Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

MJ, miałam operację miesiąc temu i po niej bolało mnie dwa dni (p/bólowe) a trzeciego jak ręka odjął i zero temperatury. Noga nie rwie, przez tydzień była tylko mocno opuchnięta. O kulach chodziłam od razu po urazie, to nie jest w ogóle skomplikowane (prócz schodów hehe). Nic nie musi cie bolec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
MJ wrote:
blackpanther wrote:
pgb1979 "bedzie Cie tak rwała noga ze nie bedziesz wiedział co zagryzac z bólu" -no wiesz co ;) ale pocieszenie :)
MJ - nie zawsze jest aż tak źle, ja tak miałam przez 10 dni (jeszcze w szpitalu) a później w domu to już było lepiej. Każdy z nas jest indywidualistą :)
dzieki za pocieszenie bo taka jak bedzie bolec ze bede cos zagryzal z bolu to masakra. mnie nic nie boli leze na wyciagu i biore srodki przeciwbolowe. i mam nadzieje ze nie bedzie bolalo. zobaczymy... wiem tylko ze nie bedzie ciekawie. Jutro moja mama przyjedzie i jak mnie zobaczy to sie zlapie za glowe...
Mam nadzieje ze mi szybko sie te kosci pozrastaja.
Pzdr
Najgorsze bedzie jak sie noge opuszcza, bo jak bedzie lezała na łózku to bedzie ok, ale jak bedziesz wstawał np. do toalety to wtedy bedzie chwilowy ale konkretny ból. Ale przeżyjesz to, nie martw sie, bedzie dobrze. Pzdr
To prawda z tym opuszczaniem nogi- trzeba trenować naczynia krwionośne. W skrócie to wygląda tak: noga w dół (liczysz do 10)- noga poziomo (liczysz do 10) i tak parę razy w kilku seriach w ciągu dnia. Później zwiększa się z 10s do.... Tak to w skrócie wygląda. Ja zaczynałam od 3s (tylko) bo więcej nie dałam rady ale już jest ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna wrote:
MJ, miałam operację miesiąc temu i po niej bolało mnie dwa dni (p/bólowe) a trzeciego jak ręka odjął i zero temperatury. Noga nie rwie, przez tydzień była tylko mocno opuchnięta. O kulach chodziłam od razu po urazie, to nie jest w ogóle skomplikowane (prócz schodów hehe). Nic nie musi cie bolec
hej ja mialem operacje wczoraj i lekarz zabronil mi chodzic przez tydzien i leze na wyciagu. nie wiem czemu nie wiem jak i po co. Dopiero za tydzien powiedzial ze dostane jakies kule, ale wtedy juz pewnie bede przetransportowany do Polski chyba... zreszta jutro sie wszystkiego dowiem... no to moze nie bedzie tak bolec jak wszyscy pisza.. bo naprawde pilnie musze wracac na studia i do pracy.
i mam nadzieje ze sie nie zbije o kulach..
pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
AdamoO81 wrote:
Witam wszystkich...
26.12.2008 roku miałem wypadek samochodowy w wyniku czego doznałem złamania/potrzaskania kostki w stawie skokowym w prawej nodze oraz pęknięcia rzepki lewego kolana(noga w gipsie od stopy do uda). Po kilku dniach miałem operację kostki w stawie skokowym, 3 śruby i noga w gips do kolana-lekarz prowadzący mówi że wszystko się udało, złamanie gorzej wyglądało na zdjęciach niż w rzeczywistości podczas operacji...
Minęło już 5 tygodni po operacji, opuchlizna zeszła, czuję się dobrze...
23 lutego wracam do szpitala na kontrolę... kolana-rzepki(jeśli się nie zrosła to operacja) oraz stawu skokowego.
Mam pytanie czy ktoś miał podobny przypadek ZŁAMANIE RZEPKI, KOSTKI STAWU SKOKOWEGO, czy noga w kolanie /stopa będzie nadal sprawna jak przed wypadkiem, jak długa jest rehabilitacja, i jakie ćwiczenia...
Z góry dziękuje za podpowiedź i pozdrawiam wszystkich...
Adam
Witaj w klubie:) Na rzepkę to uważaj. Jeśli to tylko pęknięcie to nie będzie aż tak źle. Gorzej jest kiedy gips będzie za długo dociska rzepkę do stawu. Normalnie to rzepka "lubi" być w wyciętym okienku aby można było nią poruszać- oczywiście jak nie ma p/wskazań!
trzeba wykonywać ćw. izometryczne (czyli napinanie mm bez wykonywania ruchu) jeszcze w gipsie. Rehabilitant powinien dać Ci wskazówki kiedy, co i jak masz robić.
Nogę/rzepkę w gipsie mam od 26 grudnia. Okienko wycięte, ale cały czas mam zaklejone... ćwiczeń żadnych nie kazano wykonywać....
23 lutego się wszystko okaże... jadę na kontrolę i wstępną rehabilitację do szpitala. Jeśli coś nie tak to operacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej skomplikowanych przypadków.

