Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

MJ wrote:
blackpanther wrote:
MJ wrote:
no witam jestem juz po operacji skonczyli po 5 godzinach. operowalo dwoch chirurgow. W prezencie dostalem 2 blaszki i 10 srub. Rozmawialem wlasnie z lekarzem, bo obudzilem sie niedawno. Powiedzial, ze takie obrazenia byly masakryczne: zerwane wiezadla przednie i boczne, polamana rzepka i lekotka z odpryskami, peknieta torebka stawowa. Piszczel i strzalkowa zlamana byla w dwoch miejscahc z przemieszczeniem. Ale powiedzial ze poskladali wszystko i ma byc dobrze. Mowil ze musieli sie naprawde napracowac aby poskladac to wszystko. Teraz mam lezec przez okolo tydzien a po tygodniu noga w gips lub orteza i kule lokciowe. Mam juz ten sezon sportow zimowych z glowy, ale powiedzial ze jesli wszystko pojdzie dobrze to moze za 2 lata posmigam na snowboardzie. Teraz mam jeszcze podobno byc w szpitalu przez tydzien aby wogole nie wstawac a po tygodniu zaczac chodzic o kulach. po miesiacu zaczac chodzic i delikatnie stawac na nodze. Kule mam uzywac przez 4-5 miesiecy i nawet nie probowac bez nich.
Jestem z Gdanska, ale teraz na stale mieszkam w Irlandii i w Gdansku jestem od czasu do czasu. Niestety wypadek nie przytrafil mi sie w najlepszym momencie.
Teraz czeka mnie jeszcze wspanialy transport do Gdanska, bo ubezpieczyciel chce jak najszybciej aby przetransportowac.
To na tyle jak macie jakies pytania to dajcie znac... teraz chyba cala noc nie bede spal mimo ze srodki przeciwbolowe to i tak boli. Pozdrawiam
No niezły jesteś ;) Ja mam o jedną blaszkę mniej od ciebie ale za to mniejszy staw- bo skokowy ;) Co do reszty- możemy sobie podać ręce- masakra :)
To, po jakim czasie zaczniesz obciążać nogę pozostaw decyzji zaufanego ortopedy bo każdy przypadek jest indywidualny. Najpierw nastaw się jednak na "trenowanie" żył.
Życzę powodzenia
i daj znać jak Ci idzie
no niezly to ja jestem... jak teraz sie okazuje to pozornie niegrozny wypadek zamienil sie w kompletna masakre... dwie blaszki w porownaniu z jedna tez niewielkie pocieszenie... ciekaw jestem jake teraz dlugo bedzie sie to zrastac... macie jakies doswiadczenie ile sie zrasta rzepka z lekotka i piszczel ze strzalkowa. ile czasu moze zajac powrot do pelnej sprawnosci i kiedy mozna wrocic do normalnych obowiazkow?
Cierpliwość to teraz Twoje przeznaczenie ;) Każdy zrasta się inaczej. Możesz za to bezkarnie "zadzierać" nogę do góry :) Co rozumiesz przez powrót do normalnych obowiązków? Bo jeżeli siedzisz w pracy to szybciej niż jeżeli pracujesz fizycznie i obciążasz kolana. Zrost kości to jedno, drugie to wyćwiczenie mm czyli wzmocnienie stawu kolanowego przy zachowaniu pełnej ruchomości w stawie a trzecie...przejście do drugiego etapu czyli do stanu PO wyciągnięciu śrub i kolejnej rehabilitacji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem jeszcze studentem ale na stypendium w firmie samochodowej.. wiec raczej jest to praca w biurze, ale wiaze sie z wieloma podrozami i obowiazkami - ogolnie bardzo intensywny tryb zycia - aczkolwiek w biurze. Problem jest taki ze musze jak najszybciej wracac do pracy i na uczelnie. Najlepiej byloby gdybym w ciagu miesiaca juz powrocil do pracy... mam tez nadzieje ze to za dlugo nie bedzie sie zrastac. Chodzenie o kulach byloby ok. Czy po takich urazach mozna latac smolotem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę że z lataniem samolotem nie ma problemu po takim urazie. Wielu ludzi po kontuzjach przemieszcza sie do róznych klinik zachodnich czy do USA zeby sie zoperowac wiec jakos tam docieraja.

