Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

pol27 wrote:
Witajcie a mianowicie wrocilem juz od lekarza postanowienie lekarza jest takie ze dał mi zwolnienie do konca wrzesnia i wtedy podejmie decyzje czy dalsza rehabilitacja i o zlozenie wniosku o swiadczenie rehabilitacyjne bo konczy mi sie juz zasilek chorobowy.Ale podejrzewam ze zakonczy juz leczenie.Przestalem kulec i uczeszczam na rehabilitacje od Poniedzialku do piatku.I ide po nowe skierownie na dalsza rehabiitacje.Pozdrawiam
Pol, jak to z Toba jest? Zacytuje kawałek wczorajszej Twojej wypowiedzi z godz. 13:45:32:

"hejka jutro konczy mi sie zwolnienie lekarskie i sadze ze nie dostane wiecej chociasz chodze na rehabilitacje...kuleje nozka boli ,puchnie.(...)"

Z dnia na dzien przestałes kulec ;)

Tylko nie bierz tego do siebie, to taki mały zarcik :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
pol27 wrote:
Witajcie a mianowicie wrocilem juz od lekarza postanowienie lekarza jest takie ze dał mi zwolnienie do konca wrzesnia i wtedy podejmie decyzje czy dalsza rehabilitacja i o zlozenie wniosku o swiadczenie rehabilitacyjne bo konczy mi sie juz zasilek chorobowy.Ale podejrzewam ze zakonczy juz leczenie.Przestalem kulec i uczeszczam na rehabilitacje od Poniedzialku do piatku.I ide po nowe skierownie na dalsza rehabiitacje.Pozdrawiam
Pol, jak to z Toba jest? Zacytuje kawałek wczorajszej Twojej wypowiedzi z godz. 13:45:32:

"hejka jutro konczy mi sie zwolnienie lekarskie i sadze ze nie dostane wiecej chociasz chodze na rehabilitacje...kuleje nozka boli ,puchnie.(...)"

Z dnia na dzien przestałes kulec ;)

Tylko nie bierz tego do siebie, to taki mały zarcik :)
e tam kuleje i puchnie tylko udaje ze tak nie jest ..........aby bylo dobrze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pol, życzę Ci jak najlepiej :) Ale poprawiłeś mi nastrój że Ty też jeszcze kulejesz i Ci puchnie ... Chłopie ja jeszcze chodzę o 2 kulach, to ponad pół roku. Ja tylko mogę marzyć o tym żeby chodzić bez kul. Ale czuję wyraźnie że idzie ku lepszemu. W nocy jak jest cicho to słyszę jak idzie zrost :), a może to tylko myszy harcują ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Pol, życzę Ci jak najlepiej :) Ale poprawiłeś mi nastrój że Ty też jeszcze kulejesz i Ci puchnie ... Chłopie ja jeszcze chodzę o 2 kulach, to ponad pół roku. Ja tylko mogę marzyć o tym żeby chodzić bez kul. Ale czuję wyraźnie że idzie ku lepszemu. W nocy jak jest cicho to słyszę jak idzie zrost :), a może to tylko myszy harcują ;)

korel...tez myslalam ze moge pomarzyc sobie a tu proszę:)chodze bez kul, troche kuleję, noga puchnie, no i dzisiaj dodatkowo jeszcze boli, ale nie martw sie poczekamy na ciebie ze spotkaniem, co bys nie musial o kulach sie pokazywac:)pozdrawiam:)ps. od kiedy zrost sie słyszy??;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak to muszą być myszy :)

 

Żebyście zbyt długo nie musieli czekać z tym spotkaniem. Ale poważnie, to sam biorę nogi w swoje ręce (mówię tutaj o swoich nogach...) i próbuję już coraz bardziej obciążać i kuśtykać o jednej kuli, choć lekarz mówił że jeszcze za wcześnie.

