Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

PISMO ROSZCZENIOWE


Celi85
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mimo iż na tym forum uzyskałam wskazówki to chciała spytać co jeszcze może być zawarte w tym piśmie:

-stan psychiczny

-utrata pracy przez wypadek (kierownik uznał iż po wypadku wydajność pracownika nie jest już taka jak przed,z tego też powodu odebrano mi godziny nadliczbowe -pieniążki z nich były przeznaczane na spłatę rat działki,kredyt na 10 lat).

-utrata pracy czyli bezrobocie

-stan psychiczny partnera z powodu czego plany życiowe uległy całkowitej zmianie

-skutki fizyczne po wypadku np.uniemożliwienie uprawiania sportu,utrata pojazdu a także strach przed użytkowaniem takiego jeśli kiedykolwiek by się pojawił (w tym przypadku motocykl-chopper)...i inne...ja jestem na lekach antydepresyjnych,nasennych,przeciwbólowych,rozkurczających itp. od lata 2010...kredyt i reszta życia płybie właściwie na pracy dorywczej lub zaciąganiu długów...poziom życia i możliwość uzyskania pracy jak przed wypadkiem jest nieporównywalny....czy to wszystko opisać?Cyz opis psychiki,stanu w jakiej się teraz znajduje mojej,partnera nie wyda się PZU śmieszna? :-( Od tamtego czasu nic już nie jest takie same....Jakimi artykułami mogę to poprzeć?Bardzo Proszę o rady....dokumentacje jaką daję teraz,PZU w ogóle nie bierze pod uwagę (dodam że na każdej historii choroby jest zaznaczone z powodów urazów powypadkowych itp.Pozdrawiam

 

P.S ...czy pismo powinno być w tonie grzecznym -proszącym-,czy faktycznym,stanowczym...?Trudno mi wybrać...ponieważ wiem że PZU żle się ze mną obeszło...

...i jakimi artykułami poprzeć....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celi85 wrote:
Witam,mimo iż na tym forum uzyskałam wskazówki to chciała spytać co jeszcze może być zawarte w tym piśmie:
-stan psychiczny
-utrata pracy przez wypadek (kierownik uznał iż po wypadku wydajność pracownika nie jest już taka jak przed,z tego też powodu odebrano mi godziny nadliczbowe -pieniążki z nich były przeznaczane na spłatę rat działki,kredyt na 10 lat).
-utrata pracy czyli bezrobocie
-stan psychiczny partnera z powodu czego plany życiowe uległy całkowitej zmianie
-skutki fizyczne po wypadku np.uniemożliwienie uprawiania sportu,utrata pojazdu a także strach przed użytkowaniem takiego jeśli kiedykolwiek by się pojawił (w tym przypadku motocykl-chopper)...i inne...ja jestem na lekach antydepresyjnych,nasennych,przeciwbólowych,rozkurczających itp. od lata 2010...kredyt i reszta życia płybie właściwie na pracy dorywczej lub zaciąganiu długów...poziom życia i możliwość uzyskania pracy jak przed wypadkiem jest nieporównywalny....czy to wszystko opisać?Cyz opis psychiki,stanu w jakiej się teraz znajduje mojej,partnera nie wyda się PZU śmieszna? :-( Od tamtego czasu nic już nie jest takie same....Jakimi artykułami mogę to poprzeć?Bardzo Proszę o rady....dokumentacje jaką daję teraz,PZU w ogóle nie bierze pod uwagę (dodam że na każdej historii choroby jest zaznaczone z powodów urazów powypadkowych itp.Pozdrawiam

P.S ...czy pismo powinno być w tonie grzecznym -proszącym-,czy faktycznym,stanowczym...?Trudno mi wybrać...ponieważ wiem że PZU żle się ze mną obeszło...
...i jakimi artykułami poprzeć....?
1) Tak- ale to nie wszystko. Warto rozważyć powierzenie sprawy profesionalnej spółce odszkodowawczej, która fachowo wyceni szkodę i napisze profesionalne pismo roszczeniowe;

2) Jest to wpływ urazu na życie prywatne- należy tutaj wszystko umiejętnie opisać;

3) Głównie art. 444 i 445 k.c.;

4) To nie prośba tylko roszczenie oparte na faktach;