Marchewka drzewa wycinali? To musiałaś się nacierpieć zanim ci ból uśmierzyli. Biedna ty. Mi koleżanka podrzuciła taki suplement z Herbalifu Xtra-Cal który zawiera wapń, wit D i inne i zrosło się. Lekarz powiedział, że zrosło się tam gdzie rzadko tak szybko zrost się pojawia, choć drugi powiedział że nasada bliższa jako dobrze natleniona (dużo naczyń krwionośnych) rzadko kiedy się nie zrasta. Więc to też co lekarz to opinia. Nie zaszkodzi jednak brać jakieś wapno.Oczywiście dużo zależy od organizmu i każdy organizm indywidualnie się regeneruje.

 

Ja jak złamałam nogę to też myślałam że moja fabryka mi podziękuje za współpracę, a tymczasem zachowali się rewelacyjnie. Pomogli znaleźć dobrego lekarza, przedłużyli mi umowę i w ogóle super. Ludzie w takich sytuacjach wykazują się często zrozumieniem bo przecież każdemu się może zdarzyć złamać nogę, rękę czy zachorować i co wtedy? To są wypadki losowe do takich spraw podchodzi się ze współczuciem i zrozumieniem. Wiem że zdarza się też odwrotnie ale to są wyjątki.

 

Ja też leżałam tydzień na wyciągu, później klamra za piętowa która ciągnęła kość piszczelową. To wszystko po to aby zachować staw kolanowy. To bardzo ważne i teraz może wam się wydawać po co to? ale te pierwsze zabezpieczenie nogi i jej ustawienie w gipsie to podstawa do dalszego leczenia.

 

U mnie kolano się nie zgina. rehabilituję i powoli idzie ale przykurcz mięśni, więzadeł i tak dalej trzyma sztywno to kolano. Chodzę o 2 kulach choć mogę obciążać już 100% ale kolano niestety. U mnie rehabilitacja do pełnej sprawności potrwa około roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blackpanther wrote:
pgb1979 wrote:
MJ wrote:
dzieki za pocieszenie bo taka jak bedzie bolec ze bede cos zagryzal z bolu to masakra. mnie nic nie boli leze na wyciagu i biore srodki przeciwbolowe. i mam nadzieje ze nie bedzie bolalo. zobaczymy... wiem tylko ze nie bedzie ciekawie. Jutro moja mama przyjedzie i jak mnie zobaczy to sie zlapie za glowe...
Mam nadzieje ze mi szybko sie te kosci pozrastaja.
Pzdr
Najgorsze bedzie jak sie noge opuszcza, bo jak bedzie lezała na łózku to bedzie ok, ale jak bedziesz wstawał np. do toalety to wtedy bedzie chwilowy ale konkretny ból. Ale przeżyjesz to, nie martw sie, bedzie dobrze. Pzdr
To prawda z tym opuszczaniem nogi- trzeba trenować naczynia krwionośne. W skrócie to wygląda tak: noga w dół (liczysz do 10)- noga poziomo (liczysz do 10) i tak parę razy w kilku seriach w ciągu dnia. Później zwiększa się z 10s do.... Tak to w skrócie wygląda. Ja zaczynałam od 3s (tylko) bo więcej nie dałam rady ale już jest ok.
Na początku jak opuszczałam nogę to siniała i pulsowała tak że 5 sekund trudno było w dole utrzymać, ale z czasem i właśnie dzięki tym ćwiczeniom na opuszczanie i podnoszenie było lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Nowi połamańcy :) ,faktycznie jest was już sporo..Fajnie ze jesteście na tym forum ,to naprawdę dożo daje wiedząc ze można podzielić się wątpliwościami ,problemami z innymi no i oczywiście bezcenne porady :) na wysokim poziomie ,podyktowane swoim doświadczeniem ...