Ale po pół roku sam wiem lepiej kiedy i co sobie zaaplikować. Sam też wymusiłem na nim dynamizację parę tygodni temu i wiem że dobrze zrobiłem. Teraz jest właśnie czas żeby wybrać się do tego Twojego doktora coby pokazał jak stawać na własne nogi. Nie wiem czy w tym tygodniu, ale może w przyszłym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivy wrote:
lisiu wrote:
cześć wszystkim! coraz rzadziej nas tu widać, fakt. Ale to dobry znak, jak napisał Pol :)
Pamiętacie jak pisałam, że wysłali mnie z Wrocławia do sanatorium... we Wrocławiu, w dodatku do przychodni, która nie ma dobrej opini.... Odwołałam się i czekam teraz na zmianę na wyjazdowe stacjonarne, ponoć dopiero w październiku :( Mam już dość tej rehabilitacji, nie mam siły chodzić codziennie do pracy, a potem od razu na zabiegi. Wracam do domu ok. 20. Całe szczęście, że chodzę już bez kul i nawet odważyłam się na przejażdżkę rowerową :) Chyba znienawidzę narty do końca życia! :(
pozdrowienia dla wszystkich!
P.S. gdyby jakieś spotkanko było planowane to dajcie znać :)
Lisiu, mam pytanie, jako ze moj przypadek jest podobny do Twojego :) jak to wygladalo po zdjeciu gipsu, chodzi mi o wszystko, jak wrocilas do pracy, jak sie poruszasz itp
cześć Ivy! Chodziłam w gipsie przez 4 miesiące (ostatnie 2 tyg. w krótkim - pod kolanem ucięli). Po zdjęciu nie mogłam wyprostować w kolanie i stawie skokowym. Kolano rozruszałam w miarę szybko, machając ze stołu nogą do granic bólu. W tej chwili w kolanie mam pełen wyprost, natomiast gorzej jest ze stawem skokowym :( Na początku chodziłam o dwóch kulach, a potem (po ok. 2 tyg.) zaczęłam z jedną po domu, a potem coraz więcej sobie pozwalałam wychodzić bez. Na dłuższe wyprawy zabierałam jedną. Dość szybko (też jakieś 2-3 tyg.) przestawiłam się na chodzenie bez kul. Nie jest to łatwe, bo kuśtykałam bardzo. Najważniejszą rzeczą po zdjęciu gipsu to odbudować mięsień czterogłowy - od niego tak na prawdę wszystko zależy! Jak zaczęłam chodzić prywatnie na masaż, pobudzanie tego mięśnia (włącznie z elektrostymulacją) to po 4 zabiegach zaczęłam chodzić tak, że ktoś kto nie wiedział, że mam uraz nogi nie zauważał w ogóle mojego "niedoskonałego" chodzenia :) W centrum rehabilitacji chodzę na ćwiczenia, w domu też trochę ćwiczę, ale szczerze mówiąc, do pełnej sprawności jeszcze daleko :( Mam spore ograniczenie stawu skokowego. Ot i tyle :) Wróciłam do pracy ponad miesiąc temu, po 5 miesiącach L4, teraz czekam na "przydział" sanatorium z odwołania do ZUS-u.
Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do "normalnych" :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korel, mój lekarz i ja też baliśmy się obciążać nogę przez bardzo długo. Teraz trochę żałuję, że nie pozwoliłam sobie na to wcześniej, bo jak tylko zaczęłam jej bardziej używać to zrost pojawił się baaaaardzo szybko! Na dowód tego mam zdjęcia :)

