Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Wątpliwa wycena przez GENERALI.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Ponad tydzień temu wracając ze szkody, miałem dość nieprzyjemne zdarzenie drogowe. Na jezdnię wybiegł mi pies, dość dużej wielkości - mieszaniec kundla z owczarkiem niemieckim. Nie zdążyłem wychamować, uderzyłem w niego. Psu nic się nie stało, natomiast samochód nieźle ucierpiał. Właściciela psa ustaliłem, właściciel przyznał się do winy, że niedopilnował psa, spisaliśmy oświadczenie na policę z OC gospodarstwa rolnego (właściciel jest rolnikiem). Teraz zaczynają się schody bo sprawca (właściciel psa) ubezpieczony jest w firmie GENERALI.

 

Na początek poprosiłem mojego ubezpieczyciela OC o wycenę pojazdu, pojazd to Seat Cordoba SX z 1997 roku, z pełnym wyposażeniem dla tego modelu, wartość tego pojazdu wg. Eurotaxu to 10200zł.

Następnie zgłosiłem szkodę w GENERALI, na następny dzień na miejsce przyjechał rzeczoznawca, niby niezależny, aczkolwiek noszący kurtkę z logiem GENERALI - dziwne, ale mniejsza już z tym.

 

Bilans uszkodzeń jakich dopatrzyłem się (oraz zgłosiłem rzeczoznawcy to:)

- uszkodzony zderzak przedni - wymiana + lakierowanie nowego elementu

- uszkodzony grill - wymiana + lakierowanie nowego elementu

- uszkodzone zaczepy od lamp przednich - wymiana

- uszkodzone zaczepy prawego halogenu - wymiana

- uszkodzona plastikowa osłona pod silnikiem - wymiana

- pęknięte nadkole - wymiana

- wybrzuszony pas przedni - tu rzeczoznawca napisał mi naprawa, ale każdy mechanik, gdy mu o tym powiem, mówi, że więcej czasu i pieniędzy pochłonie spasowywanie tego pasa niż kupienie nowego

- porysowana maska - lakierowanie

- uszkodzony prawy i lewy okular - naprawa

- uszkodzona ramka plastikowa na rejestrację - wymiana

- uszkodzona przednia tablica rejestracyjna - wymiana

- uszkodzona i rozszczelniona chłodnica cieczy - wymiana + napełnienie płynem do chłodnic

- belka metalowa podzderzakowa - pogięta

 

Oraz jedna rzecz której wcześniej nikt (ani rzeczoznawca ani ja ) się nie dopatrzył - pęknięty lakier w okolicach prawego okulara - będę dopominał się o malowanie całego elementu.

 

Oraz jedna uwaga rzeczoznawcy - Brak prądu w aucie. Akumulator do sprawdzenia w warunkach warsztatowych. Akumulator to BAREN PROFI 55AH, po wypadku próbowałem go naładować ładowarką, niestety nic to nie dało, diagnoza mechanika - oberwana cela, do utylizacji.

 

Akumulator kupiłem już nowy (w trosce o komputer pokładowy) o takich samych parametrach, tyle, że CENTRY, na zakup mam fakturę. Jutro piszę pismo (wraz z załączoną fakturą na zakup nowego akumulatora - zwrot kosztów) o jeszcze jedną wizytę Pana rzeczoznawcy w celu sprawdzenia tegoż akumulatora oraz wyceny ukrytych zniszczeń, tych które będą widoczne dopiero po zdjęciu zderzaka itp w warsztacie (tzw. protokół dodatkowy). Wstępna wycena tego co zamieściłem wyżej wg. GENERALI to 2914zł. Forma likwidacji strat - gotówkowa.

 

I teraz mam pytanie do osób lepiej zorientowanych w takim temacie :

1) Czy kwota odszkodowania nie jest mocno zaniżona?

2) Czy przy samochodzie który ma już 11 lat muszą obowiązywać koszta amortyzacji ?

a) Z tego co do tej pory ustaliłem to amortyzacja nie obejmuje częśći które niewystępują w zamienniku, lub które wpływają na bezpieczeństwo podczas jazdy? Czy reflektory do takich się kwalifikują? Oryginalne reflektory VALEO 2xH1 to koszt prawie 1000zł... A zderzak przedni praktycznie niewystępuje w zamienniku, cena wg. ASO Seata to 890zł

3) Czy GENERALI to bardzo oporna firma? Waląca kłody pod nogi na każdym kroku ? Bo szczerze mówiąc mam już tego powoli dość, samochód jest mi bardzo potrzebny w weekendy (dojazdy na uczelnię) a GENERALI robi co moze by wszystko przebiegało jak najwolniej i szczerze mówiąc zaczynają mnie denerwować.

