Magdalena 1975 Posted February 23, 2011 Share Posted February 23, 2011 Rok temu (26 lutego 2010 ok. godziny 07:00 piątek) złamałam nogę na przejęciu dla pieszych oddzielającego teren szpitala onkologicznego od parkingu. Parking dzierżawi od szpitala inna firma. Przejście było zlodowaciałe i nie posypane piaskiem. Złamanie poważne, bo kość piszczelowa w dwóch miejscach z przemieszczeniem. W szpitalu onkologicznym zrobiono mi prześwietlenia, dano leki przeciw bólowe i wezwano karetkę.Do szpitala szłam na codzienna radioterapię, którą zaczęłam 15.02. 2010 a trwała do 25.03.2010 i której nie można było przerwać. Mam raka piersi. Przeszłam najpierw chemioterapię potem operację oszczędzającą (08.01.0210) i radioterapię. Obecnie jestem w czasie hormonoterapii.W szpitalu na Lindleya stwierdzono, ze będę musiała zostać w szpitalu i będzie mi założony aparat Ilizarowa. W dniu złamania miałam przeprowadzkę do nowo zakupionego mieszkania (pomogli mi przyjaciele i rodzina). W międzyczasie okazało się, że firmie przeprowadzkowej popsuł się samochód i część przeprowadzki została przełożona na niedzielę. Część rzeczy (kanapa, pralka, drobne agd) było zamówione i miało być dostarczone 26.02.2010.Operacja miała się odbyć 28.02.2010 w niedzielę, ale okazało się że chirurg, który miał mnie operować skręcił rękęW szpitalu spędziłam 8 dni, oczywiście na radioterapie codziennie dowoziła mnie karetka ze szpitala na Lindleya do Centrum onkologii.Po powrocie do domu i po długich rozmowach ze szpitalem onkologicznym również otrzymałam transport na radioterapię. Przez ostatnie 4 dni zostałam hospitalizowana z powodu braku transportu.26 kwietnia miałam wrócić do pracy, ale powrót z powodu złamania był niemożliwy. Aparat Ilizarowa został mi zdjęty 16 czerwca. Następnie powinnam przejść rehabilitację, ale terminy w NFZ są odległe. Po prywatnych staraniach i szukaniu odpowiedniej przychodni udało się znaleźć rehabilitacje na początku sierpnia. Rehabilitacja trwała 2 tygodnie i w związku z moją choroba, były to tylko ćwiczenia indywidualne. Do pracy wróciłam 26 listopada. Noga do tej pory jest spuchnięta i nie mam pełnego zakresu ruchu, szybko się męczę. NFZ odmówił mi rehabilitacji sanatoryjnej nogi ze względu na moją chorobę nowotworową.Sprawa o odszkodowanie nadal jest w toku (dokumenty do ubezpieczyciela zostały złożone w październiku), bo dzierżawca parkingu uchyla się od odpowiedzialności (posiadam światka, pielęgniarka szpitala onkologicznego). Nie wiem jakiej wysokości odszkodowania się spodziewać, sytuacja jest dość skomplikowana i wypadek bardzo utrudnił mi życie i prywatne i zawodowe. Bardzo proszę o pomoc. Jak mam dalej postępować i jakiej wysokości odszkodowania mogę się spodziewać.Z góry dziękuję za odpowiedz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcinek2939 Posted February 23, 2011 Share Posted February 23, 2011 WITAM .W TAKICH PRZYPADKU ,TO CZA BYŁO ODRAZU DO JAKIEJŚ ZNANEJ (np przez znajomych) kancelarii prawnej oddać sprawe,,,,bo samemu będzie ciężko,....a ubezpieczyciel może mocno zaniżyć kwotę odszkodowania......najlepiej niech pani odda sprawę kancelarii....życzę szybkiego powrotu do zdrowia..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
prawnik4 Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 Skoro szkoda jest zgłoszona to należy poczekać na wynik ustaleń Ubezpieczyciela bo być może przyjmie odpowiedzialność za zdarzenie i wypłaci jakieś pieniądze, nerwowe działania chyba nie wiele pomogą. Może warto aby napisała Pani pismo do Komisji Nadzoru Finansowego na nieterminową likwidację szkody. W tej chwili ciężko podać dokładną wysokość zadośćuczynienia i odszkodowania, ale powinna być ona znaczna. W przypadku pytań zachęcam do skorzystania ze stopki poniżej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena 1975 Posted February 24, 2011 Author Share Posted February 24, 2011 Z tego co wiem ustawodawca nie określił takiego terminu."W tej chwili ciężko podać dokładną wysokość zadośćuczynienia i odszkodowania, ale powinna być ona znaczna." i co oznacza wysokość odszkodowania znaczna? Może poproszę o jakieś widełki 30 tys-50 tys? a może 100 tys- 130 tys? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