5) Z polisy OC pojazdu, którym kierował sprawca w ramach likwidacji szkody osobowej przysługuje odszkodowanie tj. m. in. koszty leczenia, hospitalizacji, rehabilitacji, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, protez, leków, materiałów opatrunkowych, dodatkowego odżywiania, utraconego dochodu, zniszczonych rzeczy podczas wypadku, holowania pojazdu, parkingu pojazdu i wynajmu pojazdu zastępczego od chwili powstania szkody do dnia likwidacji szkody jako normalne następstwa zdarzenia z którego wynikła szkoda jak ii zadośćuczynienie którego wysokość zależy m.in. od bólu fizycznego i cierpienia psychicznego tzw. krzywdy moralnej, przebytych zabiegów i operacji, nasilenia bólu i cierpień oraz czasu jego trwania, długotrwałość choroby, rozmiaru kalectwa i jego trwałości, wpływu trwałego uszczerbku na zdrowiu na życie osobiste i społeczne, płci poszkodowanego, widocznych nieodwracalnych następstw medycznych wypadku tj. oszpecenia i kalectwa, wieku poszkodowanego, poczucia bezradności życiowej, nieprzydatności społecznej, wykluczenia społecznego, rodzaju wykonywanej pracy i zawodu, zwiększonych potrzeb, zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość. Jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, z góry także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty odszkodowawczej tzw. renta odszkodowawcza na zwiększone potrzeby lub z tytułu niezdolności do pracy. Jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić, poszkodowanemu może być przyznana renta tymczasowa. Jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić, poszkodowanemu może być przyznana renta tymczasowa. Zgodnie z tezą wyroku S.N. z dnia 10 czerwca 1999 r. II UKN 681/98 „Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 KC) należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym” (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., II PR 267/70, OSNCP 1971 z. 6, poz. 103 oraz z dnia 15 lipca 1977 r., IV CR 266/77 i z dnia 23 kwietnia 1969 r., I PR 23/69 – nie publikowane). Podobnie S.N. w wyroku z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10 „Oceniając rozmiar doznanej krzywdy trzeba zatem wziąć pod rozwagę całokształt okoliczności, w tym rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury” (zob. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNC 1974, nr 9, poz. 145 oraz orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1965 r., II PR 280/65, OSNCP 1966, nr 10, poz. 168, z dnia 4 czerwca 1968 r., I PR 175/68, OSNCP 1969, nr 2, poz. 37, z dnia 10 października 1967 r., I CR 224/67, OSNCP 1968, nr 6, poz. 107, z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSNCP 1981, nr 5, poz. 81, z dnia 10 grudnia 1997 r., III CKN 219/97, nie publ., z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, nie publ., z dnia 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, nie publ., z dnia 12 października 2000 r., IV CKN 128/00, nie publ., z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, nie publ., z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, nie publ., z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40 oraz z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, nie publ., z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, OSNC-ZD 2008, nr D, poz. 95, z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, OSP 2010, nr 5, poz. 47, z dnia 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09, OSNC-ZD 2010, nr C, poz. 80 i z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 244/09, nie publ.). Co ważne w latach 60 ubiegłego stulecia w orzecznictwie ukształtował się pogląd, że wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (zob. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSPiKA 1966, nr 4, poz. 92). Jego konsekwencją – na co wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03 (OSNC 2005, nr 2, poz. 40) – była utrzymująca się tendencja do zasądzania skromnych sum tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Jednak funkcja kompensacyjna powinna mieć istotne znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Już w XXI wieku S.N. dąży do przełamania tej tendencji i wielokrotnie podkreślał że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zgodnie z tezę S.N. z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03 „Powołanie się przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia” (zob. także wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1997 r., II CKN 416/97, nie publ., z dnia 19 maja 1998 r., II CKN 756/97, nie publ., z dnia 18 listopada 1998 r., II CKN 353/98, nie publ., z dnia 29 października 1999 r., I CKN 173/98, nie publ., z dnia 12 października 2000 r., IV CKN 128/00, nie publ., z dnia 11 stycznia 2001 r., IV CKN 214/00, nie publ., z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, nie publ., z dnia 11 października 2002 r., I CKN 1065/00, nie publ., z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 355/02, nie publ., z dnia 27 lutego 2004 r., V CK 282/03, nie publ., z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, nie publ., z dnia 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 175 i z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, OSNC-ZD 2008, nr D, poz. 95 i z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 244/09, nie publ.). Porównanie takie jednak może stanowić tylko orientacyjną wskazówkę, nie może bowiem naruszać zasady indywidualizacji okoliczności wyznaczających rozmiar krzywdy doznanej przez konkretnego poszkodowanego (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, z dnia 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09 i z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 244/09). Dla zasądzenia renty nie jest nieodzowne wykazanie, że poszkodowany takie wydatki rzeczywiście ponosi, a jedynie udowodnienie konieczności takich wydatków w wyniku doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1969, I PR 28/69, OSNCP 1969, nr 12, poz. 229, i z dnia 11 marca 1976 r., IV CR 50/76, OSNCP 1977, nr 1, poz. 11). W orzecznictwie ugruntował się aprobowany przez piśmiennictwo pogląd opowiadający się za kompensacyjnym charakterem przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienia pieniężnego, tj. uznający je za sposób naprawienia szkody niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych (por. w szczególności wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 1968 r., I PR 175/68, OSNCP 1969, nr 2, poz. 37, oraz uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 145). Sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma pewną swobodę. Ocena sądu w tym względzie powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak np. wiek poszkodowanego (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1960 r., 3 CR 173/60, OSN 1962, nr 1, poz. 14, z dnia 15 grudnia 1965 r., II PR 280/65, OSNCP 1966, nr 10, poz. 168, i z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, nie publ.) i postawa sprawcy (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 października 1967 r., I CR 224/67, OSNCP 1968, nr 6, poz. 107, oraz z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 238/80, OSNCP 1981, nr 5, poz. 81). Wiek poszkodowanego i postawa sprawcy mogą rzutować na rozmiar krzywdy; gdy poszkodowany jest osobą młodą lub następuje szczególne nasilenie winy sprawcy rozmiar krzywdy może być większy niż gdy takie okoliczności nie występują. Odszkodowanie bowiem, w tym także zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od dnia wezwania dłużnika do zapłaty, a nie dopiero od daty wyrokowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 158 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2001 r., I CKN 18/99, OSNC 2002, nr 5, poz. 64). Zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Zgodnie z art. 481 § 1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody ii chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. W myśl art. 481 § 2 k.c. jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Jednakże gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej niż stopa ustawowa, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy. W myśl § 3 tegoż artykułu w razie zwłoki dłużnika wierzyciel może nadto żądać naprawienia szkody na zasadach ogólnych. Wyrok S.N. z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10 „Stopa życiowa poszkodowanego nie ma wpływu na wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 k.c.)”. Podkreślę, że nie ma tutaj potrzeby czy konieczności oczekiwania na prawomocny wyrok sądu. Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst. jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie lub świadczenie z tytułu ubezpieczenia obowiązkowego na podstawie uznania roszczenia uprawnionego z umowy ubezpieczenia w wyniku ustaleń, zawartej z nim ugody lub prawomocnego orzeczenia sądu. Z odszkodowań dobrowolnych NNW grupowych (np. w pracy) jak i indywidualnych przysługuje odszkodowanie, którego wysokość wylicza się metodą uproszczoną jako iloczyn trwałego uszczerbku na zdrowiu i sumy ubezpieczenia. Trzeba zawsze zapoznać się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia- tzw. OWU, gdyż ubezpieczyciel może np. przewidywać zwrot kosztów leczenia ii rehabilitacji. Obecnie również w pakiecie polisy OC jest zawierane często dodatkowe dobrowolne NW dla kierowcy i pasażerów. Wobec tego kierowca, który był sprawcą szkody nie może dochodzić odszkodowania i zadośćuczynienia (ewentualnie renty odszkodowawczej) z polisy OC ale może właśnie likwidować szkodę m.in. z ubezpieczenia dobrowolnego NW pojazdu, które to ubezpieczenie NNW zawarł w ramach polisy OC. Zwykle zgodnie z OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia) ubezpieczyciel nie wyłącza swojej odpowiedzialności w przypadku winy kierującego, który spowodował kolizję czy wypadek. Co prawda w OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia) wprowadza wyłączenia swojej odpowiedzialności ale co do zasady w przypadku winy umyślnej tj. w przypadku winy umyślnej, stanu po spożyciu alkoholu, pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, udział w bójce chyba, że szkoda wystąpiła z uwagi na udział osób trzecich (stan po spożyciu alkoholu ale szkoda wynikła z pobicia przez inne osoby). Działaniem umyślnym jest natomiast stan po spożyciu alkoholu, popełnienie umyślnego przestępstwa np. bójka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Pani jest osobą Poszkodowaną to stan psychiczny Pani partnera nie ma tu nic do rzeczy. Ze wcześniejszych wpisów pamiętam, ze sprawa się komplikuje dlatego w Pani przypadku najrozsądniej będzie zlecić dalsze prowadzenie sprawy pełnomocnikowi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie,teraz mam bardziej wypracowaną "wizję"....zamierzam opisać swój stan,a partner swój.Kiedyś dano mi wskazówkę,pewien prawnik poradził zeby najpierw takie pismo samemu napisać,gdyż poszkodowany sam wie dokładniej co odczuwa,a potem dopiero dać firmie czy kancelarii...wtedy ewentualnie specjaliści poprawią,czy sprawniej i bardziej profesjonalniej opiszą moje..."wypociny"...(jeśli tak można określi).Czy zgadza się Pan z tym Panie Szkoda...?Wolę spytać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

