Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

STŁUCZKA


dred007
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 4 stycznia 2011r miałem stłuczkę oczywiście nie z mojej winy. Siedziałem sobie w zaparkowanym pojeździe kiedy obok mnie podjechał drugi kierujący fordem escortem. Postał chwilę i chyba stwierdził, że mu miejsce nie pasuje postanowił więc wyjechać. Kiedy wyjeżdżał nie patrzył do przodu tylko za siebie jak włącza się do ruchu na drodze i swoim lewym przednim błotnikiem oraz zderzakiem zahaczył o tył mojego auta uszkadzając mi aluminiową felgę oraz zderzak (sznyty na lakierze i oberwany). Po czym odjechał. Udałem się za nim i zatrzymałem go 100m dalej. Z uwagi na fakt, że to duże miasto Policjant powiedział mi, że na przyjazd radiowozu trzeba poczekać z 3-4godziny. W związku z powyższym wziąłem od kierującego Oświadczenie, spisałem jego wszystkie dane i zrobiłem kpl zdjęć mojego i jego auta. Po czym powiadomiłem jego ubezpieczalnie ERGO HESTIA i po 5 dniach był u mnie rzeczoznawca. Zrobił fotki, zrobił kopię dokumentów i powiedział, że w ciągu 2 tygodni będzie wypłata odszkodowania. Czekam i nic. Minął już miesiąc. Zadzwoniłem ponownie do Hestii a tak kobieta mi mówi, że sprawca nie odesłał im oświadczenia na ich drukach i nie wypłacą mi dopóki on tego nie uczyni. Czy ubezpieczyciel może tak załatwić sprawę? Pani z infolinii mi powiedziała, że nie wypłacą dopóki nie odeśle, A jak on powie że ma to gdzieś... i nie odeśle... Co wtedy? Oświadczyła mi, że mogę sobie dochodzić praw na drodze powództwa cywilnego od właściciela pojazdu. Czy mogę załatwić to w inny sposób? Przecież to chore. Oni podpisując z nim umowę biorą odpowiedzialność za straty spowodowane tym autem a że to kretyn to przecież ja nie muszę być stratny z tego powodu. Proszę o pomoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie czy ktoś wie jak można dojść swoich praw w momencie kiedy zaparkowany samochód pod domem ulega stłuczce i po czasie dowiaduję się kto był sprawcą ale sprawca twierdzi, że to nie z winy jego powstało uszkodzenie i nie chce podać nr ubezpieczenia.

Jak mogę dochodzić swoich spraw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policja, ja juz to przerabialem. sasiad mnei zachaczyl, potem go nei bylo a po tygodniu jak wrocil wezwalem policje na miejsce. Obejrzeli moej auto, obejrzeli jego auto, przypasowali uszkodzenia moje i jego i wystawili mu mandat, ja dostalalem kase z OC, naprawilem auto i bylo ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ale osoba , która uszkodziła mój samochód ma 3 samochody a było ciemno i świadek nie wie , którym samochodem uderzyła sprawczyni. Po czasie sprawczyni przyznała się ,że stuknęła hakiem mercedesa ale na jej samochodzie nie ma śladu i szkody które powstały na moim samochodzie to na pewno nie z jej winy a nic nie mówi o drugim samochodzie ,którym jeździ właśnie kiedy pada śnieg a tamten samochód jest cały poobijany. Mąż sprawczyni przyjechał mercedesem i pewnie przymierzył się do mojego samochodu i ,rzeczywiści wydaje się że to nie ten samochód.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,

 

Chcialbym prosic o porade w kwestii formalnej jak dochodzic odszkodowania po fakcie tzn. na miejsce wypadku nie zostala wezwana policjia ani nie zostalo spisane oswiadczenie a strony maja odmienne zdanie co do winnego tej kolizji?

 

thx,

M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem trzeba jak najszybciej zglośić szkodę na policji ze wskazaniem winnego (oczywiście nie Pana), co oczywiście bedzie musialo być poparte zeznaniami świadków.

Po przesłuchaniu wszystkich uczestników i świadków zdarzenia policja wskaże winę, bądź skieruje sprawę do rospatrzenia przez sąd/prokuraturę.

Oczywiście pańskie zeznania i pańskich świadków będą musiały być w 100% zgodne i wskazywać na winę drugiej strony. W innym razie nie ma co się za to zabierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Cześć.

 

W piątek tj. 5 luty jadac moim fiatem cinqucento 700 po drodze jednokierunkowej dwupasmowej, poruszając sie lewym pasem jezdni uderzył we mnie opel corsa zmienijąc pas nie zauważjąc mnie. Dodam że była to godzina 19 i było nie całkiem widoczne jakie poniosłem uszkodzenia. Wiec zjechalismy na bok zadzwoniłem po ojca i on dogadał sie z kierowcą ze na czasie zobaczy jakie sa szkody i koszty naprawy i on da mu pieniadze w gotówce. ( ojciec znał tego kierowce ) Nastepnie 6 lutego tj sobota zadzwonił do niego i opowiedział mu jak stoi sytuacja i nagle jemu niespodobały sie uszkodzenia. twierdził że widział tylko lekkie zarysowania na drzwiach i progu. a faktyczne uszkodzenia to :

