Jump to content
Forum Odszkodowania

Proszę o poradę. Stwierdzenie odpowiedzialności.


Recommended Posts

W styczniu 2011 roku miałam kolizje z młoda osobą, Panną A. Kierowca wymusił pierwszeństwo wyjeżdzając z drogi podporządkowanej. Była to dziewczyna, która kupiła niedawno co samochód. Przy czym auto nie zostało przerejestrowane, gdyż miało nie miejscowe tablice, a dane w dowodzie jak i na blankiecie z firmy ubezpieczeniowej były innej osoby, poprzedniego właściciela, Pana W.

Spisaliśmy oświadczenie, gdzie kierowca przyznał się. Sprawę zgłosiłam do ubezpieczalni, Hestii, tak jak na blankiecie. przyjechał rzeczoznawca, obejrzał auto, sporządził protokół, zapoznał się ze wszystkimi dokumentami. Sprawca odpowiedział na potwierdzenie kolizji z firmy Hestii i odesłał dokumenty. Po jakimś czasie dostałam pismo, ze auto nie jest ubezpieczone w Hestii, ale z badan tejże firmy wynika, ze auto, które brało udział w kolizji jest ubezpieczone w HDI ASEKURACJA i ze za moim potwierdzeniem mogą przesłać dokumenty do tej ubezpieczalni. Wiec tak zrobiliśmy, sprawa się trochę toczyła, trzeba było wysyłać kolejne informacje, dosyłać ksera, a

nawet pofatygowałam się zdobyć ksero blankietu ubezpieczenia sprawcy jak i numer telefonu do tej osoby, wszystko ładnie na tacy mieli podane.

W pismie z czerwca, hdi pisze:

"W zwiazku z wniesionym roszczeniem, HDI ASEKURACJA oddział w Gdansku z siedziba w Sopocie,

po przeprowadzonej analizie zebranej dotychczas dokumentacji dotyczacej przedmiotowego

zdarzenia stwierdza, iz brak jest mozliwosci wypłaty odszkodowania.

Wyjasniamy, ze pojazd marki VW o nr rej XX11 posiadał ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialnosci cywilnej zawarte w okresie od dnia 19.10.2006 do dnia 18.10.2007 roku. Polisa obejmujaca ochrona ubezpieczeniowa date szkody dotyczy samochodu marki Fiat o nr rej XX11, którego właściciel nie potwierdza uczestnictwa swojego pojazdu w przedmiotowym zdarzeniu.

Jednocześnie wyjaśniamy, ze kierujaca pojazdem VW pomimo kilkakrotnie wysyłanej korespondencji, do dnia dzisiejszego nie odesłała odpowiedzi zwrotnej"

Wiec postanowiłam zgłosić sprawę na policje, aby otrzymać takie potwierdzenie, ze sprawca brał udział w kolizji. Policja wezwała sprawce na przesłuchanie i z tego co się orientuje ukarała mandatem. Policja prosiła, aby ubezpieczalnia skontaktowała się z komisariatem, aby otrzymać

takie potwierdzenie. Wiec wysłałem pismo do ubezpieczalni z taka informacja.

Otrzymałem potwierdzenie, ze "w chiwili obecnej sa prowadzone dodatkowe czynnosci w celu ustalenia odpowiedzialnosci HDI za powstała szkode. Jednoczesnie oczekujemy na korespondencje

zwrotna od sprawcy zdarzenia oraz policji."

Korespondendowanie przeniosło sie na droge elektroczniczna z przedstawicielem HDI. Gdzie na za pytanie dotyczćce sprawy otrzymałem odpowiedz:

"Witam,

informacje z policji otrzymałam. W

notatce podano, ze sprawca posiadał ubezpieczenie w Ergo Hestii. Nie

udało mi sie uzyskac takiego potwierdzenia bezposrednio od Hestii.

Sprawca nadal nie odpisał (wysłano

5 pism), telefonu nie odbiera.

Tak jak wczesniej pisałam, na dzien

szkody sprawca nie posiadał ubezpieczenia w HDI Asekuracja"

 

Ponownie chcą mnie odesłać do Hestii. Która już na samym początku stwierdziła, że auto nie jest u nich ubezpieczone.