Jeżeli Pani jest osobą Poszkodowaną to stan psychiczny Pani partnera nie ma tu nic do rzeczy. Ze wcześniejszych wpisów pamiętam, ze sprawa się komplikuje dlatego w Pani przypadku najrozsądniej będzie zlecić dalsze prowadzenie sprawy pełnomocnikowi.

Stan psychiczny partnera w mojej sprawie może nie ma nic do rzeczy w mojej sprawie,jednak razem zostaliśmy poszkodowani w wypadku.Partner miał problemów i robienie pod górkę,stek kłamstw że tylko KNF i Rzecznik pomogli,ale teraz jest zmuszony pisać pismo roszczeniowe również,jak i ja,dlatego pytam o dwie osoby,tylko żle to zinterpretowałam.Moje prowadzenie sprawy będzie zlecone.I oczywiście serdecznie DZIEKUJĘ za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli partner też brał udział w wypadku to jak najbardziej możne starać się o odszkodowanie. Dla dowodu o stanie psychicznym proszę mieć zaświadczenia z sesji psychologicznych bądź od psychiatry - bez takich dokumentów roszczenie w tym zakresie nie zostanie uwzględnione. Zresztą wszystkie wskazówki dostaniecie od pełnomocnika. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tym rzecz....ostatnio dostałam telefon od likwidatorki (ja nadal chodzę na terapię 72-godzinną,czyli prawie do końca roku)-pani likwidator powiedziała że leczenie psychiatryczne i psychologiczne nie będą u nich brane pod uwagę (na komisji dostała od orzeczniczki-psychologa 3% stałego uszczerbku,nie przeglądała dokumentacji,ani też zwolnień...;-( Nie wiem czy to prawda czy też chcą mnie zniechęcić czy zmęczyć.Leczenia i tak potrzebuje,cały czas jestem na tabletkach-faktury mam.Dodatkowo chciałam też zauważyć że lekarz-orzezniczka psycholog powiedziała że jak sobie nie "zechce" to nie zezwoli żeby mi oddano za leki....Przepraszam że piszę w takim tonie,ale przedstawiam sytuacje,słowa jakie faktycznie zaistniały.Dziękuję za odpowiedzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

Jeżeli Pani jest osobą Poszkodowaną to stan psychiczny Pani partnera nie ma tu nic do rzeczy. Ze wcześniejszych wpisów pamiętam, ze sprawa się komplikuje dlatego w Pani przypadku najrozsądniej będzie zlecić dalsze prowadzenie sprawy pełnomocnikowi.

Nie ma bezpośredniego wpływu- ale ma pośredni. Oczywiście trzeba umiejętnie wszystko opisać i nie chodzi tutaj o szkodę partnera. Chociaż jak pisze autor tematu ów parter również został poszkodowany w tym wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Celi85 wrote:

Dziękuję serdecznie,teraz mam bardziej wypracowaną "wizję"....zamierzam opisać swój stan,a partner swój.Kiedyś dano mi wskazówkę,pewien prawnik poradził zeby najpierw takie pismo samemu napisać,gdyż poszkodowany sam wie dokładniej co odczuwa,a potem dopiero dać firmie czy kancelarii...wtedy ewentualnie specjaliści poprawią,czy sprawniej i bardziej profesjonalniej opiszą moje..."wypociny"...(jeśli tak można określi).Czy zgadza się Pan z tym Panie Szkoda...?Wolę spytać...

