Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Odsetki


grzegorzkuper
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

w2008R ZLOZYLEM POZEW W SADZIE przeciw ZUSowi o pogorszenie stanu zdrowia w 2010 Sad przyznal mi35% dodatkowego uszczerbku na zdrowiu,czy moge zadac ustawowych odsetek od ZUS-u za te dwa lata ale o pogorszenie stanu zdrowia doZUS wystapilem w kwietniu 2008 i czy wogule jest sens.A mamy 2011 i minol rok od wyplaty odszkodowania POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam mam pytanie,zostałem uznany winny wypadku drogowego. Mam przyznane w sprawie cywilnej wysokie odszkodowanie które muszę zapłacić w ciągu roku w trzech ratach.jedna rate zapłaciłem a na drugą nie mam całej kwoty. Poszkodowany straszy mnie sprawą sądową i komornikiem. Moje pytanie brzmi:

-czy mogą być naliczane odsetki od nieterminowej zapłaty?

-czy może komornik ściągnąć zaległości, jeżeli nie pracuje, mam żonę która ma rentę, a utrzymuje sie z gospodarstwa rolnego

-poszkodowany twierdzi że w sądzie zażąda zwiększenia kwoty odszkodowania jak nie zapałce, czy sąd może przyznać większą kwotę niż w pierwszej sprawie?

Bardzo proszę o odpowiedz. Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mogą obciążyć całości Twoich dochodów, musisz mieć coś na życie

lepiej skombinuj te pieniądze, bo postęowanie komornicze też Cię nie lada szarpnie.

jeżeli sprawa była już rozpatrzona i sąd wydał werdykt, nie może zwiększyć zadośćuczynienia, no chyba że pojawiła się nowa krzywda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
A nie pisałeś o odsetki w pozwie? Jeżeli ZUS wypłacił w terminie zasądzoną kwotę to nie ma o co pisać. Czy sąd odniósł się jakoś do tych 2 lat sprzed wyroku? Za mało szczegółów, żeby odpowiedzieć czy jest sens.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Mimo że cenię niektóre Pana wskazówki to jest Pan wyjątkowo upierdliwy,czepialski i sądząc po postach ma Pan pretensje do wszystkich na tym forum.Po prostu pomyliłem się wstawiając (dopinając) treść postu -wypadek przy pracy a miał być w -odszkodowania powypadkowe-.Popełniłem pomyłkę,poprawiłem,przeprosiłem i t na tym koniec-nikt nie robi z tego afery.Przypominam że nie jest Pan moderatorem forum i powinien Pan powstrzymać się od uwag i złośliwości.Z tego forum korzysta wiele osób poszkodowanych,zmęczonych walką o zdrowie,walką z chorobą,walką z ubezpieczalniami o walką o normalne życie...nie dość że takie osoby mają mnóstwo problemów to Pan na każdym kroku wytyka błędy,łapie za słówka...bywam na forum od bardzo dawna i obserwuję że inne osoby których wskazówki także ceniłem-zniknęły...czy chce Pan doprowadzić do "spustoszenia"?Darujmy sobie uszczypliwości i inne niepotrzebne uwagi...w życiu jest ich dostatecznie dość.Wiem że odpowie Pan na mojego posta złośliwie i będzie Pan przeciągał dyskusję,lecz bez obrazy,nie będę prowadził dialogu...ale szczypta tolerancji i zrozumienia by się Panu przydała w niektórych przypadkach na forum...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jatom wrote:
Mimo że cenię niektóre Pana wskazówki to jest Pan wyjątkowo upierdliwy,czepialski i sądząc po postach ma Pan pretensje do wszystkich na tym forum.Po prostu pomyliłem się wstawiając (dopinając) treść postu -wypadek przy pracy a miał być w -odszkodowania powypadkowe-.Popełniłem pomyłkę,poprawiłem,przeprosiłem i t na tym koniec-nikt nie robi z tego afery.Przypominam że nie jest Pan moderatorem forum i powinien Pan powstrzymać się od uwag i złośliwości.Z tego forum korzysta wiele osób poszkodowanych,zmęczonych walką o zdrowie,walką z chorobą,walką z ubezpieczalniami o walką o normalne życie...nie dość że takie osoby mają mnóstwo problemów to Pan na każdym kroku wytyka błędy,łapie za słówka...bywam na forum od bardzo dawna i obserwuję że inne osoby których wskazówki także ceniłem-zniknęły...czy chce Pan doprowadzić do "spustoszenia"?Darujmy sobie uszczypliwości i inne niepotrzebne uwagi...w życiu jest ich dostatecznie dość.Wiem że odpowie Pan na mojego posta złośliwie i będzie Pan przeciągał dyskusję,lecz bez obrazy,nie będę prowadził dialogu...ale szczypta tolerancji i zrozumienia by się Panu przydała w niektórych przypadkach na forum...
1) Panie Jatom po prostu szczerze napisałem, że nie rozumiem tego, gdyż pytanie postawił przecież "Grzegorzkuper", a nie Pan pod pseudonimem "Jatom". Nie widzę w tym żadnej, najmniejszej złośliwości, gdyż na prawdę tego nie rozumiałem skąd takie zamieszanie, że Pan się z czegoś tłumaczy co Pan nie uczynił. No chyba, że tak jak Pan pisze zostało to już poprawione przez administratora choć już szczerze powiedziawszy nadal tego do końca nie rozumiem. A już w naturze mam dokładność i pedantyczność oraz wybitne rozumowanie analityczne- rozbijanie wszystkiego na czynniki pierwsze. Zawsze muszę wiedzieć skąd się coś wzięło- muszę znać cały wywód. Jeśli Pan moją wypowiedź negatywnie odebrał to bardzo i najmocniej Pana przepraszam. Bynajmniej nie miałem takiego zamiaru. Po prostu taki jestem z natury i działam wybitnie w dobrej wierze i tak też na przyszłość proszę mnie odbierać;