prawnik4 Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 Termin likwidacji szkody określa kodeks cywilny art. 817. Ciężko określić widełki bo nie ma dostatecznych informacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena 1975 Posted February 25, 2011 Author Share Posted February 25, 2011 A jakie informacje są jeszcze potrzebne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
henoz Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Każda informacja na temat wysokości zadośćuczynienia będzie demagogią. Uraz-uszczerbek określa komisja lekarska i wówczas można dopiero pokusić się o przypuszczalną kwotę zadośćuczynienia. Z pewnością największe szanse będzie Pani miała zlecając prowadzenie swojej sprawy skutecznej firmie odszkodowawczej-specjaliści w dziedzinie odszkodowań. Samej będzie Pani ciężko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena 1975 Posted February 27, 2011 Author Share Posted February 27, 2011 W PZU orzekli 9% uszczerbku (Ubezpieczenie grupowe z pracy).Tylko jak do tego ma się zadośćuczynienie?To jak wypadek skomplikował mi życie prywatne i zawodowe, i ile cierpiałam z bólu nie da się policzyć. W moim odczuciu do jako-takiej sprawności wróciłam po 10 miesiącach.Przez te 10 m-c nie mogłam normalnie korzystać z życia. Wypadek skomplikował mi leczenie onkologiczne. Nie wspomnę o skutkach psychicznych i o cierpieniu i bólu (dostawałam morfinę- potwierdzenie w historii choroby ze szpitala).Wiem ze Polska to nie Ameryka i milionerka z tego powodu nie zostanę, ale chciałabym wiedzieć czego mogę się spodziewać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
henoz Posted February 28, 2011 Share Posted February 28, 2011 Z ubezpieczenia grupowego nie ma zadośćuczynienia, jest odszkodowanie-procentowy uszczerbek na zdrowiu, czyli 9% x suma ubezpieczenia x 4.(wg.ogólnych warunków PZU Życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena 1975 Posted March 1, 2011 Author Share Posted March 1, 2011 "Uraz-uszczerbek określa komisja lekarska i wówczas można dopiero pokusić się o przypuszczalną kwotę zadośćuczynienia. "Stad moja informacja o uszczerbku, a to ze zadość uczynienie nie ma z ubezpieczenia grupowego to wiem Jak pisałam staram sie o odszkodowanie i zadośćuczynienie od dzierżawcy terenu na którym był wypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1konik5 Posted March 13, 2011 Share Posted March 13, 2011 w tym przypadku mozna tez wystapic o odszkodowanie dot utraconych dochodow,zadoscuczynienie za cierpienie; ale to najlepirj powierzyc fachowcom pozdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
keri Posted April 5, 2011 Share Posted April 5, 2011 strzała wrote:witam serdecznie , w grudniu 2009 r miałem wypadek komunikacyjny w drodze do pracy, na skutek wtargnięcia zwierzyny leśnej uderzyłem w drzewo, złamałem obie kości udowe w 5 miejscach, podudzie , kręgosłup trzon kręgu C2, rany szarpane na twarzy i na całej głowie, i poszarpana stopa. Pracuję w wojsku, jestem żołnierzem zawodowym, liczę na to że uda mi się wrócic do pracy i dążę do tego. Chciałem się dowiedziec czy mogę teraz złożyc dokumenty dot stałego uszczerbku na zdrowiu do PZU będąc na L4 czy muszę wrócic do pracy (czyli gdzies tak za rok bo jeszcze nie jestem zdolny do przejscia terenowej komisji wojskowej). jeżeli ktoś miał podobny przypadek albo może ktos mi pomoc , doradzic etc to proszę o odpowiedz...pozdrawiam serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.