1) Napisać można ale dla potrzeb pełnomocnika- ale odradzałbym wnoszenie takich pism do T.U.. Poprawienie w późniejszym terminie pism i wyprowadzenie sprawy na właściwy tor nie jest łatwym zadaniem. To tak jak w każdej pracy dobrze jest jak się ją wykona za pierwszym podejściem profesjonalnie, a nie gdy inną muszą poprawiać czyjąś pracę. Wiem z doświadczenia, że pierwsze profesjonalnie sporządzone pismo powoduje w większości wypadków szybki pozytywne załatwienie sprawy. W innym wypadku wszystko bardzo długo się rozciąga w czasie i powoduje niepotrzebne następną serie niekończących się pism, a często zbędne procesy sądowe. Dlatego co do zasady błędna jest opinia, że spółki odszkodowawcze zwykle nie chcą sądu, a załatwić wszystko na drodze przedsądowej. Niektórzy ludzie traktują sąd jako, że ma im dać coś ekstra, jakiś prezent. Czasem spotkałem się z opinią, że spółka odszkodowawcza zlikwidowała szkodę na etapie przedsądowym, a nie wniosła sprawy do sądu. Natomiast trzeba wiedzieć, że aby wnosić pozew do sądu muszą ku temu istnieć konkretne przesłanki oparte na stanie faktycznym. Jeśli szkodę jest rzetelnie oszacowana i T.U. wypłaci ową kwotę roszczenia to kierowanie sprawy do sądu jest całkowicie błędne. Ponadto akurat tutaj nie chodzi o ilość stron, a o jakość i powołanie się na właściwe przesłanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Celi85 wrote:

Właśnie w tym rzecz....ostatnio dostałam telefon od likwidatorki (ja nadal chodzę na terapię 72-godzinną,czyli prawie do końca roku)-pani likwidator powiedziała że leczenie psychiatryczne i psychologiczne nie będą u nich brane pod uwagę (na komisji dostała od orzeczniczki-psychologa 3% stałego uszczerbku,nie przeglądała dokumentacji,ani też zwolnień...;-( Nie wiem czy to prawda czy też chcą mnie zniechęcić czy zmęczyć.Leczenia i tak potrzebuje,cały czas jestem na tabletkach-faktury mam.Dodatkowo chciałam też zauważyć że lekarz-orzezniczka psycholog powiedziała że jak sobie nie "zechce" to nie zezwoli żeby mi oddano za leki....Przepraszam że piszę w takim tonie,ale przedstawiam sytuacje,słowa jakie faktycznie zaistniały.Dziękuję za odpowiedzi

Stan psychiczny- taki jak depresja powypadkowa, lęki powypadkowe udokumentowana przez lekarzy specjalistów mają znacznie na wysokość zadośćuczynienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze DZIĘKUJĘ za szczegółowe odpowiedzi.Czyli stanowczo odradzają Państwo osobiste napisanie i dostarczenie do PZU,gdyż mogą wyniknąć z tego komplikacje,problemy i możemy (z partnerem) sprawić że sprawa stanie się bardziej zawiła i kłopotliwa niż już jest....Radzicie Państwo napisanie pism roszczeniowych i dostarczenie je firmie lub kancelarii.Mam też pytanie co do pośredników,mieliśmy kilka przygód,spotkań specjalistów których nie bardzo interesowały nasze pismo roszczeniowe (a jest tam zawartych wiele ważnych informacji).Te pisma co jakiś czas są poprawiane,tzn.staram się aby były rzetelne "od deski do deski".Z doświadczenia i obserwacji mało prawdopodobne jest to że będziemy traktowani z taką dokładnością aby zapoznać się z naszymi problemami po wypadku,aby nie pominąć ważnych kwestii.A znam kilka niefortunnych historii...zapewne jesteście Państwo wspaniałymi specjalistami,ale niestety nie ma co się łudzić-w większości sprawy toczą się taśmowo :-( szybko schodzi się do ugody...i koniec.Zależy mi,nam na ludziach którzy rzeczywiście zajmą się tą sprawą....Mam nadzieję że moja dyskusja,pytania nie są dla Państwa meczące...a póki co PZU upomina się o pisma roszczeniowe (zapewne chcą nas mieć z głowy)....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje pytania nie są męczące, z tego co opisujesz, to takie zachowanie TU nawet świętego mogłoby wyprowadzić z równowagi. Niestety dość często bywa, że TU próbują zbyć poszkodowanych, ignorując ich i postępując jak opisałaś. Ja nie odradzam stanowczo samodzielnej likwidacji, choć w Waszym przypadku nie jest to wskazane. Prowadziłaś już korespondencję z TU i rozmawiałaś z likwidator, więc wiesz, że to nie może się niczym dobrym skończyć. Wydaje mi się, ze oddając sprawę kancelarii odszkodowawczej specjalista przeanalizuje wszystko pod kątem prawnym, na spokojnie i bez emocji. A te ostatnie niestety u Ciebie biorą górę, przez co Twój (i Twojego partnera) stan psychiczny się pogarsza. Krótko mówiąc Pani likwidator nieźle przegina i należy wskazać jej właściwą drogę do likwidacji tej szkody, co być może dobry pełnomocnik będzie potrafił.