 

W związku z tym rodzi się pytanie? Jakie kroki powinnam podjąć, aby ustalić kto ponosi tą odpowiedzialność. Sprawa trwa już rok... W aucie mam praktycznie cały przód do wymiany.

Link to comment
Share on other sites

Kasicaaa wrote:
W styczniu 2011 roku miałam kolizje z młoda osobą, Panną A. Kierowca wymusił pierwszeństwo wyjeżdzając z drogi podporządkowanej. Była to dziewczyna, która kupiła niedawno co samochód. Przy czym auto nie zostało przerejestrowane, gdyż miało nie miejscowe tablice, a dane w dowodzie jak i na blankiecie z firmy ubezpieczeniowej były innej osoby, poprzedniego właściciela, Pana W.
Spisaliśmy oświadczenie, gdzie kierowca przyznał się. Sprawę zgłosiłam do ubezpieczalni, Hestii, tak jak na blankiecie. przyjechał rzeczoznawca, obejrzał auto, sporządził protokół, zapoznał się ze wszystkimi dokumentami. Sprawca odpowiedział na potwierdzenie kolizji z firmy Hestii i odesłał dokumenty. Po jakimś czasie dostałam pismo, ze auto nie jest ubezpieczone w Hestii, ale z badan tejże firmy wynika, ze auto, które brało udział w kolizji jest ubezpieczone w HDI ASEKURACJA i ze za moim potwierdzeniem mogą przesłać dokumenty do tej ubezpieczalni. Wiec tak zrobiliśmy, sprawa się trochę toczyła, trzeba było wysyłać kolejne informacje, dosyłać ksera, a
nawet pofatygowałam się zdobyć ksero blankietu ubezpieczenia sprawcy jak i numer telefonu do tej osoby, wszystko ładnie na tacy mieli podane.
W pismie z czerwca, hdi pisze:
"W zwiazku z wniesionym roszczeniem, HDI ASEKURACJA oddział w Gdansku z siedziba w Sopocie,
po przeprowadzonej analizie zebranej dotychczas dokumentacji dotyczacej przedmiotowego
zdarzenia stwierdza, iz brak jest mozliwosci wypłaty odszkodowania.
Wyjasniamy, ze pojazd marki VW o nr rej XX11 posiadał ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialnosci cywilnej zawarte w okresie od dnia 19.10.2006 do dnia 18.10.2007 roku. Polisa obejmujaca ochrona ubezpieczeniowa date szkody dotyczy samochodu marki Fiat o nr rej XX11, którego właściciel nie potwierdza uczestnictwa swojego pojazdu w przedmiotowym zdarzeniu.
Jednocześnie wyjaśniamy, ze kierujaca pojazdem VW pomimo kilkakrotnie wysyłanej korespondencji, do dnia dzisiejszego nie odesłała odpowiedzi zwrotnej"
Wiec postanowiłam zgłosić sprawę na policje, aby otrzymać takie potwierdzenie, ze sprawca brał udział w kolizji. Policja wezwała sprawce na przesłuchanie i z tego co się orientuje ukarała mandatem. Policja prosiła, aby ubezpieczalnia skontaktowała się z komisariatem, aby otrzymać
takie potwierdzenie. Wiec wysłałem pismo do ubezpieczalni z taka informacja.
Otrzymałem potwierdzenie, ze "w chiwili obecnej sa prowadzone dodatkowe czynnosci w celu ustalenia odpowiedzialnosci HDI za powstała szkode. Jednoczesnie oczekujemy na korespondencje
zwrotna od sprawcy zdarzenia oraz policji."
Korespondendowanie przeniosło sie na droge elektroczniczna z przedstawicielem HDI. Gdzie na za pytanie dotyczćce sprawy otrzymałem odpowiedz:
"Witam,
informacje z policji otrzymałam. W
notatce podano, ze sprawca posiadał ubezpieczenie w Ergo Hestii. Nie
udało mi sie uzyskac takiego potwierdzenia bezposrednio od Hestii.
Sprawca nadal nie odpisał (wysłano
5 pism), telefonu nie odbiera.
Tak jak wczesniej pisałam, na dzien
szkody sprawca nie posiadał ubezpieczenia w HDI Asekuracja"

Ponownie chcą mnie odesłać do Hestii. Która już na samym początku stwierdziła, że auto nie jest u nich ubezpieczone.

