja o jednym Pan o drugim :) Ustawa wypadkowa i przewidziane w niej rozwiązania są bardzo proste i logiczne. Dorabianie ideologii do czegoś co tego nie wymaga jest niepotrzebne. I proszę po raz kolejny mi nie udowadniać swoich racji, bo mnie to nie przekonuje i nie widzę potrzeby marnowania czasu na czytanie wklejanych postów z innych for, które nie są związane z tematem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie doszliśmy do współnych wniosków tylko trzeba znaleźć właściwy punkt ciężkości. Ponadto Pana wypowiedź nie była błędna tylko niepełna w sensie, że mogła wprowadzać w błąd przeciętnego użytownika lub też nie wyjaśniać mu kompleksowo danej kwestii. Tak też pownien Pan to odbierać. Zacytowanie Pana odpowiedzi absolutnie nie należy traktować jako całkowite podważanie Pana wypowiedzi- nie należy traktować tego zupełnie personalnie, ksobnie jako zarzut. Taka osoba może mieć mi.n. problemy z przyjmowaniem jakiejkolwiek krytyki nawet konstruktywnej, może popadać w konflikty, mieć problemy z pracą pod presją czasu, radzenia sobie ze stresem. Ponadto wypowiedzi nie kieruję do jenej osoby ale go ogółu i nikt nie jest zmuszany do czytania wszystkich moich wypowiedzi, które są bardzo cenne i pouczające. Ja nie twierdzę absulutnie, że rozwiązania są bardzo trudne i nielogiczne tylko, że Pana wypowiedź mogła wprowadzić w błąd przeciętnego użytkownika, który np. nigdy nie miał do czynienia z prawem i nawet nie potrafi sobie odnaleźć aktualnego aktu prawnego. A Pan mówi o bardzo prostych i logicznych rozwiązaniach w sytuacji, gdy ową ustawę ktoś nie potrafi sobie nawet odnaleźć, a co dopiero czytać i właściwie zrozumieć. Po prostu dany użytkownik może nie mieć nawet pojęcia o wypadkach traktowanych na równi z wypadkami przy pracy. Ponadto nie dorabiam żadnej ideologii tylko jasno piszę, że gdyby ustawodawca nie użył danego zwrotu to świadczenie przewidziane ustawą po prostu by nie przysługowało. Ponadto jeśli wklejam dany tekst to nie szukam niczego po żadnych forach (zresztą zajmowało by mi to wieczność) tylko wklejam z dysku swojego komputera, gdyż jak już wspominałem udzielałem się na innych forach i mam gigantyczną bazę orzeczeń wraz z własnymi opracowaniami, którymi mogę rozporządzać na każdym polu eksploatacji- art. 17 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst. jedn. Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.). Nie widzę też żadnego powodu aby opracowywać je sobie jeszcze raz od nowa używają nieco innych słów. Bynajmniej zabrałko by mi życia aby przeczytać wszystkie odpowiedzi na każdym forum, gdyż są ich miliony. A jeśli chodzi o judykaty i ich uzasadnienia to nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego- art. 4 pkt 2 powołanej ustawy. Ponadto jeśli przedstawiam daną wykładnię to uznaję to za usazadnione choćby nie stanowiły przedmiotu prawa ubezpieczeniowegho tylko inną gałąź prawa i mam do tego pełne prawo. Ponadto pragnę nadmienić, że zbyt personalnie traktuje Pan moje wypowiedzi- to, że zacytuję Pana wypowiedź i ją doprecyzyje to absolutnie nie znaczy, że chcę Pana skompromitować, podważyć Pana wiedzę etc.. Chodzi mi wyłącznie o przeciętnego użytkownika aby miał precyzyjną, bardzo obszerną wypowiedź i aby nie miał żadnej wątpliwości co do zakresu likwidowanych szkód. To, że my Panie Andrzeju