A może jakieś pre-spotkanie we Wrocku? Jest tu nas parę połamańców ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lisiu wrote:
Korel, mój lekarz i ja też baliśmy się obciążać nogę przez bardzo długo. Teraz trochę żałuję, że nie pozwoliłam sobie na to wcześniej, bo jak tylko zaczęłam jej bardziej używać to zrost pojawił się baaaaardzo szybko! Na dowód tego mam zdjęcia :)
A może jakieś pre-spotkanie we Wrocku? Jest tu nas parę połamańców ;)
czemu nie:),
a co do lekarza to Korel wybierz sie, zobaczysz co ci powie, a na pewno podniesie na duchu:)ja mialam isc w pierwszy czwartek wrzesnia ale wyjezdzam wiec sie nie wyrobie;/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lisiu wrote:
Ivy wrote:
lisiu wrote:
cześć wszystkim! coraz rzadziej nas tu widać, fakt. Ale to dobry znak, jak napisał Pol :)
Pamiętacie jak pisałam, że wysłali mnie z Wrocławia do sanatorium... we Wrocławiu, w dodatku do przychodni, która nie ma dobrej opini.... Odwołałam się i czekam teraz na zmianę na wyjazdowe stacjonarne, ponoć dopiero w październiku :( Mam już dość tej rehabilitacji, nie mam siły chodzić codziennie do pracy, a potem od razu na zabiegi. Wracam do domu ok. 20. Całe szczęście, że chodzę już bez kul i nawet odważyłam się na przejażdżkę rowerową :) Chyba znienawidzę narty do końca życia! :(
pozdrowienia dla wszystkich!
P.S. gdyby jakieś spotkanko było planowane to dajcie znać :)
Lisiu, mam pytanie, jako ze moj przypadek jest podobny do Twojego :) jak to wygladalo po zdjeciu gipsu, chodzi mi o wszystko, jak wrocilas do pracy, jak sie poruszasz itp
cześć Ivy! Chodziłam w gipsie przez 4 miesiące (ostatnie 2 tyg. w krótkim - pod kolanem ucięli). Po zdjęciu nie mogłam wyprostować w kolanie i stawie skokowym. Kolano rozruszałam w miarę szybko, machając ze stołu nogą do granic bólu. W tej chwili w kolanie mam pełen wyprost, natomiast gorzej jest ze stawem skokowym :( Na początku chodziłam o dwóch kulach, a potem (po ok. 2 tyg.) zaczęłam z jedną po domu, a potem coraz więcej sobie pozwalałam wychodzić bez. Na dłuższe wyprawy zabierałam jedną. Dość szybko (też jakieś 2-3 tyg.) przestawiłam się na chodzenie bez kul. Nie jest to łatwe, bo kuśtykałam bardzo. Najważniejszą rzeczą po zdjęciu gipsu to odbudować mięsień czterogłowy - od niego tak na prawdę wszystko zależy! Jak zaczęłam chodzić prywatnie na masaż, pobudzanie tego mięśnia (włącznie z elektrostymulacją) to po 4 zabiegach zaczęłam chodzić tak, że ktoś kto nie wiedział, że mam uraz nogi nie zauważał w ogóle mojego "niedoskonałego" chodzenia :) W centrum rehabilitacji chodzę na ćwiczenia, w domu też trochę ćwiczę, ale szczerze mówiąc, do pełnej sprawności jeszcze daleko :( Mam spore ograniczenie stawu skokowego. Ot i tyle :) Wróciłam do pracy ponad miesiąc temu, po 5 miesiącach L4, teraz czekam na "przydział" sanatorium z odwołania do ZUS-u.
Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do "normalnych" :)
dziekuja za odpowiedz, ja mam sie stawic za 3,5 tyg na zdjecie gipsu (12tyg) ale zobaczymy jak bedzie :) obciazam noge odkad mam lekki gips, wogole nie boli, nawet na niej stapam delikatnie, cwicze czworoglowy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
pgb1979 wrote:
No i pokazała sie stara gwardia. Jeszcze Korela brakuje i będzie już komplet :)
Korel to chyba do Chin się wybrał pokibicować naszym ;)
Agula!!! jak to, tylko Korelka brakuje, a ja to co.Na trochę wybyłam ,ale już jestem.
Witam wszystkich serdecznie. Przez ostatni tydzien zrobiłam 1300 km i wiesz co? chyba mnie pokręciło ,noga chce mi odlecieć boli jak licho,nawet w nocy. Nie wiem co mam robić.Do rtg i lekarza idę w przyszłym tygodniu.A w ogóle to mam problem.12 pazdziernika konczy mi sie czas chorowania a sanatorium mam do 15.10.Podobno muszę złożyć wniosek o swiadczenie rehabilitacyjne ale kto go wypisuje lekarz prowadzący czy ten w sanatorium.Kurcze każdy inaczej mówi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
pol27 wrote:
Witajcie a mianowicie wrocilem juz od lekarza postanowienie lekarza jest takie ze dał mi zwolnienie do konca wrzesnia i wtedy podejmie decyzje czy dalsza rehabilitacja i o zlozenie wniosku o swiadczenie rehabilitacyjne bo konczy mi sie juz zasilek chorobowy.Ale podejrzewam ze zakonczy juz leczenie.Przestalem kulec i uczeszczam na rehabilitacje od Poniedzialku do piatku.I ide po nowe skierownie na dalsza rehabiitacje.Pozdrawiam
Pol, jak to z Toba jest? Zacytuje kawałek wczorajszej Twojej wypowiedzi z godz. 13:45:32:

"hejka jutro konczy mi sie zwolnienie lekarskie i sadze ze nie dostane wiecej chociasz chodze na rehabilitacje...kuleje nozka boli ,puchnie.(...)"

