Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

alakali wrote:

pol27 wrote:

hejka właśnie dostałem decyzje zusu o swidczeniu rehabilitacyjnym z poprawka.Mam uznane 90% przez 3 miesiace a dalej 75%,ja sie nei zgadzam z ta decyzja i dlatego wybieram sie do zusu bo ja uległem wypadkowi przy pracy a to jest płatne przez okres swidczen 100%.W dniu kiedy składałem o swidczenia nie mialem tego protokolu wiec niemialem jak to downic,teraz mam ten protokl jak mysliscie wyrownaja mi do 100%.Oczywiscie wypadek przy pracy nie jest z mojej winy i nie naruszyłem zadnego przepisu BHP.było to zdarzenie nagłe.////Co mysliscie dobrze robie walczac o swoje?

Pol odwołuj się i to szbko.ZUS zrobił gafę tak jak u mnie, ale szbko dopatrzyli się i poprosili o zwrot orzeczenia lekarskiego.Decyzji jeszcze nie zdążyli zrobić.Napisz więc do nich jak najszybciej. Ja z kolei zasiadłam aby zrobić papery o odszkodowanie z zusu tylko nie wiem jakie papery sie składa.

już to zrobiłem pojechalem do Zusu wytłumaczyć i czekam na nowa decyzje.A o odszkodowanie skladasz tylko druk n-9 o zakonczeniu leczenia i rehabilitacji,jesli stalo sie to w pracy skladasz u pracodawcy a jesli z innego powodu skladasz w zusie u siebie i jeszcze chyba wypelniasz jakies papierki na miejscu pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alakali wrote:

pol27 wrote:

hejka właśnie dostałem decyzje zusu o swidczeniu rehabilitacyjnym z poprawka.Mam uznane 90% przez 3 miesiace a dalej 75%,ja sie nei zgadzam z ta decyzja i dlatego wybieram sie do zusu bo ja uległem wypadkowi przy pracy a to jest płatne przez okres swidczen 100%.W dniu kiedy składałem o swidczenia nie mialem tego protokolu wiec niemialem jak to downic,teraz mam ten protokl jak mysliscie wyrownaja mi do 100%.Oczywiscie wypadek przy pracy nie jest z mojej winy i nie naruszyłem zadnego przepisu BHP.było to zdarzenie nagłe.////Co mysliscie dobrze robie walczac o swoje?

Pol odwołuj się i to szbko.ZUS zrobił gafę tak jak u mnie, ale szbko dopatrzyli się i poprosili o zwrot orzeczenia lekarskiego.Decyzji jeszcze nie zdążyli zrobić.Napisz więc do nich jak najszybciej. Ja z kolei zasiadłam aby zrobić papery o odszkodowanie z zusu tylko nie wiem jakie papery sie składa.

jak juz się dowiesz to podziel się wiedzą:) pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich po krótkiej przerwie,jak pamietacie w sierpniu miałem wieloodłamowe złamanie piszczeli i do tego jeszcze kosc strzałkowa:(

dzis byłem na wizycie,pierwszej po 3-mie.i okazało sie ze wszystko to wmiare dobrze sie zrasta i zalewa,ale do konca to pewnie długa droga:(,na 8 grudnia mam wyznaczona dynamizacje,i jak to bedzie to wszystko sie okaze,troszke sie boje bo znowu beda mnie kroic:) powiedział mi zebym narazie tez nie obciazał nogi bo moga srubo sie połamac,dopiero jak zrobia ta dynamizacje to niby moge troszke stawac na nia,sam juz niewiem jak to bedzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alakali wrote:

pol27 wrote:

hejka właśnie dostałem decyzje zusu o swidczeniu rehabilitacyjnym z poprawka.Mam uznane 90% przez 3 miesiace a dalej 75%,ja sie nei zgadzam z ta decyzja i dlatego wybieram sie do zusu bo ja uległem wypadkowi przy pracy a to jest płatne przez okres swidczen 100%.W dniu kiedy składałem o swidczenia nie mialem tego protokolu wiec niemialem jak to downic,teraz mam ten protokl jak mysliscie wyrownaja mi do 100%.Oczywiscie wypadek przy pracy nie jest z mojej winy i nie naruszyłem zadnego przepisu BHP.było to zdarzenie nagłe.////Co mysliscie dobrze robie walczac o swoje?

