kuba15000 Posted September 25, 2011 Share Posted September 25, 2011 Witamjadąc rano do pracy uderzyłem sarnę, która po chwili szoku uciekła, niestety moje auto uległo zniszczeniu.Jak sie później okazało dosyć pokaźnemu. Nie wzywałem policji gdyż spieszyło mi sie do pracy. Zadzwoniłem do leśniczego z danego regionu ale ten skierował mnie do nadleśnictwa. Na drodze nie ma znaku ostrzegającego o dzikiej zwierzynie. Czy notatka policyjna jest konieczna>?Jak i gdzie starać sie o odszkodowanie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marek1661348253 Posted September 25, 2011 Share Posted September 25, 2011 Jeżeli nie masz AC to może być to wieloletnia droga przez mękę. Nawet Towarzystwa Ubezpieczeń przestały występować z regresami w sprawie saren. Nadleśnictwo jedno będzie Ciebie odsyłało do Nadleśnictwa drugiego, bo to przecież zwierzę wędrowne. Nadleśnictwo drugie będzie odsyłało do Zarządu dróg. Zarząd dróg poinformuje, że 10 km dalej stoi taki znak albo zaraz go postawią i odeślą z powrotem do Lasów. Takie kółko-pierdułko. Są wyjątki gdzie sprawa idzie w "miarę" prosto. Musisz ustalić czy w danym dniu nie było polowania i czy nie była robiona nagonka. Jak była to wtedy lecisz z ich polisy i jest z górki. No chyba, że któryś z adwokatów ma spore doświadczenie w tego typu sprawie i zna jakaś furtkę.http://www.rzeczoznawca-olsztyn.pl/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kuba15000 Posted September 26, 2011 Author Share Posted September 26, 2011 postaram sie ustalić czy było wtedy organizowane jakies polowanie itp.Na tej drodze nie ma żadnych znaków ostrzegawczych, czy mogę wystapic do zarządu dróg tego regionu o zaniedbanie w postaci braku takiego znaku? Tylko teraz jak udowodnić że faktycznie jest on tam potrzebny ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marek1661348253 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Nie wezwałeś policji i nie ma świadków. Jak postawią znak podczas Twojej niewiedzy to będzie po ptakach. Tak samo robią z dziurami w jezdni po zimie. Jak ktoś wpadnie w dziurę to od razu zaklejają i jak ktoś nie wykonał dokumentacji fotograficznej lub nie wezwał policji to sprawa się komplikuje. Natomiast jakbyś wezwał policję to oni też chcą mieć sprawę z głowy i najczęściej piszą: "niedostosowanie prędkości do panujących warunków". Dla przykładu: TIR jechał na stacji paliw 5km/h po lodzie. TIR się ześlizgnął na dystrybutor. Policja przyjechała i stwierdziła, że kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych. Jak sprawa jest skomplikowana to każdy próbuje sobie ją ułatwić naciągając na swoją korzyść, żeby sprawę mieć z głowy. Jak już pisałem ciężka sprawa. Podpytaj o to polowanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.