Co do spotkań z pośrednikami to osobiście nie widzę nic nadzwyczajnego, że chcieliście im dać swoje opracowania. To raczej o nich źle świadczy, że uznali Wasze pisma za niepotrzebne. Nieraz trudno jest wyciągnąć od Poszkodowanych szczegółowe informacje, które mają jednak istotne znaczenie dla sprawy, tymczasem Wy dajecie to pośrednikom na tacy, a oni uznają je za niepotrzebne. W takim przypadku faktycznie pojawia się podejrzenie, że sprawa będzie potraktowana "taśmowo". Życzę trafnego wyboru pełnomocnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

Co do spotkań z pośrednikami to osobiście nie widzę nic nadzwyczajnego, że chcieliście im dać swoje opracowania. To raczej o nich źle świadczy, że uznali Wasze pisma za niepotrzebne. Nieraz trudno jest wyciągnąć od Poszkodowanych szczegółowe informacje, które mają jednak istotne znaczenie dla sprawy, tymczasem Wy dajecie to pośrednikom na tacy, a oni uznają je za niepotrzebne. W takim przypadku faktycznie pojawia się podejrzenie, że sprawa będzie potraktowana "taśmowo". Życzę trafnego wyboru pełnomocnika.

Popieram w całości- takie informacje w likwidacji szkody są wysoce cenne do likwidacji szkody i trafnego oszacowania szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Celi85 wrote:

Szczerze DZIĘKUJĘ za szczegółowe odpowiedzi.Czyli stanowczo odradzają Państwo osobiste napisanie i dostarczenie do PZU,gdyż mogą wyniknąć z tego komplikacje,problemy i możemy (z partnerem) sprawić że sprawa stanie się bardziej zawiła i kłopotliwa niż już jest....Radzicie Państwo napisanie pism roszczeniowych i dostarczenie je firmie lub kancelarii.Mam też pytanie co do pośredników,mieliśmy kilka przygód,spotkań specjalistów których nie bardzo interesowały nasze pismo roszczeniowe (a jest tam zawartych wiele ważnych informacji).Te pisma co jakiś czas są poprawiane,tzn.staram się aby były rzetelne "od deski do deski".Z doświadczenia i obserwacji mało prawdopodobne jest to że będziemy traktowani z taką dokładnością aby zapoznać się z naszymi problemami po wypadku,aby nie pominąć ważnych kwestii.A znam kilka niefortunnych historii...zapewne jesteście Państwo wspaniałymi specjalistami,ale niestety nie ma co się łudzić-w większości sprawy toczą się taśmowo :-( szybko schodzi się do ugody...i koniec.Zależy mi,nam na ludziach którzy rzeczywiście zajmą się tą sprawą....Mam nadzieję że moja dyskusja,pytania nie są dla Państwa meczące...a póki co PZU upomina się o pisma roszczeniowe (zapewne chcą nas mieć z głowy)....

1) Wobec tego trzeba szukać właściwej spółki odszkodowawczej (kancelarii), która nie będzie m.in. mogła podpisać ugody bez Pani zgody (czytać umowę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,jak wielu tu poszkodowanych,ja także mam problemy z PZU.Podpinam się pod temat,który już istnieje.

2.5 roku temu przeżyłem wypadek-uraz głowy,uraz nadgarstka,kręgosłupa-ogólnie uraz wielonarządowy.Walczę z PZU od dawna,na komisjach poniżano mnie,pisano błędne fakty i wiele urazów zostało ominiętych-zastanawiam się czy mogę zgłosić to do Rzecznika Praw Ubezpieczonych gdyż miało to wpływ na moje odszkodowanie.Ostatnio,po wielu pismach,nakazano mi abym dostarczył pismo roszczeniowe-mniej więcej wiem na czym ono polega.Trudno mi przekonać się do firm lub kancelarii,gdyż raz już mnie oszukano...Proszę o poradę...czy powinienem samozielnie napisać takie pismo?Dodam że wypadek miał wielki,negatywny wpływ na moje życie i prywatne i zawodowe...straciłem pracę,do tej pory mam problemy a zawsze miałem pracę stałą...pojawiła się też kwestia (bardzo duża) że stracę działkę którą wziałem na raty,zapożyczam się i dorabiam ale to mało.Wcześniej oprócz godzin brałem też godziny nadliczbowe by móc spłacić działkę,a teraz istnieje ryzyko że ją stracę...Miałem plany,a teraz zostałem z niczym...dodatkowo narzeczona cały czas leczy się neurologicznie i psychiatrycznie...nie wiem co przyniesie przyszłość,nie stać nas na leczenie i na nic....Czy to że napiszę (być może zbyt amatorsko?) może mieć wpływ że coś "zepsuje" i gdybym się zdecydował na firmę,kancelarię...coś zmieni?Bardzo proszę o odpowiedz...jeśli mój list jest zbyt niedokładny lub niezrozumiały proszę o zrozumienie,piszę od ręki i...w desperacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zelgon wrote:
Witam,jak wielu tu poszkodowanych,ja także mam problemy z PZU.Podpinam się pod temat,który już istnieje.
2.5 roku temu przeżyłem wypadek-uraz głowy,uraz nadgarstka,kręgosłupa-ogólnie uraz wielonarządowy.Walczę z PZU od dawna,na komisjach poniżano mnie,pisano błędne fakty i wiele urazów zostało ominiętych-zastanawiam się czy mogę zgłosić to do Rzecznika Praw Ubezpieczonych gdyż miało to wpływ na moje odszkodowanie.Ostatnio,po wielu pismach,nakazano mi abym dostarczył pismo roszczeniowe-mniej więcej wiem na czym ono polega.Trudno mi przekonać się do firm lub kancelarii,gdyż raz już mnie oszukano...Proszę o poradę...czy powinienem samozielnie napisać takie pismo?Dodam że wypadek miał wielki,negatywny wpływ na moje życie i prywatne i zawodowe...straciłem pracę,do tej pory mam problemy a zawsze miałem pracę stałą...pojawiła się też kwestia (bardzo duża) że stracę działkę którą wziałem na raty,zapożyczam się i dorabiam ale to mało.Wcześniej oprócz godzin brałem też godziny nadliczbowe by móc spłacić działkę,a teraz istnieje ryzyko że ją stracę...Miałem plany,a teraz zostałem z niczym...dodatkowo narzeczona cały czas leczy się neurologicznie i psychiatrycznie...nie wiem co przyniesie przyszłość,nie stać nas na leczenie i na nic....Czy to że napiszę (być może zbyt amatorsko?) może mieć wpływ że coś "zepsuje" i gdybym się zdecydował na firmę,kancelarię...coś zmieni?Bardzo proszę o odpowiedz...jeśli mój list jest zbyt niedokładny lub niezrozumiały proszę o zrozumienie,piszę od ręki i...w desperacji...
1) Tak- może Pan napisać samodzielnie skargę do Rzecznika Ubezpieczonych oraz Komisji Nadzoru Finansowego;

