kolizja bez mojego udziału

[marek2306]

Jestem kierowcą autobusu prywatnej linii komunikacji . moja trasa rusza z pod Domów Towarowych Centrum w warszawie . pewnego dnia pocztą przyszło mi wezwanie na komisariat w celu złożenia zeznań w sprawie kolizji gdy zgłosiłem sie na komisariat w swoim mieście okazalo sie że niby cofając udeżyłem auto osobowe . zgłoszenie wpłyneło po kilku dniach od tego niby zajścia . Wtej sprawie odbyło się kilka spraw sadowych . Na jednej z nich zeznawała kobieta która z ulicy Świetokrzyskiej słyszała niby odgłos udeżenia dodam iż dzieliło ją od tego zdażenia około 500-700m . po powrocie do Bazy autobusowej jednak nikt nie stwierdził jakich kolwiek oznak zdażenia na moim pojeżdzie awedle tachografu i rozkładu jazdy a tagże odczytów kasy fiskalnej "bileterki" o tej godzinie co twierdził poszkodowany że miało zajście znajdowałem się około 20 km od warszawy . Na ostatniej sprawie nie było mnie gdyż jeszcze byl wzywany biegly sądowy z tego co mi wiadomo.w dniu 07.09 zapadł wyrok o którym mnie nie powiadomiono tylko przyszło teraz wezwanie do zapłaty 300 kary z sadu miejscowego . Kara była nie obciążona kosztami sadowymi. Udałem się więc do tego sądu w celu uzyskania jakiś informacji .Niczego się nie dowiedziałem gdyż pan w sekretariacie sądu powiedział mi że ten sad jest tylko organem wykonawczym i mam 30 dni na wpłacenie tej sumy . napisałem odwolanie do sadu w warszawie tam gdzie przebiegało postępowanie gdyż czuje sie niewinny i nie wiem za co mam płacić te 300 zł . Wyroku ani powiadomienia że on zapadł dodam że do dziś nie dostałem . dziś odebrałem powiadomienie że moje odwołanie odżucono gdyż upłyneło 7 dni od zapadnięcia wyroku . Ale ja nic nie wiedziałem że zapadł wyrok więc jak miałem się zmieścić w tym okresie .Co mam teraz zrobić gdyz nie chcę płacić bo czuję się niewinny i pokrzywdzony . proszę o wskazówki co mam zrobić . Z góry dziękuje za pomoc .