Każdemu z Was życzę siły ,wiary ,bo stoczycie nie jedna walkę z samym sobą ..

Mnie to nauczyło pokory,teraz już inaczej patrze na ludzi dotkniętych kalectwem ,tym trwałym i czasowym jak my ..potrafię z nimi rozmawiać ..a kiedyś w tym pedzie nawet ich się nie zauważało .. Trzymajcie się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam wam stary sposób ,sprawdzony przez naszych przodków ,kiedyś nie było leków a ludzie tez łamali kości ,ja dosyć późno się do tego przekonałam ale teraz wiem ze od czasu jak zaczęłam to zjadać przyspieszył się zrost :)

banalne zwykle jajka ,każdy wie ze maja najwięcej wapnia które nasz organizm najwięcej przyswaja ,jeśli chcecie spróbujcie :)

Jajka najlepiej kupić gdzieś na ryneczku

przelać wrzątkiem ,rozbić ,ze skorupek usunąć błonkę (koniecznie)

skorupki wysuszyć w piekarniku (najlepiej na papierze od pieczenia) w 150 stopni ,około 1,5 godziny ,w dotyku muszą być suche

po wysuszeniu skorupek zmielić je w młynku do kawy na pyłek :)

przesypać do szczelnego słoiczka

Kupcie także witaminę D3 w kroplach dla dzieci

Zjadać raz dziennie ,na łyżeczkę proszek do tego wkropić 15 kropel witaminy D3 i popić jogurtem naturalnym

3 tygodnie ,tydzień przerwy aż do zrostu ,miedzy czasie nie łykać innych preparatów z wapnem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no witam serdecznie.

Belka dziekujemy za dobre rady sprobuje przetestowac ten preparat.

Sytuacja u mnie wyglada bardzo ciekawie. Otoz rano przyjechala moja Mama ze znajomym lekarzem z Londynu - tak wychowywalem i urodzilem sie w Londynie a to jest przyjaciel rodzinki. W gruncie rzeczy jest on dobrym chirurgiem. Poprzegladal wszytskie rzeczy pokonsultowal sie ze swoimi znajomymi rehabilitantami i zadecydowal o poprawie gdyz jakas kosc odstawala. Nie majac nic do gadania, moja Mama przejela wszystkei obowiazki, dzis o 10 ponownie zostalem wziety na sale operacyjna na godzinna operacje. Super!!! i mam kolejna blaszke i 2 srubki... Jak rozmawialem z tym znajomym chirurgiem to mowil, ze noga jest uszkodzona masakrycznie. Tylko kilka razy spotkal sie z takimi obrazeniami po jednym wypadku. Wiec ladnie sie zalatwilem... ale powiedzial ze wyjde z tego po kilku miesiacach. W miedzyczasie po wspolnych konsultacjach podjeli decyzje ze zabiora mnie do kliniki w Londynie, tam gdzie on pracuje wiec nie jest zle i mam nadzieje, ze zajma sie tam mna porzadnie. W miedzyczasie poniewaz rodzice sa na kontraktach w Polsce, wiec tylko od czasu do czasu bede przyjezdzal do Gdanska, wiec nici z rehabilitacji na miejscu ale dzieki za pomoc. Ogolnie sytuacj nie za ciekawa ale znosna. Moja mama sie zalamal jak mnie zobaczyla i po rozmowach z lekarzami ale mowi ze bedzie dobrze. Sytuacja jest taka, ze jutro zostaje przetransportowany do Londynu, najpierw karetka, potem samolot i znowu karetka, wszystko dlatego ze jeszcze w pozycji pollezacej. Jutro tez dostane orteze i kule i bede sie uczyl chodzic oczywiscie pod okiem czujnych rehabilitantow, abym sie nie zabil i zadnej szkody sobie nie zrobil.