 

Prosiłbym wszystkich lepiej zorientowanych o wszelkie porady i sugestie dotyczące tego jak mam teraz postępować z tym ubezpieczycielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) skoro okular przyznano do naprawy to i lakierowanie jest ujęte

2) mechanicy nienaprawiają samochodów tylko blacharz. Naprawa będzie droższa niż wymiana plus część? bardzo dziwne. A nowy pas to już nie trzeba będzie pasować? Jeśli jednak tak to Twój zysk ;)

3) za akumulator dostaniesz zwrot minus amortyzacja (pewnie50%) i to prawidłowo, bo akumulator ma okres eksploatacji max 4 lata więc bardzo szybko się zużywa.No ochyba, że był nowy

4) jest zaniżona, bo naliczyli amortyzację. Tu niesłusznie, ale bez sądu lub fakktur nie wygrasz

5) zgodnie z GVO każdy element posiadający homologację producenta części (nie pojazdu, a części! sam sobie wystawia, dobre co) może być wykorzystany jako zamiennik, a więc i reflektor i zderzak, a jak produkuje pasy to i one. Teoretycznie to Ty podejmujesz decyzję o ich wykorzystaniu, ale u nas to ubezpieczalnia robi to za ciebie.

6) jak każda ubezpieczalnia, to ludzie dcydują, a że ruch mają spory to może się ciągnąć. Odwołanie że ty się niezgadzasz aamortyzację itp. nie skutkuje bez sądu w żadnej ubezpieczalni to cię mogę zapewnić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko mówiąc: bezprawnie naliczyli Ci amortyzację, zastosowali zamienniki. Od tego możesz się odwołać, pisząc wyraźnie, że żądasz uwzględnienia części oryginalnych. Postrasz rzecznikiem ubezpieczonych i tym, że poinformujesz o sprawie jakąś gazetę motoryzacyjną. Ja jestem teraz na etapie oczekiwania na odpowiedź na takie odwołanie, do rzecznika ubezpieczonych też wysłałem dokumentację szkody i jej likwidacji. Dam znać, czy są jakieś efekty pozytywne, czy jednak pozostanie sąd ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już pisałem wielokrotnie, odwołać się możesz, ale nie licz na to, że się ktoś przestraszy rzecznika czy jakiś gazet. Nawet zdarza się że jakiś dziennikarzyna podłapie temat (najczęściej swojego ziomka pewnie) i smaruje, zadaje pytania etc. a odpowiedź i tak jest zawsze ta sama. Bez sądu ani rusz, taki kraj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tak jak pisałem samochód stoi już na warsztacie. Cały przód jest rozebrany. Mechanicy zatrudnieni w tym właśnie warsztacie dopatrzyli się dodatkowych uszkodzeń :

 

- pourywane zaczepy drugiego halogenu

- uszkodzony jeden z wentylatorów

- pogięte zaczepy lewego przedniego błotnika

- lekko pogięte czoło prawej podłużnicy (miejsce gdzie zderzak był najbardziej wgięty)

 

Sam z ciekawości patrzyłem jak to jest z częściami w tym aucie (auto kupiłem używane w sierpniu tamtego roku). No i oczywiście halogeny HELLA, reflektory i wentylatory VALEO, zderzak, zaślepki, grill, chłodnica, pas opatrzone logiem SEAT'a lub VW, więc jakim ku*wa prawem mam teraz mieć coś w stylu "JiJon" w aucie, skoro auto, choć w przeszłości miało lekką stłuczkę to śmigało do tego feralnego dnia, na częściach wartych dużo więcej - oryginalnych producenta? Niech nikt mi nie wmawia, że część zastępcza jest tak samo dobra jak oryginalna bo oryginał napewno bije zamiennik jakością na łeb na szyję.

 

Szczerze mówiąc, żałuję że urodziłem się w tym chorym kraju, gdzie aby się upomnieć o swoje trzeba zasięgnąć opinii kilkunastu ludzi i dopiero stawać w szranki z ubezpieczycielem który myśli, że wszystko mu wolno.