2) Trzeba pisać takie rzeczy, gdyż mają wpływ na zadośćuczynienie;

3) Nie ma reguły- kwestia czy poszkodowany czuje się na siłach aby samodzielnie likwidować szkodę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli podsumowując najlepiej i najbezpieczniej byłoby po prostu napisać własnymi słowami pismo roszczeniowe,po czym dać sprawę kancelarii czy też firmie zajmującej się takimi sprawami?Czy oddając sprawę w ręce firmy mogę jednocześnie wysłać pismo do Rzecznika Ubezpieczonych oraz KNF???Nie "naciskam" ale proszę o radę... :-) czy faktycznie działając sam mogę więcej stracić niż zyskać?I kiedy następuje przedawnienie?Ostatnie odwołanie napisałem 4 miesiące temu...Czy to zależy od przebiegu wypadku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

odpowiadając na Pana pytanie czy działać samemu czy przez pełnomocnika to w mojej ocenie - z wczorajszego wpisu wynika, że nie radzą sobie Państwo z TU, także pełnomocnik będzie wskazany. Jeżeli zdecyduje się Pan na pełnomocnika to kwestie Rzecznika i KNFu proszę zostawić kancelarii, co ułatwi życie Panu i pełnomocnikowi, a także usprawni i tak nie łatwą likwidacje szkody. Z doświadczenia sama wolałabym sprawę jeszcze nie prowadzoną, bo czasami odkręcanie tego co zrobił poprzedni pełnomocnik, albo sam poszkodowany zajmuje 2 razy więcej czasu i nakładu pracy, niż likwidacja szkody którą prowadzi się od początku. Dodam jeszcze, że im sprawa będzie bardziej zaawansowana tym pełnomocnik na którego się Pan zdecyduje weźmie wyższą prowizję, dlatego proponuję już teraz rozpoczęcie współpracy, niż np. za pół roku, kiedy TU nadal będzie Pana ignorowało, a Pan będzie już na skraju wytrzymałości. W chwili obecnej, nie znając szczegółów sprawy w ogóle nie jestem w stanie wskazać czy i jakie są szanse na dopłatę do odszkodowania, także jeśli podejmie Pan decyzję o pełnomocniku proszę o kontakt z Kancelarią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zelgon wrote:
Czyli podsumowując najlepiej i najbezpieczniej byłoby po prostu napisać własnymi słowami pismo roszczeniowe,po czym dać sprawę kancelarii czy też firmie zajmującej się takimi sprawami?Czy oddając sprawę w ręce firmy mogę jednocześnie wysłać pismo do Rzecznika Ubezpieczonych oraz KNF???Nie "naciskam" ale proszę o radę... :-) czy faktycznie działając sam mogę więcej stracić niż zyskać?I kiedy następuje przedawnienie?Ostatnie odwołanie napisałem 4 miesiące temu...Czy to zależy od przebiegu wypadku?
1) Jeśli pismo miałoby być nieprofesjonalne to lepiej sprawę oddać profesjonaliście;

2) Tak- ale warto aby napisała je również kancelaria;

3) Pkt 1 i 2. Nie można tutaj jednoznacznie odpowiedzieć. Ale czasami błędne decyzje mogą wprowadzić sprawę na niewłaściwe tory i trudno to później wszystko przekierowywać;