Z dnia na dzien przestałes kulec ;)

Tylko nie bierz tego do siebie, to taki mały zarcik :)
Pol jeżeli TY pracujesz w handlu to ciągnij zwolnienie jak najdłużej. Ja przez ostatni tydzień
dużo sobie poharcowałam i samochodem i pieszo.Kula oczywiście w samochodzie. No i przegiełam.Noga boli strasznie.Momentami nie mogłam nawet stanąć na niej. Ja np nie wyobrażam sobie pracy non stop na nogach.Jeszcze nie teraz to jest horror.Nie dasz rady.
A w pracy nikt nie będzie pytał czy nóżka pana boli.Ja mam jeszcze gorący okres do wyjazdu, ale mam nadzieję ,że w sanatorium odpocznę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
pgb1979 wrote:
pol27 wrote:
Witajcie a mianowicie wrocilem juz od lekarza postanowienie lekarza jest takie ze dał mi zwolnienie do konca wrzesnia i wtedy podejmie decyzje czy dalsza rehabilitacja i o zlozenie wniosku o swiadczenie rehabilitacyjne bo konczy mi sie juz zasilek chorobowy.Ale podejrzewam ze zakonczy juz leczenie.Przestalem kulec i uczeszczam na rehabilitacje od Poniedzialku do piatku.I ide po nowe skierownie na dalsza rehabiitacje.Pozdrawiam
Pol, jak to z Toba jest? Zacytuje kawałek wczorajszej Twojej wypowiedzi z godz. 13:45:32:

"hejka jutro konczy mi sie zwolnienie lekarskie i sadze ze nie dostane wiecej chociasz chodze na rehabilitacje...kuleje nozka boli ,puchnie.(...)"

Z dnia na dzien przestałes kulec ;)

Tylko nie bierz tego do siebie, to taki mały zarcik :)
Pol jeżeli TY pracujesz w handlu to ciągnij zwolnienie jak najdłużej. Ja przez ostatni tydzień
dużo sobie poharcowałam i samochodem i pieszo.Kula oczywiście w samochodzie. No i przegiełam.Noga boli strasznie.Momentami nie mogłam nawet stanąć na niej. Ja np nie wyobrażam sobie pracy non stop na nogach.Jeszcze nie teraz to jest horror.Nie dasz rady.
A w pracy nikt nie będzie pytał czy nóżka pana boli.Ja mam jeszcze gorący okres do wyjazdu, ale mam nadzieję ,że w sanatorium odpocznę.
wiesz 22 wrzesnia podejma decyzje.<Masz racje bo ja sobie dzis tez nie zle poharcowałem i starsznie noga rwie poszedlem na male zakupy no sitki nioslem kawal drogi to myslalem ze zara padne z bolu.Chociasz wolalbym isc do pracy bo jak widzialem ile papierkow ma wypelnic aby dostc swidczenie rehabilitacyjne to az malo ze stolka nie spadłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej! przestrzegam wszystkich ambitnych w drodze do powrotu do jak najbardziej "normalnych" - nie bądźcie za pewni siebie (jak ja). Przechwalałam się niedawno, jak to dobrze z moją nogą, biegam bez kul, normalnie chodzę etc. Od dwóch dni prawie wyję z bólu - mam straszny ból stopy, właściwie śródstopia z góry i od spodu i... sama nie wiem gdzie jeszcze :( Powód: wyprawa rowerowa 18 km!!!! A myślałam, że ze mną już ok ;( Przegięłam i teraz cierpię, gorzej chodzę tzn. bardziej utykam :( HELP! ;( ;(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
alakali wrote:
pgb1979 wrote:
Pol, jak to z Toba jest? Zacytuje kawałek wczorajszej Twojej wypowiedzi z godz. 13:45:32:

"hejka jutro konczy mi sie zwolnienie lekarskie i sadze ze nie dostane wiecej chociasz chodze na rehabilitacje...kuleje nozka boli ,puchnie.(...)"