 

Jeśli GENERALI długo jeszcze bedzie tak opornie ze mną walczyć to zrobię wszystko co w mojej mocy by im dokopać. Wezmę samochód znowu na parking, zamówię lawetę, zapłacę za nią a kosztami obarczę GENERALI, wypożyczę sobie samochód - za niego też zapłacę, ale rachunkami podzielę się z tym zacnym towarzystwem. Niestety w tym kraju na spokojnie ginie się w butach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo cierpliwości potrzeba przede wszystkim. Z relacji na forach ubezpieczeniowych wynika, że zdarza sie ludziom otrzymać to, co im sie należy i to w wyniku odwołań. Inni piszą, że dopiero wezwanie do sądu skłania TU do polubownego załatwienia sprawy, a jeszcze inni, że sprawa kończy się sądem. W każdym z tych przypadków w sprawie zamienników czy niewypłaconego VATu w przypadku OC wygrywa poszkodowany, ważne tylko, żeby sprawę dociągnąć do końca, bo oszuści z TU liczą, że poszkodowany machnie ręką.

Ja wysłałem 2 odwołania dotychczas, na pierwsze mi odpisał jakiś referent, w ogóle nie ustosunkowując się do moich żądań, w drugim więc poparłem żądania paragrafami i wyrokami sądowymi i czekam na odpowiedź i interwencję rzecznika. W razie nieskuteczności tych żądań spytam rzecznika, co robić dalej. Przy rzeczniku działa jakis sąd, byc może, że to będzie kolejny krok w razie olania przez TU.

W każdym razie: cierpliwość wskazana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. A jeśli zmienię teraz decyzję formy likwidacji szkody z gotówkowej, na bezgotówkową? I odstawię auto do warsztatu przezemnie wskazanego, z tymże poproszę właściciela warsztatu o naprawę na oryginalnych częściach to mam większe szanse na to, że GENERALI nie będzie mnie traktowało jak złodzieja i zapłaci za to co miałem w aucie, czyli technologię VW, Valeo i HELLI a nie jakieś chińskie tanie badziewie ?

Wg. kosztorysu jaki sporządziłem z pomocą Pana z ASO SEAT ARPOL TORUŃ to sam koszt części opiewa na około 4500zł, natomiast robocizna w warsztacie gdzie stoi auto, około 1500zł (2 elementy do malowania)

 

Niżej załączam szczegółowy cennik:

zderzak Cordoba SX - 795zł

lampy VALEO 2xH1 - 980zł

płyta pod silnikiem - 540zł

halogeny - 740zł

grill - 220zł

pas przedni - 510zł

chłodnica - 610zł

nadkole - 105zł

zaślepka - 55zł

 

Koszt wszystkich przedstawionych wyżej części to 4555zł, przypuszczam, że zamienniki mógłbym kupić za mniej niż 2000PLN, ale o ile mogę przeboleć jakąś inną płytę pod silnik (bo nie ukrywajmy na polskich drogach taka płyta nie ma szans na jazdę w całości przez X lat, bo i tak szybko się zniszczy) o tyle tego co miałem oryginalnego w aucie nie odpuszczę napewno, szczegółnie zderzaka, który jest na swój sposób wyjątkowy bo produkowany tylko dla Cordoby SX, nawet Ibiza Cupra takowego fabrycznie nie miała :(

Każdy potencjalny kupiec na to auto, gdybym kiedyś chciał je sprzedać (a raczej Ci którzy poszukują Cupry lub SX"a są w temacie) po tym, gdy zobaczy, że moje auto ma inne lampy czy zderzak od fabrycznych oskarży mnie, że auto miało jakiegoś niesamowitego dzwona :( A wszystko to przez to, że zamiast zapłacić mi godziwe pieniądze, to wolą wydawać astronomiczne pieniądze na reklamę z Małyszem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, jeśli naprawa będzie bezgotówkowa, albo kupisz części w ASO i dasz fakturę to możesz liczyć na zwrot za oryginalne części. Więc nie ma się co emocjonować i samemu się niepotrzebnie nakręcać. Zamienniki proponują jako wystarczające do naprawy, ale nie migają się od zwrócenia wyższych kosztów (niestety nie wszystkie TU też tak robią)

 

PS ze względu na wymianę lampy i zderzaka też byś doszedł do wniosku, że pojazd miał, jak to ująłeś ,"niesamowitego dzwona"? dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może źle to ująłem, aczkolwiek, gdy sam orientowałem się w cenach tego modelu, wyposażeniu itp, to byłem doskonale zorientowany co i jak, jeśli akurat o SX'a chodzi. SX to samochód raczej rzadko jeszcze spotykany na naszych drogach i jeśli ktoś ma zamiar kupić to orientuje się jak powinien on być wyposażony i szczerze mówiąc, jeśli sam zobaczyłbym na samochodzie lampy przednie inne niż VALEO, a wiem, że tylko takie lampy były oryginalnie dostarczane to byłoby to dla mnie zastanawiające i zadawałbym w związku z tym dodatkowe pytania, a jeśli miałoby dojść do zakupu auta to negocjowałbym w taki sposób jego cenę.

