dred007 Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 Witam. 4 stycznia 2011r miałem stłuczkę oczywiście nie z mojej winy. Siedziałem sobie w zaparkowanym pojeździe kiedy obok mnie podjechał drugi kierujący fordem escortem. Postał chwilę i chyba stwierdził, że mu miejsce nie pasuje postanowił więc wyjechać. Kiedy wyjeżdżał nie patrzył do przodu tylko za siebie jak włącza się do ruchu na drodze i swoim lewym przednim błotnikiem oraz zderzakiem zahaczył o tył mojego auta uszkadzając mi aluminiową felgę oraz zderzak (sznyty na lakierze i oberwany). Po czym odjechał. Udałem się za nim i zatrzymałem go 100m dalej. Z uwagi na fakt, że to duże miasto Policjant powiedział mi, że na przyjazd radiowozu trzeba poczekać z 3-4godziny. W związku z powyższym wziąłem od kierującego Oświadczenie, spisałem jego wszystkie dane i zrobiłem kpl zdjęć mojego i jego auta. Po czym powiadomiłem jego ubezpieczalnie ERGO HESTIA i po 5 dniach był u mnie rzeczoznawca. Zrobił fotki, zrobił kopię dokumentów i powiedział, że w ciągu 2 tygodni będzie wypłata odszkodowania. Czekam i nic. Minął już miesiąc. Zadzwoniłem ponownie do Hestii a tak kobieta mi mówi, że sprawca nie odesłał im oświadczenia na ich drukach i nie wypłacą mi dopóki on tego nie uczyni. Czy ubezpieczyciel może tak załatwić sprawę? Pani z infolinii mi powiedziała, że nie wypłacą dopóki nie odeśle, A jak on powie że ma to gdzieś... i nie odeśle... Co wtedy? Oświadczyła mi, że mogę sobie dochodzić praw na drodze powództwa cywilnego od właściciela pojazdu. Czy mogę załatwić to w inny sposób? Przecież to chore. Oni podpisując z nim umowę biorą odpowiedzialność za straty spowodowane tym autem a że to kretyn to przecież ja nie muszę być stratny z tego powodu. Proszę o pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
el_la Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 mam pytanie czy ktoś wie jak można dojść swoich praw w momencie kiedy zaparkowany samochód pod domem ulega stłuczce i po czasie dowiaduję się kto był sprawcą ale sprawca twierdzi, że to nie z winy jego powstało uszkodzenie i nie chce podać nr ubezpieczenia. Jak mogę dochodzić swoich spraw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ac_schnitzer Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 policja, ja juz to przerabialem. sasiad mnei zachaczyl, potem go nei bylo a po tygodniu jak wrocil wezwalem policje na miejsce. Obejrzeli moej auto, obejrzeli jego auto, przypasowali uszkodzenia moje i jego i wystawili mu mandat, ja dostalalem kase z OC, naprawilem auto i bylo ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
el_la Posted February 7, 2009 Share Posted February 7, 2009 tak ale osoba , która uszkodziła mój samochód ma 3 samochody a było ciemno i świadek nie wie , którym samochodem uderzyła sprawczyni. Po czasie sprawczyni przyznała się ,że stuknęła hakiem mercedesa ale na jej samochodzie nie ma śladu i szkody które powstały na moim samochodzie to na pewno nie z jej winy a nic nie mówi o drugim samochodzie ,którym jeździ właśnie kiedy pada śnieg a tamten samochód jest cały poobijany. Mąż sprawczyni przyjechał mercedesem i pewnie przymierzył się do mojego samochodu i ,rzeczywiści wydaje się że to nie ten samochód. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maras Posted March 15, 2009 Share Posted March 15, 2009 Witam, Chcialbym prosic o porade w kwestii formalnej jak dochodzic odszkodowania po fakcie tzn. na miejsce wypadku nie zostala wezwana policjia ani nie zostalo spisane oswiadczenie a strony maja odmienne zdanie co do winnego tej kolizji? thx, M Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diabelski Posted March 18, 2009 Share Posted March 18, 2009 Moim zdaniem trzeba jak najszybciej zglośić szkodę na policji ze wskazaniem winnego (oczywiście nie Pana), co oczywiście bedzie musialo być poparte zeznaniami świadków.Po przesłuchaniu wszystkich uczestników i świadków zdarzenia policja wskaże winę, bądź skieruje sprawę do rospatrzenia przez sąd/prokuraturę.Oczywiście pańskie