Z dnia na dzien przestałes kulec ;)

Tylko nie bierz tego do siebie, to taki mały zarcik :)
Pol jeżeli TY pracujesz w handlu to ciągnij zwolnienie jak najdłużej. Ja przez ostatni tydzień
dużo sobie poharcowałam i samochodem i pieszo.Kula oczywiście w samochodzie. No i przegiełam.Noga boli strasznie.Momentami nie mogłam nawet stanąć na niej. Ja np nie wyobrażam sobie pracy non stop na nogach.Jeszcze nie teraz to jest horror.Nie dasz rady.
A w pracy nikt nie będzie pytał czy nóżka pana boli.Ja mam jeszcze gorący okres do wyjazdu, ale mam nadzieję ,że w sanatorium odpocznę.
wiesz 22 wrzesnia podejma decyzje.<Masz racje bo ja sobie dzis tez nie zle poharcowałem i starsznie noga rwie poszedlem na male zakupy no sitki nioslem kawal drogi to myslalem ze zara padne z bolu.Chociasz wolalbym isc do pracy bo jak widzialem ile papierkow ma wypelnic aby dostc swidczenie rehabilitacyjne to az malo ze stolka nie spadłem.
Ja dostałam z zus-u 2 druki do wypełnienia N-9 i Np-7.Pierwszy wypełnia lekarz a drugi Ty.Wniosek składa się podobno na 6 tyg.przed zakończeniem chorobowego. Jutro będę dzwonić do zus-u,bo nie wiem który lekarz ma to wypełnić,sanatoryjny czy prowadzący.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

lisiu wrote:

hej! przestrzegam wszystkich ambitnych w drodze do powrotu do jak najbardziej "normalnych" - nie bądźcie za pewni siebie (jak ja). Przechwalałam się niedawno, jak to dobrze z moją nogą, biegam bez kul, normalnie chodzę etc. Od dwóch dni prawie wyję z bólu - mam straszny ból stopy, właściwie śródstopia z góry i od spodu i... sama nie wiem gdzie jeszcze :( Powód: wyprawa rowerowa 18 km!!!! A myślałam, że ze mną już ok ;( Przegięłam i teraz cierpię, gorzej chodzę tzn. bardziej utykam :( HELP! ;( ;(

Lisiu ja też przegięłam i dzisiaj na dodatek zaliczyłam jeszcze ogródek. Wieczorem zrobię sobie okład z borowiny.Myślę ,że to powinno pomóc chyba ,że żel koński,on też działa dość dobrze i trochę uśmierza ból i łagodzi opuchliznę. Ja też nadal kuśtykam.Chyba za szbko odrzuciłam kule.Chodzenie koło domu z pieskami a zasuwanie po marketach czy w interesach to zupełnie dwa różne sposoby chodzenia.Chyba przeproszę moją laseczkę.I na co nam zdała się ta odwaga.Teraz cierpimy. :(i :(i :(i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
pol27 wrote:
alakali wrote:
Pol jeżeli TY pracujesz w handlu to ciągnij zwolnienie jak najdłużej. Ja przez ostatni tydzień
dużo sobie poharcowałam i samochodem i pieszo.Kula oczywiście w samochodzie. No i przegiełam.Noga boli strasznie.Momentami nie mogłam nawet stanąć na niej. Ja np nie wyobrażam sobie pracy non stop na nogach.Jeszcze nie teraz to jest horror.Nie dasz rady.
A w pracy nikt nie będzie pytał czy nóżka pana boli.Ja mam jeszcze gorący okres do wyjazdu, ale mam nadzieję ,że w sanatorium odpocznę.
wiesz 22 wrzesnia podejma decyzje.<Masz racje bo ja sobie dzis tez nie zle poharcowałem i starsznie noga rwie poszedlem na male zakupy no sitki nioslem kawal drogi to myslalem ze zara padne z bolu.Chociasz wolalbym isc do pracy bo jak widzialem ile papierkow ma wypelnic aby dostc swidczenie rehabilitacyjne to az malo ze stolka nie spadłem.
Ja dostałam z zus-u 2 druki do wypełnienia N-9 i Np-7.Pierwszy wypełnia lekarz a drugi Ty.Wniosek składa się podobno na 6 tyg.przed zakończeniem chorobowego. Jutro będę dzwonić do zus-u,bo nie wiem który lekarz ma to wypełnić,sanatoryjny czy prowadzący.
Pol masz rację tych druków jest więcej ale niektóre z nich wypełnia zakład pracy.Wejdż na google na świadczenie rechabilitacyjne i tam masz wszystko.Co niektóre druki możesz od razu sam wypełnić i wydrukować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
pol27 wrote:
alakali wrote:
Pol jeżeli TY pracujesz w handlu to ciągnij zwolnienie jak najdłużej. Ja przez ostatni tydzień
dużo sobie poharcowałam i samochodem i pieszo.Kula oczywiście w samochodzie. No i przegiełam.Noga boli strasznie.Momentami nie mogłam nawet stanąć na niej. Ja np nie wyobrażam sobie pracy non stop na nogach.Jeszcze nie teraz to jest horror.Nie dasz rady.
A w pracy nikt nie będzie pytał czy nóżka pana boli.Ja mam jeszcze gorący okres do wyjazdu, ale mam nadzieję ,że w sanatorium odpocznę.
wiesz 22 wrzesnia podejma decyzje.<Masz racje bo ja sobie dzis tez nie zle poharcowałem i starsznie noga rwie poszedlem na male zakupy no sitki nioslem kawal drogi to myslalem ze zara padne z bolu.Chociasz wolalbym isc do pracy bo jak widzialem ile papierkow ma wypelnic aby dostc swidczenie rehabilitacyjne to az malo ze stolka nie spadłem.
Ja dostałam z zus-u 2 druki do wypełnienia N-9 i Np-7.Pierwszy wypełnia lekarz a drugi Ty.Wniosek składa się podobno na 6 tyg.przed zakończeniem chorobowego. Jutro będę dzwonić do zus-u,bo nie wiem który lekarz ma to wypełnić,sanatoryjny czy prowadzący.
no ja Tobie powiem ze troszke pozniej bym skladal bo decyzje podejmie lekarz 22 wrzesnia czy dalej wymagana jest rehabilitacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja się też zbuntowałam :-)