To na tyle. czeka mnie jeszcze barzdo mile spotkanie z szefem firmy, gdzie mam stypendium. ale mysle ze bedzie ok w koncu on pomaga zalatwiac transport, sprawy z ubezpieczeniam itd. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ Na pewno będzie dobrze :) z tego co piszesz nie wygląda to za wesoło ale tak jak już tu kiedyś pisano najważniejsze jest dobre złożenie kości ,wtedy jest szansa na szybszy zrost a u ciebie i staw skokowy ,kolano ,strzałka ,piszczel ... naprawdę masakra ..no i na pewno utrudniona rehabilitacja przy tylu urazach jednej nogi ,ale na szczęście nie będziesz tego leczył u naszych Polskich lekarzy ,gdzie każdy ma inne zdanie ...ale tak czy inaczej rok masz wyjęty z normalnego życia ,najgorsze jest ze jest się uzależnionym od drugiej osoby w zwykłych codziennych czynnościach takich jak mycie ,jedzenie itd... najgorsze są schody ,ale dość już pesymizmu ,wszystko przejdziesz i będziesz jak nowo narodzony :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam tu znowu ja hehe. Wiec jak juz pisalem mam złamanie nasady blizszej kosci piszczelowej i zerwane wiazadla rzepki. w czwartek zdejmuja mi gips mam pytanie po jakim czasie po zdjeciu gipsu(od czwartku) bede mógł chodzic bez kul tak abym mogl dojsc jakos do szkoly??(teraz jak mam gips to jakos chodze bez kul ale oczywiscie po domu) czy jest to kwestia tygodnia/dwóch?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

adamos93 wrote:

witam tu znowu ja hehe. Wiec jak juz pisalem mam złamanie nasady blizszej kosci piszczelowej i zerwane wiazadla rzepki. w czwartek zdejmuja mi gips mam pytanie po jakim czasie po zdjeciu gipsu(od czwartku) bede mógł chodzic bez kul tak abym mogl dojsc jakos do szkoly??(teraz jak mam gips to jakos chodze bez kul ale oczywiscie po domu) czy jest to kwestia tygodnia/dwóch?

wiesz co ja też mam złamanie nasady bliższej, od zdjęcia gipsu minęło 2,5 tyg. i nie wyobrażam sobie chodzenia jeszcze bez kul (z jedną chodzę tylko po domu), a jak byłam w gipsie nie mogłam stawać na nogę w ogóle (lekarz mi powiedział że w złamaniach dostawowych to najważniejsze jest nie obciążać). Dlatego dziwię się co ty piszesz, ale napisz jak rtg po zdjęciu gipsu i czy wszystko dobrze ci się zrosło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

anita wrote:

pgb1979 wrote:

Belka zapomniała dodać żebyście popijali jej preparat... moczem... ;)

A Ty zapomniałeś dodać krowim...:)