Natomiast co do Twojej rehabilitacji to niestety musisz zdac sie na specjalistów, bo za chiny ludowe bynajmniej ja nie podpowiem kiedy mozesz zaczac zginac kolano, co wiąze sie m.in. z rehabilitacją po złamaniu piszczeli. Rzepka i więzadła w dodatku krzyzowe to juz powazna sprawa, bo o ile kosc sie w koncu zrosnie o tyle staw kolanowy moze przy zaniedbaniu rehabilitacyjnym nie do konca działac jak powinien. Dlatego odpusc sobie narazie prace i skup sie na leczeniu bo wiecej nie posmigasz na desce. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
Myslę że z lataniem samolotem nie ma problemu po takim urazie. Wielu ludzi po kontuzjach przemieszcza sie do róznych klinik zachodnich czy do USA zeby sie zoperowac wiec jakos tam docieraja.
Natomiast co do Twojej rehabilitacji to niestety musisz zdac sie na specjalistów, bo za chiny ludowe bynajmniej ja nie podpowiem kiedy mozesz zaczac zginac kolano, co wiąze sie m.in. z rehabilitacją po złamaniu piszczeli. Rzepka i więzadła w dodatku krzyzowe to juz powazna sprawa, bo o ile kosc sie w koncu zrosnie o tyle staw kolanowy moze przy zaniedbaniu rehabilitacyjnym nie do konca działac jak powinien. Dlatego odpusc sobie narazie prace i skup sie na leczeniu bo wiecej nie posmigasz na desce. Pzdr
Święta racja! nic na siłę. W takich przypadkach to pośpiech może tylko zaszkodzić i niestety opóźnić powrót do zdrowia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
pgb1979 wrote:
Myslę że z lataniem samolotem nie ma problemu po takim urazie. Wielu ludzi po kontuzjach przemieszcza sie do róznych klinik zachodnich czy do USA zeby sie zoperowac wiec jakos tam docieraja.
Natomiast co do Twojej rehabilitacji to niestety musisz zdac sie na specjalistów, bo za chiny ludowe bynajmniej ja nie podpowiem kiedy mozesz zaczac zginac kolano, co wiąze sie m.in. z rehabilitacją po złamaniu piszczeli. Rzepka i więzadła w dodatku krzyzowe to juz powazna sprawa, bo o ile kosc sie w koncu zrosnie o tyle staw kolanowy moze przy zaniedbaniu rehabilitacyjnym nie do konca działac jak powinien. Dlatego odpusc sobie narazie prace i skup sie na leczeniu bo wiecej nie posmigasz na desce. Pzdr
Święta racja! nic na siłę. W takich przypadkach to pośpiech może tylko zaszkodzić i niestety opóźnić powrót do zdrowia
zdaje sobie sprawe ze powinienem teraz dac sobie spokoj z praca i ze wszystkim obowiazkami i aspiracjami, ale niestety nie chce a poza tym za bardzo nie moge. Musze jak najszybciej stanac na nogi i tu moje pytanie. Kiedy wy zaczeliscie juz chodzic o kulach i jak wam to chodzenie szlo z poczatku. Ja przez najblizszy tydzien nie moge nawet wstawac z lozka i lezec na wyciagu. Czeka mnie tez transport do Polski czy wiecie jak zorganizowac transport na koszt ubezpieczyciela? Na szczescie mam w miare dobrego ubezpieczyciela i moi rodzice juz dzialaja aby pozalatwiac wszystkie sprawy.... Mam tez juz zalatwione miejsce w klinice ortopedii w Gdansku macie jakies opinie na ten temat? Czy po tym tygodniu lezenia zaloza mi gips czy wystarczy tylko orteza.. Pozdrawiam Milego dnia..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i jeszcez mam pytanie czy to normalne ze mam wysoka temperature dochodzi nawet do 39 stopni dostaje od wczoraj antybiotyki ale nic sie nie zmienia nie dostaje nic na zbicie temperatury... Prosze o dopowiedz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
blackpanther wrote:
pgb1979 wrote:
Myslę że z lataniem samolotem nie ma problemu po takim urazie. Wielu ludzi po kontuzjach przemieszcza sie do róznych klinik zachodnich czy do USA zeby sie zoperowac wiec jakos tam docieraja.
Natomiast co do Twojej rehabilitacji to niestety musisz zdac sie na specjalistów, bo za chiny ludowe bynajmniej ja nie podpowiem kiedy mozesz zaczac zginac kolano, co wiąze sie m.in. z rehabilitacją po złamaniu piszczeli. Rzepka i więzadła w dodatku krzyzowe to juz powazna sprawa, bo o ile kosc sie w koncu zrosnie o tyle staw kolanowy moze przy zaniedbaniu rehabilitacyjnym nie do konca działac jak powinien. Dlatego odpusc sobie narazie prace i skup sie na leczeniu bo wiecej nie posmigasz na desce. Pzdr
Święta racja! nic na siłę. W takich przypadkach to pośpiech może tylko zaszkodzić i niestety opóźnić powrót do zdrowia
zdaje sobie sprawe ze powinienem teraz dac sobie spokoj z praca i ze wszystkim obowiazkami i aspiracjami, ale niestety nie chce a poza tym za bardzo nie moge. Musze jak najszybciej stanac na nogi i tu moje pytanie. Kiedy wy zaczeliscie juz chodzic o kulach i jak wam to chodzenie szlo z poczatku. Ja przez najblizszy tydzien nie moge nawet wstawac z lozka i lezec na wyciagu. Czeka mnie tez transport do Polski czy wiecie jak zorganizowac transport na koszt ubezpieczyciela? Na szczescie mam w miare dobrego ubezpieczyciela i moi rodzice juz dzialaja aby pozalatwiac wszystkie sprawy.... Mam tez juz zalatwione miejsce w klinice ortopedii w Gdansku macie jakies opinie na ten temat? Czy po tym tygodniu lezenia zaloza mi gips czy wystarczy tylko orteza.. Pozdrawiam Milego dnia..
Aleś Ty w gorącej wodze kąpany- to i tak nic nie da :) Co do transportu do Polski- nie wiem dokładnia ale jeżeli jesteś ubezpieczony to dowiedz się o szczegóły w NFZ. Znajomy miał wypadek za granicą i miał tam operację na koszt NFZ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