Pol odwołuj się i to szbko.ZUS zrobił gafę tak jak u mnie, ale szbko dopatrzyli się i poprosili o zwrot orzeczenia lekarskiego.Decyzji jeszcze nie zdążyli zrobić.Napisz więc do nich jak najszybciej. Ja z kolei zasiadłam aby zrobić papery o odszkodowanie z zusu tylko nie wiem jakie papery sie składa.

jeżeli to jest wypadek przy pracy to na Twój wniosek dokumenty składa pracodawca do zus. pzu to całkiem inna bajka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aosekowska1 wrote:
Belka wrote:
aosekowska1 wrote:
Słuchajcie,a ja miałam wypadek komunikacyjny w drodze do pracy.Przez całe pół roku miałam płatne 100%,a swiadczenie też mam wypłacane najpierw 90%,potem 75%. Co o tym myslicie-czy w drodze do pracy ,to to samo co przy pracy? Nie wiem czy mój dyr przesąłał do zusu protokół powypadkowy.
hej :) to nie jest to samo ,są inne świadczenia ,nastąpiła zmiana przepisów po 2003 roku
Wypadki w drodze czy do pracy płatne są z ubezpieczenia chorobowego a wypadki przy pracy z ubezpieczenia wypadkowego ..w Twoim przypadku zwolnienie lekarskie 182 dni płatne jest 100% ale już świadczenie rehabilitacyjne tak jak pisałaś 90% później 75% i niestety nie można się starać o jednorazowe odszkodowanie
inaczej wygląda przy wypadkach przy pracy ,cały okres leczenia ,również i swiadczenie rehabilitacyjne przez cały okres wynosi 100%
Pozdrawiam
Dzięki za odpowiedź.Rzeczywiście wczoraj zajrzałam do internetu i nawet nie spodziewałam się ,że jest tam wszystko tak dokładnie przedstawione.Przed 8 lutego 2005 r dostałabym swiadczenie rehabilitacyjne w wysokości 100%,a takto niestety..Ale najważniejsze,że wszystko jest ok,bo sie przeraziłam,że będę musiała sie zsadzić:)
Właśnie wyszłam ze szpitala po podaniu PDGF,wszystko w porządku nic nie bolało.Ale chciałam napisać o czymś innym-W grudniu kończy mi się pierwsze świadczenie rehabilitacyjne i w piątak złożyłam papiery w zusie o dalsze.Był to zus w Warszawie na Kasprowicza.I tam kobieta z działu świadczeń powiedziała mi ,że za wypadek w drodze do pracy powinnam mieć przyznane 100% świadczenia, a nie żadne 90,a potem 75.Powiedziała,że na 100%.Pobiegłam do pracy po protokoły wypadkowe,dzwonię do zusu na Senatorską, a tam mówią-rzecz oczywistą-że wypadek w drodze do pracy to nie jest przy pracy i w świadczeniu zakreślam niezdolność do pracy spowodowaną ogólnym stanem zdrowia,co też było oczywiste już we wniosku,który składałam wcześniej.
I weź tu człowieku nie zwariuj-"kompetentna" osoba wprowadza w błąd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czytam wasze forum wzasadze odkąd się połamałem i mam dostęp kompa. Bardzo dużo się dowędzałem z waszych postów ale nie doczytałem się nigdzie jak sobie radzic jak ma się złamana nogę i rękę. Może w skrócie opisze swoje złamania. W dniu 7 września uległem wypadkowi drogowemu na skutek czego doznałem następujących urazów: Złamanie prawej zatoki czołowej i prawego oczodolu oraz obustronne złamanie blaszek sitowych. Złamanie nosa. Otwarte złamanie wyrostka łokciowego prawego z przemieszczeniem odłamów oraz z zwichnięciem glowy kości promieniowej. Otwarte złamanie dalszych nasad obu kości przedramienia prawego z przemieszczeniem odłamów. Złamanie rzepki prawej bez przemieszczeni. Otwarte złamanie trzonu kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie dalszej nasady kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie podgłówkowe strzałki z przemieszczeniem odłamów . Zaraz po wypadku miałem 6 godzinna operacje gdzie nawkładano we mnie kupę metalu i zagipsowano mnie na 6 tyg. Obecnie jestem po zdjęci gipsu. Noga w stawie kolanowym ruszam jak przed wypadkiem, stawa skokowy uruchomiłem w 70% ale zrostu kości nie mam. Z ręką jest gorzej w łokciu uruchomiony w 50% a nadgarstek 25 % ruchu. Lekarze zabronili mi moczyć nogę mówiąc ze woda odwapnia i zabronili mi obciążać. W rękę nie mogę wziąś kul bo nie utrzymam ciężaru ciała na połamanej. Obecnie moje przemieszczanie się po domu polega na skakaniu na jednej nodze. Co mi radzicie co mam robić żeby funkcjonować ”normalnie”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aosekowska1 wrote:
aosekowska1 wrote:
Belka wrote:
hej :) to nie jest to samo ,są inne świadczenia ,nastąpiła zmiana przepisów po 2003 roku
Wypadki w drodze czy do pracy płatne są z ubezpieczenia chorobowego a wypadki przy pracy z ubezpieczenia wypadkowego ..w Twoim przypadku zwolnienie lekarskie 182 dni płatne jest 100% ale już świadczenie rehabilitacyjne tak jak pisałaś 90% później 75% i niestety nie można się starać o jednorazowe odszkodowanie
inaczej wygląda przy wypadkach przy pracy ,cały okres leczenia ,również i swiadczenie rehabilitacyjne przez cały okres wynosi 100%
Pozdrawiam
Dzięki za odpowiedź.Rzeczywiście wczoraj zajrzałam do internetu i nawet nie spodziewałam się ,że jest tam wszystko tak dokładnie przedstawione.Przed 8 lutego 2005 r dostałabym swiadczenie rehabilitacyjne w wysokości 100%,a takto niestety..Ale najważniejsze,że wszystko jest ok,bo sie przeraziłam,że będę musiała sie zsadzić:)