zeznania i pańskich świadków będą musiały być w 100% zgodne i wskazywać na winę drugiej strony. W innym razie nie ma co się za to zabierać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hubertyk Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Cześć. W piątek tj. 5 luty jadac moim fiatem cinqucento 700 po drodze jednokierunkowej dwupasmowej, poruszając sie lewym pasem jezdni uderzył we mnie opel corsa zmienijąc pas nie zauważjąc mnie. Dodam że była to godzina 19 i było nie całkiem widoczne jakie poniosłem uszkodzenia. Wiec zjechalismy na bok zadzwoniłem po ojca i on dogadał sie z kierowcą ze na czasie zobaczy jakie sa szkody i koszty naprawy i on da mu pieniadze w gotówce. ( ojciec znał tego kierowce ) Nastepnie 6 lutego tj sobota zadzwonił do niego i opowiedział mu jak stoi sytuacja i nagle jemu niespodobały sie uszkodzenia. twierdził że widział tylko lekkie zarysowania na drzwiach i progu. a faktyczne uszkodzenia to : -zarysowane i wgniecone drzwi -to samo próg -to samo nadkole - poluzniony tylni zderzak Kierowca opla zaczął sie wypierac kolizji powiedzial ze nie przyjedzie sprawdzic jakie sa faktyczne uszkodzenia. Chcielismy załatwic sprawe polubownie ale mamy teraz nauczkę. W niedziele zgłosiłem sprawe na policje. Oczywiscie na policji duzyrny stwierdził ze ten kierowca jest niepowazny itp. Potem ojciec zadzwonił do kuzyna kierowcy z którym razem pracuje ( jechał on wtedy z kierowcą ) i powiedział mu ze co sadzi o jego kuzynie i ze powoluje go na swiadka. i ze jeszcze moze zadzwonic do kierowcy opla zeby mu przemowic do rozsadku. Godzine pozniej do ojca zadzwonił ten kierowca i powiedział ze MNIE jako kierowce poszkodowanego zaprasza w poniedzialek do jego TU. I mowił ze mam być ja i ze on ( w sensie moj tato) nie ma przychodzić . Mozliwe ze ze wzgledu na moje małe doswiadczenie chce mnie oszukac? I tak pojde tam z ojcem ktory naprawde zna sie na tego typu rzeczach. Dam wam znać jak przebiegła sprawa po południu Moje pytania odnosnie tej sprawy jak wy byscie dalej postapli z takim typem? I drugie pytanie na ile moga wyliczyc straty przy moim aucie w jego TU. jako ze jestem mlodym kierowca mam niespelna 19 lat w ogole sie nie orientuje wiec prosze nie wyzywajcie mnie o to Z góry dzieki za opinie ; ) Z poważaniem Hubert Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pablo_1st Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 ile? szkoda całkowita. CC wart jest niewiele, więc i niewiele dostaniesz, na naprawę raczej nie wystarczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adam_Szkodowy Posted February 9, 2010 Share Posted February 9, 2010 Lepiej zabierz ze sobą Ojca, jako przegadywacza. Jakie może być szacunkowe odszkodowanie ciężko stwierdzić nie znając zakresu uszkodzeń. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hubertyk Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 Jak to nie znając zakresu uszkodzeń? Wyraźnie napisałem jakie są uszkodzenia ; ))Teraz już czekam na rzeczoznawcę. Dzis powininen sie pojawić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pablo_1st Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 hubertyk wrote:Jak to nie znając zakresu uszkodzeń? Wyraźnie napisałem jakie są uszkodzenia ; ))a faktycznie! np. poluźniony zderzak, hmm, bardzo rzeczowe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dred007 Posted February 9, 2011 Author Share Posted February 9, 2011 czy naprawdę nikt nie miał do czynienia z takim problemem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcinek2939 Posted February 9, 2011 Share Posted February 9, 2011 NIECH PAN ZADZWONI DO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH.................TAM PANU WSZYSTKO POWIEDZĄ.......223337328-NUMER RZECZNIKA W WARSZAWIE.............. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dred007 Posted February 10, 2011 Author Share Posted February 10, 2011 dziękuje postaram się zadzwonić i ewentualnie napisać co ustaliłem, może komuś się to jeszcze przyda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