Bardzo śmieszne ,nikt nie musi tego stosować ,jeśli nie chce .. a swoje kąśliwe uwagi zostawcie dla siebie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Belka wrote:

anita wrote:

pgb1979 wrote:

Belka zapomniała dodać żebyście popijali jej preparat... moczem... ;)

A Ty zapomniałeś dodać krowim...:)

Bardzo śmieszne ,nikt nie musi tego stosować ,jeśli nie chce .. a swoje kąśliwe uwagi zostawcie dla siebie :P

Oj tam Beleczko, nie znasz sie na żartach, to zadna kąsliwa uwaga, to tak dla smiechu :) Wybacz jesli uraził Cie ten żarcik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich po dlugiej chwili ciszy.. wczoraj byl przelomowy dzien. wczoraj zostalem zdjety z wyciagu i mimo srodkow przeciwbolowych myslalem ze tam padne. Ta noga tak bolala. Nie mowiac juz co sie dzialo gdy musialem byc przelozony na drugie lozko. Bol jest i byl masakryczny. ale ostatecznie udalo sie mne wsadzic w karetke i odjechac w strone lotniska na samolot do Londynu. Niestety podroz samolotem to byl kolejny koszmar, bolala straszliwie mimo ze tymczasowo mialem zalozona orteze aby unieruchomic. Ona nic nie pomogla. bolalo straszliwie i myslalem ze ten lot samolotem nigdy si nie skonczy mimo ze trwal ok 2 godzin. POtem to juz bylo z gorki i teraz jestem juz w klinice w Londynie. Jestem juz po konsultacjach i wizytach rehabilitantow i wszystcy zgodnie stwierdzaja - disaster. Nie moga uwierzyc w takie obrazenia. Zdjecia rentgenowskie tez zrobily na nich szalencze wrazenie. Niestety nie mam jak ich wam przeslac do obejrzenia. Wiec teraz znowu umiescili mnie na wyciagu. Mowia ze jeszcze za wczesnie aby wogole zaczac chodzic. Zreszta sam to odczulem gdy mnie przewozili. kazdy najmniejszy bol okazywal sie taki okropny i nie do zniesienia. ale juz dostale ladne kule, na ktorych mysle od jutra zaczne sie uczyc chodzic. Mam pytanie czy oni powinni mi zalozyc teraz jakis gips? Moj znajomy mowi ze to niepotrzebnie bo wszystko jest operacyjnie zrobione i tylko orteza wystarczy. Co o tym myslicie? Caly czas mam ten okropny bol i temperatura wogole nie schodzi ponizej 39 stopni. po prostu masakra..

Wiem juz ze za szybko sie nie wykaraskam i nie wroce do pracy i studiow za szybko. z szefem gadalem, przedwczoraj. Powiedzial, ze teraz mam nie wracac do pracy przez najblizszy miesiac a potem gdy juz bede mogl chodzic to wroce. On podzieli na razie moje obowiazki w biurze pomiedzy innych a projekty itd bede robil w domu. Przez miesiac zawieszone sa tez moje obowiazki na uczelni.. Rozmawiali juz z moim opiekunem na uczelni i wszystko zalatwil a za miesiac kiedy juz w miare bede sie poruszal. Z uczelnia tez zalatwil sprawe. wiec mam okolo miesiaca na w miare dojscie do siebie. Jeszcze tydzien bede w klinice a potem do domu, niestety moja mama nie moze zostac ze mna caly miesiac. wiec pozostaje kontakt i pomoc ze strony znajomych i przyjaciol. Mam pytanie kiedy doszliscie juz do w miare pewnej sprawnosci aby miare samemu sobie radzic w codzinnych obowiazkach. Ja na razie sobie nie wyobrazam gdyz nie jestem w stanie nawet sam sie umyc. Nawet teraz nie moge wtsac jeszcze z lozka... a potem jeszcze gotowanie itd.