-zarysowane i wgniecone drzwi

-to samo próg

-to samo nadkole

- poluzniony tylni zderzak

Kierowca opla zaczął sie wypierac kolizji powiedzial ze nie przyjedzie sprawdzic jakie sa faktyczne uszkodzenia. Chcielismy załatwic sprawe polubownie ale mamy teraz nauczkę. W niedziele zgłosiłem sprawe na policje. Oczywiscie na policji duzyrny stwierdził ze ten kierowca jest niepowazny itp. Potem ojciec zadzwonił do kuzyna kierowcy z którym razem pracuje ( jechał on wtedy z kierowcą ) i powiedział mu ze co sadzi o jego kuzynie i ze powoluje go na swiadka. i ze jeszcze moze zadzwonic do kierowcy opla zeby mu przemowic do rozsadku. Godzine pozniej do ojca zadzwonił ten kierowca i powiedział ze MNIE jako kierowce poszkodowanego zaprasza w poniedzialek do jego TU. I mowił ze mam być ja i ze on ( w sensie moj tato) nie ma przychodzić . Mozliwe ze ze wzgledu na moje małe doswiadczenie chce mnie oszukac? I tak pojde tam z ojcem ktory naprawde zna sie na tego typu rzeczach. Dam wam znać jak przebiegła sprawa po południu :)

 

Moje pytania odnosnie tej sprawy jak wy byscie dalej postapli z takim typem?

I drugie pytanie na ile moga wyliczyc straty przy moim aucie w jego TU. jako ze jestem mlodym kierowca mam niespelna 19 lat w ogole sie nie orientuje wiec prosze nie wyzywajcie mnie o to :)

 

Z góry dzieki za opinie ; ) Z poważaniem Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Kolejny post, który powinien być przestrogą dla spisujących oświadczenia.

 

Przed podjęciem jakichkolwiek działań proszę zwrócić się do policji o potwierdzenie, że zrobił Pan zgłoszenie - powinni mieć to odnotowane.

W międzyczasie wysłać emaila do Hestii o wydanie decyzji formalnej, bo ustalenia telefoniczne nie są wiążące.

 

Przygotować odwołanie. Jeśli sprawca nie potwierdzi lub potwierdzi inaczej niż na oświadczeniu - sprawa w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można litować się nad sprawcami. Niestety w wielu przypadkach nie współpracują ze swoim ubezpieczycielem co przynosi straty poszkodowanym. Jedną z zasad prawa jest, że milczenie jest potwierdzeniem stanu faktycznego. Na ten fakt nalezy się powołać przy odwołaniu, które tak jak pisze "aksedo" powinno być sporządzone na piśmie wysłanym listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Witam. Wykonałem jeszcze 2 dosyć ostre telefony do HESTII i w końcu przelano mi odszkodowanie na konto. Z tego co mi wyjaśniono firma wysłała 2 monity do sprawcy o odesłanie dokumentacji. On i tak nie odesłał wiec odebrali to jako przyznanie do winy. Dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

witam.

sprawa wyglada tak że dnia 3 maja miałem wypadek samochodowy w Dublinie

Byłem wtedy w drodze do pracy.wina ewidentna po stronie drugiego kierowcy tzn.uderzył mnie w tył auta chyba sie zagapił..

Przyznał sie do winy pojechalismy na garde zgłosic zdarzenie i niby wszystko było ok.ubezpieczalnie pokryje wszelkie koszty naprawy itp.

Mój problem zaczął sie ok 3 tyg potem tzn.zaczeły mnie boleć plecy,kark i głowa.Poszedłem do lekarza który stwierdził że faktycznie jest pewne uszkodzenie....i może to być skutek wypadku.Dostałem zwolnienie lek.

Pytanie mam takie czy w związku z tym że od zdarzenia minęło ok 3 tyg.i że w dzień wypatku nie skarżyłem sie na jakies urazy to czy nadal moge wystąpić o odszkodowanie i jak najlepiej sie do tego zabrac

z góry dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...
hope wrote:
witam.
sprawa wyglada tak że dnia 3 maja miałem wypadek samochodowy w Dublinie
Byłem wtedy w drodze do pracy.wina ewidentna po stronie drugiego kierowcy tzn.uderzył mnie w tył auta chyba sie zagapił..
Przyznał sie do winy pojechalismy na garde zgłosic zdarzenie i niby wszystko było ok.ubezpieczalnie pokryje wszelkie koszty naprawy itp.
Mój problem zaczął sie ok 3 tyg potem tzn.zaczeły mnie boleć plecy,kark i głowa.Poszedłem do lekarza który stwierdził że faktycznie jest pewne uszkodzenie....i może to być skutek wypadku.Dostałem zwolnienie lek.
Pytanie mam takie czy w związku z tym że od zdarzenia minęło ok 3 tyg.i że w dzień wypatku nie skarżyłem sie na jakies urazy to czy nadal moge wystąpić o odszkodowanie i jak najlepiej sie do tego zabrac
z góry dziekuje.
Witam

Zadośćuczynienie? Jasne!
W wielu przypadkach dolegliwości bólowe dopiero po jakimś czasie się pojawiają.
Nie stanowi to żadnego problemu by dochodzić zadośćuczynienia po takim czasie.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...