W związku z tym rodzi się pytanie? Jakie kroki powinnam podjąć, aby ustalić kto ponosi tą odpowiedzialność. Sprawa trwa już rok... W aucie mam praktycznie cały przód do wymiany.
Proszę napisać do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego o podanie danych ubezpieczyciela na dzień szkody (można też ustalić to po nr rej. na stronie UFG).

Jeśli w dalszym ciągu będzie problem proszę o kontakt z Kancelarią - stopka poniżej.
Link to comment
Share on other sites

Witam,

na stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego można podać dane sprawcy nr rej i dzień szkody wówczas można dostać informację gdzie pojazd sprawcy był ubezpieczony. Zakład ubezpieczeń zwyczajnie przeciąga sprawę. Może jeszcze dojść do sytuacji w ,której pojazd w ogóle nie był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej

(mogła być ustalona błędna data obowiązywania polisy, błąd policjantów) wówczas UFG będzie odpowiadało za szkodę na osobie a w przypadku rozstroju zdrowia powyżej 14 dni również na pojeździe.

 

W razie pytań pozostaję do dyspozycji. Kontakt przez stopkę.

Link to comment
Share on other sites

Prawdopodobnie pojazd nie był w ogóle ubezpieczony. W przypadku m.in. braku obowiązkowej polisy OC lub niezidentyfikowania sprawcy szkody wszelkie roszczenia w myśl art. 98 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych pokrywa Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (tekst. jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 ze zm.). Zgodnie z art. 108 przedmiotowej ustawy uprawniony do odszkodowania zgłasza swoje roszczenia do Funduszu przez którykolwiek zakład ubezpieczeń wykonujący działalność ubezpieczeniową w grupach obejmujących ubezpieczenia obowiązkowe, o którym mowa w art. 4 pkt 1. Zakład ubezpieczeń nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia szkody. Zakład ubezpieczeń, po otrzymaniu zgłoszenia roszczenia, przeprowadza postępowanie w zakresie ustalenia zasadności i wysokości dochodzonych roszczeń niezwłocznie przesyła zebraną dokumentację do Funduszu, powiadamiając o tym osobę zgłaszającą roszczenie. Zgodnie z art. 109 przedmiotowej ustawy Fundusz jest obowiązany zaspokoić roszczenie, o którym mowa w art. 98 ust. 1, w terminie 30 dni licząc od dnia otrzymania akt szkody od zakładu ubezpieczeń lub syndyka upadłości. W przypadku, gdy wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności Funduszu albo wysokości świadczenia w terminie, o którym mowa w ust. 1, było niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w terminie 14 dni od dnia wyjaśnienia tych okoliczności, z tym, że bezsporna część świadczenia powinna być spełniona przez Fundusz w terminie określonym w ust. 1. Odpowiedzialność za zwłokę w spełnieniu świadczenia ponoszą odpowiednio Fundusz i zakład ubezpieczeń, każdy w swoim zakresie. Jednak w przypadku niezidentyfikowania sprawcy szkodę na mieniu można likwidować przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jedynie wówczas, gdy równocześnie u któregokolwiek uczestnika zdarzenia nastąpiła śmierć, naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, trwający dłużej niż 14 dni. Co ważne zgodnie z art. 106 przedmiotowej ustawy jeżeli poszkodowany, w przypadku szkody w mieniu, może zaspokoić roszczenie na podstawie umowy ubezpieczenia dobrowolnego AC, Fundusz wyrównuje szkodę w części, w której nie może być zaspokojona, wraz z uwzględnieniem utraconych zniżek składki oraz prawa do zniżek składki. Fundusz nie spełnia świadczenia za szkody w mieniu i na osobie w przypadku zaspokojenia roszczenia o naprawienie wyrządzonej szkody przez osobę, o której mowa w art. 98 ust. 1 pkt 2, lub przez kierującego pojazdem mechanicznym, którego ruchem szkoda została wyrządzona.