MJ wrote:

a i jeszcez mam pytanie czy to normalne ze mam wysoka temperature dochodzi nawet do 39 stopni dostaje od wczoraj antybiotyki ale nic sie nie zmienia nie dostaje nic na zbicie temperatury... Prosze o dopowiedz.

może to być reakcja organizmu. Ja gorączkowałam przez ponad miesiąc i też byłam na antybiotykach. A jak jeszcze byłam w szpitalu to przed założeniem gipsu sprawdzali ranę czy się nie paprze. Była "ładna" więc powiedzieli,że to nic złego z tą temp. i że nic złego się nie dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
MJ wrote:
blackpanther wrote:
Święta racja! nic na siłę. W takich przypadkach to pośpiech może tylko zaszkodzić i niestety opóźnić powrót do zdrowia
zdaje sobie sprawe ze powinienem teraz dac sobie spokoj z praca i ze wszystkim obowiazkami i aspiracjami, ale niestety nie chce a poza tym za bardzo nie moge. Musze jak najszybciej stanac na nogi i tu moje pytanie. Kiedy wy zaczeliscie juz chodzic o kulach i jak wam to chodzenie szlo z poczatku. Ja przez najblizszy tydzien nie moge nawet wstawac z lozka i lezec na wyciagu. Czeka mnie tez transport do Polski czy wiecie jak zorganizowac transport na koszt ubezpieczyciela? Na szczescie mam w miare dobrego ubezpieczyciela i moi rodzice juz dzialaja aby pozalatwiac wszystkie sprawy.... Mam tez juz zalatwione miejsce w klinice ortopedii w Gdansku macie jakies opinie na ten temat? Czy po tym tygodniu lezenia zaloza mi gips czy wystarczy tylko orteza.. Pozdrawiam Milego dnia..
Aleś Ty w gorącej wodze kąpany- to i tak nic nie da :) Co do transportu do Polski- nie wiem dokładnia ale jeżeli jesteś ubezpieczony to dowiedz się o szczegóły w NFZ. Znajomy miał wypadek za granicą i miał tam operację na koszt NFZ.
wiem ze troche duzo pytanie zadaje i jestem niecierpliwy ale caly moj swiat prawie sie zawalil w chwili wypadku i pomyslec przez jednego jakiegos narciarza debila. Ta niecierpliwosc wynika z obowiazkow jakie mam na sobie... niestety w firmie i na studiach nikt nie da mi wolnego abym sobie odpoczywal... wiem ze jestem chory ale takie sa reguly wyscigu szczurow wiec musze jak najszybciej wracac. Kiedy ty zaczales chodzic o kulach i jak ci to szlo? Czy miales wowczas na nodze gips? Czy mi zaloza gips czy juz nie musi byc skoro jest wszystko zespolone operacyjnie?