Pozdrawiam

MJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pgb1979 wrote:

Belka wrote:

anita wrote:

A Ty zapomniałeś dodać krowim...:)

Bardzo śmieszne ,nikt nie musi tego stosować ,jeśli nie chce .. a swoje kąśliwe uwagi zostawcie dla siebie :P

Oj tam Beleczko, nie znasz sie na żartach, to zadna kąsliwa uwaga, to tak dla smiechu :) Wybacz jesli uraził Cie ten żarcik.

Ok :) ja tez może za bardzo odebrałam ten mocz (śmiech) faktycznie w dzisiejszych czasach metody naturalne jak te skorupki(śmiech> nie są w modzie budząc takie skojarzenia jak Twoje ale gdy zobaczyłam swoje szkliwo na zębach jak mi zaczynało odchodzić wpadłam w panikę i szybciutko prze3konalam się do tych skorupek :) na szczęście to były niewielkie zmiany i tylko na 2 zębach ale mimo wszystko ,wcześniej łykałam masę rożnych preparatów z wapnem ale nic mi nie dały ,dopiero jajeczka zatrzymały proces odwapniania i o dziwo przyspieszyło zrost kości ,była kolosalna różnica .....pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ - nie ma tutaj dwóch takich samych przypadków, dwóch identycznych zrostow, u każdego powrót na jaśniejszą stronę życia przebiega w innym tempie. Ale długo nie będziesz mógł sobie sam obiadku ugotowac niestety, po prostu pizza na tel stanie się Twoim codziennym posiłkim;) A powaznie- pomoc osoby drugiej - niezbędna. Ja miałam operację 26 sierpnia, a 16 pażdziernika już normalnie uczestniczyłam w zajęciach na uczelni ( oczywiście konieczny kierowca;) , zatem głowa do góry. Jeśli pozespawali Cię śrubkami - gips zbędny. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
adamos93 wrote:
witam tu znowu ja hehe. Wiec jak juz pisalem mam złamanie nasady blizszej kosci piszczelowej i zerwane wiazadla rzepki. w czwartek zdejmuja mi gips mam pytanie po jakim czasie po zdjeciu gipsu(od czwartku) bede mógł chodzic bez kul tak abym mogl dojsc jakos do szkoly??(teraz jak mam gips to jakos chodze bez kul ale oczywiscie po domu) czy jest to kwestia tygodnia/dwóch?
wiesz co ja też mam złamanie nasady bliższej, od zdjęcia gipsu minęło 2,5 tyg. i nie wyobrażam sobie chodzenia jeszcze bez kul (z jedną chodzę tylko po domu), a jak byłam w gipsie nie mogłam stawać na nogę w ogóle (lekarz mi powiedział że w złamaniach dostawowych to najważniejsze jest nie obciążać). Dlatego dziwię się co ty piszesz, ale napisz jak rtg po zdjęciu gipsu i czy wszystko dobrze ci się zrosło.
tak, na serio chodze bez kul! nic mnie nie boli jest wprost elegancko ale to moze dlatego, ze mam wyprostowana noge w gipsie. Po zdjeciu moze byc inaczej.. echh.. Napisz jeszcze prosze jak wygladaja rehabilitacje u Ciebie i jak sobie to zrobiłaś..
pozdrawiam Adam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jescze przepraszam nie dodalemm do mojej wypowiedzi, że doktor pozwolil mi obciazac noge po 2 tygodniach. Ja sobie to zrobilem przy wyskoku. mam 2 sruby. Nie bylem na żadnym wyciągu jak Ty..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ, też mam nogę na śruby i płyty. Francuzi,którzy mnie składali nie wspominali o gipsie, byłam pewna, że 13 śrub załatwi sprawę. I Tak też przeleżałam beztrosko w Polsce w domu 2,5 miesiąca zanim udało mi się dostać do państwowego ortopedy. Po drodze były liczne konsultacje prywatne i tu zdania były podzielone od takich, że śruby plus orteza to jest nowoczesny sposób leczenia złamań po takie, że orteza plus ruchomy staw kolanowy połamią mi kość z powrotem. Po długim zmaganiu się właściwie tylko ze sobą co zrobić i po ostatnej konsultacji z ortopedą dostałam gips udowy na dwa miesiące. w sumie 4,5 miesiąca unieruchomienia. Był to dla mnie niezły dramat, poczułam jakbym z cywilizacji wróciła do ery łupka, radość z mycia nogi, trzymania jej na świeżym powietrzu a przede wszystkim z kontrolowania jej stanu wzięła w łeb. Ale do gipsu, zwłaszcza lekkiego można się przyzwyczaić. Do niemycia nogi też. Plus taki, że czujesz się pewniej, powoli zaczynasz chodzić z obciążeniem. U mnie to trwało długo, ale może Tobie pójdzie szybciej.