i mimo braku pozwolenia (pozwolili obciążać max do 20kg) od wczoraj uczę się chodzić z jedną kulą :-)

nawet jakoś mi wychodzi i strasznie jestem z siebie dumna :-)

czasem noga trochę boli ale nawet nie puchnie bardzo coprawda smaruję jak przykazali maścią przeciwzakrzepowa i biore te tabsy co pisałam wcześniej i nie wiem czy to ich zasługa ale jest ok - może spróbujcie przecież to nic nie szkodzi a może i Wam pomoże ;-)

 

wywlczyłam tez rehabilitacje i w sumie teraz wiem że coś robię w dobrym kierunku - chyba skończyły się już szare dni :-) teraz tylko niecierpliwie się kiedy wrócę do pracy ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

calineczka wrote:
a ja się też zbuntowałam :-)
i mimo braku pozwolenia (pozwolili obciążać max do 20kg) od wczoraj uczę się chodzić z jedną kulą :-)
nawet jakoś mi wychodzi i strasznie jestem z siebie dumna :-)
czasem noga trochę boli ale nawet nie puchnie bardzo coprawda smaruję jak przykazali maścią przeciwzakrzepowa i biore te tabsy co pisałam wcześniej i nie wiem czy to ich zasługa ale jest ok - może spróbujcie przecież to nic nie szkodzi a może i Wam pomoże ;-)

wywlczyłam tez rehabilitacje i w sumie teraz wiem że coś robię w dobrym kierunku - chyba skończyły się już szare dni :-) teraz tylko niecierpliwie się kiedy wrócę do pracy ;-)
bardzo dobre i odwazne podejscie.masz racje co postapilas bardziej wrocisz do sparwnosci.Czasami ich zalecenia sa zle ja slyszalem aby misiac po zabiegu obcizac noge to przyspiszesza zrost.Smarujesz masciami tez dobrze nie bedzie duzej opuchlizny.Pamietam ze zlamana noga to jak nasze serce ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

wczoraj miałem kontrolę u lekarza - powiedział że jest coraz lepiej, a to że noga jest chłodniejsza to wynik ograniczenia działania tzw. pompy mięśniowej, bo nie ćwiczyłem. Dostałem skierowanie na rehabilitację, ale dopiero ją zacznę od 8 września, mam mieć elektrostymulację, ćwiczenia czynno-bierne i mobilizację rzepki. Rehabilitantka dała mi ćwiczenia na mięsień czterogłowy, na mięsień łydki.