Właśnie wyszłam ze szpitala po podaniu PDGF,wszystko w porządku nic nie bolało.Ale chciałam napisać o czymś innym-W grudniu kończy mi się pierwsze świadczenie rehabilitacyjne i w piątak złożyłam papiery w zusie o dalsze.Był to zus w Warszawie na Kasprowicza.I tam kobieta z działu świadczeń powiedziała mi ,że za wypadek w drodze do pracy powinnam mieć przyznane 100% świadczenia, a nie żadne 90,a potem 75.Powiedziała,że na 100%.Pobiegłam do pracy po protokoły wypadkowe,dzwonię do zusu na Senatorską, a tam mówią-rzecz oczywistą-że wypadek w drodze do pracy to nie jest przy pracy i w świadczeniu zakreślam niezdolność do pracy spowodowaną ogólnym stanem zdrowia,co też było oczywiste już we wniosku,który składałam wcześniej.
I weź tu człowieku nie zwariuj-"kompetentna" osoba wprowadza w błąd.
NIESTETY ale tak bywa.była zmiana tych przepisów i teraz św.rehabilitacyjne za wypadek w drodze do lub z pracy wynosi 90 a po 3 mc 75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedzio wrote:
Witam
Czytam wasze forum wzasadze odkąd się połamałem i mam dostęp kompa. Bardzo dużo się dowędzałem z waszych postów ale nie doczytałem się nigdzie jak sobie radzic jak ma się złamana nogę i rękę. Może w skrócie opisze swoje złamania. W dniu 7 września uległem wypadkowi drogowemu na skutek czego doznałem następujących urazów: Złamanie prawej zatoki czołowej i prawego oczodolu oraz obustronne złamanie blaszek sitowych. Złamanie nosa. Otwarte złamanie wyrostka łokciowego prawego z przemieszczeniem odłamów oraz z zwichnięciem glowy kości promieniowej. Otwarte złamanie dalszych nasad obu kości przedramienia prawego z przemieszczeniem odłamów. Złamanie rzepki prawej bez przemieszczeni. Otwarte złamanie trzonu kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie dalszej nasady kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie podgłówkowe strzałki z przemieszczeniem odłamów . Zaraz po wypadku miałem 6 godzinna operacje gdzie nawkładano we mnie kupę metalu i zagipsowano mnie na 6 tyg. Obecnie jestem po zdjęci gipsu. Noga w stawie kolanowym ruszam jak przed wypadkiem, stawa skokowy uruchomiłem w 70% ale zrostu kości nie mam. Z ręką jest gorzej w łokciu uruchomiony w 50% a nadgarstek 25 % ruchu. Lekarze zabronili mi moczyć nogę mówiąc ze woda odwapnia i zabronili mi obciążać. W rękę nie mogę wziąś kul bo nie utrzymam ciężaru ciała na połamanej. Obecnie moje przemieszczanie się po domu polega na skakaniu na jednej nodze. Co mi radzicie co mam robić żeby funkcjonować ”normalnie”
faktycznie lipa z tym unieruchomieniem, a skakanie na jednej nodze tez na dłuższą metę nie jest wskazane. za wcześnie by się przejmować brakiem zrostu,trzeba czekać.a w międzyczasie zainwestować w rehabilitacje.jak czytałeś forum to wiesz co robiliśmy z naszymi nogami ale z ręką to nie mam pojęcia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
Wedzio wrote:
Witam
Czytam wasze forum wzasadze odkąd się połamałem i mam dostęp kompa. Bardzo dużo się dowędzałem z waszych postów ale nie doczytałem się nigdzie jak sobie radzic jak ma się złamana nogę i rękę. Może w skrócie opisze swoje złamania. W dniu 7 września uległem wypadkowi drogowemu na skutek czego doznałem następujących urazów: Złamanie prawej zatoki czołowej i prawego oczodolu oraz obustronne złamanie blaszek sitowych. Złamanie nosa. Otwarte złamanie wyrostka łokciowego prawego z przemieszczeniem odłamów oraz z zwichnięciem glowy kości promieniowej. Otwarte złamanie dalszych nasad obu kości przedramienia prawego z przemieszczeniem odłamów. Złamanie rzepki prawej bez przemieszczeni. Otwarte złamanie trzonu kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie dalszej nasady kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Złamanie podgłówkowe strzałki z przemieszczeniem odłamów . Zaraz po wypadku miałem 6 godzinna operacje gdzie nawkładano we mnie kupę metalu i zagipsowano mnie na 6 tyg. Obecnie jestem po zdjęci gipsu. Noga w stawie kolanowym ruszam jak przed wypadkiem, stawa skokowy uruchomiłem w 70% ale zrostu kości nie mam. Z ręką jest gorzej w łokciu uruchomiony w 50% a nadgarstek 25 % ruchu. Lekarze zabronili mi moczyć nogę mówiąc ze woda odwapnia i zabronili mi obciążać. W rękę nie mogę wziąś kul bo nie utrzymam ciężaru ciała na połamanej. Obecnie moje przemieszczanie się po domu polega na skakaniu na jednej nodze. Co mi radzicie co mam robić żeby funkcjonować ”normalnie”
faktycznie lipa z tym unieruchomieniem, a skakanie na jednej nodze tez na dłuższą metę nie jest wskazane. za wcześnie by się przejmować brakiem zrostu,trzeba czekać.a w międzyczasie zainwestować w rehabilitacje.jak czytałeś forum to wiesz co robiliśmy z naszymi nogami ale z ręką to nie mam pojęcia.
Aga, widać że gość "po przejściach", ale widać też że jeszcze nie ma doświadczenia w cierpliwym i pokornym czekaniu na zrosty :)