Ja z tymi blachami po miesiącu mogłam spacerować po ogródku i tyle. Po dwóch pierwszy raz byłam w miejscu publicznym, na koncercie , na którym nawiasem mówiąc nie było miejsc dla niepełnosprawnych i ochroniarz zaproponował że mi wezwie karetkę jak mnie noga boli /polecam juwenalia na UW/ Mycie i gotowanie to na razie zapomnij o samodzielności. Na miesiąc zaproś znajomych do pomocy, a potem sam się wszystkiego nauczysz ;-). Wytrwałości ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamos93 wrote:
jescze przepraszam nie dodalemm do mojej wypowiedzi, że doktor pozwolil mi obciazac noge po 2 tygodniach. Ja sobie to zrobilem przy wyskoku. mam 2 sruby. Nie bylem na żadnym wyciągu jak Ty..
Widzisz albo nasze przypadki są inne albo sposoby leczenia inne. Ja miałam ZAKAZ stawania na nogę przez 3 miesiące. Lekarz przestrzegł mnie że absolutnie to jest podstawa w tego typu złamaniach.
Ja spadłam z niewielkiej wysokości w domu (z taboretu) i strzaskałam nasadę bliższą (wieloodłamowo)no i pękła mi torebka stawowa, ale z tego co lekarze mówią więzadła, rzepka i te wszystkie części kolanowe całe, ale złamanie jest bardzo poważne.

Po zdjęciu gipsu lekarz pozwolił mi dopiero obciążać 50% przez 2 tygodnie a później sukcesywnie zwiększać do 100% po miesiącu. Co do zrostu jest kostnina ale się jeszcze nie uwapnił wiec rehabilitację mam na razie delikatną. Magnetronik, laser, ćwiczenia w odciążeniu i ćwiczenia (ustalone z rehabilitantem na wzmocnienie czworogłowego, głównie izometryczne oraz mobilizacja rzepki). Staw kolanowy prawie się nie zgina ale jest to wynik przykurczonych mięśni po gipsie.
Rehabilitant mówi że gdzieś za miesiąc może osiągniemy 90 do 110 stopni zgięcia (chodzenie po schodach, prowadzenie samochodu, chodzenie bez kul i inne czynności)
Generalnie to ta noga jest bardzo bardzo słaba. No i mam zaburzone krążenie (noga sina jak jest w dole + obrzęk w kolanie spory)