Dzieki pewnie ta temperatura to masz racje reakcja organizmu mam nadzieje ze nic nie bedzie sie chrzanic. bo tego bedzie za duzo.

A i odnosnie transportu: ja nie jestem ubezpieczony w NFZ... niestety... tylko mam prywatnego ubezpieczyciela. niestety od kilku lat nie mieszkam w Polsce, tylko wakacje w Polsce. Rodzice sa teraz na kontrakcie w Polsce, bo oni tez pracuja za granica i chca abym byl leczony w Gdansku? Macie jakies kontakty do specjalistow ortopedow?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb jasne że napiszę jak tylko będę mogła aby podzielić się swoimi doświadczeniami;)

 

MJ ja mam koleżankę na rehabilitacji w AM w Gdańsku i zasięgnęłam jej opinii co do ortopedów i rehabilitacji. Z ortopedów dobry jest Pawlak ze szpitala wojewódzkiego. Natomiast jeśli chodzi o rehabilitację to na Al. Gen. J. Hallera 233A w Gdańsku jest Centrum Rehabilitacji Remedium (tam też konsultacje ma ten Pawlak-ortopeda) -jest strona www poszukaj w google bo tu nie można chyba wklejać linków. Możesz też spróbować się umówić do dr Wojciecha Skrobota z Kliniki Rehabilitacji Akademii Medycznej, ale on tez chyba tylko prywatnie przyjmuje.

Natomiast odradza Sanatorium Lesnik w Sopocie.

 

Poza tym to musisz wyluzować narazie niestety, po prostu znalazłeś się w takiej sytuacji, ze niecierpliwość nic ci nie da. Wiem ze to trudno i myślę ze wszyscy tutaj cię rozumieją ale masz naprawdę poważne złamanie, a w ortopedii nic nie przyspieszysz. Teraz jeszcze jesteś w szoku, za chwilę przyjdzie dół psychiczny, a później przewartościujesz swoje priorytety i zobaczysz że w życiu nie tylko są szczury ale i dobrzy ludzie. Poznasz też prawdziwych przyjaciół ( w biedzie) Złamanie i gips uczą pokory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ci dziekuje za te informacje. Porusze rodzicow aby zaczeli zalatwiac wszystkie formalnosci, aby od razu trafil pod dobra opieke. Przekaze im informacje odnosnie tych lekarzy co mi polecilas dzieki, chociaz rodzice cos wspominali, ze probuja zalatwic cos innego.

Co do niecierpliwosci to zgadzam sie z toba. Niczego nie przyspiesze, ba nawet ruszac sie nie moge. Od trzech dni nie wstaje z lozka, wiec nie wiem jak szybko zaczne chodzic. Co do tego dolu psychicznego to juz zaczynam to odczuwac. Lapie dola i to juz kompletnego. Wszystkie plany i zamierzenia wziely w leb. Poza tym caly czas jestem jeszcze w tej klinice bez nikogo znajomego, bo wszyscy smigaja na stokach i tylko przychodza wieczorami w odwiedziny. Na szczescie pojutrze juz bede transportowany do Gdanska. Rodzice sie postarali i przycisneli ubezpieczyciela.. A co do wyscigu szczurow jutro bede mial powazna rozmowe z szefem na temat pracy i rozlozenia dalszych obowiazkow - troche jest rozczarowany tym, ze sie polamalem, ale powiedzial ze musze wrocic jak najszybciej do zdrowia. Ale wszystko obgadam z nim jutro. Jutro tez przyjedzie moja Mama i bedzie zalatwiac wszystko z wypisami, transportem itd. Podobno doznam kolejnego zaszczytu transportu prywatna karetka... fajne uczucie pewnie - lot helikopterem bylby swietny gdybym nie byl w szoku i nie byl polamany. Dzieki za wszelka pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
No właśnie za co? zostaw im w zastaw drogocenny metal ;)
Blackpanther-a ja wiem za co? Może za zapalenie światła na sali operacyjnej?
W każdym razie mam rok na zastanowienie się i staram się jakoś już teraz siłą woli nie zalewać kością tych śrub. I sprzedam je na allegro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
jestem jeszcze studentem ale na stypendium w firmie samochodowej.. wiec raczej jest to praca w biurze, ale wiaze sie z wieloma podrozami i obowiazkami - ogolnie bardzo intensywny tryb zycia - aczkolwiek w biurze. Problem jest taki ze musze jak najszybciej wracac do pracy i na uczelnie. Najlepiej byloby gdybym w ciagu miesiaca juz powrocil do pracy... mam tez nadzieje ze to za dlugo nie bedzie sie zrastac. Chodzenie o kulach byloby ok. Czy po takich urazach mozna latac smolotem?
Możesz latać. Weź miejsce przy wyjściu awaryjnym, jest więcej miejsca na nogi :)
Problem jest przy lotach 12-13 godzinnych. Nogi spuchną :/ No i bedziesz miał czasem kontrolę osobistą na niektórych lotniskach - na niektórych niestety piszczy żelastwo :( Po tej kontroli puszczają z reguły dalej - ale uważaj na Lufthansę ... :( tam stewardesy biją Polaków :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ trzymaj się dzielnie a jak już będziesz w Polsce to daj znać jak i co :)