Chłopie ja jestem prawie 10 miesiąc bez zrostu :/, ciągle czekam ...
Na razie pozostaje Ci skakać w domu na jednej nodze, chyba że masz dom wielkości Wersalu, to łatwiej jest wózkiem akumulatorowym ... Trzymaj się
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
anita wrote:
agula wrote:
nie ma czego :D to przyspieszy zrost-powinnas sie cieszyc.pozdrawiam
oj... przeraża mnie szpital, boje sie ,ze bede miała problem z kolanem jak korel i ze sie zetną dolne srubki, no i ze po operacji znow nie bede chodzila przez jakis czas a juz całkiem niezle sobie radzę, brrrr, a tak poza tym to sie stesknilam za starymi polamancami :):):*, czy w koncu nastąpi ten dzien kiedy sie spotakamy?????
A jak tam Twój odszczep się miewa ? Zrasta się cosik ? Masz jakieś nowe fotki ?
U mnie widac że trzeba było dociągnąć to pętlami z drutu. Przy takiej dużej szczelinie inaczej byłbym bez szans. Jednak do zrostu w tym miejscu jeszcze daleko :/ Sam czubek odszczepu powinien się zrosnąć w ciągu następnych 3-4 miesięcy. A sama szczelina zaleje się ponoc dopiero po wyjęciu gwoździa, bo teraz tam w środku piszczeli praktycznie nie ma teraz szpiku.
?????????? Anita, daj znać jak się miewa Twój odszczep ? Ciekaw jestem, bo "rozszczepiłem" sie miesiąc po Tobie, więc zakładam że ten mój zachowa się podobnie jak u Ciebie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
korel wrote:
anita wrote:
oj... przeraża mnie szpital, boje sie ,ze bede miała problem z kolanem jak korel i ze sie zetną dolne srubki, no i ze po operacji znow nie bede chodzila przez jakis czas a juz całkiem niezle sobie radzę, brrrr, a tak poza tym to sie stesknilam za starymi polamancami :):):*, czy w koncu nastąpi ten dzien kiedy sie spotakamy?????
A jak tam Twój odszczep się miewa ? Zrasta się cosik ? Masz jakieś nowe fotki ?
U mnie widac że trzeba było dociągnąć to pętlami z drutu. Przy takiej dużej szczelinie inaczej byłbym bez szans. Jednak do zrostu w tym miejscu jeszcze daleko :/ Sam czubek odszczepu powinien się zrosnąć w ciągu następnych 3-4 miesięcy. A sama szczelina zaleje się ponoc dopiero po wyjęciu gwoździa, bo teraz tam w środku piszczeli praktycznie nie ma teraz szpiku.
?????????? Anita, daj znać jak się miewa Twój odszczep ? Ciekaw jestem, bo "rozszczepiłem" sie miesiąc po Tobie, więc zakładam że ten mój zachowa się podobnie jak u Ciebie :)
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rana37 wrote:

Witam wszystkich 3 tygodnie temu zlamalem kostke boczna. Jak narazie nic mnie nie martwilo ale od dwoch dni odczuwam bol nie samej kostki lecz lydki. Czy to normalne czy mam zaczac sie obawiac ???

Witaj, zbyt mało napisałes zebysmy tu wysnuwali jakies wnioski. Ja jedynie moge Ci powiedziec ze np. jestem po zlamaniu 7 miesiecy czy 8 (juz nie licze) i jak chodzę to raz boli mnie sciegno achillesa, raz stawy skokowe. Z dwoch powodow, jeden to taki ze przytylem i organizm musi sie dluzej przyzwyczajac do wiekszego obciazenia, a drugi to taki ze wiekszosc miesni i stawow nie byla i nie jest uzywana w takim samym stopniu jak przed kontuzja. Takze moze szukaj przyczyny w nie uzywaniu miesni.Nawet 3 tyg nie uzywania miesni robi wiele złego w naszym organizmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich pokrzywdzonych przez los :)!

Dawno się nie odzywałam. Krótko przypomnę. W marcu złamałam trzon piszczeli i kość strzałkową, zespoloną w szpitalu w Warszawie 6 śrubami i płytką podudziową. 4 miesiące w gipsie a później zakaz obciążania nogi jeszcze przez 3 tygodnie. Obecnie korzystam ze świadczenia rehabilitacyjnego do 17.XII. płatne 90% (było to w drodze do pracy) i już złożyłam o przedłużenie świadczenia (płatne 70%), ponieważ zostałam zakwalifikowana na rehabilitację stacjonarną do Konstancina -Jeziorna. Rehabilitowalam się do tej pory w centrum rehabilitacji w Warszawie i jest coraz lepiej ale jeszcze staw skokowy nie jest sprawny tak jak przed wypadkiem i mięśnie nie są jeszcze do końca odbudowane. Mam nadzieję, że w Konstancinie postawią mnie całkowicie na nogi. Zapisałam się na operację usunięcia śrub i płytki podudziowej w styczniu, ponieważ ortopeda stwierdził całkowity zrost. Co prawda jak chodzę , to odczuwam ból w podudziu ale moja rehabilitantka mówiła, że to mięśnie nie sa jeszcze człkowicie odbudowane ale jest coraz lepiej. Życzę wszystkim szybkiego zrostu i dojścia do pełnej sprawności.