Z tego co ty piszesz i że tak sie czujesz to ja jestem "zadziwona" ale to dobrze bo wyliżesz się szybciej i sprawniej.
Powiedz mi czy ciebie wogóle noga nie boli? (ja przez 1 miesiąc to na przeciwbólowych) Obciążasz 100% w gipsie? Gdzie się leczysz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
lisiu wrote:
czesc wszystkim polamancom!
przeczytalam wszystko od str 1 i nawet "poznalam" niektorych na nk :)
Tez jestem wybrancem natury, ktory przyplacil milosc do nart zlamana koscia piszczelowa. Czytajac, widze ze zdecydowana wiekszosc ma sruubowane nozki. A ja sie nie zgodzilam i sama nie wiem czy dobrze zropbilam. Minely wlasnie 3 miesiace w gipsie - caluska noga od gory do dolu. Czuje "luzy" w gipsie, wiec pewnie to znak zaniku miesni :( Po trzech tyg. lekarz zmienil mi gipsior (dlugo by opisywac jaki byl) na taki lekki syntetyczny, ale dalej jestem "sztywna". Ciagle mysle, ile jeszcze mnie czeka do normalknego chodzenia... I gdzie można kupic kozaki na lato, bo nie chce myslec jak bedzie wygladac moja noga :(
pozdrawiam wszystkich polamancow
Witam wszystkich!
W tym poście powiało nadzieją! Swoje kości piszczelową i strzałkową złamałam 17 dni temu: ciągle boli jak się ruszam i jak chodzę o kulach to MASAKRA. Chodzę to brzmi dumnie, bo "przechadzam się tylko do łazienki. Czuję absolutny dyskomfort z powodu ciężkiego gipsu ale z Twojej wypowiedzi wynika, że może go lekarz zmienić
hej, jeśli znajdziesz lekarza, który się podejmie zmiany to możesz to zrobić. Pamiętaj tylko, żeby odczekać 3-4 tygodnie od pierwszego gipsu, żeby kości się jakoś "przykleiły" do siebie. I po zmianie na lekki poproś o rtg, żeby lekarz zobaczył czy się nic nie poruszyło. A po zmianie komfort ogromny!

A czy wy wszyscy robicie sobie zatrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam połamańców! Łudzę się nadzieją, że mnie z tego forum nie wywalicie, mam głupie wrażenie, że mój rocznik tu się nie pałęta :)

Lisiu, zastrzyki w brzuch robią sobie chyba wszyscy, warto, bo poprawiają krążenie w nodze.

Ja zaliczyłam w sierpniu trójkostkowe złamanie podudzia z podwichnięciem stawu skokowo-goleniowego i rozerwaniem więzozrostu. Przez 2 tygodnie - skutek pomyłki! - miałam tylko szynę, po czym wyjęli mi szwy i zafundowałam sobie lekki gips, naprawdę warto, komfort nieporównywalny. Metal musieli mi wyjąć już po 5 miesiącach, bo moja noga się cały czas z nim kłóciła, zaliczyłam ropienie szwów, antybiotyki i "rozrywkę" bardzo bolesną. Obolałym polecam Diclofenac w czopkach, nie obciąża żołądka a pomaga.

Czytałam tu na forum o skorupkach z jajek, sposób rzeczywiście skuteczny i dawno znany ale podobno teraz są w aptece tabletki ze skorupek, na pewno mniej pracochłonne. Ja przez 2 miesiące łykałam Mumio, teraz Osteogenon i na poprawę krążenia w nodze Detralex lub jego odpowiednik kupowany bez recepty Pelethrocin.

Polecam też ćwiczenia, które mi podpowiedział rehabilitant : stopa na ścianę prze 1 min - można sobie spacerować stopą- przez 1 min zwiesić luźno w dół i przez 1 min w poziomie. Powtórzyć należy 3-krotnie i tak kilka razy w ciągu dnia. Mnie po tych ćwiczeniach stopa przestała sinieć i już nie wygląda jak śliwka węgierka.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich połamanych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Detralex-jak to działa?

Ja łykam aescin 3 x po 2 tabletki, bardzo mi pomAga. Jak byłam w gipsie to robiłam zastrzyki w brzuch z clexane w sumie 90 sztuk wziełam, teraz łykam acard jedną dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cynamon, to są tabletki, które poprawiają ukrwienie w nogach, pomagają też na skurcze. Są co prawda na receptę ale jest odpowiednik bez recepty - Pelethrocin, to jest dokładnie to samo, tylko producent inny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...