Linki do tematów dotyczących likwidacji szkód osobowych i rzeczowych w przypadku nie ustalenia tożsamości sprawcy szkody lub braku polisy OC pojazdu, którym kierował sprawca poniżej:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8206

 

2) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8363

Link to comment
Share on other sites

Kasicaaa wrote:
W styczniu 2011 roku miałam kolizje z młoda osobą, Panną A. Kierowca wymusił pierwszeństwo wyjeżdzając z drogi podporządkowanej. Była to dziewczyna, która kupiła niedawno co samochód. Przy czym auto nie zostało przerejestrowane, gdyż miało nie miejscowe tablice, a dane w dowodzie jak i na blankiecie z firmy ubezpieczeniowej były innej osoby, poprzedniego właściciela, Pana W.
Spisaliśmy oświadczenie, gdzie kierowca przyznał się. Sprawę zgłosiłam do ubezpieczalni, Hestii, tak jak na blankiecie. przyjechał rzeczoznawca, obejrzał auto, sporządził protokół, zapoznał się ze wszystkimi dokumentami. Sprawca odpowiedział na potwierdzenie kolizji z firmy Hestii i odesłał dokumenty. Po jakimś czasie dostałam pismo, ze auto nie jest ubezpieczone w Hestii, ale z badan tejże firmy wynika, ze auto, które brało udział w kolizji jest ubezpieczone w HDI ASEKURACJA i ze za moim potwierdzeniem mogą przesłać dokumenty do tej ubezpieczalni. Wiec tak zrobiliśmy, sprawa się trochę toczyła, trzeba było wysyłać kolejne informacje, dosyłać ksera, a
nawet pofatygowałam się zdobyć ksero blankietu ubezpieczenia sprawcy jak i numer telefonu do tej osoby, wszystko ładnie na tacy mieli podane.
W pismie z czerwca, hdi pisze:
"W zwiazku z wniesionym roszczeniem, HDI ASEKURACJA oddział w Gdansku z siedziba w Sopocie,
po przeprowadzonej analizie zebranej dotychczas dokumentacji dotyczacej przedmiotowego
zdarzenia stwierdza, iz brak jest mozliwosci wypłaty odszkodowania.
Wyjasniamy, ze pojazd marki VW o nr rej XX11 posiadał ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialnosci cywilnej zawarte w okresie od dnia 19.10.2006 do dnia 18.10.2007 roku. Polisa obejmujaca ochrona ubezpieczeniowa date szkody dotyczy samochodu marki Fiat o nr rej XX11, którego właściciel nie potwierdza uczestnictwa swojego pojazdu w przedmiotowym zdarzeniu.
Jednocześnie wyjaśniamy, ze kierujaca pojazdem VW pomimo kilkakrotnie wysyłanej korespondencji, do dnia dzisiejszego nie odesłała odpowiedzi zwrotnej"
Wiec postanowiłam zgłosić sprawę na policje, aby otrzymać takie potwierdzenie, ze sprawca brał udział w kolizji. Policja wezwała sprawce na przesłuchanie i z tego co się orientuje ukarała mandatem. Policja prosiła, aby ubezpieczalnia skontaktowała się z komisariatem, aby otrzymać
takie potwierdzenie. Wiec wysłałem pismo do ubezpieczalni z taka informacja.
Otrzymałem potwierdzenie, ze "w chiwili obecnej sa prowadzone dodatkowe czynnosci w celu ustalenia odpowiedzialnosci HDI za powstała szkode. Jednoczesnie oczekujemy na korespondencje
zwrotna od sprawcy zdarzenia oraz policji."
Korespondendowanie przeniosło sie na droge elektroczniczna z przedstawicielem HDI. Gdzie na za pytanie dotyczćce sprawy otrzymałem odpowiedz:
"Witam,
informacje z policji otrzymałam. W
notatce podano, ze sprawca posiadał ubezpieczenie w Ergo Hestii. Nie
udało mi sie uzyskac takiego potwierdzenia bezposrednio od Hestii.
Sprawca nadal nie odpisał (wysłano
5 pism), telefonu nie odbiera.
Tak jak wczesniej pisałam, na dzien
szkody sprawca nie posiadał ubezpieczenia w HDI Asekuracja"

Ponownie chcą mnie odesłać do Hestii. Która już na samym początku stwierdziła, że auto nie jest u nich ubezpieczone.