Mając wyprostowaną nogę, kazała zginać stopę w kostcedo przodu i do tyłu.

Na mięsień czterogłowy - podłożyć np ręcznik pod kolano i prostować nogę.

Mając nogę ugiętą w kolanie - wciskać piętę w podłoże.

Wszystkie ćwiczenia wykonywać po 15-20 razy np w 4 seriach dziennie. Potem z dnia na dzień dodawać sobie.

 

Jakie znacie jeszcze ćwiczenia na tą mobilizację rzepki i takie które poprawią krążenie?

Jakie są te ćwiczenia czynno - bierne?

Jakby ktoś miał coś takiego to proszę napiszcie mi albo prześlijcie na maila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lisiu, jak wygladalo Twoje zdjecie rtg jak zdejmowali Ci gips ?? bylo idealnie gladko czy bylo cos widac ?? moze to glupie pytanie, ale mi po 6 tyg duzo brakowalo do idealu, bardziej wygladalo to jak na poczatku, dzis mija 9 tyg, ciekawe jak bedzie po tych przewidywanych 12.....pozdrawiam cieplutko :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was Serdecznie! Chcę dołączyć do tego forum, gdyż od jakiegoś czasu jak jestem połamany czytam to forum i wiele waszych postów mnie zainteresowało;)

Chciałbym nieco Wam przedstawić moją sytuację i dzięki temu rozpocząć jakąś nową dyskusję na temat mojego przypadku a i może czegoś się dowiedzieć na temat mojego złamania.

Pod koniec kwietnia miałem wypadek na Motocrossie i złamałem nogę, kość piszczelowa pęknięta w 5 miejscach. 6 Maja operacja, 11śrub, 3tygodnie w szpitalu i do domu ze stabilizatorem na nodze. Co jakiś czas zwiększałem sobie kąt stabilizatora. Na dzień dzisiejszy, czyli po 4 miesiącach od operacji prawie, zginam nogę w 90-100stopniach. Ale najgorsze jest to, że jak byłem miesiąc temu na zdjęciu RTG i kontroli, to kość jeszcze nie była zrośnięta i niewiadomo ile jeszcze:/ Zrastać się zrasta, ale jeszcze trochę brakuje. Za miesiąc mam zdjęcie i mam nadzieje, ze już bedzie na tyle dobrze, żeby zdjac stabilizator i móc obciążyć nogę.

Rozpoznanie: "Złamanie dwukłykciowe, dostawowe kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem. Oderwanie wyniosłości międzykłykciowej prawej. Częściowe uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej prawej"

 

Czekam na jakieś opinie, ewentualnie coś co mogłoby mnie pocieszyć, bo już nie mogę;/ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lisiu wrote:
cześć wszystkim! coraz rzadziej nas tu widać, fakt. Ale to dobry znak, jak napisał Pol :)
Pamiętacie jak pisałam, że wysłali mnie z Wrocławia do sanatorium... we Wrocławiu, w dodatku do przychodni, która nie ma dobrej opini.... Odwołałam się i czekam teraz na zmianę na wyjazdowe stacjonarne, ponoć dopiero w październiku :( Mam już dość tej rehabilitacji, nie mam siły chodzić codziennie do pracy, a potem od razu na zabiegi. Wracam do domu ok. 20. Całe szczęście, że chodzę już bez kul i nawet odważyłam się na przejażdżkę rowerową :) Chyba znienawidzę narty do końca życia! :(
pozdrowienia dla wszystkich!
P.S. gdyby jakieś spotkanko było planowane to dajcie znać :)
Uwazaj bo na rowerze tez mozna sobie zrobic kuku ;) Ja miesiac temu malo sie nie zabilem ;) Od tamtej pory nie jezdze, a rower rozklekotany stoi na balkonie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka Charlie :)

pozytyw to to, że się zrastasz - czas zrostu jest nieprzewidywalny, zatem polecam uzbroić się w cierpliwość. niestety bez względu na to kiedy przyjdzie ten wielki dzień - przed Tobą miesiące rehabilitacji, którą - chyba wszyscy się ze mną tutaj zgodzą - zacząć jak najszybciej.

z tego co opisujesz złamanie jest skomplikowane ale nie jestem lekarzem zatem trudno mi wystawić tutaj jakąkolwiek opinię.

najważniejsze to żebyś starał się mieć taki nastrój jak na końcu Twojego posta i się nie poddawał - bo co prawda nie chodzimy ale dołki łapiemy nad wyraz często...

