Zlekceważenie poszkodowanego przez HDI asekuracja

[paris75017]

Witam,

Zostałem poszkodowany w wypadku drogowym i miałem złamanie kompresyjne kręgosłupa kręgu L3. Z powodu wypadku przebyłem 4y dni w szpitalu a następnie nosiłem gorset ortopedyczny przez ponad 4y miesiące ... HDI wypłaciło mi za szkodę całkowitą rzeczową za samochód (całość) i za osobową 3000 zł. Cały problem zaczyna się właśnie tutaj ponieważ jestem młodym przedsiębiorcą który inwestował w międzynarodowy portal lovefactory.pl aby go rozwinąć w Polsce i całej Europie. Wypadek nastąpił w najgorszym momencie bo w momencie wprowadzenia systemów płatności na moim portalu. od polowy listopada do połowy stycznia 2012 bardzo cierpiałem po tym wypadku, chodzić chodziłem ale ledwie co i z wielkimi bólami ... miałem ogromne bóle podczas snu, schylania się czy po prostu robienia jakichkolwiek czynności. Razem 98 dni zwolnienie i niezdolności do pracy. Wszelkie prace nad portalem zostały gwałtownie zahamowanie jak promowanie go na ulicach największych miast w Europie rozdając ulotki (ponad 120 000 tys. sztuk), jak siedzenie przed komputerem godzinami aby go pozycjonować, reklamować jak się należy jak również psychicznie byłem bardzo źle nastawiony do jakiejkolwiek pracy z powodu cierpień i z powodu bólów w plecach i bardzo złego snu co powodowało powoli wyczerpanie organizmu zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wizyty u ortopedy wykazały uraz tego kręgu L3 i po ostatnim zwolnieniu lekarskim kazano mi już zdejmować gorset aby przyzwyczajać mięśnie i prowadzić umiarkowany tryb życia cały czas ... Ocknąłem się tak naprawdę dopiero w połowie marca gdzie postanowiłem pomimo dalszych cierpień spróbować załatać wszystkie opóźnienia związane z rozwojem mojego portalu ... jednak nadal cierpiałem i te opóźnienia zaczynały powoli się pogłębiać i powoli ciągnąc firmę w dół jak również już nie miałem sil na to żeby cokolwiek załatać i poprowadzić żeby to się przywróciło do stanu sprzed wypadku ... Od polowy marca do początku czerwca tuż przed Euro2012 próbowałem zrobić co moglem żeby jeszcze coś z tej firmy zrobić ... niestety bóle trwały nadal a 6go czerwca mala blokada za granica podczas próby rozdawanie ulotek przed Euro2012 i przez dwa trzy dni moglem ledwie co chodzić ... zwolnienie lekarskie itd itd skierowanie na nowe RTG ... po powrocie do Polski ortopeda skierował mnie do neurologa który skierował mnie na rezonans ponieważ tylko tym można dokładniej stwierdzić jak to wszystko się zagoiło itd itd. Po rezonansie okazuje sie ze mam trwały uszczerbek pomiędzy kręgiem L3 i L2 i lekarz powiedział ze wycena na 3% uszczerbku w HDI była po prostu kpiną i powinna być śmiało ponad 10% nie licząc uszczerbku psychicznego! i że jest to normalne ze cierpiałem i ze najprawdopodobniej będę cierpiał przez cale życie czyli osłabienie organizmu, promieniowanie trzonowe kręgosłupa, brak dobrego wypoczynku i snu i inne czynności ... Wysłałem wiec ponowny wniosek do HDI o odszkodowanie gdzie wszystko uzasadniłem ze wypadek się przyczynił do zahamowania rozwoju firmy która właśnie się rozwijała ze uszczerbek na zdrowiu był zaniżony przez ich lekarza który mnie nawet nie widział na oczy ... zarządzałem zwrotu inwestycji i zadośćuczynienia i spłatę kredytów hipotecznych na rozwój firmy które zostały zagrożone właśnie po wypadku, jak również kosztów leczenia, owszem jest to spora kwota ale ja mogę wszystko stracić poprzez te wszystkie opóźnienia. HDI w odpowiedzi dopłaciło mi 184 zł ... TAK 184 zł razem za złamanie kręgosłupa kręgu L3 , 98 dni zwolnienia lekarskiego nie mówiąc o cierpieniach psychicznych 3184 zł ! uzasadniając ze mogłem swobodnie pracować jak każdy inny "bo to jest firma internetowa" lub zlecić komuś innemu prace reklamowe i ze nie musiałem sie leczyć lub ze leczenia nie są uzasadnione ... za rezonans zapłaciłem prywatnie aby go przyspieszyć 499 zl i za wizyty ortopedyczne po 80 zl za każdą razem około 1200 zł a otrzymałem 184 zł zwrotu ! Oto jak się traktuje poszkodowanego ! zainwestowałem ponad 150 tys zł w firmę która mi powoli padnie z powodu opóźnień spowodowanych rozstrojem zdrowia fizycznego i psychicznego i do tego zostanę na lodzie z kredytami hipotecznymi ! Współczuje wszystkim ofiarom wypadków którzy są bardziej poszkodowani niż ja w sensie zdrowotnym, którzy stracili rękę czy nogę czy są sparaliżowani ... życzę im po prostu lepszego życia w przyszłości ... pozdrawiam

[paris75017]

Wypadek spowodowała osoba jadąca Mercedesem Sprinterem posiadająca standardowe OC na ten wypadek zgodnie z ustawą sumy gwarancyjnej na 2,5 mln eur szkody na osobie i 500 tys eur na mieniu ... ( teraz już sie to zmieniło jest 5mln i 1mln )

ponadto totalne unikanie poszkodowanego ... ja jestem młodym przedsiębiorcą ani uważają ze to ze inwestowałem to nie ejst poziom zycia ... ze to sie nie liczy bo nie miałem w tym momencie stalych zatwierdzonych zarobków tylko raczej wydatki na firme ... wiec skoro wydawałem ponad 450 zł na firmę dziennie taki wyznacznik ustaliłem w moich roszczeniach za dniówkę

[kancelariaa]

ubezpieczyciel liczy, że większość sobie odpuści. W takiej sytuacji zostaje walka w sądzie. Są spore szanse na dużo wyższe odszkodowanie i zadośćuczynienie z tytułu uszkodzenia ciała. Pozostałe straty w zależności od możliwości ich udowodnienia.

Pozdrawiam

[paris75017]

dziękuję za podpowiedź ... zresztą udowodnię wszystko

[paris75017]

a Pan jest radcą prawnym ?

[Andrzej Ambrozewicz]

jest jeszcze taka instytucja jak rzecznik ubezpieczonych do którego można pisać skargi i wnioski o podjęcie interwencji. to co wyprawiają niektórzy ubezpieczyciele jest karygodne. sąd to ostateczność, w razie pytan prosze o kontakt

[kancelariaa]

tak

[paris75017]

dziekuję ale nie mam już czasu na rzecznika ... prosto do sądu i tyle ...

[mariuszPoz]

Przykra sprawa, ja akraut korzystam z usług hdi i od lat nie miałm żadnego problemu, zawsze wszystko na czas i wycena była ok.. No ale to czasem zalezy od oddziału, praconika. Warto jednak spróbować rozwiązania z rzecznikiem, może też wizyta u dyrektora oddziału, sąd to faktycznie ostateczność..