Tak jak tu wszyscy zgodnie twierdzimy: cierpliwość, cierpliwość i cierpliwość. Jak się z tym pogodzisz to zaczniesz powoli "kombinować" jak dalej sobie życie poukładać- najlepiej dla siebie oczywiście;) A jak już będziesz wiedział to i działać zaczniesz z rozsądkiem..no..a wtedy to nie będziesz miał czasu na depresję :) Może czasami pojawi się spadek formy ale uwierz- to normalka :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej dzieki wielkie za pocieszenia. Na razie i tak bedzie mi ciezko, bo lapie coraz wiekszego dola. Ja do tej pory nie zdawalem sobie sprawy, jak to jest ciezko takim osobom. Jak wy sobie radziliscie z pierwszymi dniami calkowitego bezruchu. Kiedy zaczeliscie chodzic o kulach i jak wam to szlo? teraz nie mam wyjscia i wiem ze zalamywanie jest najgorsza rzecza jaka moze sie zdarzyc w tym momencie ale perspektywa lezenia, rehabilitacji i chodzenia o kulach nie brzmi bardzo optymistycznie. Poza tym dzisiaj mialem robione zdjeia rtg i lekarz powiedzial, ze jutro trzeba je koniecznie powtorzyc bo widzi cos niepokojacego - jakies zle zespolenie czy cos takiego. Na szczescie juz kolejny dzien mija... i to blizej wyzdrowienia:) Na szczescie mam tez jutro rozmowe z szefem w pracy i ustalimy nowe warunki mojej pracy... wiec moze nie bedzie tak zle. Ale juz umieram z nudow... co wy robiliscie przez pierwsze dni unieruchomienia? Wizyty znajomych tez juz se skonczyly wiec... Masakra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ Ty i tak szybko do pracy nie wrocisz, przez najblizszy miesiac po operacji podczas wstawania z łózka bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu. A potem juz bedzie z górki ;) Natomiast co do temperatury to kazdy chyba miał, bo ingerencja ciała obcego cos takiego wywołuje. Ja np. do dzis mam od czasu do czasu, ale nie wysoką, a to juz 10 miesiac od operacji...