coś wiemy to jeszcze nie oznacza, że dla nas jest coś w oczywiste, proste i logiczne nie znaczy, że takie jest dla wszystkich użytkowników. Ponadto zbytnio wrażliwość na pewne jakby skrajnie mówić przytyki może oznaczać słabą psychikę, nieumiejętność pogodzenia się z odmiennym poglądem innej osoby. Mając pewny bagaż doświadcenia życiowego spotkałem już takie osoby, którym przeszkadzało to, że ktoś na coś się powołał, zapisał i to w granicach uprawnienia (wykonywanych obowiązków) i od razu po takiej osobie widziałem, że ma słabą psychikę. Co gorsza te osoby te skończyły tragicznie tj. śmiercią samobójczą. Dlatego też trzeba mieć umiejętności interpersonalne, społeczne, umieć się dostosować do poglądów innych osób. Trzeba umieć poczytać, wysłuchać, a nie koniecznie trzeba się z tym zgadzać. Ja bardzo lubię i cenię osoby wielozdaniowe, potrafiące pisać i mówić bardzo szerokie, rzeczowe wywody. Wówczas wspólna dyskusja jest bardzo owocna, pożyteczna. Bardzo czuję się dowartościowany Panie Andrzeju, że mnie Pan sprawdza, sprawdza Pan moje wypowiedzi na tym form czy nie są kopiowane z innego forum. Za pewne wkleja Pan i inni użytkownicy w google każde moje zdania sprawdzając, czy moje zdania pisane na tymże forum wyskoczą na innych formach czy gdziekolwiek, gdyż nie dowieża Pan, że moje zdania się mojego autorstwa. Inaczej nie da się to logicznie tumaczyć. Skoro ma Pan tyle czasu na takie sprawdzanie mojego zdania po zdaniu- "zabiegi" to niech Pan nie mówi, że nie ma Pan czasu przyczytać moje opracowania z innej gałęźi prawa, które jest to bardzo pożyteczne i wybitnie pokazuje, że ustawodawca nie używa żadnego zwrotu bez głębokiego uzasadnienia. Tak samo ustawodawca nie bez powodu użył podnoszonego zwrotu w omawianej przez nas ustawie. Ponadto każdy który chce się rozwijać czyta wiele książek, opracowań z różnych dziedzin prawa aby poszerzać sukcesywnie swoją wiedzę i horyzonty myślowe. Absolutnie nie zachęcam Pana do zajmowania się zawodowo karnistyką- chciaż jest to bardzo prosta i jasna dziedzina i dlatego przerzuciełm sie na prawo cywilne i odszkodowawcze aby łączyć i poznać dogłęnie każdą dziedzinę prawa- ale o czytanie pewnych ciekawnych opracowań i za pewniam, że nie jest to czas stracony, gdyż taka wiedza zawsze procentuje. Za pewniam Pana, że posiadam doskonałe umiejętności prawnicze- umiejętność praktycznego, profesjonalnego doradztwa prawnego, kreowania optymalnej strategii działania i zaniechania na etapie polubownym i procesowym, słuchania klientów i dokonywania bardzo dogłębnej interpretacji i analizy przepisów prawnych, przywoływania doktryny, piśmiennictwa i judykatury S.N., sporządzania projektów aktów normatywnych, komentarzy do aktów prawnych, profesjonalnych pism administracyjnych i procesowych. Na gruncie psychologii, psychotechniki wynika z tego, że zadziwiłem, zaszkodowałem "światek odszkodowawczy" błyskotliwością umysłu co mi bardzo pochlebia. Jestem z tego bardzo zadowlony. Już w tym momencie zapisałem się w karcie historii tegoż forum i nikt mnie tutaj nigdy nie zapomini (oczywiście odczucia w większości będę pozytywne, a nie negatywne- oczywiście, że nigdy wszystkich nie da się w pełni zadowolić). Z uwagi na to wszystko zasadnym było postawić tezę jak w sentencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...