Dziś przefaxowałem wezwanie do GENERALI o przybycie rzeczoznawcy w celu sporządzenia protokołu dodatkowego w warsztacie, gdzie auto stoi już rozebrane. Do tego załączyłem kopię faktury akumulatora no i teraz czekam na następny ruch GENERALI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam. Niestety to jednak nie koniec walki z GENERALI.

Pani na infolinii stwierdziła, że GENERALI zawiesi wypłatę odszkodowania do czasu zanim właściciel tego feralnego psa dośle oświadczenie poświadczające, że rzeczywiście przyznaje się do winy, że ja nie podrobiłem jego podpisu itp itd. Jeśli nie dośle tego w terminie (tj. miesiąc od zdarzenia) to wtedy GENERALI dolicza sobie 14 dni terminu bezodsetkowego zdaniem pani z infolinii. Pani oprócz tego twierdzi, że wysłano mu gotowy druk do wypełnienia, właściciel twierdzi inaczej...

 

Rozmawiałem z tym właścicielem, który powiedział, mi, że GENERALI żąda od niego potwierdzenia tego czy widział to zdarzenie czy też nie. Właściciel owego zdarzenia nie widział, więc nie poświadczy bo byłoby to kłamstwo. Zdarzenie miało taki przebieg : kolizja psa z samochodem, odholowanie samochodu na parking i powrót w celu ustalenia właściciela (holując auto nawet nie wiedziałem, że ustalenie właściciela coś mi da)

Aczkolwiek zarówno on, ja, czy moi świadkowie wiemy dokładnie, że to ten sam pies. Nawet jego żona przyznała, że pies miał liczne obrażenia i krwawił, natomiast rzeczoznawca na oględziny psa pojechał po 2 tygodniach od zdarzenia, to chyba jakieś kpiny, przecież nie będzie na nim śladu po 2 tygodniach...

 

Narazie bilans taki, że prawie miesiąc bez auta, które stoi na warsztacie i czeka na części, a GENERALI robi co może by tylko nic nie wypłacić... Auto jest mi potrzebne do dojazdów w weekendy do szkoły ( w tygodniu daje sobie jakoś radę ), ale chyba ludzie z GENERALI to tak naprawdę nieczułe na żadne krzywdy automaty...

 

Czy mam szansę na naprawę w formie bezgotówkowej w ASO bez dokładania samemu do tego interesu ?

Nie mam zamiaru zarabiać na nikim, chce tylko odzyskać swoje auto i nie dać się przy okazji zrobić w balona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dziś mija miesiąc od zdarzenia i mam dwa pytania :

a) Pani w Generali, stwierdziła, że brakuje im jakiegoś ostatniego papierka i oznajmiła, że przez to czas likwidacji szkody wydłuży się o 2 tygodnie (ustawowo przewidziane) za który nie należą się odsetki - czy to zgodne z prawem?

b) Czy Generali ma obowiązek spłacenia mi części mojej polisy OC (czas kiedy samochód z racji uszkodzeń był wyłączony z ruchu) ? W moim przypadku polisa jest wysoka (0 zniżek, zwyżki za mniej niż 25 lat i krócej niż rok prawo jazdy), opłata roczna to 1168zł, a więc miesiąc takiej polisy to prawie 100zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) właściwie bezsporna część powinna zostać wypłacona w ciągu 30 dni, te dodatkowe 2tyg. to okres na ewentualne problemy w przypadkach szkód skomplikowanych, pod warunkiem, że Generali dołożyło wszelkich starań i wykazało się starannością w likwidacji. A jak typowa sztampa to tylko grają na zwłokę. Tu masz link : http://www.rzu.gov.pl/vademecum-ubezpieczonego/czesto-zadawane-pytania/Ubezpieczenia_komunikacyjne_odpowiedzialnosci_cywilnej_OC_Szkoda_majatkowa_na_mieniu___160

b) nie wiem jakby to wyglądało w sądzie, ale moim zdaniem nie należy się. Przyczyna prosta, samochód musi mieć polisę OC niezależnie czy jeździ, czy nie, czy jest sprawny, czy skłąda się wyłącznie z dowodu rejestr. Gdyby z "winy pojazdu" podczas okresu "nieużytkowania" doszło do szkody to Twoja polisa ma zapewnić ochronę. Zaznaczam, że to mój pkt widzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Pablo:) Zawsze można na Ciebie liczyć...