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maczek wrote:
lisiu wrote:
cześć wszystkim! coraz rzadziej nas tu widać, fakt. Ale to dobry znak, jak napisał Pol :)
Pamiętacie jak pisałam, że wysłali mnie z Wrocławia do sanatorium... we Wrocławiu, w dodatku do przychodni, która nie ma dobrej opini.... Odwołałam się i czekam teraz na zmianę na wyjazdowe stacjonarne, ponoć dopiero w październiku :( Mam już dość tej rehabilitacji, nie mam siły chodzić codziennie do pracy, a potem od razu na zabiegi. Wracam do domu ok. 20. Całe szczęście, że chodzę już bez kul i nawet odważyłam się na przejażdżkę rowerową :) Chyba znienawidzę narty do końca życia! :(
pozdrowienia dla wszystkich!
P.S. gdyby jakieś spotkanko było planowane to dajcie znać :)
Uwazaj bo na rowerze tez mozna sobie zrobic kuku ;) Ja miesiac temu malo sie nie zabilem ;) Od tamtej pory nie jezdze, a rower rozklekotany stoi na balkonie.
a ja się właśnie przybieram...z pewną nieśmiałością :P
ale będę omijać drzewa murki i inne takie tam ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze że nie widzieliście tego strachu w oczach mojego rehabilitanta jak pytałam czy juz mogę na rowerek wsiąść :-))))) w końcu stanęło na zgodzie ale tylko na stacjonarny i bez oporu :-) zresztą chyba by mi odwagi zabrakło wsiąść i gnać przed siebie ;-P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie jak tak spojrzec wstecz i pomyslec ze nie moglismy chodzic i bylismy uzaleznienie od innych w pomocy zrobienia jedzenia kawy itp////a Teraz juz chodzimy i jestesmy zadowoleni ze nasza nie dyspozycyjnosc minela.... to jest piekne idac patrzymy ze juz chodzimy ....... cieszymy sie ze inne nastepstwa nas nie dogonily ..zdrowiejemy .....to taka refleksja na temat ze jak wychodze na podworko czy do sklepu ...patrze sam na siebie ja chodze...!!!!!!!!! pozdrawiam i wszystkim tego zycze....naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj dziekuje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
lisiu wrote:
hej! przestrzegam wszystkich ambitnych w drodze do powrotu do jak najbardziej "normalnych" - nie bądźcie za pewni siebie (jak ja). Przechwalałam się niedawno, jak to dobrze z moją nogą, biegam bez kul, normalnie chodzę etc. Od dwóch dni prawie wyję z bólu - mam straszny ból stopy, właściwie śródstopia z góry i od spodu i... sama nie wiem gdzie jeszcze :( Powód: wyprawa rowerowa 18 km!!!! A myślałam, że ze mną już ok ;( Przegięłam i teraz cierpię, gorzej chodzę tzn. bardziej utykam :( HELP! ;( ;(
Lisiu ja też przegięłam i dzisiaj na dodatek zaliczyłam jeszcze ogródek. Wieczorem zrobię sobie okład z borowiny.Myślę ,że to powinno pomóc chyba ,że żel koński,on też działa dość dobrze i trochę uśmierza ból i łagodzi opuchliznę. Ja też nadal kuśtykam.Chyba za szbko odrzuciłam kule.Chodzenie koło domu z pieskami a zasuwanie po marketach czy w interesach to zupełnie dwa różne sposoby chodzenia.Chyba przeproszę moją laseczkę.I na co nam zdała się ta odwaga.Teraz cierpimy. :(i :(i :(i
nie mazać sie!!!!,
lisiu ja niedawno miałam dokładnie ten problemn co ty, ale po paru dniach przeszło, moze to efekt rozciągania stawu skokowego. mnie tez bardziej boli teraz jak chodze, ale to minie vbo w końcu idzie ku dobremu!!!ja komisję mam 1.09 o świadczenie rehabilitacyjne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...