prawnik4 Posted February 11, 2011 Share Posted February 11, 2011 Kolejny post, który powinien być przestrogą dla spisujących oświadczenia. Przed podjęciem jakichkolwiek działań proszę zwrócić się do policji o potwierdzenie, że zrobił Pan zgłoszenie - powinni mieć to odnotowane.W międzyczasie wysłać emaila do Hestii o wydanie decyzji formalnej, bo ustalenia telefoniczne nie są wiążące. Przygotować odwołanie. Jeśli sprawca nie potwierdzi lub potwierdzi inaczej niż na oświadczeniu - sprawa w sądzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PHUAVAE Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 Nie można litować się nad sprawcami. Niestety w wielu przypadkach nie współpracują ze swoim ubezpieczycielem co przynosi straty poszkodowanym. Jedną z zasad prawa jest, że milczenie jest potwierdzeniem stanu faktycznego. Na ten fakt nalezy się powołać przy odwołaniu, które tak jak pisze "aksedo" powinno być sporządzone na piśmie wysłanym listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dred007 Posted February 15, 2011 Author Share Posted February 15, 2011 dziękuję za odpowiedzi... próbowałem się dodzwonić na nr rzecznika ale tam wiecznie zajęte albo nikt nie odbiera Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dred007 Posted March 17, 2011 Author Share Posted March 17, 2011 Witam. Wykonałem jeszcze 2 dosyć ostre telefony do HESTII i w końcu przelano mi odszkodowanie na konto. Z tego co mi wyjaśniono firma wysłała 2 monity do sprawcy o odesłanie dokumentacji. On i tak nie odesłał wiec odebrali to jako przyznanie do winy. Dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hope Posted May 30, 2011 Share Posted May 30, 2011 witam. sprawa wyglada tak że dnia 3 maja miałem wypadek samochodowy w Dublinie Byłem wtedy w drodze do pracy.wina ewidentna po stronie drugiego kierowcy tzn.uderzył mnie w tył auta chyba sie zagapił.. Przyznał sie do winy pojechalismy na garde zgłosic zdarzenie i niby wszystko było ok.ubezpieczalnie pokryje wszelkie koszty naprawy itp. Mój problem zaczął sie ok 3 tyg potem tzn.zaczeły mnie boleć plecy,kark i głowa.Poszedłem do lekarza który stwierdził że faktycznie jest pewne uszkodzenie....i może to być skutek wypadku.Dostałem zwolnienie lek. Pytanie mam takie czy w związku z tym że od zdarzenia minęło ok 3 tyg.i że w dzień wypatku nie skarżyłem sie na jakies urazy to czy nadal moge wystąpić o odszkodowanie i jak najlepiej sie do tego zabrac z góry dziekuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barbara79 Posted June 9, 2011 Share Posted June 9, 2011 Witam.Może Pan starać się o odszkodowanie. Trzeba zebrać cała dokumentację medyczną stwierdzającą, że obrażenia pochodzą z wypadku.Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
em_ka Posted June 25, 2012 Share Posted June 25, 2012 hope wrote:witam.sprawa wyglada tak że dnia 3 maja miałem wypadek samochodowy w DublinieByłem wtedy w drodze do pracy.wina ewidentna po stronie drugiego kierowcy tzn.uderzył mnie w tył auta chyba sie zagapił..Przyznał sie do winy pojechalismy na garde zgłosic zdarzenie i niby wszystko było ok.ubezpieczalnie pokryje wszelkie koszty naprawy itp.Mój problem zaczął sie ok 3 tyg potem tzn.zaczeły mnie boleć plecy,kark i głowa.Poszedłem do lekarza który stwierdził że faktycznie jest pewne uszkodzenie....i może to być skutek wypadku.Dostałem zwolnienie lek.Pytanie mam takie czy w związku z tym że od zdarzenia minęło ok 3 tyg.i że w dzień wypatku nie skarżyłem sie na jakies urazy to czy nadal moge wystąpić o odszkodowanie i jak najlepiej sie do tego zabracz góry dziekuje.WitamZadośćuczynienie? Jasne!W wielu przypadkach dolegliwości bólowe dopiero po jakimś czasie się pojawiają.Nie stanowi to żadnego problemu by dochodzić zadośćuczynienia po takim czasie.Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Danch Posted July 21, 2014 Share Posted July 21, 2014 Tak jak wspomniano powyżej, możesz ubiegać się o odszkodowanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.