 

Otóż papierkiem którego tak na upór szuka GENERALI okazało się, zaświadczenie wystawiane przez weterynarza lub sołtysa wsi, w której mieszka właściciel psa. Moim zdaniem dokumentem poświadczającym przynależność tego psa do właściciela było oświadczenie właściciela gospodarstwa, przecież wiemy wszyscy jakie są realia na wsiach w Polsce, jaki % psów jest zarejestrowanych? Właściciel psa pojechał do weterynarii w celu wyrobienia takiego zaświadczenia, poniósł dodatkowe koszta (20zł), już dwa razy przefaksował to na adres GENERALI, z tymże Pani tej zadufanej firmy nadal twierdzi, że nic nie otrzymała. Tłumaczy to tym, że może tamten Pan ma stary adres i numer faksu bo firma zmieniła siedzibę. Natomiast rzeczoznawca wyceniający szkodę, wcześniej straszył mnie szkodą całkowitą.

 

Nie wiem już jak to rozgryźć, dziś jest już 36 dni po wystąpieniu szkody, chyba jedyne sensowne rozwiązanie to zapłacić obecnemu warsztatowi za rozbiórkę auta i auto odstawić do ASO Seata. Nie chciałem tego robić, bo koszt naprawy wyniesie nieco mniej niż wartość auta. Koszt części to 4500zł, nie wiem jak z robocizną w ARPOL'u w Toruniu, a samochód jest wart 10200zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie chcą się upewnić, czy właściciel "nie odnalazł się cudem" po szkodzie, czytaj, nie znalazłeś sobie dawcy. Co oczywiście nie tłumaczy opóźnienia, może zresztą to tylko tłumaczenie, a w rzeczywistości na własną rękę sprawdzają autentyczność zdarzenia.

 

jak kosztorys zmieści się w wartości auta to musza zapłacić, tylko że nie każdy warsztat chce się szarpać i mogą nie podjąć się naprawy bez jednoznacznej decyzji z generali. Niestety każdy dba o własny interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło 30 dni, minęło dodatkowe 14 dni... samochód nadal nie czynny, pieniędzy nie ma, do szkoły muszę jeździć autobusem, w GENERALI nadal oczekują na cudowny papier od agenta sprawcy... mówią bym się nie denerwował... najchętniej pojechałbym do nich osobiście i powiedział co myślę o tej bandzie złodziei....

 

Polska szara rzeczywistość...

 

Pablo, jak poprowadziłbyś teraz to wszystko na moim miejscu :( ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że przede wszystkim czas skończyć z telefonami i wysmarować pismo. Same konkrety, może być w punktach, najlepiej podpierając się gdzie trzeba paragrafami z KC i skierować je do Dyrektora oddziału z żądaniem zajęcia jednoznacznego stanowiska. Możesz poinformować, że zamierzasz naprawiać pojazd w warsztacie na faktury do wartości.

Do sądu zawsze zdążysz, zwłaszcza, że nie masz żadnej decyzji, niech się określą albo płacą albo nie, a nie próżnia.

Aha, byłem kiedyś przypadkiem w oddziale generali (choć być może tak samo byłoby i w innych firmach) jak facet przyszedł z awanturą i tak się darł, że dyrektorka, a może kierowniczka tego oddziału wybiegła do niego i po cichu dokończyli rozmowę za drzwiami. Zanim zdążyłem uzyskać to po co przyszedłem gościu wyszedł wyraźnie zadowolony, ,więc może ten "wyjazd" do nich to właśnie sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Lidia C. z Generali twierdzi, że już wysłała kwotę, po połowie (dwóch właścicieli) 3700zł do podziału na pół, niby ok, bo zdołam za to naprawić samochód, do tego zostanie na jakąś małą pociechę za 2miesięczny brak auta... Wolałbym wcale nie mieć tego wypadku i spokojnie sobie jeździć autem, tymbardziej, że cały czas było niezawodne, teraz bedę mieć nieoryginalną chłodnicę, pas i halogeny, a zeby dokładać do wartości oryginalow niestety mnie nie stać :(

 

Chciałbym mieć z powrotem a aucie to co miałem, ale przeraża mnie jeszcze dłuższe czekanie na naprawę. Do tego wydaje mi się, że mógłbym osiągnąć jakieś odsetki za zwłokę w terminie.

Dziękuje Ci Pablo za rady. To bardzo miłe z Twojej strony, że bezinteresowanie pomagasz ludziom, tymbardziej, że dysponujesz jednak nieprzeciętną wiedzą :)

Pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...