W związku z tym rodzi się pytanie? Jakie kroki powinnam podjąć, aby ustalić kto ponosi tą odpowiedzialność. Sprawa trwa już rok... W aucie mam praktycznie cały przód do wymiany.
Witam,
tak szczere- to oddać sprawę profesjonaliście. I tak bardzo dużo już Pani zrobiła, tyle że bez efektu. Jest trochę do wyjaśniania i może być tak jak napisał Pan szkoda, że skończyła się umowa OC poprzedniego właściciela, minęło 30 dni i nowy nabywca nie zawarł nowej umowy. Najprawdopodobniej więc zobowiązanym do zapłaty odszkodowania będzie UFG, choć znając życie może jednak okazać się, że jest nim któreś z wymienionych towarzystw.
W razie dalszych wątpliwości proszę o kontakt z Kancelarią.
Link to comment
Share on other sites

Co ważne w ramach zawartej umowy spółka odszkodowawcza powinna m.in.: 1) systematycznie informować klienta o każdym istotnym etapie w sprawie; 2) może zawrzeć z T.U. ugodę wyłącznie po uprzednim uzyskaniu od klienta pisemnej zgody; 3) udzielać stricte porady prawnej nawet na odległość, gdyż posiada na etatach radców prawnych i adwokatów oraz współpracuje z kancelariami; 4) pozyskiwać za klienta wszelką dokumentację; 5) nie stosować w umowie żadnych, jakichkolwiek kar umownych; 6) przekazywać niezwłocznie w terminie 14 dni przekazem pocztowym lub na rachunek bankowy uzyskane świadczenia po uprzednim odliczeniu należnego wynagrodzenia; 7) nie pobierać prowizji od uzyskanych w imieniu klienta rent odszkodowawczych z wyjątkiem wypłacanych rent odszkodowawczych skapitalizowanych czyli wypłacanych jednorazowo w wysokości należnej za okres co najmniej 6 miesięcy; smileys/bigeyes.gif nie pobierać prowizji od uzyskanych w imieniu klienta kosztów leczenia, hospitalizacji, rehabilitacji, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, protez, leków, materiałów opatrunkowych, które to zostały uzyskane na podstawie przekazanych przez klienta oryginalnych rachunków i faktur; 9) występować na drogę sądową i egzekucyjną po uprzednim uzyskaniu od klienta pisemnej zgody; 10) reprezentować klienta również na etapie sądowym. Należy uważać na spółki odszkodowawcze, które pobierają prowizję od wszelkich świadczeń tj. m.in. od kosztów leczenia, hospitalizacji, rehabilitacji, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, protez, leków, materiałów opatrunkowych, rent odszkodowawczych. W przypadku wywalczenia renty odszkodowawczej pobierają wynagrodzenie w wysokości 6- krotność miesięcznych rent co czasami w przypadku renty na zwiększone potrzeby wypłaconej na okres 6 miesięcy powoduje, że klient owej renty w ogóle nie otrzymuje. Należy również uważać na niebotyczne kary umowne zawarte w umowie w przypadku gdy klient chce bez ważnego powodu wypowiedzieć umowę. Ponadto spółka może zobowiązać klienta do zwrotu poniesionych przez spółkę wydatków, które ta poczyniła w celu należytego wykonania zlecenia oraz do uiszczenia części wynagrodzenia odpowiadającego wysokości dotychczasowego nakładu i czasu pracy, lecz nie większą niż w wysokości prowizji. Jest to o tyle logiczne, że spółka może podjąć już wiele pracy w celu dochodzenia likwidacji szkody wobec tego może żądać zwrotu kosztów które poniosła w związku z nakładem pracy nad powierzoną sprawą. Umowa o dochodzenie świadczeń z tytułu ubezpieczenia jest umową zlecenie regulowaną przepisami art. 734-751 k.c.. Zgodnie z art. 746 § 1 k.c. dający zlecenie (w tym przypadku klient) może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie (w tym przypadku spółce odszkodowawczej) wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia; w