Śliskie miejsca = niebezpieczne miejsca

[krolewnasniezk]

Wielokrotnie zdarzyło mi się gdzieś poślizgnąć i przewrócić, czego wynikiem było skręcenie, złamanie czy jakże bolesne obicie Niestety nigdy nie zauważyłam żeby ktoś zareagował i poprawił bezpieczeństwo takich miejsc.

 

Dlatego chciałabym rozpocząć taką małą antyreklamę.

 

Sama zacznę od chyba wszystkim znanym schodom w Warszawskim metrze. To trochę jak zejście do trumny, ja sama skręciłam staw skokowy, a parę lat kolano.

 

Czekam na wasze opinie o niebezpiecznych miejscach.

Może ktoś wreszcie coś z tym zrobi.

[prawnik4]

Myślę, że bezpieczeństwo w takich miejscach może poprawić wszczynanie postępowań odszkodowawczych przeciwko zarządcom / właścicielom takich miejsc.

[szkoda]

Jak najbardziej zgadzam się z przedmówcą, że postępowania odszkodowawcze przeciwko zarządcom takich miejsc mogą poprawić bezpieczeństwo. Jednak o ile kalkulacja zarządcy będzie na tyle dla niego negatywna, że bardziej opłacalne będzie im wynajmować profesjonalne firmy usługowe do utrzymywania takich miejsc w należytym stanie niż wydawać pieniądze na odszkodowania. Zresztą zwykle mają wykupioną polisę OC. Nie ma wobec tego żadnej gwarancji na to, że nawet liczne postępowania odszkodowawcze zmienią sytuację. Można porównać sytuację, że są zakłady ubezpieczeń, które w postępowaniu przedsądowym wolą wypłacić godziwe, należne świadczenia, a są takie, które wolą wynająć prawnika i latami sądzić się w sądzie. Co dla nich lepsze trudno powiedzieć wobec tego nie ma złotego środka. Długoletnia sprawa cywilna w drobnych sprawach może działać wybitnie na wyniszczenie. Wówczas większość osób z takich właśnie zdarzeń jak poślizgnięcie odpuści sobie i nie będzie chodzić po sądach, który kojarzy im się m.in. z bardzo długim procesem.