4) Zgodnie z art. 819 k.c. roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech (dotyczy ubezpieczeń dobrowolnych grupowych i indywidualnych NNW- Następstwa Nieszczęśliwych Wypadków). W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej- dotyczy obowiązkowej polisy OC pojazdów mechanicznych- roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia. Zgodnie z art. 442[1] § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Jak wynika z brzmienia art. 442[1] § 2 k.c. jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zgodnie z art. 442[1] § 3 k.c. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Co ważne w myśl art. 442[1] § 4 k.c. przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności. Jednak 20 letni okres przedawnienia zaistniał dopiero w wyniku ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. 2007 Nr 80 poz. 538), gdzie uchylono art. 442 k.c., a dodano art. 442[1] k.c.. Przed zmianą ustawy Kodeks cywilny okres ów wynosił 10 lat. Samą treść ustawy wydano w dn. 16 lutego 2007 r., ustawę ogłoszono w dn. 9-05-2007r., ustawa weszła w życie i obowiązywała od dn. 10-08-2007 r.. Koreluje to z art. 3 ustawy z dn. 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. 2007 Nr 80 poz. 538), gdzie jest zapis, że ustawa wchodzi w życie po upływie trzech miesięcy od dnia ogłoszenia. Skoro ustawę ogłoszono w dn. 9-05-2007r. to zaczęła obowiązywać od dn. 10-08-2007 r., gdyż termin trzech miesięcy upłynął dokładnie z upływem dn. 9-08-2007r.. Skoro zaś do dnia 10-08-2007 r. obowiązywał 10 letni termin przedawnienia roszczeń to 10 lat wstecz z obliczenia wychodzi data 10 sierpień 1997 r.. Zgodnie z art. 112 k.c. termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było - w ostatnim dniu tego miesiąca. Wobec tego z obliczenia wynika, że można dochodzić roszczeń za szkody osobowe wynikłe z przestępstwa (występku lub zbrodni) popełnionego od dn. 10 sierpnia 1997 r.. Brzmienie art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. 2007 Nr 80 poz. 538), mówi wprost, że do roszczeń o których mowa w art. 1 ustawy powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy, a według przepisów dotychczasowym jeszcze w tym dniu nieprzedawnionych stosuje się przepisy art. 442[1] k.c. czyli przepisy mówiące o 20 letnim okresie przedawnienia. Wydaje się, że szkoda z dn. 10 sierpnia 1997 r. nie jest jeszcze przedawniona, gdyż uległaby przedawnieniu dopiero z upływem dnia 10 sierpnia 2007r., a właśnie od tego dnia zaczęła obowiązywać ustawa nowelizująca, mówiąca o 20 letnim terminie przedawnienia i ów dzień został objęty dobrodziejstwem art. 2 tejże ustawy nowelizującej. Bieg terminu przedawniania naprawienia szkody zostaje przerwany w chwilą zgłoszenia szkody do osoby obowiązanej do jej naprawienia i zgodnie z art. 124. § 1 k.c. zaczyna biec na nowo po każdym przerwaniu przedawnienia. Na marginesie można podkreślić, że zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 10 listopada 1995 r. (III CZP 156/95 OSNC 1996/3/31) „(...) roszczenie przedawnione nadal istnieje, a tylko zmienia swój charakter, mianowicie z roszczenia cywilnego staje się roszczeniem niezupełnym (naturalnym)”. Zgodnie z art. 117 § 2 k.c. po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia chyba, że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Zgodnie z tezą wyroku S.N. z dnia 5 września 2001 r. I PKN 622/00 „Zrzeczenie się korzystania z przedawnienia (art. 292 KP) wymaga świadomego i celowego oświadczenia woli przez uprawnioną do tego stronę, że nie czyni użytku z przysługującego jej prawa uchylenia się od zaspokojenia przedawnionego roszczenia”. Na marginesie warto podkreślić, że § 4 art. 446 k.c. w brzmieniu „Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę” zaistniał dopiero w wyniku ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy- Kodeks cywilny oraz niektórych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731) i zaczął obowiązywać z dniem 2 sierpnia 2008 r.. Samą treść owej ustawy nowelizującej wydano w dn. 30 maja 2008 r., ustawę ogłoszono w dn. 2 lipca 2008 r., ustawa weszła w życie i obowiązywała od dn. 3 sierpnia 2008 r.. Koreluje to z art. 5 ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy- Kodeks cywilny oraz niektórych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), gdzie jest zapis, że ustawa wchodzi w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia. Skoro ustawę ogłoszono w dn. 2 lipca 2008 r. to zaczęła obowiązywać od dn. 3 sierpnia 2008 r., gdyż termin jednego miesiąca upłynął dokładnie z upływem dn. 2 sierpnia 2008 r.. Zgodnie z art. 112 k.c. termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było - w ostatnim dniu tego miesiąca. Wobec tego w przypadku wypadków ze skutkiem śmiertelnym zaistniałych przed dniem 3 sierpnia 2008 r. zastosowanie miał art. 448 k.c. w myśl którego, w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Przepis art. 445 § 3 stosuje się. W myśl art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Zgodnie z art. 344 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. W myśl § 2 podnoszonego artykułu jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Zgodnie zaś z § 3 omawianego artykułu przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym. Tym samym można obecnie zauważyć niekorzystne wyroki dotyczące wypadków komunikacyjnych ze skutkiem śmiertelnym zaistniałych przed dniem 3 sierpnia 2008 r. o naruszenie dóbr osobistych z art. 448 k.c., gdzie roszczenia dotyczyły dalszych wstępnych zmarłego (dziadków), dalszych zstępnych (wnucząt), wiekowego rodzeństwa jak również krewnych w linii bocznej (wujostwa, ciotek);

5) Nie tak od przebiegu jak od skutków wypadku, medycznych następstw wypadku na osobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Państwu za pomoc,wiele to dla mnie znaczy...nauczony że płaci się nawet za wizytę u prawnika :-) która do niczego nie prowadzi jeśli klient nie ma pieniędzy....chodzi mi o sytuację gdy opłata jest z góry.Ma Pani rację,nie czujemy się na siłach...jednak cały czas sumiennie prowadzimy dokumentacje i szczegółowo mamy opisano w jak perfidny sposób potrafią oszukać w PZU...podają zupełnie inne fakty,nie biorą pod uwagę dalszej dokumentacji.Jesteśmy załamani,bez pracy,bez zdrowia...przez co też przestraszeni bo u partnerki zdrowie się pogorszyło...leczy się w NFZ,bo nie stać nas na prywatne leczenie....

Wszystko opisane mamy w pismach roszczeniowych - teraz stwierdzam że te pisma pozwolą kancelarii poznać i zrozumieć aspekty i historię po wypadku....Ogólnie,mamy problem z tym że PZU kłamie,oszukuje,zmienia fakty i to wszystko w żywe oczy....