razie odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie (spółce odszkodowawczej) część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę. Wobec tego spółka odszkodowawcza może stosować postanowienie umowne, że jeśli klient wypowie umowę bez ważnego powodu to zobowiązany jest zapłacić karę umowną. Takie postanowienie umowne jest wówczas zgodne z ustawą, a jedynie jeśli kara umowna jest rażąco wygórowana to stanowi niedozwolone postanowienie umowne tzw. klauzulę niedozwoloną, abuzywną w rozumieniu art. 385[3] pkt 17 k.c.. Konsument może wówczas zawiadomić o tym Powiatowego Rzecznika Konsumentów i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKIK), którzy mogą wystąpić do sądu ochrony konkurencji o konsumentów o uznanie postanowienia umowy za klauzulę niedozwoloną, abuzywną. Natomiast w przypadku przekroczenia terminu likwidacji szkody można zawiadomić Komisję Nadzoru Finansowego oraz Rzecznika Ubezpieczonych. Przyjmujący zlecenie (spółka odszkodowawcza) może je wypowiedzieć w każdym czasie. Jednakże gdy zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie (spółka odszkodowawcza) jest odpowiedzialny za szkodę. Co ważne nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów. Spółka odszkodowawcza nie powinna stosować kary umownej w przypadku gdy klient odstępuje od umowy na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (tekst. jedn. Dz. U. z 2000 r. Nr 22, poz. 271 ze zm.) co jest zresztą wielkim nieporozumieniem. Zgodnie z art. 396 k.c. jeżeli zostało zastrzeżone, że jednej lub obu stronom wolno od umowy odstąpić za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne), oświadczenie o odstąpieniu jest skuteczne tylko wtedy, gdy zostało złożone jednocześnie z zapłatą odstępnego. Jednak zgodnie z art. 2 ust. 2 przedmiotowej ustawy nie jest dopuszczalne zastrzeżenie, że konsumentowi wolno odstąpić od umowy za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne). W przypadku zastrzeżenia takiej kary umownej w przypadku odstąpienia od umowy powoduje to sprzeczność zapisu z ustawą i tym samym nieważność zapisu umowy w tej części z mocy prawa na podstawie art. 58 § 1 k.c.. Oczywiście nieważnością objęta jest tylko ta część umowy co do kary umownej w przypadku odstąpienia od umowy, gdyż zgodnie z art. 58 § 3 k.c. jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Dotyczy to tylko oczywiście umowy niepieniężnej zawieranej na odległość poza siedzibą spółki. W pozostałych przypadkach, gdy umowa niepieniężna jest zawierana w siedzibie przedsiębiorstwa można stosować karę umowną w przypadku odstąpienia od umowy i wówczas można jednie podważać, że kara umowna jest rażąco wygórowana i stanowi niedozwolone, abuzywne postanowienie umowne w rozumieniu art. 385[3] pkt 17 k.c., gdyż zapis umowy jest zgodny z ustawą i zasadami współżycia społecznego, a tylko stanowi klauzulę niedozwoloną, abuzywną. Natomiast z uwagi na treść art. 483 § 1 k.c. nie można stosować kary umownej dotyczącego zobowiązania pieniężnego.
Link to comment
Share on other sites

HDI wysłało papiery do Hestii. Z Hestią nie mam kontaktu. Czy muszę napisać specjalne pismo, aby Hestia wysłała papiery do Funduszu? Jak to rozegrać? Zastanawiam się, aby przekazać tą sprawę jakiejś firmie...
Link to comment
Share on other sites

Najlepiej będzie jeśli sama Pani przekaże te dokumenty do UFG, tym bardziej, że nie ma Pani kontaktu z Hestią. Jeżeli natomiast zdecyduje się Pani na pełnomocnika proszę o kontakt z Kancelarią.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...