2) Wytykam błędy, być może czepiam się słówek, gdyż tak działa profesjonalista. Jednak proszę zauważyć, że czynię to co do zasady w stosunku do osób odpowiadających, a nie pytających, przeżywających traumę po wypadku. W urzędach, sądach nie ma żadnej litości, liczy się kto ma lepszego obrońcę, który będzie potrafił wytknąć więcej błędów, podważyć dowody strony przeciwnej, zdyskredytować świadków strony przeciwnej, odpowiednio ich rozpytać, przechytrzyć, opracować lepszą strategię działania i zaniechania, często celowo nie rozpytuje się świadków strony przeciwnej aby pozostały rozbieżności aby móc skutecznie wywlec to wszystko w środku odwoławczym, które w powiązaniu z innymi zarzutami dają znacznie większą przewagę nawet na wyrok uniewinniający bez konieczności uchylania sprawy do ponownego rozpatrzenia. W mojej ocenie ogromne znacznie ma to jaką przyjmie się strategię, gdyż od tego zależy los sprawy czy będzie toczyć się latami czy stosunkowo krótko. Czasami zasadne jest ciągnąć sprawę aby upłynął np. okres próby i 6 miesięcy aby nie móc skutecznie zarządzić wykonania kary pozbawienia wolności. Ten kto ma bardzo dobry zmył prawniczy, pewien dar, talent doskonale zauważa owe nieraz na pozór subtelności. Po prostu być może przesiąkłem już tym aby wykorzystywać najmniejsze subtelności z korzyścią dla sprawy. Niektórzy żartobliwie mówią o mnie "prokurator", gdyż twierdzą, że mam ogromny dar opisywania tego co najważniejsze aby wykazać, uwypuklić bezprawne działania. Wynika to z doskonałej znajomości karnistyki, kompletnych znamion danego czynu zabronionego. Jak wiadomo brak jednego znamienia powoduje depenalizację czynu. Wobec tego bardzo łatwo jest mi również wykazywać najwłaściwszą linię obrony tak aby zdekompletować znamiona czynu zabronionego. Nie jeden fachowiec karnistyki może mi tego daru, talentu jedynie pozazdrościć.