Powinienem też dodać że ja otrzymałem kwotę bezsporną 10 tys.dość niedawno natomiast partnerka dostała 4 tys. i teraz zwlekają bo czekają na koniec leczenia.Dodam też że ja mam 11% uszczerbku,partnerka 8%.Są to uszczerbki stałe.Resztę wypadałoby omówić bezpośrednio....tymczasem PZU nie chce wydać nawet kopii dokumentacji według których obliczono % i kwotę...Pomoc kancelarii jest nam potrzebna...nie oszukuję się już...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zelgon wrote:
Dziękuję Państwu za pomoc,wiele to dla mnie znaczy...nauczony że płaci się nawet za wizytę u prawnika :-) która do niczego nie prowadzi jeśli klient nie ma pieniędzy....chodzi mi o sytuację gdy opłata jest z góry.Ma Pani rację,nie czujemy się na siłach...jednak cały czas sumiennie prowadzimy dokumentacje i szczegółowo mamy opisano w jak perfidny sposób potrafią oszukać w PZU...podają zupełnie inne fakty,nie biorą pod uwagę dalszej dokumentacji.Jesteśmy załamani,bez pracy,bez zdrowia...przez co też przestraszeni bo u partnerki zdrowie się pogorszyło...leczy się w NFZ,bo nie stać nas na prywatne leczenie....
Wszystko opisane mamy w pismach roszczeniowych - teraz stwierdzam że te pisma pozwolą kancelarii poznać i zrozumieć aspekty i historię po wypadku....Ogólnie,mamy problem z tym że PZU kłamie,oszukuje,zmienia fakty i to wszystko w żywe oczy....
Powinienem też dodać że ja otrzymałem kwotę bezsporną 10 tys.dość niedawno natomiast partnerka dostała 4 tys. i teraz zwlekają bo czekają na koniec leczenia.Dodam też że ja mam 11% uszczerbku,partnerka 8%.Są to uszczerbki stałe.Resztę wypadałoby omówić bezpośrednio....tymczasem PZU nie chce wydać nawet kopii dokumentacji według których obliczono % i kwotę...Pomoc kancelarii jest nam potrzebna...nie oszukuję się już...
Skoro wypłacano kwoty bezsporne to znaczy, że sprawa nie jest aż tak w beznadziejnym położeniu. Teraz trzeba walczyć o dopłaty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moją sprawę to ponad tysiąc zł. liczą odsetki za opoznienie kwoty bezspornej,nie chcą też zweryfikować mojej dokumentacji i partnerki....oraz zwrócić koszty leczenia :-( PZU uznało że leczenie zakończone,a jak dostarczyliśmy dokumentacje to "pogubiona"...Sam nie wiem czy mam pecha czy to normalne zjawisko w PZU?Jestem nieco....zmęczony i "ogłupiały" tym co się tam wyrabia...partnerka twierdzi że starczy już tego...że powinniśmy sprawę oddać,tak twierdzą też Państwo i tak też zrobimy...Wiele się dowiedziałem tutaj za co jestem niezmiernie wdzięczny...z pewnością będe miał kilka pytań i jeśli okażą Państwo cierpliwość i nie zmęczę pytaniami to mam nadzieję że jeszcze będzie mi dane skorzystać z pomocy Pana Szkody a także wiedzy Pani z Kancelarii.Serdecznie pozdrawiam

 

P.s Panu Szkodzie gratuluję cierpliwości i naprawdę...fajnie że można na Pana liczyć,mało takich osób....o forum dowiedziałem się od znajomego i rzeczywiście,miał słuszną racje.To forum żyje :-) o innych niestety nie można tego powiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zelgon wrote:
Jeśli chodzi o moją sprawę to ponad tysiąc zł. liczą odsetki za opoznienie kwoty bezspornej,nie chcą też zweryfikować mojej dokumentacji i partnerki....oraz zwrócić koszty leczenia :-( PZU uznało że leczenie zakończone,a jak dostarczyliśmy dokumentacje to "pogubiona"...Sam nie wiem czy mam pecha czy to normalne zjawisko w PZU?Jestem nieco....zmęczony i "ogłupiały" tym co się tam wyrabia...partnerka twierdzi że starczy już tego...że powinniśmy sprawę oddać,tak twierdzą też Państwo i tak też zrobimy...Wiele się dowiedziałem tutaj za co jestem niezmiernie wdzięczny...z pewnością będe miał kilka pytań i jeśli okażą Państwo cierpliwość i nie zmęczę pytaniami to mam nadzieję że jeszcze będzie mi dane skorzystać z pomocy Pana Szkody a także wiedzy Pani z Kancelarii.Serdecznie pozdrawiam

P.s Panu Szkodzie gratuluję cierpliwości i naprawdę...fajnie że można na Pana liczyć,mało takich osób....o forum dowiedziałem się od znajomego i rzeczywiście,miał słuszną racje.To forum żyje :-) o innych niestety nie można tego powiedzieć...
1) Często T.U. utrudnia likwidację szkody;

2) Dziękuje za słowa uznania. Jestem po prostu najlepszym praktykiem w kraju we wszystkich dziedzinach prawa. Powiem Panu więcej- po prostu takich osób jak ja nie ma w całym kraju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam.Mam pismo dotyczące właśnie pisma roszczeniowego a właściwie tego co się działo ze mną po wypadku.Mam coś napisane...ale nie jestem pewny czy piszę to w dobrym kontekście...tzn.wydaje mi się zagmatwane bo wiele wydarzeń po sobie miało po wypadku miejsce - chodzi o problemy ze zdrowiem,kłopoty osobiste i zawodowe....czy nie lepiej napisać to w punktach?Piszę to dla kancelarii z którą właśnie chce zawrzeć umowe....patrzę na to pismo i mam ochotę poprawić.Proszę o rady....jak to powinno wyglądać....jak "krótka,konkretna" historia,opis wydarzeń?Czy w punktach?

Pozdrwiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...