Pozdrawiam Ela :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rana37 wrote:
Witam wszystkich 3 tygodnie temu zlamalem kostke boczna. Jak narazie nic mnie nie martwilo ale od dwoch dni odczuwam bol nie samej kostki lecz lydki. Czy to normalne czy mam zaczac sie obawiac ???
to normalne ja tez miałam złamanie kostki bocznej w kwietniu.Do tej pory odczuwam właśnie łydkę a nie kostke.Byłam w wrzesniu i październiku w sanatorium nad morzem i bardzo pomogły mi spacery po plaży na piachu.Bardzo rozćwiczyły mi sie mięśnie uda.Teraz chodzę na zabiegi i mam między innym masaż podwodny.Szarpie mnie ta baba tym wężem ale skutek już jest o wiele lepiej mi się chodzi. Jak zdejmą ci gips to przede wszystkim rehabilitacja.masz czas to poczytaj sobie moje i innych posty.Teraz jedynie możesz sobie pomachać nogą.Bądź dobrej myśli ,czas szbko leci i zaczniesz chodzić.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie i to chyba do Korela ,o ile dobrze pamiętam jest z Krakowa. Szukam dobrej poradni rehabilitacyjnej w Krakowie. Specjalizująca się niekoniecznie w urazach,konkretnie chodzi o sprawy neurologiczne,dyskopatie a ogólnie mówiąc kręgosłup.:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anita wrote:
korel wrote:
korel wrote:
A jak tam Twój odszczep się miewa ? Zrasta się cosik ? Masz jakieś nowe fotki ?
U mnie widac że trzeba było dociągnąć to pętlami z drutu. Przy takiej dużej szczelinie inaczej byłbym bez szans. Jednak do zrostu w tym miejscu jeszcze daleko :/ Sam czubek odszczepu powinien się zrosnąć w ciągu następnych 3-4 miesięcy. A sama szczelina zaleje się ponoc dopiero po wyjęciu gwoździa, bo teraz tam w środku piszczeli praktycznie nie ma teraz szpiku.
?????????? Anita, daj znać jak się miewa Twój odszczep ? Ciekaw jestem, bo "rozszczepiłem" sie miesiąc po Tobie, więc zakładam że ten mój zachowa się podobnie jak u Ciebie :)
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
anitaaaaa!!!!!to super wiadomość.moje szczere gratulację :D :D :D :D :D
trzymaj się tam w poniedziałek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
anita wrote:
korel wrote:
?????????? Anita, daj znać jak się miewa Twój odszczep ? Ciekaw jestem, bo "rozszczepiłem" sie miesiąc po Tobie, więc zakładam że ten mój zachowa się podobnie jak u Ciebie :)
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
anitaaaaa!!!!!to super wiadomość.moje szczere gratulację :D :D :D :D :D
trzymaj się tam w poniedziałek
tzn we wtorek mam wyciaganie...:) dzieki agula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
Drodzy forumowicze ;) uwaga na ulicach, bo jest ślisko i znów połamiecie sobie nózki, nie daj Bóg te same i w tym samym miejscu. Pzdr :)
To fakt, u mnie lód i śnieg na ulicach i chodnikach. Dzisiaj dociążyłem chorą nogę na maxa, kiedy kula ześlizgnęła się na chodniku :(
Mam już w pełni obciażać nogę, ale nie tak ekstremalnie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
pgb1979 wrote:
Drodzy forumowicze ;) uwaga na ulicach, bo jest ślisko i znów połamiecie sobie nózki, nie daj Bóg te same i w tym samym miejscu. Pzdr :)
To fakt, u mnie lód i śnieg na ulicach i chodnikach. Dzisiaj dociążyłem chorą nogę na maxa, kiedy kula ześlizgnęła się na chodniku :(
Mam już w pełni obciażać nogę, ale nie tak ekstremalnie :)
Ja najbardziej boję się jeździć bo 3 lata temu wpadłam w poślizg na zakręcie i spadłam ze skarpy do lasu.Na szczęście nic mi się nie stało poza uszkodzeniem samochodu,ale trauma pozostała do dzisiaj.Jeżdżę ale jak widzę śnieg to serce mam w gardle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anita wrote:
agula wrote:
anita wrote:
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
anitaaaaa!!!!!to super wiadomość.moje szczere gratulację :D :D :D :D :D
trzymaj się tam w poniedziałek
tzn we wtorek mam wyciaganie...:) dzieki agula
No widzisz, Anita, a tak się martwiłaś że ten odszczep Ci się nie zaleje :)))) A on na szczęście nie jakiś tam abstynent, tylko pije jak widać nie mało, to się i w końcu zalał.
Będziemy trzymac kciuki, żeby Ci tę śrubkę/śrubki machnęli raz dwa :D
Ja byłem w piątek na kontroli w Piekarach. Też się już zarastam !!! :) Ten czubek, znaczy ... koniec ... próbuje sie dorosnąć do piszczeli i nawet jakieś ślady kostniny widać na zdjęciu, ale wskutek chodzenia tam cały czas są jakieś ruchy kości, więc musi tej kostniny trochę przybyć żeby to złapało na stałe. Odłam mam z przodu piszczeli, za to tył piszczeli praktycznie cały sie już zrósł w 3 pękniętych miejscach, strzałka tez już (hahahaha: już :() się praktycznie zrosła.