3) Absolutnie nie chcę doprowadzać do spustoszenia forum, a jak wytykam jakieś błędy to czynię to wyłącznie w dobrej wierze, abyśmy wszyscy się nawzajem uczyli, podnosili poprzeczkę na forum co ułatwi tym samym walkę z ubezpieczycielami. Ponadto byłem i jestem bardzo dokładny, pedantyczny. Może być to zarówno zaleta jak i wada. Bardzo spodobały mi się np. wypowiedzi Pana Parasulex- w mojej ocenie to bardzo dobry fachowiec, nie sposób go nawet poprawiać jak i uzupełnić. Wielu może mu tylko pozazdrościć ogromnej wiedzy, umiejętności i krasomówczych cech. Do Pana Parasulex- pomimo, że nie jest zbyt długo na forum- ja zresztą również- nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Po prostu w swoich wypowiedziach jest m.in. bardzo dokładny, pedantyczny, przejawia bardzo wysoki intelekt, krasomówczość. Jest po prostu fachowcem w tym co robi. W pełni spełnia moje oczekiwania tutaj na forum i celująco wywiązuje się w działaniach zgodnie z ideą tegoż forum. Takich ludzi życzyłbym sobie na tym forum jako ekspertów w likwidacji szkód osobowych i rzeczowych. Wobec tego jak widać są osoby do których nie mogę mieć żadnych, najmniejszych zastrzeżeń. Co więcej to zauważyłem również u Pana Parasulex bardzo mocną psychikę i bardzo silne nerwy. Nie podpala się w temacie w dyskusji, odpowiednio dozuje argumenty, nie wchodzi w konflikty i stopniowo przedstawia swoją coraz to nową argumentację. Tak właśnie ludzie cenię najbardziej. Trzeba zauważyć, że na rynku jest duża konkurencja- zresztą teraz w każdej branży klient chce produkt, usługę najlepszą, wręcz doskonałą. Dążmy więc do tej doskonałości. Miejmy wiedzę i umiejętności znacznie wyższą niż prezentowana jest z judykatach S.N., a będzie nam znacznie łatwiej walczyć z ubezpieczycielami;

4) Nie ma żadnego powodu aby na Pan posty odpowiadał złośliwe. Z tego co Pan widzi być może to są właśnie moje wady charakteru np. nie każdy lubi osoby pedantyczne, bardzo dokładne we wszystkim co robią. Zapewniam Pana, że nie jeśli stawiam wytyki, uwagi do danego tematu to nie myślę absolutnie aby komuś dopiec, zrobić na złość tylko zagłębić się w wiedzę prawniczą, gdyż mam na jej punkcie hopla. Mógłbym pisać wypowiedzi, pisma dniami i nocami- odpręża mnie to i relaksuje, a nie męczy. Ponadto zawsze lubiłem merytoryczną rozmowę do upadłego, do samego końca, przez wiele godzin wymiana dyskusji, zamęczam dyskutanta do upadłego aż w końcu zwykle przyznaje mi rację choćby częściową, a w najgorszym przypadku obaj mamy szersze horyzonty na dane problem. W sporach przedsądowych i sądowych zamęczam długimi wywodami, pismami tak, że druga strona, a nawet i często sąd nie ma czasu i ochoty aby podważać mojego wywodu czy też wywieść pogląd inny przeciwstawny. Jak wiadomo wymiar sprawiedliwości pracuje nieraz pod presją czasu. Roztrząsam wszystko na czynniki pierwsze wraz z przepisami, wykładniami, interpretacją przytaczaniem doktryny, piśmiennictwa i judykatury S.N.. Często wobec tego upierdliwość przynosi osobiste i zawodowe sukcesy. Jednak z bólem serca muszą przyznać, że nie każdy potrafi tak ze mną dyskutować, nie ma tak mocnych nerwów i psychiki. Niektórym puszczają nerwy i balansują na granicy prawa, brakuje im argumentów i łapią się za inwektywy. A jak wiadomo nerwy i słaba psychika to bardzo zły doradca. Ponadto mogą nadziać się na sprawę cywilnoprawną o naruszenie dóbr osobistych. W ostateczności mogą również nie wytrzymać na owej sprawie i może im nie wytrzymać cały układ nerwowy i zakończyć się trwałym pobytem w szpitalu. Być może z tym długaśnym, krasomówczym mówieniem byłbym bardzo dobrym politykiem. Po prostu mam pewne pozytywne i negatywne cechy charakteru- ale nikt przecież nie jest idealny. Dobrze zaakceptować siebie takim jakim się jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...