Witam staruchów forumowych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
hej dzieki wielkie za pocieszenia. Na razie i tak bedzie mi ciezko, bo lapie coraz wiekszego dola. Ja do tej pory nie zdawalem sobie sprawy, jak to jest ciezko takim osobom. Jak wy sobie radziliscie z pierwszymi dniami calkowitego bezruchu. Kiedy zaczeliscie chodzic o kulach i jak wam to szlo? teraz nie mam wyjscia i wiem ze zalamywanie jest najgorsza rzecza jaka moze sie zdarzyc w tym momencie ale perspektywa lezenia, rehabilitacji i chodzenia o kulach nie brzmi bardzo optymistycznie. Poza tym dzisiaj mialem robione zdjeia rtg i lekarz powiedzial, ze jutro trzeba je koniecznie powtorzyc bo widzi cos niepokojacego - jakies zle zespolenie czy cos takiego. Na szczescie juz kolejny dzien mija... i to blizej wyzdrowienia:) Na szczescie mam tez jutro rozmowe z szefem w pracy i ustalimy nowe warunki mojej pracy... wiec moze nie bedzie tak zle. Ale juz umieram z nudow... co wy robiliscie przez pierwsze dni unieruchomienia? Wizyty znajomych tez juz se skonczyly wiec... Masakra.
Dasz rade, zobacz, my to przeszlismy to i Ty to przejdziesz, pamietaj, co nas nie zabije to nas wzmocni.
My tutaj zebrani pomagalismy sobie własnie na tym forum, więc w sumie radze podobnie postępowac, macie tu teraz grupę osob która podobnie jak my, w podobnym czasie narobiła sobie rabanu ze zdrowiem. Wspieralismy sie tutaj, prowadzilismy dyskusje i tak nam ten czas leciał...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna wrote:
blackpanther wrote:
No właśnie za co? zostaw im w zastaw drogocenny metal ;)
Blackpanther-a ja wiem za co? Może za zapalenie światła na sali operacyjnej?
W każdym razie mam rok na zastanowienie się i staram się jakoś już teraz siłą woli nie zalewać kością tych śrub. I sprzedam je na allegro.
musisz koniecznie wyciągać to prywatnie? Może masz jakiegoś dobrego dra, który pracuje w państwowym szpitalu? Aśrubki i tak zaleje ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
MJ Ty i tak szybko do pracy nie wrocisz, przez najblizszy miesiac po operacji podczas wstawania z łózka bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu. A potem juz bedzie z górki ;) Natomiast co do temperatury to kazdy chyba miał, bo ingerencja ciała obcego cos takiego wywołuje. Ja np. do dzis mam od czasu do czasu, ale nie wysoką, a to juz 10 miesiac od operacji...
Witam staruchów forumowych ;)
no tos mnie stary pocieszyl a planowalem odkad zaczne chodzic o kulach powrot.. no to widze ze jakas kicha bedzie i z planow nici. Czy po tym tygodniu lezenia zaloza mi jakis gips czy juz nie bedzie potrzeby... Oj widze ze chyba wszystko coraz bardziej bede musial zmieniac. Na razie nie ma zadnego bolu bo leze no i srodki przeciwbolowe ale potem moze sie zaczac.
Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich...

26.12.2008 roku miałem wypadek samochodowy w wyniku czego doznałem złamania/potrzaskania kostki w stawie skokowym w prawej nodze oraz pęknięcia rzepki lewego kolana(noga w gipsie od stopy do uda). Po kilku dniach miałem operację kostki w stawie skokowym, 3 śruby i noga w gips do kolana-lekarz prowadzący mówi że wszystko się udało, złamanie gorzej wyglądało na zdjęciach niż w rzeczywistości podczas operacji...

Minęło już 5 tygodni po operacji, opuchlizna zeszła, czuję się dobrze...

23 lutego wracam do szpitala na kontrolę... kolana-rzepki(jeśli się nie zrosła to operacja) oraz stawu skokowego.

Mam pytanie czy ktoś miał podobny przypadek ZŁAMANIE RZEPKI, KOSTKI STAWU SKOKOWEGO, czy noga w kolanie /stopa będzie nadal sprawna jak przed wypadkiem, jak długa jest rehabilitacja...

Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich...

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich...

26.12.2008 roku miałem wypadek samochodowy w wyniku czego doznałem złamania/potrzaskania kostki w stawie skokowym w prawej nodze oraz pęknięcia rzepki lewego kolana(noga w gipsie od stopy do uda). Po kilku dniach miałem operację kostki w stawie skokowym, 3 śruby i noga w gips do kolana-lekarz prowadzący mówi że wszystko się udało, złamanie gorzej wyglądało na zdjęciach niż w rzeczywistości podczas operacji...

Minęło już 5 tygodni po operacji, opuchlizna zeszła, czuję się dobrze...

23 lutego wracam do szpitala na kontrolę... kolana-rzepki(jeśli się nie zrosła to operacja) oraz stawu skokowego.

Mam pytanie czy ktoś miał podobny przypadek ZŁAMANIE RZEPKI, KOSTKI STAWU SKOKOWEGO, czy noga w kolanie /stopa będzie nadal sprawna jak przed wypadkiem, jak długa jest rehabilitacja, i jakie ćwiczenia...