No i po takiej wizycie już prawnie "latam" :))), choć kuśtykam. Mam odstawiać kule i obciążać na maxa, ale teraz przy lodzie i śniegu pod nogami to aż strach. No i niestety czuję że te śrubki jednak gdzieś mnie trzymają i ograniczają, więc staw skokowy nadal nie jest w pełni ruchomy. Ale i tak czekałem na te zrosty z utęsknieniem (to aż 5 miesięcy od poprawnej operacji w Piekarach, ale aż prawie 10 miesięcy od pierwszej operacji spieprzonej w szpitalu w Zakopanem - ostrzegam !!! nie dajcie się tam nigdy składać, górale są dobrzy ale tylko w lepieniu oscypków).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
korel wrote:
pgb1979 wrote:
Drodzy forumowicze ;) uwaga na ulicach, bo jest ślisko i znów połamiecie sobie nózki, nie daj Bóg te same i w tym samym miejscu. Pzdr :)
To fakt, u mnie lód i śnieg na ulicach i chodnikach. Dzisiaj dociążyłem chorą nogę na maxa, kiedy kula ześlizgnęła się na chodniku :(
Mam już w pełni obciażać nogę, ale nie tak ekstremalnie :)
Ja najbardziej boję się jeździć bo 3 lata temu wpadłam w poślizg na zakręcie i spadłam ze skarpy do lasu.Na szczęście nic mi się nie stało poza uszkodzeniem samochodu,ale trauma pozostała do dzisiaj.Jeżdżę ale jak widzę śnieg to serce mam w gardle.
Weź sobie parę lekcji jazdy na lodzie w szkole jazdy :)
Ja też spadłem ze skarpy na śliskim zakręcie, jak testowałem w górach na krętych drogach malucha (na letnich oponach, no wtedy to one nazywały sie uniwersalne, "całoroczne" ;) zatrzymałem się na szczęście na jakimś drzewie na zboczu, bo spadłbym do potoku. To było aż 18 lat temu, tydzień przed moim ślubem, miałem troche szczęścia, maluch znacznie mniej ...
Ale od tej pory już nie tłukę aut w zimie, to nawet frajda pojeździć w zimie. Dobrze żeby tę frajdę uprawiać poza drogami i ulicami :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
Mam pytanie i to chyba do Korela ,o ile dobrze pamiętam jest z Krakowa. Szukam dobrej poradni rehabilitacyjnej w Krakowie. Specjalizująca się niekoniecznie w urazach,konkretnie chodzi o sprawy neurologiczne,dyskopatie a ogólnie mówiąc kręgosłup.:D
Alikali, ja się "rehabilituję" w mojej lokalnej przychodni, tj. mam tam te pola, lasery, lampy i tyle. Do czego innego tego miejsca nie polecam.
Dobrze słyszałem o Krakowskim Centrum Rehabilitacji przy ul. Modrzewiowej, ale nie mam tam kontretnego nazwiska. Raz byłem prywatnie u ortopedy który tam na codzień pracuje, młody i moim zdaniem dobry, dobrze mnie zdiagnozował i chciał od razu zrobić to co później zrobili mi w Piekarach - dr Paweł Zieliński. Gabinet ma w Centrum Zdrowia "Ruczaj" prz Lipińskiego. Może ten kontakt ? :)
Słyszałem tez pozytywne opinie o rehabilitacji w szpitalu Rydygiera. Sam nie testowałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
anita wrote:
korel wrote:
?????????? Anita, daj znać jak się miewa Twój odszczep ? Ciekaw jestem, bo "rozszczepiłem" sie miesiąc po Tobie, więc zakładam że ten mój zachowa się podobnie jak u Ciebie :)
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
anitaaaaa!!!!!to super wiadomość.moje szczere gratulację :D :D :D :D :D
trzymaj się tam w poniedziałek
Agula, no to wszystkich nas rozkręcają ... A jak nam wyciągną te gwoździe to dopiero będzie pustka ... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
alakali wrote:
Mam pytanie i to chyba do Korela ,o ile dobrze pamiętam jest z Krakowa. Szukam dobrej poradni rehabilitacyjnej w Krakowie. Specjalizująca się niekoniecznie w urazach,konkretnie chodzi o sprawy neurologiczne,dyskopatie a ogólnie mówiąc kręgosłup.:D
Alikali, ja się "rehabilituję" w mojej lokalnej przychodni, tj. mam tam te pola, lasery, lampy i tyle. Do czego innego tego miejsca nie polecam.
Dobrze słyszałem o Krakowskim Centrum Rehabilitacji przy ul. Modrzewiowej, ale nie mam tam kontretnego nazwiska. Raz byłem prywatnie u ortopedy który tam na codzień pracuje, młody i moim zdaniem dobry, dobrze mnie zdiagnozował i chciał od razu zrobić to co później zrobili mi w Piekarach - dr Paweł Zieliński. Gabinet ma w Centrum Zdrowia "Ruczaj" prz Lipińskiego. Może ten kontakt ? :)
Słyszałem tez pozytywne opinie o rehabilitacji w szpitalu Rydygiera. Sam nie testowałem.
Korel serdeczne dzięki,te namiary potrzebowałam dla syna ,zaraz prześlę mu je a dalej on już sam sobie poradzi.Z tego co pisał to wiem że ma jakąś rehabilitację dopiero od stycznia ale nie wiem w jakiej przychodni. Co do lotów maluchem to faktycznie miałeś fart tak jak ja.Za to 11-11 nie miałam szczęścia.Myślałam,że w święto policja też będzie świętować, a oni jakby na mnie czekali,jak zaczęli liczyć to mi punktów by zabrakło,zabrali nawet dowód rejestracyjny.Chyba przesiądę się na bryczkę.Teraz przez cały rok muszę już grzecznie jeździć. :D:D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pgb1979 wrote:

Drodzy forumowicze ;) uwaga na ulicach, bo jest ślisko i znów połamiecie sobie nózki, nie daj Bóg te same i w tym samym miejscu. Pzdr :)

To prawda. Już myślałam, że z jedną kula mogę śmigac, jednak po wczorajszym " tańcu" na oblodzonym chodzniku i prawie kolejnym upadku, zwatpiłam czy wogóle ruszę się zimą z domu, nawet z dwoma kulami :( Bez towarzystwa drugiej osoby i jej asekuracji- ani rusz. Używacie nakładek z kolcami na kule? Czy jest bezpieczniej? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
agula wrote:
anita wrote:
korelku, moj odszczep az sama podziwiam sie zalał,cała szczelina sie juz zarosła,jeżeli dobrze rozumuje z tego co napisales to zalał mi sie juz cały tzw czubek :)smileys/confuse.gif? < <-- to mi sie zlało została jeszcze dziura ale juz widać postepy... no i widać już nową kosc przy gwozdziu...no kurde nie wiem czy obrazowo opisalam to co chcialam przekazac;)najwieksza różnice w zroście dało sie zauważyc od pełnego obciązania konczyny i dlugich spacerków. w poniedziałek mam wyciaganie gornych srobek...i nie wiem czy po takim czasie jest sens...martwie sie...bo mam sie polozyc do szpitala i chyba bedzie to pod narkozą a nie jak u wiekszosci 3 h i po krzyku:(, ale korel widze duzą poprawę, nawet juz prawie normalnie chodze po schodach:)moze jutro zrobie fotke i wysle maczkowi . Jak bedzie mial czas to moze wstawi...pozdrawiam:)
anitaaaaa!!!!!to super wiadomość.moje szczere gratulację :D :D :D :D :D
trzymaj się tam w poniedziałek
Agula, no to wszystkich nas rozkręcają ... A jak nam wyciągną te gwoździe to dopiero będzie pustka ... ;)
Jak nam wyciągną te gwoździe to otworzymy skup złomu ;) i jeszcze zrobimy na tym kasiorkę ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilith wrote:
pgb1979 wrote:
Drodzy forumowicze ;) uwaga na ulicach, bo jest ślisko i znów połamiecie sobie nózki, nie daj Bóg te same i w tym samym miejscu. Pzdr :)
To prawda. Już myślałam, że z jedną kula mogę śmigac, jednak po wczorajszym " tańcu" na oblodzonym chodzniku i prawie kolejnym upadku, zwatpiłam czy wogóle ruszę się zimą z domu, nawet z dwoma kulami :( Bez towarzystwa drugiej osoby i jej asekuracji- ani rusz. Używacie nakładek z kolcami na kule? Czy jest bezpieczniej? Pozdrawiam.
Pierwszy raz słyszę o nakładkach na kule ,ale nie ma co się dziwić pierwsze w życiu złamanie
Ciekawe gdzie je można dostać ,bo na dobrą sprawę przydały by się ,faktycznie strach wyjść jest okropnie ślisko w zach.pomorskim :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa - Nakładka antyposlizgowa z bolcami ( na które mozna potem nałożyć nasadki chroniące przed porysowaniem parkietu) lub RAK antypoślizgowy na laski, kule. Do kupienia w sklepach rehabilitacyjnych lub na allegro w dziale › Zdrowie i Uroda › Zdrowie, medycyna › Sprzęt i urządzenia › Rehabilitacyjny i ortopedyczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...