Z góry dziękuje za podpowiedź i pozdrawiam wszystkich...

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AdamoO81 wrote:
Witam wszystkich...
26.12.2008 roku miałem wypadek samochodowy w wyniku czego doznałem złamania/potrzaskania kostki w stawie skokowym w prawej nodze oraz pęknięcia rzepki lewego kolana(noga w gipsie od stopy do uda). Po kilku dniach miałem operację kostki w stawie skokowym, 3 śruby i noga w gips do kolana-lekarz prowadzący mówi że wszystko się udało, złamanie gorzej wyglądało na zdjęciach niż w rzeczywistości podczas operacji...
Minęło już 5 tygodni po operacji, opuchlizna zeszła, czuję się dobrze...
23 lutego wracam do szpitala na kontrolę... kolana-rzepki(jeśli się nie zrosła to operacja) oraz stawu skokowego.
Mam pytanie czy ktoś miał podobny przypadek ZŁAMANIE RZEPKI, KOSTKI STAWU SKOKOWEGO, czy noga w kolanie /stopa będzie nadal sprawna jak przed wypadkiem, jak długa jest rehabilitacja...
Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich...
Adam
no hej.. ja mam podobny przypadek polamnia rzepki, ale nie moge ci nic wiecej powiedziec gdyz dopiero 4 dzien jestem polamany... No to masz szczescie ze zlamanie okazalo sie slabsze niz ze zdjec u mnie obrazenia w rzeczywistosci okazaly sie znacznie gorsze. Zycze powrotu do zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
MJ Ty i tak szybko do pracy nie wrocisz, przez najblizszy miesiac po operacji podczas wstawania z łózka bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu. A potem juz bedzie z górki ;) Natomiast co do temperatury to kazdy chyba miał, bo ingerencja ciała obcego cos takiego wywołuje. Ja np. do dzis mam od czasu do czasu, ale nie wysoką, a to juz 10 miesiac od operacji...
Witam staruchów forumowych ;)
pgb1979 "bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu" -no wiesz co ;) ale pocieszenie :)
MJ - nie zawsze jest aż tak źle, ja tak miałam przez 10 dni (jeszcze w szpitalu) a później w domu to już było lepiej. Każdy z nas jest indywidualistą :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mialem operacje wczoraj. Trwala 5 godzin i operowalo 2 chirurgow, ale moje obrazenia okazaly sie masakryczne: zerwane wiezadla przednie i boczne, polamana rzepka i lekotka z odpryskami, peknieta torebka stawowa. Piszczel i strzalkowa zlamana byla w dwoch miejscach z przemieszczeniem, takze nie ciekawie i wiem ze czeka mnie ladnych kilka miesiecy spacerowania o kulach i sezon snowboardowy i sport skonczone na ok 2 lata. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
pgb1979 wrote:
MJ Ty i tak szybko do pracy nie wrocisz, przez najblizszy miesiac po operacji podczas wstawania z łózka bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu. A potem juz bedzie z górki ;) Natomiast co do temperatury to kazdy chyba miał, bo ingerencja ciała obcego cos takiego wywołuje. Ja np. do dzis mam od czasu do czasu, ale nie wysoką, a to juz 10 miesiac od operacji...
Witam staruchów forumowych ;)
pgb1979 "bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu" -no wiesz co ;) ale pocieszenie :)
MJ - nie zawsze jest aż tak źle, ja tak miałam przez 10 dni (jeszcze w szpitalu) a później w domu to już było lepiej. Każdy z nas jest indywidualistą :)
dzieki za pocieszenie bo taka jak bedzie bolec ze bede cos zagryzal z bolu to masakra. mnie nic nie boli leze na wyciagu i biore srodki przeciwbolowe. i mam nadzieje ze nie bedzie bolalo. zobaczymy... wiem tylko ze nie bedzie ciekawie. Jutro moja mama przyjedzie i jak mnie zobaczy to sie zlapie za glowe...
Mam nadzieje ze mi szybko sie te kosci pozrastaja.
Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AdamoO81 wrote:
Witam wszystkich...
26.12.2008 roku miałem wypadek samochodowy w wyniku czego doznałem złamania/potrzaskania kostki w stawie skokowym w prawej nodze oraz pęknięcia rzepki lewego kolana(noga w gipsie od stopy do uda). Po kilku dniach miałem operację kostki w stawie skokowym, 3 śruby i noga w gips do kolana-lekarz prowadzący mówi że wszystko się udało, złamanie gorzej wyglądało na zdjęciach niż w rzeczywistości podczas operacji...
Minęło już 5 tygodni po operacji, opuchlizna zeszła, czuję się dobrze...
23 lutego wracam do szpitala na kontrolę... kolana-rzepki(jeśli się nie zrosła to operacja) oraz stawu skokowego.
Mam pytanie czy ktoś miał podobny przypadek ZŁAMANIE RZEPKI, KOSTKI STAWU SKOKOWEGO, czy noga w kolanie /stopa będzie nadal sprawna jak przed wypadkiem, jak długa jest rehabilitacja, i jakie ćwiczenia...
Z góry dziękuje za podpowiedź i pozdrawiam wszystkich...
Adam
Witaj w klubie:) Na rzepkę to uważaj. Jeśli to tylko pęknięcie to nie będzie aż tak źle. Gorzej jest kiedy gips będzie za długo dociska rzepkę do stawu. Normalnie to rzepka "lubi" być w wyciętym okienku aby można było nią poruszać- oczywiście jak nie ma p/wskazań!
trzeba wykonywać ćw. izometryczne (czyli napinanie mm bez wykonywania ruchu) jeszcze w gipsie. Rehabilitant powinien dać Ci wskazówki kiedy, co i jak masz robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
blackpanther wrote:
pgb1979 wrote:
MJ Ty i tak szybko do pracy nie wrocisz, przez najblizszy miesiac po operacji podczas wstawania z łózka bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu. A potem juz bedzie z górki ;) Natomiast co do temperatury to kazdy chyba miał, bo ingerencja ciała obcego cos takiego wywołuje. Ja np. do dzis mam od czasu do czasu, ale nie wysoką, a to juz 10 miesiac od operacji...
Witam staruchów forumowych ;)
pgb1979 "bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu" -no wiesz co ;) ale pocieszenie :)
MJ - nie zawsze jest aż tak źle, ja tak miałam przez 10 dni (jeszcze w szpitalu) a później w domu to już było lepiej. Każdy z nas jest indywidualistą :)
dzieki za pocieszenie bo taka jak bedzie bolec ze bede cos zagryzal z bolu to masakra. mnie nic nie boli leze na wyciagu i biore srodki przeciwbolowe. i mam nadzieje ze nie bedzie bolalo. zobaczymy... wiem tylko ze nie bedzie ciekawie. Jutro moja mama przyjedzie i jak mnie zobaczy to sie zlapie za glowe...
Mam nadzieje ze mi szybko sie te kosci pozrastaja.
Pzdr
Najgorsze bedzie jak sie noge opuszcza, bo jak bedzie lezała na łózku to bedzie ok, ale jak bedziesz wstawał np. do toalety to wtedy bedzie chwilowy ale konkretny ból. Ale przeżyjesz to, nie martw sie, bedzie dobrze. Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim

 

Czytam Wasze forum od roku, odkąd sama jestem połamana, wreszcie postanowiłam napisać bo pojawił się MJ, od którego jestem lepsza o trzy śruby.

W skrócie: narty, Francja, dwuogniskowe otwarte piszczeli i strzałki, wycinanie drzewa żeby mnie zdjąć, helikopter, operacja, dwie płyty, 13 śrub, 5 dni w szpitalu, koszmarny powrót samolotem do Polski.No i jak wszyscy - walka ze zrostem, walka z mięśniami itd. Pięciu ortopedów o różnych poglądach, dwa miesiące francuskiego buta skrytykowanego w Polsce, dwa i pół gipsu udowego, od sierpnia rehabilitacja, od stycznia bez kul, choć nadal nie umiem chodzić. Zrost niedokończony. Końca nie widać.

MJ - musisz teraz wytworzyć w sobie dużo cierpliwości, wszystko na pewno się zrośnie, nie wiadomo kiedy, ale możesz to trochę oszacować czytając inne posty. Każdemu w innym czasie,może Tobie uda się szybciej niż np. mnie operowanej tą samą metodą.

Oprócz braku zrostu bardzo sobie chwalę te płyty /odpukać jak dotąd!/, noga wygląda ok, szwy Francja elegancja. Jakbyś miał pytania chętnie odpowiem. Zyczę zrostu i braku skutków ubocznych, pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...